Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Nad pierwszym wydaniem nowych „Wiadomości”, w zastępczym studiu na Woronicza od rana pracowało ponad 30 osób. Głównie to byli dziennikarze Polsatu, TVP, rzadziej TVN, lub stacji radiowych.
Przed siedzibą TVP na Woronicza ponownie protestują obrońcy „wolnych mediów” organizowani przez klub Gazety Polskiej. Ok. 200 osób krótko przed nowym wydaniem śpiewało „Rotę”.
Agata Szczęśniak i Witold Głowacki z OKO.press odwiedzili z kolei późnym popołudniem siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej na Placu Powstańców Warszawy. Główne wejście nadal pozostaje tam zamknięte na cztery spusty, a budynek jest otoczony policyjną taśmą i pilnowany przez kilkunastu umundurowanych funkcjonariuszy.
I tak jednak przy tylnej klatce schodowej prowadzącej do ulicy Jasnej odnaleźliśmy całkiem sporo życia. Co prawda nieco melancholijnego.
„A tak, praca się toczy. Wszyscy wchodzą, wychodzą. No chyba że komuś już akurat karta wejściowa nie działa” – stwierdził jeden z kilku pilnujących tego wejścia ochroniarzy.
Inny dodał, że do budynku przy Placu Powstańców Warszawy wciąż przychodzą goście do wciąż nagrywanych tam programów. Dziennikarze OKO.press również zostali za takowych początkowo wzięci. Jeden ze spotkanych pod tylnym wyjściem z budynku pracowników administracyjnych TVP wyznał nam, że o 15 miało tam miejsce wspólne spotkanie wigilijne. „Byli chyba wszyscy. Jeden z dyrektorów nieco się spóźnił, ale i tak dotarł” – usłyszeliśmy.
W czwartek o 17:00 w Kancelarii Premiera odbyła się pierwsza konferencja prasowa na temat zmian w TVP.
Szef KPRM Jan Grabiec odczytał główne założenia uchwały dotyczącej naprawy mediów publicznych, jaką we wtorek podjął Sejm oraz powtórzył komunikat Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o tym, że tego samego dnia właściwy minister ogłosił walne zgromadzenia akcjonariuszy spółek medialnych i podjął na nich uchwały dotyczące odwołania rad nadzorczych spółek.
Jak stwierdził Jan Grabiec, minister zrobił to, by zapewnić „należyte funkcjonowanie jednostek telewizji, w zgodzie ze standardami państwa prawa – to jest do czasu wdrożenia stosownym rozwiązań legislacyjnych”.
Potwierdził, że rozwiązania przyjęte przez ministra kultury jest tymczasowe.
„W związku z tą uchwałą, przystępujemy do prac nad nowym ładem jeśli chodzi o media publiczne. Premier Donald Tusk podjął już w tej sprawie rozmowy z prezydentem Dudą. Te prace powinny mieć bardzo szeroki charakter, odbywać się w atmosferze dialogu społecznego, uwzględniać opinie wszystkich zainteresowanych stron, w tym środowisk twórczych i stowarzyszeń obywatelskich, jednakże zanim ustawa powstanie, konieczne jest zabezpieczenie funkcjonowania należytego mediów publicznych” – przekazał szef KPRM.
Jan Grabiec był dopytywany przez dziennikarzy o szczegóły ustaleń. Z jego wypowiedzi wynikało, że konkretów jeszcze nie ma.
„Wiemy, że prace na ten temat toczyły się przez ostatnich 8 lat. Wiele środowisk pracowało nad tym, jak wzmocnić pozycję mediów publicznych, żeby rzeczywiście mogły być oknem na świat dla opinii publicznej w Polsce, a nie ekspozyturą rządzącej partii” – mówił.
Szef KPRM relacjonował także wydarzenia, do których doszło w środę na terenie siedzib mediów publicznych – z perspektywy rządu oraz nowych władz spółek.
„Ustępujący prezes zaproponował spotkanie nowych władz TVP wraz z pracownikami TVP. Do spotkania jednak nie doszło, ponieważ o godzinie 11.00 do budynku wtargnęła grupa agresywnie zachowujących się osób. Wśród nich byli posłowie PiS. Doszło do próby zablokowania gabinetu prezesa TVP i uniemożliwienia mu wykonywania obowiązków. Pojawiła się policja, żeby przywrócić porządek (...) Władze starają się przywrócić pełną funkcjonalność budynków na Woronicza oraz na placu powstańców” – mówił.
Zwrócił się także do opozycji:
„Apeluję do posłów PiS o zaprzestanie agresywnych zachowań i zaprzestanie przeszkadzania w pracy pracownikom TVP”.
Jan Grabiec przekazał także, że zebrano obszerny materiał dokumentujący wydarzenia w TVP. Wszystkie incydenty mają zostać wyjaśnione przez policję i prokuraturę. Według wiedzy szefa KPRM policja prowadzi dochodzenia w kierunku:
W czwartek podczas konferencji o złożeniu zawiadomień o popełnieniu przestępstwa poinformowali także politycy Suwerennej Polski.
