Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
W Warszawie protestujący rolnicy gwałtownie starli się z policją. Posłowie przyjęli uchwałę o Trybunale Konstytucyjnym, mającą być wstępem do naprawy tej instytucji po rządach PiS. Wołodymyr Zełenski mógł być celem dzisiejszego rosyjskiego ataku rakietowego na Odessę
Oto najważniejsze wydarzenia środy 6 marca:
W rejonie Sejmu doszło dziś do gwałtownych starć protestujących rolników z policją. Dochodziło do walki wręcz. Protestujący rzucali w policjantów kostką brukową, butelkami i petardami. Policja użyła środków przymusu bezpośredniego i ręcznych miotaczy gazu. 13 policjantów trafiło do szpitali – większość z lekkimi obrażeniami, jeden z nich musi jednak pozostać na obserwacji.
Posłowie koalicji rządzącej przegłosowali w Sejmie uchwałę o Trybunale Konstytucyjnym. Podkreśla ona niekonstytucyjność zmian dokonanych przez PiS w tej instytucji, zapowiada ponowny wybór składu TK i apeluje do sędziów Trybunału (w tym i do Julii Przyłębskiej) o rezygnację ze stanowisk i „przyłączenie się do procesu zmian” w Polsce.
Po przyjęciu uchwały emocjonalne wystąpienie wygłosiła z sejmowej mównicy Julia Przyłębska, szefowa trybunału swego imienia.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił dziś w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Ustawa ma przywrócić po rządach PiS konstytucyjny status tej instytucji odpowiedzialnej za wybór i awanse polskich sędziów.
Rosjanie odpalili dziś pocisk balistyczny Iskander-M, który eksplodował w pobliżu portu w Odessie. Niemal dokładnie w miejscu i czasie, w którym prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotykał się z premierem Grecji Kyriakosem Mytsokakisem. Żaden z polityków nie ucierpiał, jednak w wyniku ataku rannych zostało kilka osób.
Lewica ostro protestuje przeciwko odkładaniu w czasie prac nad ustawami liberalizującymi aborcję. „Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię” – mówiła do Hołowni posłanka Żukowska
Z miejsca, w którym zgwałcona i zamordowana została 25-letnia Liza pod Pałac Kultury przeszedł dziś ulicami Warszawy marsz milczenia przeciwko przemocy wobec kobiet. Na miejscu był nasz reporter Anton Ambroziak.
Unijny komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski zaproponuje w czwartek 7 marca daleko idące ustępstwa dla rolników w prawie unijnym dotyczącym zmian klimatycznych. To duża zmiana, która może osłabić protesty w całej Europie
Wdowa po Aleksieju Nawalnym apeluje do Rosjan, by protestowali przeciw Putinowi i wojnie masowo głosując w wyborach prezydenckich w samo południe 17 marca
17 marca w Rosji odbędą się niedemokratyczne fasadowe wybory prezydenckie. Choć ich zwycięzca jest z góry wiadomy, Julia Nawalna, wdowa po Aleksieju Nawalnym – przywódcy rosyjskiej opozycji zmarłym w niewyjaśnionych okolicznościach w łagrze – wezwała Rosjan do przeprowadzenia protestu przeciwko Putinowi właśnie w dniu wyborów. Miałby się on odbyć pod hasłem „w południe przeciw Putinowi”
Protest ma polegać na masowym głosowaniu (oczywiście nie na Putina) punktualnie o 12 w południe 17 marca, co w założeniu ma doprowadzić do powstania wielkich tłumów i przeciążenia lokali wyborczych. Taki protest teoretycznie nie łamałby żadnych przepisów putinowskiego prawa, nie mógłby więc być podstawą do brutalnej interwencji milicji. Jednocześnie byłby niezaprzeczalnie widoczny – nawet w prokremlowskich mediach.
„Wokół nas jest wielu ludzi, którzy są antyputinowscy i przeciwni wojnie, a jeśli przyjdziemy w tym samym czasie, nasz antyputinowski głos będzie znacznie głośniejszy” – mówi Nawalna w opublikowanym na YouTube nagraniu.
Forma protestu zaproponowana przez Nawalną wydaje się mieć jeden potencjalnie słaby punkt – jeśli jej apel zostałby przyjęty przez istotną część rosyjskiego społeczeństwa, mogłoby to skutkować zwiększeniem frekwencji wyborczej w pseudowyborach prezydenckich. To ostatnie mogłoby zaś zostać wykorzystane przez prokremlowską propagandę jako argument na rzecz Putina.
Julia Przyłębska, szefowa trybunału jej imienia, skrytykowała z sejmowej mównicy przyjętą przez posłów uchwałę o Trybunale Konstytucyjnym. Zapowiada ona bowiem koniec kierowanego przez Przyłębską organu i przywrócenie w jego miejsce TK
Przy owacjach na stojąco w wykonaniu posłów PiS Julia Przyłębska schodziła dziś z sejmowej mównicy. Weszła na nią już po przyjęciu przez Sejm uchwały w sprawie Trybunału Konstytucyjnego – podkreślającej niekonstytucyjność zmian dokonanych przez PiS w tej instytucji, zapowiadającej ponowny wybór składu TK i apelującej do sędziów trybunału (w tym i do Przyłębskiej) o rezygnację ze stanowisk i „przyłączenie się do procesu zmian” w Polsce.
