Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Wiceminister obrony twierdzi, że Mariusz Błaszczak wiedział o rosyjskiej rakiecie, która zbliżała się do polskiej granicy. „Błędy zostały popełnione zarówno na szczeblu wojskowym, jak i politycznym”
W czwartek 21 marca 2024, podczas drugiego dnia posiedzenia Sejmu, posłowie i posłanki wysłuchali nowych informacji na temat naruszenia przestrzeni powietrznej Polski. Chodzi o incydent z 16 grudnia 2022 roku, gdy rosyjski pocisk manewrujący Ch-55 zdolny do przenoszenia broni jądrowej przeleciał przez pół Polski.
„Pan minister Mariusz Błaszczak wiedział o zagrożeniu, które pojawiło się po stronie ukraińskiej, które mogło spowodować zagrożenie dla Polski” – poinformował wiceminister obrony Cezary Tomczyk. Według ustaleń obecnego szefostwa MON, informacja o incydencie znalazła się w meldunku dobowym z 16 grudnia, z którym zapoznał się Błaszczak.
Dzień później, 17 grudnia w kolejnym meldunku pojawiła się wzmianka o niezidentyfikowanym obiekcie w polskiej przestrzeni powietrznej. Minister Błaszczak meldunku nie odebrał.
Przeczytaj także:
Kolejna adnotacja o śledzeniu obiektu powietrznego pojawia się 23 grudnia 2022. Dotyczy ona dokładnie: „śledzenia w polskiej przestrzeni powietrznej obiektu powietrznego 16 grudnia 2022 roku przez około 20 minut, lecącego ze wschodu na zachód, oraz poderwaniu MIG-29 w celu identyfikacji i wysłania patrolu policji w miejsce utraty sygnału w okolicach Bydgoszczy”.
Według Tomczyka ówczesny szef resortu obrony zapoznał się z meldunkiem dopiero 2 stycznia, dwa tygodnie później.
„Polskie ministerstwo obrony, ale też polskie państwo do momentu odnalezienia rakiety w tej sprawie de facto nie zrobiło nic, a informacja ad acta zakończyła tę sprawę” – podkreślał w Sejmie Tomczyk.
„Niestety cały system informowania najważniejszych osób w państwie nie gwarantował przekazania pełnej informacji dla najważniejszych osób w państwie. Błędy zostały popełnione zarówno na szczeblu wojskowym, jak i politycznym” – dodał we wpisie na portalu X.
Do słów Tomczyka odniósł się były szef MON Mariusz Błaszczak. „Podtrzymuję wszystkie moje dotychczasowe wypowiedzi w sprawie incydentu z dnia 16 grudnia 2022 roku” – napisał w mediach społecznościowych. „Nie zostałem poinformowany o żadnej rakiecie, która przekroczyła polską przestrzeń powietrzną. Jeśli Pan Tomczyk twierdzi, że było inaczej, to niech wskaże cytat z meldunku z dnia 17 grudnia 2022 r., na który się powołuje, w którym rzekomo wskazane jest, że zostałem poinformowany o przekroczeniu przez rakietę lub jakikolwiek inny obiekt granicy Polski”. I zaapelował o ujawnienie raportu NIK w tej sprawie. „Miejcie odwagę to zrobić, wtedy Wasze kłamstwa wyjdą na jaw” – dodał.
Spór o prokuraturę pomiędzy prezydentem i rządem trwa. Teraz Donald Tusk apeluje, żeby Duda dał jej w spokoju pracować
Na platformie X Donald Tusk odniósł się krótko do listu prezydenta w sprawie prokuratora krajowego, upublicznionego kilka godzin wcześniej. „Teraz czas na prokuraturę. Panie Prezydencie, proszę dać jej pracować” – napisał.
W czwartek 21 marca prezydent Andrzej Duda wysłał pismo do premiera Donalda Tuska, w którym stwierdza, że prokuratorem krajowym wciąż jest Dariusz Barski. A jego następca Dariusz Korneluk objął funkcję nielegalnie.
Przeczytaj także:
Prezydent ocenił, że Polsce grozi chaos prawny i paraliż wymiaru sprawiedliwości. A do czasu rozstrzygnięcia przez TK „sporu kompetencyjnego” między prezydentem, premierem i prokuratorem generalnym, żadne działania w prokuraturze nie powinny zostać podjęte.
„Należy sformułować jednoznaczne żądanie odstąpienia przez premiera i ministra sprawiedliwości od prób nielegalnych zmian w prokuraturze, w szczególności na stanowisku prokuratora krajowego” – podkreślił prezydent.
Andrzej Duda od początku nie zgadzał się na porządki w prokuraturze, twierdząc, że do odwołania prokuratora krajowego potrzebny jest jego podpis. Tyle że Adam Bodnar utrzymuje, że Barski w ogóle nie został skutecznie powołany na stanowisko. Dlatego nie ma mowy o odwołaniu.
Minister finansów przedstawił w czwartek 21 marca szczegóły zmian w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców. O konsekwencjach dla systemu ochrony zdrowia pytana była dziś ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
„W przyszłym roku nakłady na ochronę zdrowia to szacunkowo 224 miliardy zł, a więc znowu spory wzrost w stosunku do roku obecnego. Pacjenci mogą być spokojni, jeśli chodzi o świadczenia, o dostępność do świadczeń, o ich jakość, o dostępność do leków, także tych refundowanych” – tłumaczyła Leszczyna podczas konferencji prasowej.
Przeczytaj także:
Powtórzyła także, że zgodnie z obietnicą, antykoncepcja awaryjna będzie dostępna bez recepty od 1 maja 2024. „Jeśli pan prezydent się nie zreflektuje i będzie upierał się nad tą niemądrą decyzją [zawetowania ustawy – red.], to wprowadzimy to rozporządzeniem i będzie to usługa farmaceutyczna. Rozmawiam z Izbą Aptekarską, z przedstawicielami farmaceutów, mamy gotowe rozporządzenie, które wprowadzi tę tabletkę” – mówiła Leszczyna.
Prezes PiS uważa, że zarzuty wobec Adama Glapińskiego nie mają żadnego uzasadnienia, a Tuskowi chodzi o to, żeby w Polsce wprowadzić euro i okraść obywateli
W czwartek 21 marca 2024 treść wniosku o postawienie szefa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu ujawnił dziennikarz TVN24 Konrad Piasecki. Dokument liczy 68 stron i zawiera osiem zarzutów pod adresem prezesa NBP. Wśród nich: finansowanie deficytu budżetowego przez NBP, osłabienie wartości złotówki, utrudnianie wykonywania obowiązków konstytucyjnych, wprowadzenie ministra finansów w błąd oraz otwarta agitacja za PiS.
Przeczytaj także:
Do zarzutów w rozmowie z TVP Info odniósł się Jarosław Kaczyński. „To jest po prostu nadużycie prawa. Coś więcej, to jest po prostu zbrodnia przeciwko polskiej gospodarce, przeciwko polskiej wiarygodności. I to coś takiego, co może trwać przez naprawdę dziesięciolecia i to nie jest moja opinia, nie jestem ekonomistą, to opinia ekonomistów” – stwierdził prezes PiS.
Dodał, że zarzuty nie mają żadnego pokrycia, są nieuzasadnienie. „Mamy tutaj do czynienia z akcją polityczną, której celem jest wprowadzenie euro, czyli kolejne wielkie okradzenie Polaków” – mówił dalej.
Odnosząc się do dorobku Glapińskiego, Kaczyńskie stwierdził, że ten „znakomicie przeprowadził walkę z inflacją” w Polsce. „Tylko przez dwa miesiące wzrost cen był wyższy niż wzrost płac. To się nikomu w Europie nie udało. To była naprawdę znakomita akcja” – mówił prezes PiS.
Dla rozliczających się według skali podatkowej proponujemy składkę zdrowotną wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia – ogłosił minister finansów Andrzej Domański
Podczas czwartkowej konferencji prasowej minister finansów poinformował o zmianach w składce zdrowotnej. Największa grupa przedsiębiorców, ponad 1,3 mln osób, rozliczających się według skali podatkowej będzie płacić niższą ryczałtową składkę zdrowotną wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Według prognoz przedsiębiorcy zyskają na tym ok. 100 zł miesięcznie. „Oznaczałoby to, iż w 2024 roku minimalna składka na ryczałcie wynosiłaby 286 zł, zamiast niemal 382 zł, którą płacą przedsiębiorcy obecnie. Ponieważ prognozujemy, iż płaca minimalna w przyszłym roku wzrośnie, to oczywiście te wartości składki zdrowotnej dla przyszłego roku są nieznacznie wyższe” – tłumaczył Domański.
Podkreślał, że nowe rozwiązanie będzie korzystne dla większości, ok. 93 proc., przedsiębiorców. „Chociaż faktycznie ci najlepiej zarabiający, osiągający najwyższy przychód, będą musieli składki zdrowotnej zapłacić nieco więcej” – dodał.
Koszt zmian dla budżetu to 4-5 mld zł.
Przeczytaj także:
Analitycy zwracają uwagę, że rozwiązanie jest niesprawiedliwe, bo faworyzuje przedsiębiorców kosztem pracowników etatowych.
Jak wylicza dr Janina Petelczyc na platformie X, pracownicy, którzy zarabiają pensję minimalną i są zatrudnieni na umowę o pracę, zapłacą wyższą składkę zdrowotną niż osoba samozatrudniona.