0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

10:50 14-11-2023

Szalupa Patkowskiego. Z wiceministra finansów na prezesa rządowej agencji

Były wiceminister finansów Piotr Patkowski został prezesem Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego (PANA).

Jak informuje Wyborcza.pl, Piotr Patkowski był wiceministrem finansów do 10 listopada. Zaś od 11 listopada – jak wynika z informacji na stronie PANA – kieruje Polską Agencją Nadzoru Audytowego, która nadzoruje działalność firm audytorskich oraz biegłych rewidentów. Decyzja o jego powołaniu zapadła więc w ostatnich dniach starego rządu Mateusza Morawieckiego.

Jak donosi z kolei Business Insider Polska, z funkcji szefa PANA zrezygnował Marcin Obroniecki, chociaż jego kadencja kończy się dopiero w marcu 2024 r., a odwołanie jest możliwe po spełnieniu konkretnych przesłanek z ustawy lub rezygnacji. Dlaczego zatem odchodzi? Ministerstwo Finansów nie odpowiedziało na nasze pytania portalu.

Kadencja prezesa PANA trwa cztery lata, Patkowski może więc liczyć na kierowanie agencją do 2027 roku.

10:17 14-11-2023

Müller: Chcemy, by skład [nowego] rządu różnił się od obecnego

W rozmowie z Radiem Plus rzecznik rządu Piotr Müller był pytany o misję tworzenia rządu, którą Andrzej Duda powierzył Mateuszowi Morawieckiemu. Zdaniem rzecznika, misją Morawieckiego jest „przedstawienie alternatywy dla tej koalicji, która w tej chwili podpisała ogólne stwierdzenia dotyczące realizacji swojego programu”.

– Naturalną grupą osób, które mają w części zbieżne poglądy z PiS (...) jest Trzecia Druga. Oczywiście także Konfederacja – to są przecież osoby, które na przykład we wczorajszym głosowaniu poparły marszałek Elżbietę Witek, tu też jesteśmy otwarci – mówił Müller.

Zdradził także, że skład nowego rządu Morawiecki przedstawi skład nowego rządu pod koniec 14-dniowego okresu, jaki daje mu na sformowanie nowego gabinetu Konstytucja, dokładnie „między 12. a 14. dniem” tego terminu.

– Chcemy, by skład tego rządu różnił się od obecnego. Natomiast co do konkretnego składu, to będziemy mówić, gdy zostanie już sformułowany. Natomiast nie będzie na pewno tożsamy z rządem, który w tej chwili funkcjonuje – poinformował Müller.

09:29 14-11-2023

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Po siedmiu latach barierki zniknęły sprzed Sejmu

Po siedmiu latach sprzed budynku Sejmu zniknęły barierki. Były jednym z symboli odgradzania się Zjednoczonej Prawicy od wyborców i ograniczania dostępu do parlamentu obywatelom i dziennikarzom

W czasie pierwszego posiedzenia Sejmu, w poniedziałek 13 listopada, obywatele i obywatelski zgromadzeni przed budynkiem parlamentu w spontanicznym geście zaczęli rozmontowywać barierki, które stały tam od 2017 roku. Niedługo potem nowowybrany marszałek Sejmu Szymon Hołownia oficjalnie ogłosił, że barierki zostaną usunięte najbliższej nocy.

Tak też się stało. W nocy z poniedziałku na wtorek sejmowe barierki przeszły do historii. Ich wywózkę nagrał dziennikarz Radia ZET.

Kto postawił barierki przed Sejmem

Chociaż twarzą upadku parlamentaryzmu stała się była marszałek Sejmu Elżbieta Witek, to ojcem barierek był jej poprzednik Marek Kuchciński.

