0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

21:01 15-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Dzień z Pegasusem i Jarosławem Kaczyńskim. Podsumowanie 15 marca

Przesłuchanie prezesa PiS trwało niemal osiem godzin. Było pełne złośliwości i nieścisłości. W trakcie posiedzenia wykluczono z obrad posłów PiS Mariusza Goska i Jacka Ozdobę.

Komisja śledcza rozpoczęła się od awantury: na samym początku prezes PiS odmówił złożenia oświadczenia, w którym musiałby powiedzieć „będę mówił szczerą prawdę, niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome”.

Argumentował:

„Mam złożyć wedle przepisów odnoszących się do działania komisji przyrzeczenie. W tym przyrzeczeniu jest formuła mówiąca o tym, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem, a część mojej wiedzy dotyczącej Pegasusa, która może być traktowana jako tajna, ściśle tajna, można powiedzieć marginalna. Ale jeśli mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia. To jest prosta sprawa”.

Po godzinie dyskusji rozpoczęło się przesłuchanie. Prezes Jarosław Kaczyński podkreślał, że nie wiedział o jego zakupie. Później jednak okazało się, że był poinformowany o „jakimś systemie”, który Polska planuje kupić, żeby walczyć z przestępczością.

Uważa, że on sam nie był podsłuchiwany. Nie był również podsłuchiwany premier Mateusz Morawiecki – Kaczyński wie to od byłego szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego. Wierzy mu, bo Kamiński jest „prawdziwym patriotą i człowiekiem o uczciwości autentycznej”.

Jarosław Kaczyński informacje o podsłuchiwaniu europosła Krzysztofa Brejzy „fejkami”. Później jednak mówił: „Są poważne przesłanki, by sądzić, że Krzysztof Brejza i jego ojciec dopuścili się (czynów karalnych)”.

W trakcie ośmiu godzin przesłuchania nie brakowało wzajemnego obrażania się, powtarzanego przez Jarosława Kaczyńskiego do znudzenia żartu, polegającego na zwracaniu się do posła Zembaczyńskiego per „panie członku” i dublujących się pytań.

Naszą relację i analizę posiedzenia komisji śledczej można przeczytać tutaj:

Przeczytaj także:

Jeden z najtragiczniejszych dni w Odessie

Rosjanie przeprowadzili atak na Odessę, jeden z najtragiczniejszych od początku pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Władze miasta ogłosiły żałobę. Wiadomo na razie o 20 ofiarach śmiertelnych, ponad 70 jest rannych.

Rosjanie ostrzelali miasto pociskami balistycznymi z półwyspu krymskiego. Kiedy na miejsce, gdzie eksplodowała pierwsza rakieta Iskander przybyli ratownicy z Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych oraz karetki pogotowia, Rosja zaatakowała ponownie.

Zniszczonych zostało też co najmniej 10 domów, karetki pogotowia i wozy strażackie.

Kolejne nagrania Obajtka

Onet ujawnił kolejne nagrania z podsłuchów, jakie prowadziło CBA. Według Onetu podsłuch w gabinecie Daniela Obajtka założyła CBA w 2018 roku, niedługo po tym, jak został prezesem Orlenu. Nie był podejrzany o popełnienie przestępstwa. Służby miały zbierać materiały na wszelki wypadek.

W nagraniu słychać rozmowę prezesa Orlenu z Piotrem Nisztorem, prawicowym dziennikarzem. Nisztor prosi Obajtka o znalezienie pracy dla jego żony i ojca. „My o nią zadbamy i się zaopiekujemy. Tak samo z ojcem. Może kogoś wypierdolę” – mówi Obajtek.

Później dzieli się z Nisztorem refleksją:

„Przyjacielu, uważam, że te skurwiele kradły i jeszcze stanowiska załatwiały. A my przynajmniej nie kradniemy, staramy się zrobić, żeby nasi ludzie, kurwa, zarabiali. Bo przyjdą chude lata, że będziemy musieli wszyscy przetrwać”.

Tusk na szczycie Trójkąta Weimarskiego

„By sytuacja Ukrainy się poprawiła, pomoc musi być natychmiastowa. Europa i Trójkąt Weimarski mają odpowiedzialność za bezpieczeństwo, przyszłość relacji transatlantyckich. Im silniejsza i bardziej zjednoczona Europa, tym większe szanse dla Ukrainy” – mówił Tusk po spotkaniu z Berlinie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

Olaf Scholz wyjaśniał: „Uzgodniliśmy dziś kilka głównych obszarów, m.in. od teraz będziemy kupować jeszcze więcej broni dla Ukrainy, na całym rynku światowym, co jest dobrą poprawą. Po drugie rozbudujemy produkcję sprzętu wojskowego, także przez współpracę z partnerami w Ukrainie. Po trzecie powołamy w ramach formatu Ramstein nową koalicję zdolności na rzecz dalekosiężnej artylerii rakietowe”.

