Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Rządowe samoloty naprawiane z pomocą drutu, działania o znamionach mobbingu, kolesiostwo i nieaktualne uprawnienia pilotów i instruktorów – taki obraz sytuacji w 1 Bazie Lotnictwa Transportowego wyłania się z materiału Edyty Żemły i Marcina Wyrwała opublikowanego dziś w Onecie.
„Gdyby politycy wiedzieli, jeździliby Uberem” – mówią dziennikarzom Onetu oficerowie 1 BLT.
1 BLT to następczyni znanego całej Polsce od czasów katastrofy smoleńskiej 36 pułku lotnictwa transportowego. A zatem jednostka odpowiadająca za transport VIP-ów i loty o statusie HEAD. To jej oficerowie pilotują rządowe Boeingi 737, Gulfstreamy i śmigłowce. Od nich zależy bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie. Jednostka powstała w wyniku gruntownej reorganizacji systemu transportu VIP-ów po katastrofie smoleńskiej. Wprowadzone tam procedury i standardy miały uniemożliwić powtórzenie się takiej tragedii. Z materiału Onetu wynika, że po 12 latach od sformowania jednostki dzieje się w niej coś zupełnie przeciwnego. I że wielokrotnie dochodziło w niej do łamania lub lekceważenia procedur – także tych o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa najważniejszych urzędników i wojskowych.
„Czym to się może skończyć? KATASTROFĄ LOTNICZĄ” – takie odpowiedzi pojawiają się w cytowanych przez Onet ankietach oceny kadry zarządczej przeprowadzonych wśród oficerów 1 BLT.
Nowy odcinek Programu Politycznego OKO.press jest już dostępny na naszym kanale na You Tube. Dominika Sitnicka i Agata Szczęśniak analizują i komentują w programie polityczne wydarzenia tygodnia. Zapraszamy do oglądania
W dzisiejszym odcinku Agata Szczęśniak i Dominika Sitnicka:
Na parkingu w przygranicznej Korczowej zmarł dziś (23 listopada) ukraiński kierowca samochodu ciężarowego od kilku dni oczekujący na możliwość przejazdu przez granicę. „Najprawdopodobniej przyczyny były naturalne, ale tak czy inaczej, swoją rolę odegrały stres, jakiego nasi kierowcy doświadczają z powodu strajku polskich przewoźników, a także niepewność, kiedy zdołają wjechać do Ukrainy” – tak mówił o tym szef ukraińskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych Wołodymyr Balin.
To już drugi ukraiński kierowca, który zmarł w trasie podcza trwającej od 6 listopada blokady przejść granicznych prowadzonej przez polskich przewoźników. Polscy przewoźnicy rozpoczęli blokadę, ponieważ czują się zagrożeni konkurencją ze strony ukraińskich kolegów po fachu po wprowadzeniu przez Unię Europejską ułatwień dla transportu z Ukrainy. To mechanizm korytarzy solidarnościowych i jednoczesne zniesienie przez UE wymogu posiadania zezwolenia na przewozy komercyjne z i do Ukrainy. W efekcie liczba przewozów przez granicę polsko-ukraińską wzrosła z około 320 tysięcy do prawie miliona w skali roku.
Blokada jest na tyle skuteczna, że kierowcy czekają w kolejkach do przejść granicznych między Polską a Ukrainą 8-10 dni. Na szybszy przejazd mogą liczyć jedynie kierowcy TIR-ów z pomocą humanitarną lub sprzętem wojskowym – do przejść granicznych takie pojazdy eskortuje policja.
Dziś (23 listopada) do przewoźników blokujących przejścia w Dorohusku i Korczowej dołączyli rolnicy ze stowarzyszenia „Oszukana Wieś”, którzy zablokowali z kolei przejście w Medyce. Blokada – oficjalnie zgłoszona do 26 listopada – polega na krążeniu przez protestujących rolników w kółko przez przejście dla pieszych na drodze prowadzącej do granicy. Utworzyła się tam już ogromna kolejka ciężarówek – licząca około 1,5 tysiąca pojazdów. Do protestujących rolników ruszyli już z pielgrzymką politycy Konfederacji. W Medyce pojawili się Krzysztof Bosak, jeden z liderów partii, a także jej działacze Witold Tumanowicz, Andrzej Zapałowski i Krzysztof Mulawa.
Na tym nie koniec jednak wizyt polskich polityków u boku protestujących rolników. Już pierwszego dnia blokady w Medyce jej uczestników wsparł też bowiem Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii, który w wyborach parlamentarnych startował z list Koalicji Obywatelskiej.
„Ciągle płacimy za nieodpowiedzialną, beznadziejną i nieperspektywiczną politykę. (...) Opisywany dziś szeroko raport NIK na temat przywozu zbóż z Ukrainy pokazuje jak wielkimi oszustami byli i są nadal politycy PiS” – napisał Kołodziejczak na Twitterze.
„Granica powinna zostać odblokowana. Nie możemy pozwolić uczynić z naszej granicy zakładnika. Powinna ona nas jednoczyć, a nie dzielić” – tak mówił o sytuacji na granicy jeszcze w poniedziałek ambasador Ukrainy w Polsce Serhij Derkacz.
Obecne Ministerstwo Edukacji i Nauki zostanie najprawdopodobniej w nowym rządzie koalicji partii demokratycznych podzielone na dwa osobne resorty. Edukacja może przypaść Platformie Obywatelskiej – a nauka (i szkolnictwo wyższe) Lewicy. Takie są nieoficjalne doniesienia informatorów zarówno Onetu, jak i Gazety Wyborczej.
Potwierdzają się więc informacje OKO.press. Właśnie o takim scenariuszu pisała bowiem w środę 22 listopada w OKO.press Agata Szczęśniak.
Konfederacja przyjmie zaproszenie premiera do rozmowy. Nie ma jednak mowy o wejściu do rządu Mateusza Morawieckiego – twierdzą liderzy ugrupowania.
Delegacja Konfederacji weźmie udział w spotkaniu konsultacyjnym z premierem przed powołaniem nowego rządu PiS. Liderzy ugrupowania zastrzegli jednak, że nie idą rozmawiać o ewentualnym wejściu w koalicję z rządzącą obecnie partią.
„Polska zasługuje na rząd autentycznie prawicowy” – przekonują politycy ugrupowania zaznaczając, że gabinet Morawieckiego nie mógł być tak nazywany. Jak przekazali, premier usłyszy od nich między innymi o proteście polskich przewoźników na granicy polsko-ukraińskiej, którzy domagają się ograniczenia możliwości działania ukraińskich firm spedycyjnych w Polsce. W swoim liście wskazują na brak „wolnorynkowych” reform, zbyt liberalne według nich podejście do sprawy migracji i niewystarczającą walkę z klimatycznym pakietem unijnych regulacji Fit for 55.
W opublikowanym kilka dni temu wywiadzie były lider Konfederacji Janusz Korwin-Mikke przekonywał jednak, że rozmowy z Prawem i Sprawiedliwością trwały do ostatniego momentu przed ogłoszeniem wyników wyborów. Koalicja obu ugrupowań według Korwina była możliwa, a przeszkodziła w niej jedynie zbyt niska zdobycz wyborcza Konfederacji.
Listy z zaproszeniem do konsultacji otrzymali w ostatnich dniach liderzy wszystkich opozycyjnych ugrupowań poza Koalicją Obywatelską. Jedynie Konfederacja przyjęła zaproszenie do rozmów.