0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

10:28 11-03-2024

Prawa autorskie: fot. Kanał Sejmu RP w serwisie YouTube, zrzut ekranufot. Kanał Sejmu RP ...

Komisja ds. afery wizowej. Były dyrektor w MSZ kozłem ofiarnym?

Jakub Osajda, były dyrektor w MSZ, zeznaje przed komisją ds. afery wizowej. Twierdzi, że jego nazwisko połączono z aferą w ramach „zasłony dymnej” i że decyzja zapadła „na Nowogrodzkiej”

W Sejmie trwa kolejny dzień obrad komisji śledczej ds. afery wizowej. Wśród przesłuchiwanych dziś osób są Jakub Osajda były dyrektor biura prawnego i zarządzania zgodnością MSZ (odwołany 15 września 2023) oraz Maria Wiktoria Raczyńska, asystentka Piotra Wawrzyka w czasach, gdy był on wiceministrem w MSZ.

Jakub Osajda przesłuchanie poprzedził własnym wystąpieniem. Podziękował komisji, że zajmuje się tematem, który „przez miesiące próbowano ukryć i kolokwialnie mówiąc, zamieść pod dywan”.

„Politycy Zjednoczonej Prawicy stwierdzili, że nie ma afery wizowej, że nie ma nawet aferki. Wysoka Komisjo, nie ma jednej afery wizowej. Jest wiele afer wizowych, które nakładają się na siebie, w pewnym zakresie krzyżują się w węzłowych punktach wspólnych” – mówił Osajda.

„Obok samej afery wizowej mamy do czynienia także ze zwykłym legislacyjnym i niedopełnieniem obowiązków przez wysokich politycznych funkcjonariuszy [...], a w finale zatajeniem kosztowego charakteru ustawy o służbie zagranicznej w ocenie skutków regulacji, co powoduje, że budżet MSZ jest niedoszacowany w kwocie około 200 mln zł rocznie” – stwierdził.

Osajda podkreślił, że sam padł ofiarą próby zamiecenia pod dywan afery wizowej.

We wrześniu 2023 roku został zwolniony ze stanowiska bez podania przyczyny, a Ministerstwo, wbrew pierwotnym ustaleniom, umieściło jego nazwisko w komunikacie dotyczącym afery.

„Nigdy nie pracowałem, ani nigdy nie miałem w zakresie właściwości żadnych kwestii wizowych [...]. Moje nazwisko w ogóle nie powinno było się pojawić w mediach w związku z aferą wizową, a jakiekolwiek łączenie mojej osoby z działaniami w tym przedmiocie pana Piotra Wawrzyka jest nieuzasadnione i krzywdzące” – zaznaczył.

Kozioł ofiarny?

Osajda zaznaczył, że posiada informacje, które wskazują, że miał zostać kozłem ofiarnym w tej sprawie i że został wmieszany „w rozgrywki polityczne”. Decyzja o obwinieniu go za aferę miała zapaść „na Nowogrodzkiej”. Szef gabinetu politycznego Zbigniewa Raua, Mateusz Pali, miał pilnować, by Osajda nie skontaktował się z prasą.

„Podawał mi przykłady polityków PiS, którzy zostali zniszczeni po tym, jak skontaktowali się z mediami. I dobrze radził, sugerując, że zarówno mnie, jak i moją rodzinę również mogą zniszczyć, wzbudzając tym samym uzasadnioną obawę ich spełnienia” – stwierdził Osajda. Przypomniał, że sprawę swojego zwolnienia zgłosił do sądu pracy.

„Prawdziwą przyczyną kłopotów Piotra Wawrzyka było jego było jego własne działanie, przy czym oczywistym jest, że nie działał on sam. [...] Według mojej wiedzy o trwającym postępowaniu CBA ścisłe kierownictwo Zjednoczonej Prawicy wraz z prezydentem RP wiedziało przynajmniej od marca 2023 roku, zaś kierownictwo MSZ z przynajmniej od maja 2023 roku” – mówił Osajda.

Przesłuchiwany podał kilka przykładów „przecieków” dotyczących afery wizowej, które jeszcze w maju 2023 roku pojawiły się w mediach i na portalu X.

„Pan Piotr Wawrzyk skonfrontowany przeze mnie z treścią komentarza oburzył się na mnie i usunął Edgara Kobosa ze znajomych na fejsbuku oraz usunął liczne oznaczenia osoby ze zdjęć, które zamieszczał” – mówił Osajda.

Dodał, że Edgar Kobos był związany z wieloma innymi politykami obozu Zjednoczonej Prawicy, zwłaszcza w woj. świętokrzyskim, a także z lokalnymi przedsiębiorcami.

08:55 11-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Duda rozpoczął posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego

Prezydent wygłosił krótkie przemówienie na początek Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jutro razem z Donaldem Tuskiem odwiedzi w Białym Domu prezydenta Joe Bidena

W Pałacu Prezydenckim rozpoczęła się Rada Bezpieczeństwa Narodowego zapowiedziana przez Andrzeja Dudę 5 marca 2024. Prezydent otworzył spotkanie kilkuminutowym przemówieniem.

