0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

11:58 03-02-2024

Prawa autorskie: 03.02.2024 Warszawa , ul Florianska 3a , Akademik Praski . Prezes PiS Jaroslaw Kaczynski przedstawia kandydata Prawa i Sprawiedliwosci na prezydenta Warszawy , jest nim byly wojewoda Tobiasz Bochenski . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl03.02.2024 Warszawa ...

Kaczyński ogłosił: Tobiasz Bocheński kandydatem PiS na prezydenta Warszawy

Były wojewoda mazowiecki ma spróbować swych sił w walce o prezydenturę stolicy – taką decyzję ogłosił prezes PiS na partyjnej konwencji w Warszawie

Trwa warszawska konwencja wyborcza Prawa i Sprawiedliwości – zwołana pod hasłem „Z miłości do Warszawy”. To oczywiście wstęp do kampanii przed wyborami samorządowymi, które odbędą się już 7 kwietnia. Na konwencji Jarosław Kaczyński wskazał kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Warszawy. Ma być nim Tobiasz Bocheński, u schyłku rządów PiS wojewoda mazowiecki.

„Podstawą ducha Warszawy jest wolność. Czy dziś Warszawa jest miastem wolności? Ta wolność od wielu lat się cofa, nie tylko w Polsce, w Europie, ale i w Warszawie” – mówił Kaczyński na konwencji.

Jak zatem Kaczyński chce ratować wolność, która jego zdaniem „cofa się” w Warszawie? „Trzeba odbudowywać warszawskie wartości, które są jednocześnie wartościami Polski. Trzeba kogoś, kto to weźmie na siebie i podejmie się tego trudnego wyzwania. Mamy tu kogoś takiego na sali” – mówił prezes PiS tuż przed wskazaniem Bocheńskiego.

Kaczyński zaatakował oczywiście Rafała Trzaskowskiego, obecnego prezydenta Warszawy i prawdopodobnego głównego kontrkandydata Bocheńskiego w wyborach. Trzaskowski jest zdecydowanym faworytem wyborów samorządowych w Warszawie, większość sondaży daje mu szanse na ponowne zwycięstwo już w ich I turze. W 2019 roku Trzaskowski wygrał właśnie w ten sposób – uzyskując 56,6 procenta głosów.

W Warszawie – podobnie jak w innych polskich dużych miastach – PiS ma relatywnie niższe poparcie niż w mniejszych ośrodkach i na wsi. W 2019 roku kandydat PiS na prezydenta stolicy Patryk Jaki uzyskał jedynie 28 procent głosów, mimo że w ogólnopolskiej polityce PiS wciąż dominował w sondażach. Nie pomogła mu nawet bardzo brutalna jak na wybory samorządowe kampania negatywna wymierzona w Rafała Trzaskowskiego.

W wyborach samorządowych 2024 roku PiS najwyraźniej próbuje tej samej drogi. Promocji Bocheńskiego będzie towarzyszył nieustanny atak na Trzaskowskiego.

„Jest przed przyszłym prezydentem wiele do zrobienia. Ostatnie lata to bardzo wiele problemów. Jeśli chodzi o rządy tego pana, który jest dziś prezydentem, to już te uprzednio istniejące problemy zostały wzmożone i wzbogacone o szereg innych. One wynikają z pewnego rodzaju ideologii” – mówił więc w niedzielę na konwencji wyborczej prezes PiS.

„Warszawa obecnego prezydenta to miasto rozwijające się poniżej własnych możliwości. To miasto bezwładności, inercji i chaosu. To miasto głuche na głosy mieszkańców, niechętne i wrogie referendom lokalnym czy konsultacjom społecznym” – tak atakował z kolei Rafała Trzaskowskiego Bocheński, gdy już dostał głos.

„Warszawa to miasto niepokorne, to miasto ludzi, którzy nigdy nie ulegli zewnętrznym naciskom, ubogacając tym samym polską kulturę. Warszawa to miasto elitarne i robotnicze zarazem. Warszawa musi znajdować się na kursie rozwoju” – mówił Bocheński prezentując swój pomysł na kampanię.

