Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Międzynarodowa Federacja Dziennikarska przestrzega, że „Weto [prezydenta Dudy] spowoduje eskalację narastającego konfliktu między Dudą a nowym prounijnym rządem premiera Donalda Tuska”, ale jednocześnie podkreśla, że nowy rząd nie może powtarzać błędów poprzedników
„Europejskie i Międzynarodowe Federacje Dziennikarzy (EFJ i IFJ) potępiają powtarzające się ingerencje partii politycznych ze wszystkich stron w zarządzanie publiczną radiofonią i telewizją w Polsce. W sobotę prezydent Polski Andrzej Duda, sojusznik byłych populistów rządzących Polską, powiedział, że zawetuje dotacje dla mediów państwowych zaproponowane w ustawie budżetowej w ramach sporu o rządową reformę mediów państwowych. Weto spowoduje eskalację narastającego konfliktu między Dudą a nowym prounijnym rządem premiera Donalda Tuska” – piszą organizacje dziennikarskie.
Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy i Europejska Federacja Dziennikarzy opisują obecną sytuację w polskich mediach publicznych. Zwracają uwagę przede wszystkich na skrajne upolitycznienie TVP za rządów PiS: "Od lat coroczne raporty Monitora Pluralizmu Mediów potępiają brak politycznej niezależności polskich nadawców publicznych: organy zarządzające mediami publicznymi pozostają pod silną kontrolą polityczną. Według najnowszego raportu MPM, TVP pozostaje najmniej zaufanym źródłem Polaków, właśnie ze względu na brak niezależności politycznej.
Od 2016 r. media publiczne otrzymują coraz większe kwoty „rekompensaty za niepobrane opłaty abonamentowe” z budżetu państwa, co zwiększyło polityczną zależność TVP".
W komunikacie organizacje zwracają jednak uwagę na metody reform w mediach publicznych, stosowane przez nowy rząd: „Nie ma wątpliwości co do potrzeby poprawy procedur powoływania PSM [mediów publicznych] i modelu zarządzania, tak aby odzwierciedlał on szerokie spektrum reprezentacji społecznej i był wolny od wpływów politycznych ze strony rządu i partii politycznych będących u władzy” – powiedział sekretarz generalny IFJ Anthony Bellanger.
„Nowy rząd nie może jednak powtórzyć błędów poprzedniego. Reformy te muszą szanować praworządność i niezależność redakcji prasowych”.
Od tygodnia trwa burza wokół mediów publicznych. We wtorek 19 grudnia nowe władze w Polsce rozpoczęły odbijanie mediów publicznych w rąk PiS, który przez 8 lat skrajnie je upolitycznił (przekraczając wielokrotnie granice groteski). Politycy PiS i pracownicy TVP próbowali „bronić” swoich mediów i okupowali siedzibę TVP. Obecnie trwa także „walka” o PAP. Niektórzy politycy PiS Wigilię spędzili w siedzibie TAI (Telewizyjna Agencja Informacyjna). Jakub Maciejewski, publicysta „Sieci”, przed zmianą władzy prowadzący program w TVP info, umieścił w mediach społecznościowych film z pasterki.
Zmiany w mediach opisywaliśmy tutaj:
Przeczytaj także:
Zapisane w ustawie okołobudżetowej podwyżki dotyczyły nie tylko nauczycieli i nauczycielek, ale i innych pracowników sektora budżetowego. Na ich zablokowanie zareagowali policyjni związkowcy.
„Niezbyt miły prezent pod choinkę otrzymały tysiące Policjantów. Zapowiadane i zapisane w odpowiednich przepisach podwyżki stanęły właśnie pod znakiem zapytania” – piszą przedstawiciele NSZZ Policjantów w krótkim oświadczeniu.
"Początek roku to zawsze czas podejmowania decyzji o tym czy odejść ze służby czy nadal w niej pozostać. Jednym z czynników są zawsze kwestie finansowe. Wczorajsza decyzja Pana Prezydenta może być dla wielu z nas kamyczkiem, który przeważy szalę. Kryzys kadrowy formacji może się więc pogłębić.
Mając na uwadze konieczność wyjaśnienia dalszego losu rozwiązań mających na celu poprawę sytuacji materialnej funkcjonariuszy bezpośrednio po świętach Przewodniczący Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafał Jankowski zwróci się z pytaniem do Pana Prezydenta jak zostaną potraktowane w prezydenckim projekcie ustawy służby mundurowe w tym Policja" – czytamy w oświadczeniu funkcjonariuszy.
Przypomnijmy: jak przekazał prezydent Andrzej Duda, powodem zawetowania ustawy okołobudżetowej jest przekazanie niemal 3 mld złotych na media publiczne, które zdaniem głowy państwa przechodzą zmiany niezgodne z prawem.
Przeczytaj także:
W rozmowie z „Super Expressem” ministra ds. równości mówiła między innymi o możliwości wprowadzenia związków partnerskich w Polsce w ciągu najbliższych miesięcy. „Czekamy na zielone światło od premiera Donalda Tuska” – mówiła Kotula przyznając, że najbardziej sceptycznie do sprawy podchodzą posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego. – „Choć myślę, że tam też już są osoby, które są za ich wprowadzeniem” – stwierdziła posłanka Lewicy.
„Mam nadzieję, że w przyszłym roku osoby, które ze sobą żyją, które prowadzą wspólnie gospodarstwo domowe, które często wychowują dzieci, będą mogły zawrzeć związek partnerski. Bardzo mi na tym zależy” – mówiła Kotula.