W OKO.press opisywaliśmy, jak stopniowo Kuchciński i PiS ograniczali dostęp do Sejmu obywatelom i dziennikarzom. Kto i dlaczego zdecydował o postawieniu przed parlamentem barierek, próbowała w 2018 roku rozwikłać dziennikarka OKO.press Bianka Mikołajewska. Przypomnijmy fragment jej tekstu:

Powiększa się obszar, na który podczas obrad Sejmu nie mają wstępu obywatele. Od lata 2017 roku i masowych protestów przeciwko ustawom dotyczącym sądownictwa, „strefa bezpieczeństwa” obejmuje w czasie posiedzeń parlamentu nie tylko teren, którym zarządza Kancelaria Sejmu, ale także miejski chodnik przed Sejmem, ulicę Wiejską i park za budynkami parlamentu. Przed kolejnymi posiedzeniami Sejmu, policja rozstawia tam barierki – pozwalając na przejście tylko osobom z przepustkami.

Kilka miesięcy temu zapytaliśmy Kancelarię Sejmu, kto zadecydował o rozstawieniu barierek i ich zasięgu w trakcie posiedzenia w dniach 6-8 grudnia 2017 roku (infografika i zdjęcia poniżej). Kancelaria obciążała wówczas odpowiedzialnością policję.

„Zmiany w organizacji ruchu w dniach 6-8 grudnia 2017 r. – a tym samym pojawienie się utrudnień dla mieszkańców – były spowodowane odbywającymi się w tych dniach wokół Sejmu zgromadzeniami publicznymi. Warto zauważyć, że podczas tych manifestacji pojawiały się publiczne wezwania do »zablokowania« i »otoczenia« Sejmu.

Z tych powodów Policja była zmuszona zapewnić porządek wokół gmachu Parlamentu. Szczegółowe pytania, w których wymienia Pani Redaktor pasy ruchu, chodnik i kładkę zostały niewłaściwie skierowane – Kancelaria Sejmu nie zajmowała się blokowaniem wyżej wymienionych obiektów infrastruktury drogowej. Kancelaria Sejmu nie wydawała także żadnych decyzji w tym zakresie” – pisało biuro prasowe Sejmu.

Zupełnie co innego stwierdził w odpowiedzi na pytania OKO.press asp. szt. Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Według niego „Decyzje o zastosowaniu wygrodzeń podejmuje Straż Marszałkowska”.

Kto konkretnie wydał decyzję o ich zasięgu w dniach 6-8 grudnia 2017 roku? „Decyzja o zasięgu wygrodzeń w dniach 6-8 grudnia 2017 roku była pochodną decyzji dotyczącej wygrodzenia terenu przyległego do siedziby Sejmu RP w związku z obradami Zgromadzenia Narodowego w dniu 5 grudnia 2017 roku.

Z taką prośbą zwrócił się do Policji pismem z 4 grudnia ubiegłego roku Komendant Straży Marszałkowskiej, z zaznaczeniem, że wygrodzenie powinno przebiegać wzdłuż ulicy Wiejskiej, wzdłuż osi jezdni. Z kolei pismem z dnia 5 grudnia ubiegłego roku Komendant Straży Marszałkowskiej wskazał na konieczność utrzymania dotychczasowego wygrodzenia do dnia 8 grudnia 2017 roku” – napisał asp. szt. Mariusz Mrozek.

Przeczytaj także:

Dziennikarzom wstęp wzbroniony

Kuchciński ograniczał też dostęp do Sejmu z powodów czysto wizerunkowych. Tak, żeby źle nie wypadła w mediach jego partia. W kwietniu i maju 2018 roku posłowie obradowali nad projektem ustawy, dotyczącej rodzin osób z niepełnosprawnościami (RON). Grupa takich rodzin od kilku tygodni protestowała na sejmowych korytarzach.

W reakcji na protest Centrum Informacyjne Sejmu ogłosiło, że „z przyczyn organizacyjnych i bezpieczeństwa” wstrzymuje wydawanie jednorazowych kart wstępu. W praktyce oznaczało to zamknięcie Sejmu przed dziennikarzami, społecznikami i ekspertami zaproszonymi przez posłów.