Sam jest z Łodzi – tam też był w latach 2019-2023 wojewodą. Do Warszawy przyjechał dopiero w kwietniu zeszłego roku, gdy ówczesny premier Mateusz Morawiecki przeniósł go na stanowisko wojewody mazowieckiego.

11:18 03-02-2024

Prawa autorskie: EDITORS NOTE: Graphic content / People assess the destruction cause by Israeli air strikes in Gaza City on October 7, 2023. - Palestinian militants have begun a "war" against Israel which they infiltrated by air, sea and land from the blockaded Gaza Strip, Israeli officials said, a major escalation in the Israeli-Palestinian conflict. (Photo by Mohammed ABED / AFP)EDITORS NOTE: Graphi...

BBC: 800 urzędników z Europy i USA podpisało się pod mocnym oświadczeniem ws Strefy Gazy

Urzędnicy służby cywilnej z USA i 11 krajów Europy ostrzegają, że polityka krajów Zachodu wobec Izraela i Strefy Gazy może przyczynić się „do poważnych naruszeń prawa międzynarodowego, zbrodni wojennych, a nawet czystek etnicznych lub ludobójstwa”

Ponad 800 urzędników w USA i Europie podpisało oświadczenie, w którym zawarli ostrzeżenie, że polityka ich rządów wobec wojny między Izraelem a Gazą może stanowić „poważne naruszenie prawa międzynarodowego” – podaje BBC. Brytyjska stacja zaznacza, że choć otrzymała kopię oświadczenia, nie otrzymała pełnej listy podpisów pod nim. Tożsamość podpisanych pod oświadczeniem urzędników ma pozostać nieupubliczniona. Dziennikarze BBC rozmawiali jednak z kilkoma z sygnatariuszy oświadczenia.

Pod oświadczeniem podpisali się urzędnicy służby cywilnej z różnych szczebli administracji rządowej ze Stanów Zjednoczonych i 11 krajów Europy, w tym Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.

W oświadczeniu stwierdzono, że rządy krajów Zachodu ryzykują współudziałem w „jednej z najgorszych katastrof ludzkich tego stulecia”, a porady ekspertów zostały odłożone na bok. Autorzy oświadczenia podkreślają, że Izrael „nie określił żadnych granic” w swoich operacjach wojskowych w Gazie, „które doprowadziły do ​​dziesiątek tysięcy możliwych do uniknięcia zgonów cywilów oraz celowego blokowania pomocy, narażając tysiące cywilów na ryzyko głodu i powolnej śmierci”.

„Istnieje prawdopodobne ryzyko, że polityka naszych rządów przyczynia się do poważnych naruszeń prawa międzynarodowego, zbrodni wojennych, a nawet czystek etnicznych lub ludobójstwa” – stwierdzają autorzy oświadczenia.

10:52 03-02-2024

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Rosyjska propaganda właśnie dała Dudzie zielone światło. Chodzi o Krym

„Prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla programu Kanał Zero wątpił w zdolność Ukrainy do odzyskania Krymu” – tak rosyjska agencja propagandowa podjęła temat bulwersującej wypowiedzi Dudy

O 11.13 polskiego czasu rosyjska agencja propagandowa RIA Nowosti wypuściła krótką depeszę poświęconą wypowiedzi Andrzeja Dudy w sprawie Krymu. Rosjanie zalinkowali w niej Kanał Zero Krzysztofa Stanowskiego na YouTube, w którym padła ta wypowiedź. To pierwsza reakcja propagandy Kremla na słowa Dudy. I prawdopodobnie wstęp do jej szerszego wykorzystania.

