0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

20:53 29-01-2024

Prawa autorskie: 24.01.2024 Warszawa . Aleje Ujazdowskie . Kancelaria Prezesa Rady Ministrow . Minister aktywow panstwowych Borys Budka podczas posiedzenia rzadu . Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl24.01.2024 Warszawa ...

Zmiany w spółkach Skarbu Państwa. Bez transparentnych konkursów

Miały być przejrzyste konkursy z udziałem ekspertów, a są bezpośrednie wskazania ministra aktywów państwowych kandydatów do rad nadzorczych. W tym tygodniu szereg ważnych decyzji personalnych w spółkach PGE i ENEA. W kolejnych tygodniach m.in. Orlen, PZU, KGHM.

Minister aktywów państwowych Borys Budka, korzystając ze swoich uprawnień, powołał Ewę Michalską-Olek do rady nadzorczej Enei – przekazała spółka w komunikacie. Wcześniej tego samego dnia minister odwołał z rady nadzorczej spółki Łukasza Ciołko – donosi TVN24.

Tym samym minister wyczerpał swoje uprawnienia wynikające ze statutu spółki, które dają mu prawo do powołania i odwołania jednego członka rady nadzorczej w drodze pisemnego oświadczenia składanego zarządowi spółki.

Na wtorek zaplanowane jest nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Enei. Porządek obrad obejmuje zmiany w radzie nadzorczej, co może oznaczać, że odwołany zostanie także obecny prezes Paweł Majewski. Zgodnie bowiem ze statutem spółki, to rada nadzorcza powołuje i odwołuje członków zarządu lub cały zarząd.

Enea S.A. to spóła zajmująca się sprzedażą energii elektrycznej gospodarstwom domowym i firmom na terenie całego kraju. Skarb Państwa ma w niej 52,29 proc. udziałów.

Zmiany też w PGE

W środę 31 stycznia odbędzie się natomiast nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy PGE Polska Grupa Energetyczna. Podobnie jak w przypadku Enei, podczas obrad zaplanowany zmiany w radzie nadzorczej – informuje TVN24.

Skarb Państwa już zgłosił siedmioro kandydatów do składu rady nadzorczej PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Na liście jest między innymi były członek Rady Polityki Pieniężnej Andrzej Rzońca, była przewodnicząca rady nadzorczej KGHM S.A. Elżbieta Niebisz czy kierownik Zakładu Publicznego Prawa Gospodarczego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. dr hab. Eryk Kosiński.

Zmiany w radzie nadzorczej mogą prowadzić do odwołania członków zarządu, w tym prezesa PGE Wojciecha Dąbrowskiego. W radzie nadzorczej PGE zasiada m.in. Janina Goss, przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego, która niedawno została odwołana ze składu rady nadzorczej Orlenu.

Następni w kolejce? PKO, GPW, Orlen, PZU, KGHM

Tego samego dnia zbierze się też nadzwyczajne walne zgromadzenie PKO Banku Polskiego. Podczas tego spotkania także mają zapaść decyzje w sprawie zmian w składzie rady nadzorczej banku.

W najbliższych tygodniach – jak podaje TVN24 – mają się odbyć walne zgromadzenia w największych spółkach Skarbu Państwa. Chodzi tu między innymi o Giełdę Papierów Wartościowych (5 lutego), Orlen (6 lutego), KGHM Polska Miedź (13 lutego), Grupa Azoty (14 lutego), PZU (15 lutego). Nie wiadomo jeszcze kiedy odbędzie się walne zgromadzenie Taurona i Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

W każdej ze spółek najpierw dojdzie do zmian w składzie rady nadzorczej spółki, a w kolejnym kroku możliwe jest odwołanie prezesa lub całego zarządu. Z ustaleń Rzeczpospolitej wynika, że na stanowisko szefowej Orlenu typowana jest była wicepremier i była komisarz Unii Europejskiej Elżbieta Bieńkowska

Miały być transparentne konkursy

Tryb proponowania kandydatów na wysokie stanowiska w spółkach Skarbu Państwa zaskakuje, jeśli weźmie się pod uwagę przedwyborcze zapowiedzi nowej większości rządzącej.

