Ostatni dzień kampanii samorządowej

To powinien być polski eksperyment: wbudowanie mechanizmów partycypacji obywatelskich w demokrację — mówił 6 stycznia w radiu TOK FM Jakub Wygnański, prezes Fundacji Stocznia zajmującą się promowaniem narzędzi partycypacji obywatelskiej.

Paneli obywatelskich polegają na tym, że wylosowane, reprezentatywne grupy obywateli debatują nad sprawami ważnymi dla wszystkich. I przedstawiają rekomendacje.

“To narzędzie pozwalające obejść blokadę ze strony prezydenta – bo trudno wetować coś, co ma za sobą wyraźne poparcie obywateli” – mówił Wygnański. Na ile to realne? – pytała prowadząca audycję Agnieszka Lichnerowicz.

Będzie realne, jeśli będziemy o tym mówić. Jak przypominał Wygnański, idea trzeciej, losowanej izby parlamentu znalazła się w programie Trzeciej Drogi. To obietnica, z które warto koalicję rozliczać. Marszałek Hołownia już złożył publiczną zapowiedź organizowania do najmniej dwóch paneli obywatelskich w roku.

Przeczytaj także:

Moment — dodał Wygnański — jest szczegóły: rząd znalazł się w strefie politycznego konfliktu i długo z niego nie wyjdzie. To daje szansę parlamentowi, zwłaszcza w chwili, kiedy oglądanie Sejmiksu stało się tak popularne. Parlament ma narzędzia do organizacji paneli i do transmitowania ich. Ma też publiczność gotową ten proces oglądać. Organizacja paneli jest oczywiście trudne, wymaga wysiłku. Ale też wiadomo, jak to zrobić dobrze – Fundacja Stocznia pokazała to organizując w zeszłym roku panel obywatelski o kosztach energii.

Zdaniem Wygnańskiego panele obywatelskie nie mogą obsługiwać bieżącej legislacji, ale wielkie wyzwania, takie jak polityka zdrowotna czy media publiczne.

Ten ostatni temat powinien być właśnie teraz wzięty na warsztat. Nie chodzi tu powiem o samą organizację tzw. mediów publicznych, ale to, skąd bierze się informacja, jak zapewniać obywatelom publiczny factchecking (czy coś jest prawdą czy nie?), jak gwarantować, że informacja została wytworzona przez człowieka a nie przez sztuczną inteligencję. Jak organizować lokalną debatę publiczną.

Prawdziwa rozmowa o mediach nie ogranicza się do dyskusji o konkretnych projektach ustaw i do debaty między twórcami, producentami czy politykami. Bo to jest temat dla wszystkich.

Wygnański: Każda społeczność powinna mieć marzenia. Naszym marzeniem nie powinno być doganianie innych, ale robienie czegoś lepiej niż inni. Prawdziwa debata obywatelska może być taki marzeniem.

Oto najważniejsze wydarzenia dnia:

Nielegalna Izba Kontroli SN uchyliła wygaszenie mandatu Mariusza Kamińskiego

To kolejna taka decyzja Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego – w czwartek 4 stycznia identyczną decyzję Izba podjęła ws. Macieja Wąsika. Obaj panowie stracili mandaty po prawomocnym wyroku sądu, który uznał ich winnym nielegalnych działań w sprawie tzw. afery gruntowej w czasach pierwszych rządów PiS w latach 2005-07, kiedy jako urzędnicy odpowiedzialny za Centralne Biuro Antykorupcyjne mieli się dopuścić sfabrykowanej prowokacji wobec ówczesnego wicepremiera Andrzeja Leppera. Zostali za to skazani na karę dwóch lat więzienia.

Izba Kontroli uznała natomiast, że posłów PiS skutecznie chroni dziś ułaskawienie prezydenta Dudy z 2015 roku, które zostało jednak wydane przed prawomocnym wyrokiem sądu. Innymi słowy, prezydent próbował ułaskawić osoby, które... nie były jeszcze skazane. Dlatego wg większości prawników oraz legalnych sędziów Sądu Najwyższego decyzja Dudy nie ma mocy prawnej.

Piszemy o legalnych sędziach SN, ponieważ zgodnie w wyrokami ETPCz, TSUE i polskiego Sądu Najwyższego Izba Kontroli SN nie jest legalnym sądem. Zasiadają w niej sami wadliwi neo-sędziowie SN, nominowani przez nielegalną KRS, a jej wyroki nie są wiążące.