„Spotykamy się, by w symboliczny sposób porozmawiać o strategicznych wyzwaniach, jakie stoją przed bezpieczeństwem Polski w aspekcie naszej obecności w NATO. To ważny moment, by podziękować tym, którzy przyczynili się do tego, że 25 lat temu Polska mogła stać się częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego” – mówił Duda.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego to ciało umocowane w konstytucji, jest organem doradczym prezydenta w temacie wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa Polski. W skład Rady wchodzą:

  • Marszałek Sejmu;
  • Marszałek Senatu;
  • premier;
  • Minister Obrony Narodowej;
  • Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji;
  • Minister Spraw Zagranicznych;
  • Koordynator służb specjalnych;
  • Szefowie ugrupowań politycznych posiadających klub parlamentarny, klub poselski lub koło poselskie albo przewodniczący tych klubów lub kół, albo osoba wskazana przez przewodniczącego klubu parlamentarnego, klubu poselskiego lub koła poselskiego spośród posłów, senatorów lub posłów do Parlamentu Europejskiego;
  • Szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej;
  • Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Pomysł Dudy: 3 proc. PKB na obronność

„Cała scena polityczna spotyka się dziś, by pokazać, że w sprawach bezpieczeństwa naszego kraju jesteśmy jednością. Mam nadzieję, że nasze przesłanie o wspólnym i jednolitym działaniu idzie w świat i pokazuje, w którym miejscu jest Polska, że jest rządzona w sposób odpowiedzialny” – mówił Duda.

W przemówieniu podkreślił, że „rosyjski imperializm jest groźny”, a NATO „musi zachowywać sprężystość i gotowość, realizować swoje zobowiązania”.

Prezydent wraz z premierem Donaldem Tuskiem wybiera się z wizytą do Waszyngtonu, gdzie świętować będzie 25-lecie członkostwa Polski w NATO. Spotkanie obu polityków z prezydentem Joe Bidenem planowane jest na jutro.

„Chcę zaproponować podczas naszej wizyty w Białym Domu [...], by państwa wspólnie zdecydowały, że wymaganiem Sojuszu będzie wydatkowanie nie 2 proc., a 3 proc. PKB. By modernizacja armii, budowanie zasobów militarnych było faktem” – zapowiedział.

Duda wskazał też, że priorytetem polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej na początku 2025 roku będzie wzmacnianie więzi euroatlantyckich.

Dziś o godz. 20.00 prezydent wygłosi orędzie.

07:41 11-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Koniec prześladowań sędzi, która badała śmierć ojca Ziobry. Śledztwo umorzone

Prokuratura Regionalna w Katowicach potwierdziła, że śledztwo w sprawie sędzi Pilarczyk, która uniewinniła lekarzy Jerzego Ziobry, zostało umorzone

„To śledztwo było próbą wywarcia nacisku na mnie, bym przemyślała decyzje, jakie podejmowałam wówczas w procesie. Czułam się prześladowana przez własne państwo” – powiedziała „Gazecie Wyborczej” sędzia Agnieszka Pilarczyk z Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia.

Przez siedem lat katowicka prokuratura tropiła sędzię po ty, jak w lutym 2017 roku uniewinniła lekarzy leczących ojca Zbigniewa Ziobry. Jak donosi „Gazeta Wyborcza” śledczy umorzyli postępowanie przeciwko Pilarczyk, przyznając, że nie było do niego podstaw.

Zawiadomienie na sędzię złożyła matka Zbigniewa Ziobry, Krystyna Kornicka-Ziobro.

Wpłynęło do prokuratury na koniec stycznia 2017, niedługo przed tym jak zapaść miał wyrok w sprawie lekarzy. Pretekstem do śledztwa była opinia biegłych sporządzona dla sądu, której koszt wyniósł 372 tys. zł. Śledczy z Prokuratury Regionalnej w Katowicach uznali to za rażąco zawyżoną cenę.

Potem latami prokuratura nie informowała, co w zasadzie bada. Nie przesłuchała też sędzi Pilarczyk. Dopiero po zmianie władzy w październiku ubiegłego roku śledczy stwierdzili, że dalsze ciągnięcie postępowania nie ma sensu, bo sędzia nie złamała sprawa. Teraz postanowienie o umorzeniu jest już prawomocne.

Kto zawinił śmierci Ziobry

Jerzy Ziobro zmarł w 2006 roku na niewydolność serca, w Klinice Uniwersyteckiej w Krakowie. Pierwsze zawiadomienie do prokuratury rodzina Ziobry złożyła już miesiąc później. Ale śledczy początkowo nie chcieli podjąć się tej sprawy. Proces ruszył dopiero w 2013 roku.

Sędzia Pilarczyk w lutym 2017 roku uniewinniła lekarzy, którzy zajmowali się Jerzym Ziobrą.