„W spółkach z udziałem Skarbu Państwa zwolnimy wszystkich członków rad nadzorczych i zarządów. Przeprowadzimy nowy nabór w transparentnych konkursach, w których decydować będą kompetencje a nie znajomości rodzinne i partyjne” – taki postulat znalazł się wśród 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej.

Trzecia Droga mówiła o obsadzaniu wysokich stanowisk m.in. w spółkach Skarbu Państwa przy udziale całych paneli specjalnie powołanych do tego ekspertów. Ponadto partia Hołowni miała też proponować „ustawę o tak zwanej kropce”. Chodziło o stworzenie rejestru, który ujawni powiązania polityków z osobami zasiadającymi w spółkach Skarbu Państwa.

„Żadna z osób ujętych w rejestrze, nie będzie mogła przesiąść się ze stołka politycznego do biznesu” – zapowiedział Szymon Hołownia, lider Polski 2050. Zadeklarował, że jego ugrupowanie nie wejdzie w koalicję z żadną partią, która nie zgodzi się na przyjęcie takiej ustawy.

Zapisy, co do sposobu obsadzania wysokich stanowisk w instytucjach publicznych oraz spółkach Skarbu Państwa, w swoim programie miała także Lewica. Lewica zapowiadała „odpartyjnienie spółek Skarbu Państwa”.

„Zakończymy karuzelę tłustych kotów w spółkach Skarbu Państwa. Utworzymy Radę Kompetencyjną, której skład wspólnie ukształtują partnerzy społeczni, rządzący i opozycja. Rada będzie przeprowadzać uczciwy, otwarty nabór w formie konkursów na najważniejsze stanowiska w spółkach i kontrolować jakość zarządzania. Pozwoli to ustabilizować strategię przedsiębiorstw i umocnić zaufanie do własności publicznej”.

19:54 29-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jazwieck...

Hennig-Kloska: Mrożenie cen energii tylko dla niektórych gospodarstw

Rząd pracuje nad rozwiązaniami, które mają ograniczyć wzrost cen energii dla gospodarstw domowych w drugim półroczu 2024 roku. Będą one jednak dotyczyć tylko najuboższych gospodarstw domowych – zapowiedziała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w popołudniowej rozmowie RMF FM.

„Na pewno nie będzie tak, że te ceny [energii po zakończeniu tzw. mrożenia cen] poszybują (…) Będziemy chcieli chronić przede wszystkim te gospodarstwa domowe, dla których tego typu wyzwanie jest dużym wyzwaniem. Pracujemy nad rozwiązaniem na drugą połowę roku. Pewnie za kwartał zaprezentujemy jakieś pierwsze rozwiązania” – powiedziała Paulina Hennig-Kloska w „Popołudniowej rozmowie” RMF FM.

Ministra środowiska podkreśliła, że „przeciętnemu użytkownikowi” ustawa o mrożeniu cen energii, która dziś obowiązuje, daje oszczędność rzędu 500 zł w ciągu pół roku. Dodała też, że jest problem z wygospodarowaniem środków na ewentualne tarcze.

„Jest to coraz większe […] obciążenie budżetowe. Nie mamy na to [finansowanie mrożenia cen energii] już takich źródeł jak w zeszłym roku – z tych cen regulowanych po drugiej stronie, wytwórców, bo nie ma już tak nadmiarowych zysków. Z drugiej strony musimy coraz więcej pieniędzy inwestować, by docelowo wyjść z problemu” – tłumaczyła Hennig-Kloska.

Ministra środowiska podkreśliła też, że w ciągu dwóch miesięcy pojawią się kolejne działania w ramach programu Mój Prąd 6.0, bo pojawią się nowe środki z UE.

„Program Mój Prąd 6.0 chcemy wdrożyć ten program jak najszybciej, pracujemy nad wdrożeniem kolejnej puli środków […]. Liczę, że na przestrzeni mniej więcej kilku tygodni te pieniądze będziemy mogli uruchomić” – powiedziała minister.

Podkreśliła jednak, że niezbędne są też „poprawki systemowe” w działaniu programu, bo są problemy z podłączeniami, z wydajnością, m.in. instalacji fotowoltaicznych.