„Zdecydowaliśmy się złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez premiera Donalda Tuska, ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza oraz wskazanego na przewodniczącego Rady Nadzorczej TVP Piotra Zemłę” – mówił europoseł Patryk Jaki.
Zdaniem polityków naruszenia miały polegać na „napaści na ustrój państwa i przekroczeniu uprawnień, na napaści na funkcjonariusza publicznego, na nielegalnym przejęciu sygnału telewizji, na wyrządzeniu znaczącej szkody na majątku publicznym”.
W wieczornym wydaniu mają pojawić się materiały na temat zmiany władz w TVP oraz skazania Mariusz Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Nad wydaniem nowych „Wiadomości” pracuje od rana ponad 30 osób. Są wśród nich znane już widzom twarze i nazwiska. Program ma się istotnie różnić od „Faktów” TVN. TVP Info ma ruszyć dopiero po świętach – dowiedziało się OKO.press.
Jak opisuje Onet program przygotowywany jest w pomieszczeniach na Woronicza. Ma potrwać ok. 30 minut i zawierać 7 lub 8 materiałów. Pracują nad nimi dziennikarze, którzy będą niedługo należeć do ekip realizujących „Panoramę”, „Teleexpress” i TVP Info. Zobaczymy dziś nową nazwę oraz nową oprawę graficzną.
Program poprowadzi Marek Czyż, dziennikarz i prezenter, który już w środę pojawił się na antenie TVP1 o 19.30, zapowiadając nadchodzące zmiany.
Wirtualna Polska podaje, że w dzisiejszym wydaniu tematem dnia będzie właśnie zmiana w mediach publicznych. Według portalu autorem materiału jest Marcin Antosiewicz, w przeszłości m.in. korespondent TVP w Berlinie.
Pojawi się także segment na temat skazania oraz wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Autorem jest były dziennikarz TVN24 Tomasz Marzec.
WP podaje także, że do ekipy TVP dołączył Mateusz Lachowski, dokumentalista i były korespondent wojenny Polsatu w Ukrainie. Dziennikarz przygotowuje materiał na temat przetrzymywanego w białoruskim areszcie Andrzeja Poczobuta.
Przewidziane jest także łączenie z Dorotą Bawołek z Brukseli. Dziennikarka była wieloletnią korespondentką Polsatu.
„Pushbacki zabijają. Od początku kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej zginęło co najmniej 57 osób”. W Senacie odbyła się konferencja parlamentarnego zespołu ds polityki migracyjnej
„Jesteśmy tutaj jako przedstawiciele zespołu migracyjnego i strony społecznej, żeby powiedzieć to, co mówimy od początku kryzysu na granicy polsko-białoruskiej: Bezpieczna granica to taka, na której nikt nie ginie. Jako parlamentarzyści i parlamentarzystki wchodzący w skład zespołu ds migracji wspieramy apel organizacji pozarządowych działających na granicy o to, by jak najszybciej zaprzestać pushbacków. Pushbacki narażają zdrowie i życie osób, które docierają do Polski” – mówiła wicemarszałkini Senatu z Lewicy, Magdalena Biejat, 21 grudnia 2023 r. podczas konferencji prasowej w Senacie RP.
„Chcemy zaprosić stronę rządową, ministra spraw wewnętrznych i administracji do dialogu z organizacjami pomocowymi i do wypracowania kompleksowej polityki migracyjnej. Polityki, która zapewni nam bezpieczeństwo, stabilność i która umożliwi stworzenie bezpiecznego klimatu do przyjmowania migrantów”.
Konferencja prasowa ws. rozwiązania kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej. W konferencji uczestniczą wicemarszałkowie #SenatRP @MagdaBiejat i @ZywnoMaciej, posłowie oraz b. zastępczyni RPO dr @Hanna_Machinska. https://t.co/1OfOp3iA0B
— Senat RP 🇵🇱 (@PolskiSenat) December 21, 2023
Maciej Żywno, wicemarszałek Senatu, Polska 2050: "My mówimy wyraźnie: stop pushbackom. To powinno zostać zatrzymane natychmiast. Ale mamy dobrą wiadomość – pan minister zmienił już wojewodę podlaskiego. Jest to więc moment, by podpowiedzieć co na poziomie regionalnym można zrobić, by zająć się sprawą kryzysu humanitarnego na granicy. Wystarczy zerknąć do dwóch ustaw, żeby jasno powiedzieć, że wojewoda może podjąć działania w przypadku kryzysu humanitarnego, a z takim mamy do czynienia na pograniczu.