„Chcemy być bardziej na rzece”- mówi Ewa Drewniak z Klubu Przyrodników. Razem z muzykiem Michałem Zygmuntem kupili drewniany galar. Żeby mógł płynąć, potrzebne jest wsparcie.
"Wczesną wiosną Michał Zygmunt, muzyk, dla którego Odra jest częścią życia i inspiracją w twórczości, przepłynął 1300 km drewnianą łodzią pychówką z Bugu na Odrę. Żeby przypomnieć o Odrze, żeby dać nadzieję, połączyć rzekę po katastrofie z dzikością Bugu.
Ale ta opowieść się nie kończy, chcemy być bardziej na rzece"
- mówi w rozmowie z OKO.press Ewa Drewniak z Klubu Przyrodników. „Chcemy cały czas mówić o Odrze, pokazywać piękno. Chcemy być blisko, żeby sygnalizować, gdy coś się dzieje. Więc kupiliśmy wspólnie galar. Za własne oszczędności. Drewniany galar, który remontujemy- będzie tam laboratorium, studio nagrań, biuro, przestrzeń do realizacji projektów. Dom na rzece” – opowiada.
Galar, czyli płaskodenna łódź, miał być również mobilną strażnicą kotwiczącą w różnych miejscach. Trwa walka o przyszłość naszych rzek – podkreślali odrzańscy aktywiści.
W planie było zimowanie w galarze na rzece. Uszczelniono dno łodzi, wyremontowano nadbudówkę, Michał i Ewa wstawili również piec i oddali silnik do remontu. Kolejnym krokiem miało być wyposażenie domu na rzece w instalację elektryczną, wodną, małą łazienkę i ogrzewanie wody.
Mimo tego zimowanie na Odrze nie dojdzie do skutku. Na początku grudnia galar zatonął. „Michał uratował koty i gitary, reszta zatonęła” – mówi Ewa Drewniak.
Zbiórka pieniędzy, która początkowa była przeznaczona na remont galara, sfinansuje przede wszystkim jego wyłowienie i odbudowę. “Nie znam przyczyn, dopiero po wyjęciu wody będzie coś wiadomo. Droga do spełnienia marzeń bywa długa i kręta” – napisał Michał Zygmunt na portalu zrzutka.pl.
Do południa 24.12 udało się uzbierać ponad 16 tysięcy złotych. Potrzebne jest przynajmniej drugie tyle. Odbudowę galara można wesprzeć TUTAJ.
Michał Zygmunt był jednym z bohaterów naszego reportażu o Odrze:
Przeczytaj także:
Ewa Drewniak była bohaterką kolejnego rzecznego reportażu – instrukcji naprawy rzek dla nowej władzy:
Przeczytaj także:
Posłowie PiS wciąż próbują okupować budynek Polskiej Agencji Prasowej, występując z „interwencją poselską”. W siedzibie PAP doszło do przepychanki, w której brał udział poseł PiS Antoni Macierewicz.
Mimo Wigilii posłowie Prawa i Sprawiedliwości wciąż protestują przeciwko bezprawnym ich zdaniem zmianom w mediach publicznych. Do niepokojących scen doszło przed wejściem do Polskiej Agencji Prasowej. Poseł Antoni Macierewicz nie chciał wpuścić do budynku mężczyzny, który podawał się za pracownika PAP. Doszło do szarpaniny, w czasie której Macierewicz oblał się cieczą z kubka, który trzymał w ręce.
Do sprawy odniósł się prezes Agencji Marek Błoński:
„Informuję, że mimo postawy posła Macierewicza, dzięki współpracy z policją udało się zapewnić, choć z opóźnieniem, prawidłową obsadę dyżuru w biurze informatyki i telekomunikacji. Sytuacja stanowiła realne zagrożenie dla pracy Agencji” – informował Błoński.- „Apeluję do osób przebywających w siedzibie PAP oraz inicjatorów tej politycznej akcji o nieutrudnianie pracownikom Agencji wykonywania obowiązków, zaprzestanie takich działań oraz zachowanie zgodne z zasadami prawa i kultury” – przekonywał, jednocześnie zaznaczając, że pracownicy jego pracownicy wykonują swoje obowiązki w „trudnej, stresującej sytuacji” – powiedział.
Macierewicz przekazał PAP, że wraz z europosłanką PiS Anną Fotygą zostali poproszeni przez posłankę Annę Gembicką, aby zejść na dół na recepcję PAP, bo – jak mówił – „poinformowała ona, że przychodzą jacyś nowi funkcjonariusze i żebyśmy zeszli na dół”.
Jak relacjonuje PAP, Macierewicz razem z posłankami Anną Fotygą i Anną Gembicką chcieli sprawdzić, czy na recepcję Agencji nie zgłaszają się „nowi funkcjonariusze”.
„Zeszliśmy na dół, okazało się, że wchodzi jakiś przedstawiciel – jak twierdzono tutejszego biura – i bardzo agresywnie, bardzo dynamicznie starał się wejść do tych drzwi. Poprosiłem go o przekazanie swojego nazwiska, bo chciałem przekazać je panu Wojciechowi Surmaczowi (odwołanemu szefowi PAP – przyp. aut.), kto wchodzi, kto przedstawia się jako tutejszy pracownik” – mówił PAP były minister obrony.