Uzasadniając wyrok, mówiła, że nie znalazła związku między decyzjami medyków, a śmiercią ojca Ziobry. Nie doszukała się też błędu medycznego. Powikłania, które pojawiły się u mężczyzny w trakcie i po zabiegu uznała za „za niepowodzenie lecznicze mieszczące się w granicach przyjętego ryzyka”.

Przed wydaniem orzeczenia

sędzia Pilarczyk została poddana dużej presji ze strony prokuratury.

Śledczy prześwietlali dokumentację medyczną i opinie biegłych, które wydano na potrzeby procesu (kosztowały skarb państwa 370 tys. zł). Jeden z biegłych lekarzy otrzymał zarzuty, a szpital podejrzewano o niegospodarność i fałszowanie dokumentacji medycznej. Prokuratura Krajowa wszczęła też śledztwo w sprawie sędzi Pilarczyk: sprawdzała, czy pobierała zbyt wysokie wynagrodzenie i przekroczyła uprawnienia. Zawiadomienie na Pilarczyk złożyła matka ministra, Krystyna Kornicka-Ziobro.

Bliscy Jerzego Ziobry odwołali się od wyroku uniewinniającego lekarzy. Proces trwa do dziś.

Jeszcze w 2016 roku Kornicka-Ziobro napisała także skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka na błędy w śledztwie. W październiku 2022 roku ETPCz orzekł, że polskie państwo wyjaśniało sprawę śmierci Jerzego Ziobry dogłębnie na każdym etapie postępowania.

Przeczytaj także:

16:37 10-03-2024

Prawa autorskie: PETRAS MALUKAS / AFPPETRAS MALUKAS / AFP

Kijów reaguje na słowa papieża Franciszka. „Nasza flaga jest niebiesko-żółta”

Po kontrowersyjnych słowach papieża Franciszka, który znów zachęca Kijów do negocjacji z Moskwą, głos zabrał szef ukraińskiego MSZ. „Najsilniejszy jest ten, kto w walce dobra ze złem staje po stronie dobra”

„Silniejszy jest ten, kto widzi sytuację, kto myśli o narodzie, kto ma odwagę białej flagi, by negocjować” – stwierdził papież Franciszek w wywiadzie dla szwajcarskiej telewizji RSI.

Do jego słów w mediach społecznościowych odniósł się szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba. „Najsilniejszy jest ten, kto w walce dobra ze złem staje po stronie dobra, zamiast próbować stawiać je na równi i nazywać to »negocjacjami«” – napisał na portalu X.

„Jednocześnie, jeśli chodzi o białą flagę, znamy strategię Watykanu z pierwszej połowy XX wieku. Wzywam do unikania powtarzania błędów przeszłości i wspierania Ukrainy i jej mieszkańców w ich sprawiedliwej walce o życie”.

Dziękujemy za modlitwy, zapraszamy do Ukrainy

„Nasza flaga jest niebiesko-żółta. To flaga, dla której żyjemy, umieramy i triumfujemy. Nigdy nie podniesiemy żadnej innej flagi” – dodał Kułeba.

Przeczytaj także:

„Dziękujemy Jego Świątobliwości Papieżowi Franciszkowi za jego nieustanne modlitwy o pokój i nadal mamy nadzieję, że po dwóch latach wyniszczającej wojny w sercu Europy Papież znajdzie okazję do złożenia wizyty apostolskiej na Ukrainie, aby wesprzeć ponad milion ukraińskich katolików, ponad pięć milionów grekokatolików, wszystkich chrześcijan i wszystkich Ukraińców” – stwierdził szef ukraińskiego MSZ.

12:23 10-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Przepychanki z Jarosławem Kaczyńskim podczas miesięcznicy smoleńskiej

Podczas kolejnej miesięcznicy smoleńskiej doszło do przepychanek pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej na Placu Piłsudskiego w Warszawie

10 marca grupa polityków PiS z Jarosławem Kaczyńskim uczestniczyła w kolejnej miesięcznicy smoleńskiej. Pod pomnikiem na Placu Piłsudskiego czekali na nich aktywiści z transparentami „Kłamstwo Smoleńskie”, „Delegalizacja PiS JesteśmyNaTAK”, „Kierunek Wronki Towarzysze”, „PiS opamiętaj się nie dziel Polaków wyręczasz Putina”. Politycy przyszli z własnymi banerami „Pamiętamy” (ze zdjęciami ofiar) oraz „Smoleńsk 2010 Pamiętamy!”.

Między ochroną polityków PiS a aktywistami doszło do przepychanek. Podczas awantury Jarosław Kaczyński zniszczył wieniec upamiętniający „95 ofiar Lecha Kaczyńskiego”, który jak co miesiąc złożył pod pomnikiem warszawski przedsiębiorca Zbigniew Komosa.

Wśród polityków PiS na Placu Piłsudskiego byli obecni Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński.

Jak podała stacja TVN Warszawa, podczas zajścia nikt nie został zatrzymany.