„Podważanie wiarygodności TK to jest zabawa posłów i wykonywanie mandatu przeciwko społeczeństwu” – mówiła w Sejmie oburzona – i zagrożona – Przyłębska. A potem ogłosiła, że jej usunięcie ze stanowiska może oznaczać utratę niepodległości przez Polskę. Naprawdę!
„Sejm nie jest organem, który może na podstawie uchwały delegalizować legalnie działające organy państwa. Mój apel do państwa jest taki, że nawet jak się z czymś nie zgadzacie, to możecie odnosić do naszych orzeczeń, ale Sejm nie jest recenzentem TK. Odwołuje państwa do trójpodziału władzy i szacunku do obywateli i niewprowadzania zamętu w sprawach fundamentalnych dla naszej ojczyzny. Bo anarchia prawna powoduje utratę suwerenności. Nauczmy się z historii ” – mówiła Przyłębska.
Posłowie PiS bili jej brawo.
Około tysiąca uczestników protestu przeciw przemocy przeszło w milczeniu z ulicy Żurawiej pod Pałac Kultury i Nauki w Warszawie
Około tysiąca osób zebrało się dziś przy ul. Żurawiej w Warszawie, w miejscu, w którym nad ranem 25 lutego brutalnie zgwałcona została mieszkająca w Polsce na stałe 25-letnia Białorusinka Liza. Sprawca Dorian S. dusił ofiarę. Walka o jej życie trwała przez 5 dni, jednak mimo wysiłków lekarzy Liza nie odzyskała przytomności i zmarła. Dorian S. został zatrzymany przez policję jeszcze tego samego dnia. Grozi mu dożywotnie więzienie.
„Miała na imię Liza” – pod takim hasłem odbył się dzisiejszy protest przeciwko przemocy. Jego uczestnicy przeszli z Żurawiej pod Pałac Kultury i Nauki. Na miejscu był nasz reporter Anton Ambroziak – jego relację na żywo z protestu można oglądać na naszym FB i Instagramie.
„Jesteśmy tu, by upamiętnić Lizę, ale także każdą inną ofiarę przemocy. Chcemy by nasz gniew, ból i niezgoda zmieniły się w bycie razem i wsparcie” – mówiła OKO.press Maja Staśko, jedna z organizatorek wydarzenia. W rozmowie z OKO.press Staśko podkreślała, jak ważny jest złożony przez lewicę w Sejmie projekt zmian w kodeksie karnym obejmujący zmianę definicji gwałtu pochodzącej z lat 30. XX wieku i jego prawnej kwalifikacji. „W tej chwili zgwałcenie jest jedynie występkiem – projekt, który będzie jutro procedowany w Sejmie zmienia kwalifikację tego czynu na zbrodnię” – podkreślała Staśko.
„Jesteśmy tu, żeby ten świat był bezpieczniejszy. Żebyśmy nie musiały się bać, żeby nie musiały się bać nasze córki, żeby nie bały się kobiety, które przyjechały do Polski. Liza, nie zapomnimy o tobie” – mówiła z kolei Staśko na początku protestu.
Rozżalony Jarosław Kaczyński wkroczył na mównicę zaraz po przegranym przez PiS głosowaniu. Ale przyjęcia uchwały o TK nie powstrzymał
Posłowie przyjęli dziś ustawę Trybunale Konstytucyjnym. Za głosowało 240 posłanek i posłów z koalicji rządzącej. Przeciw 197 (PiS i Konfederacja) Wcześniej posłowie zadecydowali w głosowaniu, że uchwała nie zostanie odrzucona po pierwszym czytaniu, o co wnioskował PiS.
Chwilę po głosowaniu na mównicę wkroczył Jarosław Kaczyński. „Ta uchwała będzie miała takie samo znaczenie jak uchwała w sprawie zmiany króla angielskiego. Prawnie nie będzie miała żadnego znaczenia. Jej podejmowanie jest komedią, teatrem i czymś, co obraża tę izbę ” – mówił szef PiS. W kontekście tego, jak wygląda sejmowa arytmetyka, te słowa pasują jednak bardziej do jego własnej wypowiedzi.
Projekt uchwały został złożony w Sejmie jako projekt poselski – podpisany przez wszystkie kluby koalicji rządzącej czyli KO, PSL-TD, Polskę 2050-TD i Nową Lewicę. W założeniach rządzącej większości ma on być jednym ze sposobów na uzdrowienie sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego po okresie rządów PiS.
„Celem niniejszej uchwały jest rozwiązanie nawarstwiających się problemów prawnych dotyczących składu orzeczniczego TK w sposób obiektywny i apolityczny” a „naruszenia konstytucji i prawa w działalności TK przybrały skalę, która uniemożliwia temu organowi wykonywanie ustrojowych zadań w zakresie kontroli konstytucyjności prawa, w tym ochrony praw człowieka i obywatela” — czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.
„Stan niezdolności obecnie funkcjonującego organu do wykonywania zadań TK, wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny. Sędziowie odnowionego TK powinni być wybrani z udziałem głosu ugrupowań opozycyjnych.” – stanowi natomiast sama uchwała.
„Sejm RP apeluje do sędziów TK o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian” – czytamy w uchwale.