Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Przynieśliście żenującego bubla. Gdyby go przyjąć w tej formie, zarżnąłby biedniejsze samorządy, a niezamożna większość per saldo po prostu by na tym straciła” – mówił Adrian Zandberg do Przemysława Wiplera z Konfederacji
W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projketu ustawy dotyczącego kwoty wolnej od podatku. Według projektu Konfederacji miałaby ona zostać podniesiona do 60 tys. zł.
„Po 100 dniach w zamrażarce pierwszy projekt poselski klubu, w ogóle pierwszy projekt w tym Sejmie, wreszcie może być poddany pod obrady. To dla mnie zaszczyt, bo po raz pierwszy pracujemy nad projektem klubu poselskiego Konfederacja. To projekt o podniesieniu kwoty wolnej do 60 tysięcy złotych, a jednocześnie nie mniej niż 12-krotności minimalnego wynagrodzenia” – mówił Przemysław Wipler z Konfederacji w Sejmie.
I dodawał: „To Polak najlepiej zadecyduje o swoich środkach, o tym, w jaki sposób polegać bliźnim, słabszym, pokrzywdzonym, zrobi to sam, z własnych środków, kierując się odruchami serca. Dlatego chcemy niskich i prostych podatków i to jest fundament, rdzeń naszego programu”.
Projekt ustawy Konfederacji skrytykował jednak Adam Zandberg. „Proponujecie olbrzymią wyrwę w budżecie, a nie ma ani słowa o tym, co z wydatkami” – stwierdził.
„Chce pan obciąć emerytury, czy może woli pan wydłużyć jeszcze bardziej kolejki do lekarza? A może chce pan podnieść podatki na żywność? Bo o tym, komu chcecie zabrać pieniądze w tej ustawie nie napisaliście ani słowa” – mówił Zandberg do Wiplera.
„Jeżeli chcemy mieć porządne szkoły, działające szpitale, to samorządy muszą dostać na to środki. Podatek dochodowy – o czym nie wiem, czy nie wiecie, czy nie napisaliście – w dużej części zostaje na dole, w gminach. Ta wasza ustawa walnie szczególnie mocno w małe miejscowości, bo nie ma tam żadnego mechanizmu, który by je chronił” – mówił Zandberg.
I dodawał: „Wysoka kwota wolna to dobre narzędzie, ale ono działa dobrze tylko w tandemie z progresywnym systemem podatkowym. I taką kwotę wolną my chętnie poprzemy, ale bez progresji zmienia się w prezent tylko dla bogatych. Przynieśliście żenującego bubla. Gdyby go przyjąć w tej formie, zarżnąłby biedniejsze samorządy, a niezamożna większość per saldo po prostu by na tym straciła”.
"Ktoś w nocy przyjechał, zrzucił pięć ton obornika, blokując bramę, dorzucono do tego stare opony, transparenty o tym, że rolnicy »dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie« – mówił Szymon Hołownia w Sejmie
Szymon Hołownia w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie opowiedział o tym, że ktoś rozrzucił przed bramą wjazdową do jego nieruchomości w gminie Sidra w województwie podlaskim, obornik.
„To jest dom moich rodziców, to jest dom, w którym ja nie mieszkam, w którym właśnie najczęściej są moi rodzice. Starsi ludzie, którzy są przerażeni całą tą sytuacją” – mówił Hołownia.
"Ktoś w nocy przyjechał, zrzucił pięć ton obornika, blokując bramę, dorzucono do tego stare opony, powieszono transparenty o »zdrajcy polskiej wsi«. O tym, że rolnicy »dziękują za gazowanie i pałowanie w Warszawie« – mówił Hołownia.
„Nie wiem, jaki to ma związek z moimi rodzicami. Domyślam się, że ktoś może chcieć wyrazić jakieś poglądy w konfrontacji ze mną, natomiast ja przywykłem do innych rozmów, również z rolnikami” 0 mówił Hołownia.
Podkreślał, że „jemu może być przykro”, a rodziców może próbować pocieszyć. „I przeprosić za to, że z mojego powodu spotykają ich takie przykrości” – mówił Hołownia.
„Mam nadzieję też, że to się nigdy nie powtórzy, bo jeżeli będziemy eskalować w ten sposób zachowania wobec nas nawzajem w tej rozmowie, to to się może prędzej czy później skończyć nieszczęściem”.
„To nie jest metoda, którą powinnismy toczyć ze sobą dialog, nawet jeżeli ktoś jest wkurzony, zły, rozczarowany, sfrustrowany, co jestem w stanie zrozumieć. Nie powinien nigdy krzywdzić niczyich rodziców ani przekraczać granicy, za którą jest po prostu prywatne życie każdego z nas (...). Nie chcę wierzyć, że to byli rolnicy. Przypuszczam, że mogli to być po prostu chuligani, podający się za rolników” – mówił Hołownia.
Marszałek Sejmu powiedział, że służby będą starały się ustalić, kto zablokował wyjazd z należącej do niego nieruchomości.
„Pewnie będzie jakieś postępowanie, bo zablokowano bramę wyjazdową z domu. Ten dom formalnie należy do mnie, natomiast tam przebywają moi rodzice (...). Po czymś takim pewnie już nigdy nie poczują się bezpiecznie” – mówił Hołownia.
Papież Franciszek zaapelował do Polski, by stała się „ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie”. Przemówienie przeczytał jeden z jego współpracowników
Z watykańskiego Sekretariatu Stanu w imieniu papieża Franciszka ks. Pierluigi Girolli przeczytał jego przemówienie. Papież nie mógł zrobić tego osobiście ze względu na problemy zdrowotne.