O szczegółach sprawy przeczytacie w tekście Mariusza Jałoszewskiego:

Przeczytaj także:

Hołownia reaguje i wygasza karty poselskie Wąsika i Kamińskiego

Niedługo po decyzji Izby Kontroli szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki na polecenie marszałka Szymona Hołowni wygasił karty poselskie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W ten sposób Hołownia nie uznał na razie decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN o cofnięciu wygaszenia mandatów obu posłów PiS. Bez aktywnych kart poselskich obaj posłowie PiS nie będą mogli skutecznie pełnić mandatu, m.in. nie będą mogli brać udziału w głosowaniach.

Stanisław Zakroczymski, dyrektor biura marszałka, określił tę decyzję jako „zabezpieczenie praworządności”. „Finalne decyzje w sprawie panów posłów, lub byłych posłów, w sprawie ich uczestnictwa w najbliższym posiedzeniu Sejmu pan marszałek Hołownia ogłosi przed tym posiedzeniem” – poinformował Zakroczymski. Sejm zbiera się w środę 10 stycznia. „Dzisiejsze decyzje o wygaszeniu kart mają charakter zabezpieczenia i marszałek Hołownia bierze za nie pełną odpowiedzialność, biorąc pod uwagę poważne wątpliwości co do charakteru aktów wydanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych ” – dodał Zakroczymski.

Na początku przyszłego tygodnia Hołownia będzie się konsultował w tej sprawie m.in. z ministrem sprawiedliwości, rzecznikiem praw obywatelskich i szefem Państwowej Komisji Wyborczej.

News OKO.press: zaczął się proces zwalniania Adamczyka, Pereiry i Tulickiego z TVP

Główni propagandyści TVP nadal są zatrudnieni w firmie, ale do związków zawodowych wpłynęły już maile z pytaniami, czy Michał Adamczyk, Samuel Pereira i Marcin Tulicki są objęci ochroną – dowiedział się dziennikarz OKO.press Krzysztof Boczek. Takie zapytanie to pierwszy etap przy zwalnianiu.

Na liście z zapytaniami oprócz propagandystów byli również doradcy zarządu TVP: Andrzej Liberadzki, Marcin Klepacki, Marcin Wolski, Artur Bazak i Jan Tomaszewski. Wolski ostatnio zasłynął z tego, że na spotkaniu prorządowych pracowników mediów, już po wyborach z 15 października, przyznał że „stwarzaliśmy propagandę na gorszym poziomie niż lata 70.”. „Ten naród został po prostu upokorzony” – mówił Wolski. Jan Maria Tomaszewski – kuzyn prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – doradcą zarządu został w 2016 r. Jak sam twierdził, z Lechem i Jarosławem Kaczyńskimi „kochali się jak bracia”.

Monika Strzępka zwolniona z Teatru Dramatycznego w Warszawie

Warszawski Ratusz odwołał w piątek Monikę Strzępkę ze stanowiska dyrektorki Teatru Dramatycznego im. Gustawa Holoubka. Strzępka została odwołana z miesięcznym wypowiedzeniem, miasto zwolniło ją z obowiązku świadczenia pracy.

Jak napisał poinformował dyrektor Biura Kultury Urzędu Miasta Artur Jóźwik, Monika Strzępka odmówiła przyjęcia pisma z pełnym uzasadnieniem decyzji. „Bez naszej zgody byliśmy nagrywani, Monika Strzępka była wzburzona, podnosiła głos. Dokument został złożony na dziennik podawczy instytucji” – skomentował dyrektor Jóźwik.

Wiceprezydentka Aldona Machnowska-Góra podkreśliła, że program Strzępki, który wygrał konkurs, został oceniony przez komisję jako bardzo dobry, nie tylko artystycznie, ale też ze względu na zaproponowany sposób zarządzania. W ocenie Ratusza nie był jednak realizowany. „Zarzuty dotyczące przemocy i mobbingu może potwierdzić i ocenić jedynie sąd, ale organizator nie może dopuścić do dalszego chaosu w instytucji i nierealizowania założeń programowych. Najważniejsze jest teraz zachowanie stabilności i ciągłości działania instytucji” – stwierdziła wiceprezydentka.

To finał trwającego od października 2023 roku kryzysu w jednym z najważniejszych teatrów Warszawy. Otwarty konflikt wybuchł, kiedy Monika Strzępka w wywiadzie dla Onet.pl zapowiedziała zwolnienia i redukcję zespołu aktorskiego z 44 do 25 osób, tłumacząc to potrzebą restrukturyzacji i brakiem środków finansowych.

Przeczytaj także: