Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Sejm wznowił obrady. Marszałek Szymon Hołownia ogłosił, że grupa posłów zgłosiła na premiera Donalda Tuska. Sejm będzie teraz debatował nad tą kandydaturą, przedstawiciele klubów mają 10 minut na swoje przemówienia, kół poselskich – 5 minut.
11 grudnia 2023 ostatecznie zakończyły się trwające 8 lat rządy PiS. Po trwającej od rana debacie w Sejmie i ponad stu pytaniach od posłów, Mateusz Morawiecki przegrał głosowanie o wotum zaufania. Za jego nowym rządem zagłosowało 190 posłów, 266 było przeciw.
Gdy marszałek Szymon Hołownia przypominał przepisy na podstawie, których głosuje się nad wnioskiem o wotum zaufania, część sali, w której siedzą posłowie PiS skandowała, przekrzykując go: „Mateusz! Mateusz!”.
Zaledwie minutę później, po głosowaniu, Mateusz Morawiecki nie był już kandydatem na premiera. Za Mateuszem Morawieckim zagłosowało 190 posłów obecnych na sali. Przeciw było 266 osób.
Tuż po głosowaniu na sali skandowano inne nazwisko: „Donald Tusk” – krzyczała przeciwna część sali, a jedna z posłanek w dalszych ławach uniosła transparent: „żegnaj kłamco”.
Na głosowaniu nieobecna była trójka posłów klubu PiS: Zbigniew Ziobro, Szymon Szynkowski vel Sęk i Agnieszka Ścigaj.
Teraz, zgodnie ze słowami marszałka Hołowni, inicjatywa wyboru premiera przechodzi w ręce Sejmu. Hołownia zarządził zebranie konwentu seniorów i przerwę w obradach do godziny 17:15. Jeszcze dziś odbyć się ma głosowanie nad nowym kandydatem na premiera, którym będzie Donald Tusk.
W Sejmie Mateusz Morawiecki ma właśnie swoje ostatnie przemówienie jako kandydat na premiera. Odpowiada na pytania posłów, których było ponad sto, a ich autorami były posłanki i posłowie PiS i Konfederacji. W ten sposób PiS przedłuża dwutygodniowe przedstawienie, które zakończy głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Morawieckiego.
Warto odnotować, że w pewnym momencie premier zrobił coś, co robił bardzo rzadko: przyznał się do błędu. Powiedział, że gdyby dziś podejmował decyzje, nie zamykałby cmentarzy 1 listopada.
Sam premier wie jednak, że to koniec: „jeśli się tak zdarzy, że PO będzie rządzić za jakiś niedługi czas” – powiedział w pewnym momencie.
Głosowanie nad wotum zaufania już po przemówieniu.
Posłowie i posłanki PiS już drugą godzinę udają, że uczestniczą w bloku pytań skierowanych do premiera Mateusza Morawieckiego.
Przykład? Piotr Gliński, poseł PiS, były minister kultury: "Czy prawdą jest, że wobec dwóch największych zagrożeń, agresywnej polityki Putina i groźby odebrania suwerenności przez Berlin, najważniejszym zasobem Polski jest jej tożsamość i kultura? Czy prawdą jest, że w okresie rządów Donalda Tuska polska kultura nie osiągnęła nawet 1 proc. budżetu, a za rządów PiS już w pierwszym roku przekroczyła 1 proc., a budżet Ministerstwa Kultury wzrósł o 112 proc?
Czy prawdą jest, że rząd Donalda Tuska nie budował Muzeum Historii Polski, które my zbudowaliśmy, a w tym samym czasie budował u siebie w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej według recepty niemieckiej marszałek polityki historycznej? Wreszcie, czy prawdą jest, że media publiczne w Niemczech otrzymują rocznie z budżetu 8,5 mld euro, gdy tymczasem tzw. rekompensata dla mediów publicznych wynosiła 0,5 mld euro – 17 razy mniej? Czy prawdą jest, że ewentualny rząd Donalda Tuska chce zlikwidować w Polsce media publiczne?"
Trwa dyskusja posłów PiS po expose premiera Morawieckiego. „Drogie Polki, nie dajcie sobie sprać mózgu lewackimi ideologiami. Szczęście największe daje macierzyństwo i rodzina” – mówi Maria Kurowska. I atakuje in vitro
Na mównicę wychodzi posłanka PiS Maria Kurowska. Oskarża opozycję, że żeruje na historiach kobiet, które straciły życie, bo lekarze odmówili im wykonania zabiegu przerwania ciąży. „Nic nie mówicie o kobietach, które straciły zdrowie i życie przez aborcję. Feministki to zmilczają” – mówiła Kurowska.
„Nie żałujcie kobiet, które nie poddały się procedurze in vitro. Bo szanse na dziecko to tylko 30 proc. A już zgłaszają się kobiety z olbrzymimi problemami psychicznymi, które wychowują jedno dziecko, a pozostałe są tam w tym ciekłym azocie. I się zastanawiają, jak żyć, bo mąż się rozmyślił, nie chce więcej dzieci” – mówiła Kurowska, torpedując jednocześnie feministyczny zwrot premiera Morawieckiego, który w expose stwierdził, że kobieta może żyć tak, jak sobie wybierze. „Drogie Polki, nie dajcie sobie sprać mózgu lewackimi ideologiami. Szczęście największe daje macierzyństwo i rodzina” – zakończyła Kurowska.