Piotr Rękosiewicz, ówczesny Komendant Straży Marszałkowskiej, w porozumieniu z Markiem Kuchcińskim, ówczesnym Marszałkiem Sejmu, nie wpuścił między innymi 37 osób, które jako strona społeczna miały wziąć udział w posiedzeniu Komisji Zdrowia, wrocławskiego rzecznika ds. niepełnosprawnych, ówczesnej szefowej PAH Janiny Ochojskiej. A także dziennikarzy, którzy nie mieli stałej lub okresowej karty wstępu. Dziennikarze, którzy prosili o wydanie jednorazowej przepustki, dostawali odpowiedź odmowną.

Przepustki nie dostał wtedy m.in. dziennikarz OKO.press Daniel Flis. Zaskarżyliśmy decyzję marszałka Kuchcińskiego do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W 2018 roku sąd uznał, że Kancelaria Sejmu nie miała prawa odmówić Flisowi wstępu na posiedzenie Sejmu.

Sąd stwierdził, że Marszałek Sejmu nie mógł w ten sposób ograniczyć konstytucyjnego prawa do informacji publicznej (art. 61), które obejmuje także wstęp na posiedzenia Sejmu wraz z możliwością ich nagrywania.

Zarządzenie Marszałka nie może być podstawą do zakazywania wstępu na obrady Sejmu, ponieważ konstytucja jasno stwierdza (art. 61 ust. 3, art. 31 ust. 3), że prawo dostępu do informacji publicznej w tym przypadku może być ograniczone jedynie ustawą lub regulaminem Sejmu, czyli sejmową uchwałą.

W sprawie niewpuszczenia Flisa do Sejmu w maju 2018 roku złożył on także doniesienie do prokuratury, jednak ta odmówiła wszczęcia śledztwa. Jej zdaniem marszałek Sejmu może dowolnie ograniczać wstęp do niego dziennikarzom i innym obywatelom.

Przeczytaj także:

07:42 14-11-2023

Fogiel: Miała być demokracja, jest demokratura

– Nie tylko w prezydium Sejmu największy klub nie ma przedstawicieli, ale w prezydium parlamentu w ogóle, bo również w Senacie nie wybrano Marka Pęka na stanowisko wicemarszałka. Widać, że to nie wypadek przy pracy tylko realizacja zaplanowanej strategii. Takie rzeczy w demokracji są niesłychane. Mówimy nie o demokracji tylko o demokraturze – powiedział w TVP Info poseł PiS Radosław Fogiel.

Odniósł się również do Konfederacji.

– Widać, że wicemarszałka mogą mieć wszyscy, włącznie z najmniejszym klubem Konfederacji; widzimy kto naprawdę jest cierniem w oku Platformy i jej przystawek, a kto jest antysystemowy tylko z nazwy. Wywracanie stolika skończyło się tak, że przedstawiciel Konfederacji do stolika się dosiadł i tyle – tak Fogiel komentował wybór Krzysztofa Bosaka na wicemarszałka Sejmu. Poseł PiS przyznał, że jego partia poparła kandydata Konfederacji, ale nie wszyscy posłowie tej partii poparli kandydaturę Elżbiety Witek. Jego zdaniem „to nie jest dobry prognostyk”.

07:07 14-11-2023

Mastalerek: Tusk jest w życiowej politycznej formie

Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta RP, w TVN24 szedł w zaparte i bronił decyzji Andrzeja Dudy o powierzeniu misji tworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu. Jego zdaniem dowodem na to, że prezydent miał rację, dokonując takiej decyzji, było... wczorajsze posiedzenie Sejmu. Dlaczego? Tego nie sposób się dowiedzieć z dalszej wypowiedzi Mastalerka. Według niego Morawiecki będzie tworzył rząd, bo „bardzo o to zabiegał” i ma już ministrów (co prawda starego rządu, bo nowych do tej pory nie zaprezentował).

Mastalerek nie szczędził pochwał pod adresem Donalda Tuska. Według niego lider PO jest „w życiowej politycznej formie”. Według szefa gabinetu prezydenta, Tusk pokazał, że wyborcy dostaną swoją zemstę, „upokorzono marszałek Witek” i kandydata na wicemarszałka Senatu Marka Pęka i zakończył marzenia Szymona Hołowni o prezydenturze, bo to jego rękami dokonuje tej zemsty.