19:57 15-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Arkadiusz Stankiewicz / Agencja Wyborcza.plFot. Arkadiusz Stank...

LPP „pozornie” wyszło z Rosji? Burza wokół giganta odzieżowego

Amerykańska firma Hindenburg Research opublikowała raport, w którym czytamy, że „rzekome zbycie działalności LPP w Rosji było całkowitą fikcją”. LPP, właściciel m.in. marki Reserved, odcina się od zarzutów i zgłasza sprawę do prokuratury.

Akcje polskiej firmy odzieżowej LPP przez cały piątek gwałtownie staniały. Na zakończenie notowań spadek cen sięgnął 35,78 procent. To wynik śledztwa Hindenburg Research, amerykańskiej firmy, która w opublikowanym właśnie raporcie poinformowała, że LPP jedynie pozornie zrezygnował ze sprzedawania swoich ubrań w Rosji.

Sprzedaż, ale komu?

Polska firma, do której należą marki Reserved, Sinsay, Mohito, Cropp i House, była jedną z tych, które po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, ogłosiły wycofanie się z Rosji. Decyzja zapadła 28 kwietnia 2022 roku. 19 maja spółka ogłosiła zakończenie negocjacji z nienazwanym nabywcą. Do sprzedaży doszło 30 czerwca.

Hindenburg Research pisze: „LPP twierdzi, że sprzedała swoje rosyjskie aktywa (tzw. »Re Trading«) »chińskiemu konsorcjum« za kwotę ok. 382 mln dolarów. Ustaliliśmy, że kupującym była firma fasadowa z siedzibą w Dubaju o nazwie Far East Services, której właściciele i dyrektorzy nie zostali ujawnieni. Spółka Far East Services została utworzona zaledwie dzień przed ogłoszeniem przez LPP informacji o osiągnięciu porozumienia w sprawie sprzedaży rosyjskiej spółki zależnej. Nie ma weryfikowalnej zewnętrznie obecności, osiągnięć w branży modowej ani widocznych powiązań z Chinami”.

Dalej czytamy: „Były pracownik LPP powiedział nam, że transakcja była »fasadą mającą ukryć prawdę o niesprzedawaniu rosyjskich oddziałów«, dodając, że rosyjskie operacje LPP w dalszym ciągu są »bezpośrednio kontrolowane przez centralę i zarząd LPP«”.

W raporcie padają również słowa, jakie miał wypowiedzieć dyrektor generalny i założyciel LPP Marek Piechocki: „Nie przejmowałbym się jakąś wojną między Rosją a Ukrainą. Ta [wojna] jest tylko tymczasowa”.

Już nie Cropp, a „Cr”

Po sprzedaży „chińskiemu konsorcjum” sklepy Cropp w Rosji stały się sklepami „Cr”, a Reserved – „Re”. Już wtedy media informowały, że w Rosji nadal można kupić produkty z fabryk LPP. „Na mocy podpisanej umowy kupujący nabył prawo do sprzedaży wszystkich towarów przeznaczonych na rynek rosyjski. Transakcja objęła więc produkty znajdujące się w momencie zawarcia umowy sprzedaży spółki w magazynach oraz sklepach stacjonarnych, zlokalizowanych w Rosji, jak również te, które były przewidziane, zamówione czy już wyprodukowane na potrzeby rynku rosyjskiego” – wyjaśniała wtedy spółka.

Hindenburg Research w grudniu 2023 roku wysłał tajnych klientów do flagowych sklepów „Far East Services”, czyli spółki która miała kupić rosyjskie aktywa LPP, w Moskwie i w Petersburgu. Prawie wszystkie sfotografowane przez nas ubrania miały identyczne wzory i kolory jak kolekcje jesienno-zimowe w katalogach internetowych LPP w Polsce. „Co wskazuje, że produkty LPP co najmniej 18 miesięcy po rzekomym zbyciu nadal w jakiś sposób przedostają się do Rosji” – czytamy.