„Serdecznie pozdrawiam Polaków. Co roku 24 marca obchodzicie w Polsce Narodowy Dzień Życia. Myśląc o waszej Ojczyźnie, chciałbym odnieść do niej moje marzenie. Kilka lat temu wyraziłem je, pisząc o Europie. Niech Polska będzie ziemią, która chroni życie w każdym jego momencie, od chwili, gdy pojawia się w łonie matki, aż do jego naturalnego kresu. Nie zapominajcie, że nikt nie jest panem życia – czy to swojego, czy też innych. Z serca wam błogosławię".
To papieskie pozdrowienie papież wygłosił nie tylko z okazji Narodowego Dnia Życia, ale też po wpisaniu do francsukiej konstytucji prawa. Francja stała się pierwszym krajem na świecie, które gwarantuje je w ten sposób.
„Jeżeli chodzi o wymianę ambasadorów, o której dużo ostatnio się mówiło w polskiej polityce, przede wszystkim zacznijmy od tego, że żaden wniosek w tej kwestii formalny, do mnie jako Prezydenta RP nie wpłynął. Konstytucja zawiera bardzo jasne rozwiązanie nawiązujące zresztą do odpowiedniej konwencji międzynarodowej, do konwencji wiedeńskiej, że ambasadorów powołuje i odwołuje Prezydent RP” – mówił dziś prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej z prezydentką Słowenii.
Szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski ogłosił ostatnio, że zamierza odwołać aż 50 ambasadorów powołanych przez poprzednią ekipę. Prezydent do tej pory wypowiadał się na ten temat przez swoich współpracowników, nie bezpośrednio. Według prawa o dymisje i nowe nominacje wnosi MSZ, ale zatwierdzić musi je prezydent.
„Uważam, że pochopne odwoływanie polskich ambasadorów, przedstawicieli RP, jakieś gremialne absolutnie jest sprzeczne z interesami RP, nierozsądne i na pewno mogę z góry zapowiedzieć, że ja żadnej takiej pochopnej decyzji absolutnie nie podejmę” – zapowiedział Andrzej Duda.
Dziś w Jasionce część przedstawicieli protestujących rolników podpisała uzgodnienia z ministrem rolnictwa. Minister zobowiązał się do kolejnych dopłat do zboża i powstrzymania części tranzytu przez Polskę
Utrzymanie embarga na produkty rolne z Ukrainy oraz uregulowanie relacji handlowych z tym krajem – to podstawowe założenia uzgodnienia, jakie podpisała dziś część przedstawicielów rolników z ministrem rolnictwa w Jasionce na Podkarpaciu. Trwa tam Europejskie Forum Rolnicze.
W uzgodnieniu zawarto punkt, zgodnie z którym minister rolnictwa zwróci się do premiera Donalda Tuska o zakaz tranzytu produktów rolnych z Ukrainy, które objęte są zakazem importu.
Ustalono też, żedopłaty, które mają objąć między innymi jęczmień i żyto zostaną wypracowane na poziomie z zeszłego roku. Mają dotyczyć mają zboża, które zostało sprzedane w okresie od 1 stycznia do 30 maja tego roku.
Podatek rolny ma zostać utrzymany na tym samym poziomie co w zeszłym roku.
W uzgodnieniu znalazł się też zapis, że strona społeczna będzie wspierać rząd w działaniach zmierzających do zmian w Zielonym Ładzie. W dokumencie zapisano, że przyczyną obecnych problemów jest przede wszystkim agresja Rosji na Ukrainę i zgoda UE na nielimitowany napływ ukraińskich artykułów rolnych do UE.
Ze strony rządowej uzgodnienie podpisali minister Siekierski i wiceminister Kołodziejczak. Ze strony protestujących to między innymi lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi Roman Kondrów; Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego; Artur Koncik, rolnik protestujący na przejściu w Świecku; przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański; Filip Pawlik z AgroUnii; Władysław Serafin, przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych.
„Wczoraj do późnych godzin rozmawialiśmy. Nie było to łatwe dla żadnej ze stron. Każdy zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności. Tutaj mamy, najkrócej mówiąc, zbiór zobowiązań dwóch stron, a w dużej mierze strony rządowej, do podjęcia określonych działań wczoraj ustalonych” – mówił po prezentacji uzgodnienia Michał Kołodziejczak. I uzupełniał: „Ten dokument jest dokumentem kluczowym na najbliższe dni, jeśli chodzi o naszą pracę”.
Porozumienie nie oznacza jednak, że rolnicy powstrzymają się od dalszych protestów.
To, co wczoraj zostało podpisane, to są tylko uzgodnienia. To jest taki pierwszy krok w kierunku tym, żeby poczynić następne kroki" – mówił dziś w trakcie protestów przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomir Izdebski. Izdebski podkreślał dziś, że uzgodnienie nie zostało podpisane przez wszystkich uczestników spotkania rolników z premierem.
Blokady rolnicze trwają w całym kraju. Formy są jednak różne. Poza dobrze znanymi blokadami dróg, w Wąbrzeźnie w województwie kujawsko-pomorskim rolnicy zorganizowali piknik, na którym częstują swoimi produktami i informują o przyczynach protestu. W większości jednak stosowane są tradycyjne formy protestu. Kilka kilometrów przed przejściem granicznym z Litwą rolnicy zablokowali drogę ekspresową S61. Protesty organizowane są też na przejściu granicznym z Niemcami w Świecku. W Szczecinie maszyny rolnicze jeździły po centrum miasta, blokując ruch. Rolnicy protestują pod urzędami wojewódzkimi, między innymi w Krakowie.