Depesza RIA Nowosti brzmi dokładnie tak:

"Prezydent Polski Andrzej Duda w wywiadzie dla programu Kanał Zero wątpił w zdolność Ukrainy do odzyskania Krymu. „Nie wiem, czy Ukraina odzyska Krym” – powiedział. Przypomniał, że republika [chodzi o Krym – przyp. red OKO.press] ma dla Rosji szczególne znaczenie, gdyż przez długi czas była jej częścią. Wcześniej amerykański dyplomata Chas Freeman powiedział, że Ukraina nie będzie w stanie zająć ani Krymu, ani Donbasu, Zaporoża i Chersońszczyzny, za to może stracić jeszcze więcej terytoriów."

Rosjanie pominęli w swej depeszy fragment wypowiedzi Dudy, w którym zaznaczył on, że nie wątpi, że Ukraina odzyska Donieck i Ługańsk. Zmienili też wymowę jego zdania dotyczącego pozostawania Krymu „w gestii Rosji” pisząc, jakoby Duda przypomniał, że „republika ma dla Rosji szczególne znaczenie” – czego nie zrobił.

Od depeszy RIA Nowosti zaczyna się prawie każda kampania rosyjskiej propagandy.

„Tak wygląda tam obieg informacji. Depesza pojawia się, nie kiedy się coś dzieje, ale kiedy ktoś uzna, że to ważne. A potem się to rozchodzi w dół. Właśnie w ten sposób budowany jest przekaz propagandowy. Jak się przejrzy depesze RIA Nowosti, to z grubsza wiadomo, co będzie w wieczornych Wiestiach. W tym wypadku temat wypowiedzi Dudy może się pojawić w Wiestiach (czyli głównym programie informacyjnym rosyjskiej telewizji państwowej) na przykład dziś, albo jutro. Jutro to dobra okazja, bo będą Wiesti Niedieli, trzygodzinne podsumowanie tygodnia, w którym komentarz przeważa nad poprzekręcaną informacją)” – tłumaczy Agnieszka Jędrzejczyk, dziennikarka OKO.press zajmująca się analizą rosyjskiej propagandy w kontekście wojny w Ukrainie.

„Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji” – stwierdził w rozmowie z Kanałem Zero Duda. Te słowa wywołały polityczną burzę i zmusiły do reakcji ambasadora Ukrainy.

Pisaliśmy już o tym w OKO.press.

Przeczytaj także:

Teraz zaś najwyraźniej przyszedł czas na wykorzystanie słów Dudy przez propagandę Kremla.

09:50 03-02-2024

Prawa autorskie: Foto SPENCER PLATT / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFPFoto SPENCER PLATT /...

Ambasador Ukrainy odpowiada Dudzie w sprawie Krymu: Krym to Ukraina

Krym to Ukraina – tak ambasador broniącego się przed rosyjską inwazją kraju odpowiedział polskiemu prezydentowi. W ramach promocji Kanału Zero Andrzej Duda przemówił bowiem w duchu rosyjskiej propagandy

„Krym to Ukraina: jest i pozostanie. Prawo międzynarodowe – podstawa. Czasowa okupacja Krymu przez Rosję to zbrodnia wojenna, za którą ona zostanie ukarana. Deokupacja Krymu to nasze wspólne z wolnym światem zadanie i obowiązek. Zrobimy to bez wątpienia. Wierzymy i działamy razem” – napisał w sobotę rano na Twitterze ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.

W ten sposób ukraiński dyplomata zareagował na zdumiewające – i bulwersujące także polską opinię publiczną – słowa Andrzeja Dudy na temat Krymu.

W piątek prezydent Andrzej Duda wziął udział w promocji nowego projektu Krzysztofa Stanowskiego na YouTube, czyli Kanału Zero. Udzielił tam wywiadu Stanowskiemu i Robertowi Mazurkowi. Poruszano różne tematy – co relacjonowaliśmy już w OKO.press.

Przeczytaj także:

Jednym z tych tematów była wojna w Ukrainie — i przewidywania Dudy co do dalszego jej przebiegu.

„Nie wiem tego, czy Ukraina odzyska Krym, ale wierzę, że odzyska Donieck i Ługańsk. Krym jest szczególny również ze względów historycznych, ponieważ w istocie, jeżeli popatrzymy historycznie, to przez więcej czasu był w gestii Rosji” – takim oto spostrzeżeniem podzielił się Duda z widzami Kanału Zero.