LPP idzie do prokuratury

LPP się od tych zarzutów odcina i informuje, że sprawa została zgłoszona do prokuratury. „W dniu dzisiejszym do Prokuratury zostały złożone zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na szkodę LPP SA i jej akcjonariuszy, inwestorów giełdowych, zagrażające bezpieczeństwu rynku finansowego. Podstawą zawiadomienia są nieprawdziwe bądź zmanipulowane informacje opublikowane w dniu dzisiejszym w materiale Hindenburg Research” – napisano w jednym z trzech oświadczeń.

Firma podkreśla, że nie jest właścicielem biznesu rosyjskiego oraz nie kontroluje „obecnych właścicieli i dyrektorów spółki, która zakupiła RE TRADING OOO. Kupujący jest niezależną firmą, z którą LPP nie wiążą żadne powiązania kapitałowe ani osobowe”.

„LPP od kilku miesięcy monitoruje sytuację związaną z atakiem skierowanym przeciwko Spółce, mającym na celu manipulację kursem akcji. Z pozyskanych informacji wynika jednoznacznie, że atak jest inspirowany przez osoby, których celem jest uzyskanie korzyści na utracie wartości akcji LPP” – czytamy.

Raport można znaleźć TUTAJ.

Odpowiedzi LPP – TUTAJ.

19:16 15-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Osiem godzin przesłuchania Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa

Od godz. 12 do 20 trwało przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa.

Komisja śledcza obradowała od godziny 9 rano. Pierwszym przesłuchiwanym był prof. Jerzy Kosiński z Zakładu Systemów Bezpieczeństwa Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, który jest ekspertem od cyberbroni. Po dwóch godzinach na sali pojawił się drugi przesłuchiwany – Jarosław Kaczyński.

Odpowiadał na pytania niemal przez osiem godzin.

Choć nie brakowało wzajemnego obrażania się, powtarzanego przez Jarosława Kaczyńskiego do znudzenia żartu, polegającego na zwracaniu się do posła Zembaczyńskiego per „panie członku” i dublujących się pytań, przewodnicząca Magdalena Sroka wyszła z obrad zadowolona.

„Wiemy, że był poinformowany, kiedy dochodziło do zakupu Pegasusa” – powiedziała, podkreślając, że wcześniej Jarosław Kaczyński zasłaniał się kompletną niewiedzą. „Polacy dowiedzieli się o tym dopiero w 2022 roku” – dodała.

Jak podkreślała, przesłuchanie pokazało także, że „mieliśmy do czynienia z wicepremierem do spraw bezpieczeństwa, który nie zapoznał się z żadną analizą dotyczącą Pegasusa i nie zlecił takiej analizy”.

Sam Kaczyński po wyjściu z sali opowiedział dziennikarzom historię, którą powtarzał już wielokrotnie – politycy spoza PiS działają na „zlecenie”. „Na zlecenie sił rządzących, albo nawet zewnętrznych” – mówił.

18:41 15-03-2024

Rośnie tragiczny bilans ataku na Odessę. Nie żyje 20 osób

Nie żyje 20 osób, 70 jest rannych, a 55 trafiło do szpitali – to najnowszy tragiczny bilans dzisiejszego ataku na Odessę. 200 mieszkańców zgłosiło się, by oddać krew dla ofiar.

Jak pisaliśmy w OKO.press, około godziny 11:00 (czasu lokalnego) rosyjskie siły zbrojne zaatakowały Odessę. Uszkodzona została infrastruktura cywilna, w tym budynki mieszkalne, obiekty handlowe i pojazdy, podaje biuro prokuratora generalnego. W miejscu uderzenia wybuchł pożar. Po rozpoczęciu akcji ratunkowej Rosja zaatakowała ponownie.

„W związku z zagrożeniem ponownym ostrzałem ze strony nieprzyjaciela ratownicy zmuszeni są okresowo przerywać pracę i przebywać w schronach” – poinformowała Państwowa Służba Ratunkowa.

18:05 15-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

„Proszę, żeby pan odpowiedział”. Kaczyński: „A to może se pan prosić”

Na pytanie posła Nowej Lewicy Tomasza Treli o proces zakupu Pegasusa, Kaczyński odmówił odpowiedzi na pytanie. Wcześniej powiedział: „To wszystko jest w sferze chorej wyobraźni”.

„Nie mam zamiaru odpowiadać na tego typu pytania. To wszystko jest w sferze chorej wyobraźni” — mówił Kaczyński, pytany, czy polecił Mariuszowi Kamińskiemu przekazanie pieniędzy do CBA na zakup Pegasusa. Zadający pytanie o zakup szpiegowskiego software poseł Tomasz Trela powiedział: „Proszę, żeby pan odpowiedział”.