Ministra środowiska mówiła też o tym, że rząd w przyszłym roku będzie chciał stworzyć fundusz transformacyjny, do którego będą wpływać środki z ETS-ów, czyli ze sprzedaży praw do emisji CO2.

„[Te pieniądze – z ETS] muszą pójść na cele transformacyjne. Będziemy musieli przyspieszać z procesem transformacji, bo energia produkowana z węgla będzie coraz droższa, a im lepiej w systemie będzie się bilansować energia z odnawialnych źródeł, tym będzie tańsza – powiedziała Paulina Hennig-Kloska w RMF FM.

19:15 29-01-2024

Prawa autorskie: źródło: zrzut ekranu, youtube.com/@pisorgźródło: zrzut ekranu...

Prawo i Sprawiedliwość traci niemal jedną trzecią wyborców

Gdyby wybory parlamentarne miały się odbyć w najbliższą niedzielę, Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć zaledwie na 24 proc. głosów. To o ponad 10 punktów procentowych mniej niż w wyborach październikowych

To raczej nie jest dobra wiadomość dla prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Z najnowszego sondażu CBOS wynika, że gdyby wybory parlamentarne miały się odbyć w najbliższą niedzielę, Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć zaledwie na 24 proc. głosów. To o ponad 10 punktów procentowych mniej zdobyła partia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach październikowych (35,38 proc.).

Tylko o nieco ponad 1 punkt procentowy spada za to poparcie największej partii z rządzącej koalicji. W wyborach październikowych Koalicja Obywatelska zdobyła 30,7 proc. głosów. Dziś chęć oddania głosu na KO deklaruje 29 procent ankietowanych.

Stabilne poparcie utrzymuje też Trzecia Droga (14 proc. dziś, 14,4 proc. w ostatnich wyborach) oraz Lewica (dziś 9 proc., 8,61 proc. w ostatnich wyborach.

Trzy miesiące po wyborach rośnie za to poparcie Konfederacji. Partia, która wbrew wcześniejszym sondażom, w wyborach październikowych zdobyła tylko 7,16 proc. głosów, dziś przekonuje do siebie 11 proc. badanych znajdując się w lekkim trendzie wzrostowym.

Badanie CBOS zostało zrealizowane metodą wywiadów telefonicznych wspomaganych komputerowo (CATI) w okresie od 22 do 26 stycznia 2024 r. na próbie 1000 dorosłych mieszkańców Polski.

18:37 29-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Fabrice COFFRINI / AFPFot. Fabrice COFFRIN...

Kaczyński i Morawiecki dołują w sondażu zaufania do polityków. Duda też słabiej

Byłemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu (PiS) ufa tylko 37 proc. badanych – to aż o 5 punktów procentowych mniej niż w grudniu 2023 roku). Nieufność do jego osoby wyraża aż 53 proc. respondentów. Prezes PiS Jarosław Kaczyński cieszy się zaufaniem zaledwie 32 proc. respondentów. Nie ufa mu aż 58 proc. badanych – wynika z najnowszego sondażu CBOS.

Dla porównania urzędującemu premierowi i liderowi największej partii z rządzącej obecnie koalicji Donaldowi Tuskowi ufa nieco więcej respondentów, bo 44 proc. Zaś 43 proc. badanych deklaruje brak zaufania do lidera Platformy Obywatelskiej.

Najlepiej w rankingu zaufania radzi sobie lider Polski 2050, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Zaufanie do niego deklaruje aż 54 proc. badanych. 31 proc. deklaruje brak zaufania do Hołowni.

Sporym zaufaniem cieszy się także prezydent Andrzej Duda oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Poziom zaufania do obu tych polityków wynosi 46 proc., ale zaufanie do Dudy w ciągu ostatniego miesiąca spadło aż o 5 proc.

Niewykluczone, że pogorszenie wyniku Dudy to efekt jego sprzecznych deklaracji na temat ułaskawienia bądź nieułaskawienia skazanych za nadużycia władzy polityków PiS – Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika.

Po wielu sprzecznych deklaracjach, prezydent ostatecznie zadecydował o ułaskawieniu tych polityków, a nawet zatarciu ich wyroku.