Pogląd Dudy na kwestię Krymu wyrażony w rozmowie ze Stanowskim i Mazurkiem, choć zgodny z historyczną faktografią, w pełni pokrywa się z przekazem rosyjskiej propagandy dotyczącym motywów aneksji Krymu i rozpoczęcia wojny w Ukrainie.

„Krym i południe Ukrainy dłużej znajdowały się pod panowaniem Rosji niż we władaniu niezależnego ukraińskiego państwa” – dowodzi Kreml, również co do zasady w zgodzie z historyczną faktografią, nie dopowiadając jednak, że był to wynik imperialnej polityki carskiej Rosji i Związku Radzieckiego.

W tej polityce i Krym i Ukraina były zaś przedmiotami, nie podmiotami, podobnie zresztą jak na przykład znajdująca się w okresie zaborów przez 123 lata pod rosyjskim panowaniem część Polski i inne podbite lub skolonizowane przez Rosję ziemie i państwa.

Nie zmienia to faktu, że właśnie tymi parahistorycznymi argumentami w 2014 roku Kreml uzasadniał aneksję Krymu. A dziś dokładnie w ten sam sposób Moskwa próbuje uzasadniać swą pełnoskalową krwawą inwazję na niepodległą Ukrainę.

Słowa Dudy wywołały burzę także w Polsce.

„Panie Prezydencie, apeluję: niech Pan jak najszybciej sprostuje swe słowa o Krymie. W imię polskiej racji stanu” – napisał na Twitterze senator KO Marcin Bosacki.

„Krym jest ukraiński. Ani słowa więcej w tej sprawie uczciwy polityk nie może powiedzieć” – to z kolei komentarz Pawła Kowala, pełnomocnika Rady Ministrów ds. odbudowy Ukrainy.

Radosław Fogiel z PiS przyjął zaś inną strategię. Dowodzi na Twitterze, że prezydent powiedział zupełnie co innego, niż powiedział, tylko został powszechnie źle zrozumiany.

09:20 03-02-2024

Prawa autorskie: Amerykański bombowiec Rockwell B-1B LancerAmerykański bombowie...

Amerykanie zaatakowali 7 baz sił irańskich i proirańskich na terenie Syrii i Iraku

Amerykanie odpowiedzieli na atak proirańskich bojowników na bazę US Army w Jordanii sprzed tygodnia

W nocy z piątku na sobotę 3 lutego amerykańska armia zaatakowała z powietrza łącznie siedem obiektów na terytorium Iraku i Syrii. Były to bazy irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, sił Kuds (Ghods) oraz powiązanych z Iranem zbrojnych milicji. Do ataków użyto 125 precyzyjnych pocisków różnych typów, w tym odpalanych z pokładów bombowców strategicznych B1. Amerykanie uderzyli na łącznie 85 celów (chodzi o poszczególne obiekty na terenie siedmiu irańskich i proirańskich baz). Cztery z zaatakowanych baz znajdują się na terenie Syrii a trzy w Iraku. To bazy logistyczne, centra dowodzenia i placówki wywiadowcze.

Atak miał charakter odwetowy i może być kontynuowany w wybranym czasie i miejscach – poinformował Biały Dom.

W nocy z 28 na 29 stycznia powiązane z Iranem bojówki zaatakowały dronami amerykańską bazę Tower 22 znajdującą się na południowym wschodzie Jordanii. Zginęło 3 amerykańskich żołnierzy, ponad 4o odniosło obrażenia.

Amerykańskie ataki z ostatniej nocy to właśnie odwet za uderzenie na bazę Tower 22. Amerykanie wybrali cele jednoznacznie powiązane z Iranem, jednak położone na terytorium państw trzecich . Rzecz jasna chodzi o to, by nie doprowadzić do gwałtownej eskalacji konfliktu w wypadku uderzenia wewnątrz granic Iranu.