Mianowicie: współpraca z pomocowymi organizacjami, to jest ustawowy obowiązek wojewody. To jest odblokowanie możliwości służb w udzielaniu pierwszej pomocy osobom, które się w lesie znajdą. To są na dzień dobry te rzeczy, które sprawią, że organizacje, które działają na granicy będą czuć się bezpiecznie i nie będą kryminalizowane za pomoc, którą niosą. Skuteczność będzie większa, a jednocześnie zatrzymanie pushabcków będzie oznaczało, że nikt nie będzie na tej granicy cierpiał i umierał. To będzie oznaczało, że to bezpieczeństwo na granicy będzie większe".
Marianna Wartecka z Fundacji Ocalenie: „Pushbacki zabijają. Od początku kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej zginęło co najmniej 57 osób. O tylu osobach wiemy. Tych śmierci da się uniknąć. Poprzez natychmiastowe zaprzestanie pushbacków oraz poprzez włączenie służb powołanych do tego do niesienia pomocy. Chcielibyśmy przestać wyręczać państwo i służby powołane do tego, by ratować życie w robieniu tego. Taki apel skierowaliśmy w obiegłym tygodniu do ministra Kierwińskiego” [apel można zobaczyć tutaj].
Dr Hanna Machińska, była zastępczyni RPO: "Chciałabym zwrócić uwagę na to, że Wojewódzkie Sądy Administracyjne podejmowały już bardzo wiele spraw dotyczących wywózek. Są dwa bardzo ważne działania podjęte na poziomie Rady Europy, a mianowicie rekomendacja Komisarz Praw Człowieka RE, która wydała ją po wizycie w Polsce. Rekomendacja mówiła: pushbacki są instrumentem nielegalnym w świetle prawa międzynarodowego.
W jednym z dwóch raportów niedawno wydanych Felipe González Morales, specjalny sprawozdawca ONZ ds migrantów mówi: pushbacki są nielegalne. Polska ma zmienić prawo. To jest warunek minimalny. A przede wszystkim wzywamy do tego, by rozporządzenie, które było podstawą pushbacków, zostało zniesione. Mam nadzieję, że będzie wypracowana polityka migracyjna zgodna ze standardami europejskimi".
Franciszek Sterczewski, poseł KO: "Od lat działamy na rzecz zakończenia kryzysu humanitarnego na granicy polsko-białoruskiej. Wynik wyborów pokazał, że także Polki i Polacy oczekują zmian, oczekują zakończenia bezprawia, przywrócenia praworządności. A jednym z najważniejszych elementów praworządności są prawa człowieka. Tak jak bardzo się cieszymy z tempa przywracania praworządności i norm w sferze sprawiedliwości, tak oczekujemy, że te zmiany będą się pojawiać także w MSWiA. Wywózki muszą się natychmiast skończyć. To jest minimum, na które nie ma na co czekać.
Będziemy się spotykać w styczniu, jako zespół ds polityki migracyjnej wysłaliśmy pismo do Straży Granicznej i do MSWiA. Będziemy dalej pracować nad polityką migracyjną, nad wszystkim, co musi być zapewnione, by Polska nie operowała jakimiś dziwnymi rozkazami, ale wróciła do norm, do respektowania praw człowieka. Ale ten pierwszy krok, czyli stop wywózkom, musi się wydarzyć natychmiast".
W konferencji wzięli udział także pozostali członkowie zespołu parlamentarnego ds polityki migracyjnej: Daria Gosek-Popiołek, Dorota Olko, Maciej Konieczny, Adrian Zandberg, Klaudia Jachira, Katarzyna Piekarska, Alicja Łepkowska-Gołaś.
„Dobra zmiana” w TVP nie poddaje się. Wg naszego źródła, ludzie posłuszni odchodzącej ekipie, zablokowali dostęp do agencyjnych materiałów Reutersa i AFP. To mogłoby poważnie sabotować produkcję nowej ekipy TVP.
„Na szczęście udało się odzyskać hasła” twierdzi nasze źródło. Informatycy starają się jeszcze odzyskać kontrolę nad Twitterem TVP Info – ma go nadal kontrolować Samuel Pereira – wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Po treści podawanych i publikowanych tam informacji – głównie korzystnych dla PiS lub pokazujących ich punkt widzenia – można wywnioskować, że faktycznie profil jest nadal kontrolowany przez propagandystów „dobrej zmiany”.
NaTemat.pl opublikowało smsa, jaki do pracowników TVP Info – niektórych już byłych – trafił od Pawła Hałasika, kierownika redakcji TVP Info, czyli bliskiego współpracownika Pereiry. W tymże czytamy, że „do odwołania pozostajemy w gotowości do pracy (zgodnie z grafikiem) jednak nie pojawiamy się fizycznie na placu”
Adam Bysiek z NaTemat cytuje nam kolejnego, najświeższego smsa od Hałasiak do pracowników TVP Info. „Wracamy do trybu gotowości emisyjnej na Placu. Bardzo proszę osoby które nie dostały z PZKL informacji o zwolnieniu, o przychodzenie do redakcji”.
Przed siedzibą TVP na Woronicza, policja rozstawiła barierki „ze względów bezpieczeństwa”.