Kaczyński na to: „A to może se pan prosić”.

Trwa przesłuchanie prezesa PiS przed komisją śledczą ds. Pegasusa.

Kogo inwigilowano Pegasusem?

„Czy przychodzili do pana członkowie władz spółek Skarbu Państwa na skargę, że są inwigilowani?” – pytał Kaczyńskiego poseł Konfederacji Przemysław Wipler. Prezes PiS przyznał, że zdarzyło się to raz. Nie chciał jednak ujawnić nazwiska tej osoby – chciałby to zrobić na ewentualnym zamkniętym posiedzeniu. Zapewnił, że ten człowiek „nie był urzędnikiem państwowym” w tamtym momencie.

„Zdarzyło się, że w sferze działań służb specjalnych znalazło się dwóch polityków. I to wedle moich najgłębszych przeświadczeń i mojej wiedzy było uzasadnione” – przyznał Kaczyński. Nie wie jednak, czy służby w tych przypadkach korzystały z Pegasusa.

Awantura o kulturę

Jarosław Kaczyński kilkukrotnie podkreślał, że nie podoba mu się nazywanie go „świadkiem”. „To nie sąd”- mówił po raz kolejny, kiedy pytania zaczął zadawać mu poseł KO Witold Zembaczyński. Prezes PiS zwrócił mu uwagę, że zachowuje się „niekulturalnie”.

„Naprawdę, jest pan ikoną kultury osobistej. Zostawmy to, bo się pan tylko pogrąży – od mord zdradzieckich, po gówniarzy” – odpowiedział Zembaczyński. Te słowa zdenerwowały posła PiS Sebastiana Łukaszewicza. „Wykidajło spod budki z piwem nie będzie uczył prezesa Kaczyńskiego kultury” – powiedział do posła KO.

Do porządku parlamentarzystów przywołała przewodnicząca Magdalena Sroka. Chwilę później musiała jednak uspokajać samego Kaczyńskiego, przypominając mu, że ma odpowiadać na pytania, a nie pouczać członków komisji.

„Jestem najstarszy w tym gronie, pełniłem najwyższe z was funkcje, więc mogę was pouczać” – śmiał się Kaczyński.

Bzdury wynikające z mentalności

Witold Zembaczyński zapytał Kaczyńskiego, dlaczego Pegasus został zakupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

„Ja mogę powiedzieć tylko jedno: uważałem i dawałem temu wyraz, że walka z przestępczością powinna być prowadzona wszystkimi dostępnymi metodami” — odpowiedział Kaczyński.

Zwiększoną liczbę podsłuchów w 2019 roku wyjaśniał „coraz szerszą działalnością różnego rodzaju przestępców”. „Mogła mieć też wpływ inwigilacja ze strony naszego wschodniego sąsiada. Domysły, że jest to związane z wyborami, są całkowicie nieprawdziwe, bzdurne i wynikające z waszej mentalności” – dodał.

Czy Morawiecki był podsłuchiwany?

Wzajemne oskarżenia i powtarzające się pytania – tak przebiegają wieczorne godziny przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego.

Prezes PiS uważa, że ani on, ani premier Morawiecki nie byli podsłuchiwani. „Gdyby doszło do tak drastycznej sytuacji, minister Kamiński z całą pewnością by mnie poinformował” – uważa Kaczyński. „Jeżeli chodzi o pana prezydenta Dudę, to nie wyobrażam sobie, żeby taka decyzja zapadła. Taka decyzja zostałaby mi przekazana i byłbym zbulwersowany” – dodał.

Kilkukrotnie podkreślał, że nie wiedział o zakupie Pegasusa, nie zna też szczegółów zakupu. Zaczął się tym interesować – jak wyjaśniał – dopiero po wybuchu afery. Wcześniej wiedział jedynie, „że jest jakiś problem związany z finansowaniem”.

„Ale czy wiedziałem, że chodzi konkretnie o Pegasusa? Wiedziałem, że są kłopoty związane z walką z przestępczością i jako poseł miałem prawo to wiedzieć i wiedziałem, że są kłopoty ze sfinansowaniem tego zakupu”- mówił.

Przed przerwą, jaką około godz. 19 zarządziła przewodnicząca komisji, Kaczyński mówił: „Państwo tworzą taką atmosferę, z której by wynikało, że ja i inni ludzie byli ogromnie skoncentrowani na sprawie Pegasusa. A z mojej perspektywy to była sprawa trzecio-, a może pięciorzędna”.

Posiedzenie, które trwa od godz. 9 rano, ma być kontynuowane po przerwie.