Co ciekawe, niskim zaufaniem społecznym cieszy się jeden z najbardziej kompetentnych ministrów nowej ekipy rządowej – Adam Bodnar. Ministrowi sprawiedliwości ufa tylko 32 proc. badanych, choć to wzrost o 6 punktów procentowych. Nie ufa mi zaledwie 24 proc., reszta badanych nie ma zdania na temat jego osoby. Być może dla ogółu badanych Bodnar nie jest znaną postacią, stąd niskie wskazania.

18:01 29-01-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Koniec łamania prawa UE? Bodnar przybliża nas do wypłat z KPO

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar porządkuje niezgodny z prawem, pisowski system dyscyplinowania sędziów. Powołał nowych rzeczników dyscyplinarnych „ad hoc”. Czy to krok bliżej do KPO?

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar wyznaczył rzeczników dyscyplinarnych ministra sprawiedliwości „ad hoc”. To rozwiązanie, dzięki któremu będzie można rozwiązać wciąż widoczny w wymiarze sprawiedliwości problem nękania sędziów.

Przepis, za pomocą którego były minister, Zbigniew Ziobro, chciał zapewnić sobie polityczną władzę nad prokuraturą, posłuży do przywrócenia jej na ścieżkę praworządności.

Decyzja Bodnara – o co chodzi?

Korzystając z możliwości, które daje art. 112 b ustawy ustroju sądów powszechnych, minister sprawiedliwości prokurator generalny Adam Bodnar powołał sędziów na rzeczników ministra sprawiedliwości „ad hoc”.

Funkcję tą powierzono sędziemu Grzegorzowi Kasickiemu oraz sędziemu Włodzimierzowi Brazewiczowi. Ministerstwo sprawiedliwości podkreśliło w komunikacie, że „wskazani sędziowie spełniają wysokie standardy profesjonalne i etyczne”.

Sędziowie Kasicki oraz Brazewicz będą prowadzić sprawy dyscyplinarne, które zostaną im wyznaczone przez Ministra Sprawiedliwości. W momencie przydzielenia im spraw, rzecznicy prowadzący je do tej pory, tracą prawo do podejmowania jakichkolwiek czynności w tym zakresie.

To zgodny z prawem sposób na zaprzestanie nękania sędziów w toczących się z udziałem rzeczników-nominatów Zbigniewa Ziobry postępowań dyscyplinarnych.

Wykonanie wyroków europejskich trybunałów

Ministerstwo w swoim komunikacie informuje, że takie działanie to wykonanie wyroków europejskich trybunałów, m.in. orzeczeń TSUE (z dnia 15 lipca 2021 r. sygn. C-791/19 oraz z dnia 5 czerwca 2023 r. sygn. C-204/21) oraz ETPCz (sprawa Juszczyszyn przeciwko Polsce, wyrok z 6 października 2022 r., skarga nr 35599/20).

W orzeczeniach tych wykazano bowiem, że „wprowadzony na przestrzeni ostatnich kilku lat nowy system postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom nie odpowiada standardom międzynarodowym i mógł być wykorzystywany do wpływania na treść orzeczeń, a także do kreowania efektu mrożącego w celu uniemożliwienia sędziom implementacji prawa unijnego oraz międzynarodowego” – tłumaczy ministerstwo.

Poprzez powołanie nowych rzeczników dyscyplinarnych ministra sprawiedliwości i przekazanie im toczących się spraw, minister Adam Bodnar chce doprowadzić do zaprzestania łamania prawa UE. Zgodnie bowiem z istniejącymi wyrokami europejskich trybunałów, niedopuszczalne jest karanie sędziów dyscyplinarkami na podstawie tzw. ustawy kagańcowej.

Zniesienie obowiązywania przepisów kagańcowych, realizacja wyroków TSUE i naprawa systemu dyscyplinującego sędziów to jedne z kluczowych wymogów kamieni milowych, od których wdrożenia zależy wypłata KPO i funduszy spójności dla Polski. Zaprzestanie stosowania przepisów ustawy kagańcowej poprzez umorzenie spraw dyscyplinarnych, które na bazie tych przepisów zostały wszczęte, to istotny element ich realizacji.

Więcej na ten temat w tekście Mariusza Jałoszewskiego:

Przeczytaj także: