Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Portal tvn24.pl ustalił, że w środę, 21 lutego 2024, agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali sześć osób związanych z władzami uczelni Collegium Humanum, znanej jako kuźnia kadr PiS. Zatrzymania miały miejsce głównie w Warszawie i są częścią śledztwa, które prowadzi pion przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej.
Według informatora portalu tvn24.pl to „poważne śledztwo”, w którego różne wątki zaangażowane są „bodaj wszystkie istniejące służby specjalne”.
Collegium Humanum to prywatna uczelnia wyższa, która, choć istnieje od 2018 roku, jest już krajowej czołówce. Jak ustalili dziennikarze „Newsweeka” jej sukces wynika m.in. z oferowania kursów pozwalających szybko uzyskać prestiżowy dyplom MBA. Posiadacze takiego dyplomu mogą np. zasiadać w radach nadzorczych państwowych spółek. Z możliwości tych chętnie korzystały osoby elity z kręgu Zjednoczonej Prawicy: posiadaczami dyplomów Collegium Humanum byli politycy, członkowie zarządów spółek skarby państwa, wojskowi i oficerowie służb specjalnych.
W drugiej odsłonie śledztwa „Newsweek” ujawnił, że zagraniczne uczelnie, które miały gwarantować wiarygodność dyplomów MBA Collegium Humanum, same nie miały uprawnień do organizowania takich studiów. Okazywały się zwykłymi działalnościami gospodarczymi.
Sejm nie będzie już zajmował się projektami ustaw „Tak dla rodziny, nie dla gender” i „Stop LGBT”. Posłowie i posłanki zagłosowali za odrzuceniem ich w pierwszym czytaniu
Sejm głosami rządzącej koalicji odrzucił właśnie obywatelskie projekty zgłoszone jeszcze w poprzedniej kadencji przez środowiska skrajnej prawicy. Projekty zostały złożone jako obywatelskie, stąd nie wygasły po wyborach 15 października 2023.
Jako pierwszy głosowany był dziś projekt „Tak dla rodziny, nie dla gender”, za którym stoi Instytut na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris oraz były poseł Marek Jurek. Projekt zobowiązywał prezydenta do wypowiedzenia tzw. konwencji stambulskiej o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Za odrzuceniem go w pierwszym czytaniu zagłosowały 234 osoby (Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Lewica). Posłowie i posłanki PiS, Konfederacji i Kukiz'15 chcieli dalej pracować nad tym projektem, ale byli w mniejszości.
Do kosza trafił także projekt „Stop LGBT”, który zakładał zmiany m.in. w ustawie prawo o zgromadzeniach. Chodziło w nim o delegalizację marszów równości i publicznej aktywności osób LGBT, co postulowali skrajnie prawicowi działacze: Kaja Godek i Krzysztof Kasprzak z Fundacji Życie i Rodzina. Także i ten otwarcie dyskryminujący projekt trafił dziś do kosza: za odrzuceniem go w pierwszym czytaniu zagłosowała cała rządząca koalicja: 233 obecne na sali osoby. Przeciwko byli posłowie i posłanki PiS, Konfederacji i Kukiz'15 (189 osób).
Sejm czekają jeszcze dyskusje nad dwoma projektami złożonymi przez skrajną prawicę w poprzedniej kadencji. Są to:
Szymon Hołownia zapowiedział, że projekty trafią pod obrady w konstytucyjnym terminie, tj. do 10 maja 2024 r.
Były premier protestuje przeciwko wpisaniu przejść granicznych na listę infrastruktury krytycznej
„Dla zapewnienia 100-procentowej gwarancji, że pomoc wojskowa, sprzęt, amunicja i pomoc humanitarna będą docierały bez żadnych opóźnień na stronę ukraińską, będziemy wprowadzali na listę infrastruktury krytycznej przejścia graniczne z Ukrainą i wskazane odcinki dróg i torów kolejowych” – poinformował 22 lutego 2024 na konferencji prasowej w Sejmie premier Donald Tusk.
„To kwestia najbliższych kilku godzin” – zapowiedział premier.
Zareagował były premier.
„Wpisanie przejścia granicznego z Ukrainą na listę infrastruktury krytycznej oznacza w praktyce siłową blokadę protestu rolników” – napisał Mateusz Morawiecki na portalu X (dawniej Twitter).
„Tusk po raz kolejny chce rozwiązać problem poprzez eskalację napięcia. Drodzy rolnicy, nie dajcie się!”
Wielu ekspertów zwracało uwagę, że protesty przy granicy zagrażają bezpieczeństwu kraju.
Sejm nie będzie już pracował nad projektem „Tak dla rodziny, nie dla gender”.
Posłowie i posłanki zagłosowali za odrzuceniem projektu w całości w pierwszym czytaniu. Za tym, by odrzucić projekt były 234 osoby (Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Lewica). Dalszych prac nad tym fundamentalistycznym projektem chciały PiS, Konfederacja i Kukiz'15.
Projekt zobowiązywał prezydenta do wypowiedzenia tzw. konwencji stambulskiej o przeciwdziałaniu przemocy.
Za odwołaniem Adama Bodnara głosowali politycy PiS, Konfederacji i Kukiz'15. Przeciw było 234 posłanek i posłów
Wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego złożyło Prawo i Sprawiedliwość.
Za odwołaniem Bodnara zagłosowało 172 posłów i posłanek PiS, 17 z Konfederacji i dwóch posłów Kukiz'15. Przeciw były Koalicja Obywatelska, Polska 2050, PSL i Lewica.
Wcześniej podczas debaty Adam Bodnar mówił:
„Tylko dzięki protestom obywatelskim i wetu prezydenta nie udało się zdemolować sądów za czasów rządów ministra Ziobry”.
„Moim głównym celem jest doprowadzenie do rozdzielenia urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego” – mówił minister sprawiedliwości. Obiecał przyspieszenie postępowań sądowych i odbudowanie zaufania obywateli do sądownictwa.