Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Nagranie sprzed budynku Sejmu nie pozostawia wątpliwości. Mariusz Kamiński otrzymał mocny cios w twarz
To było coś w rodzaju prawego sierpowego wymierzonego zza pleców. W trakcie porannych przepychanek przed gmachem Sejmu Antoni Macierewicz z Prawa i Sprawiedliwości zapewne niechcący – jednak mocno i niewątpliwie boleśnie – uderzył w twarz swego partyjnego kolegę i zarazem bohatera gorącego sejmowego poranka – Mariusza Kamińskiego. Wszystko zostało uwiecznione na nagraniu.
Według dziennikarzy OKO.press obecnych na miejscu Kamiński mógł z kolei w odpowiedzi odruchowo uderzyć Macierewicza trzymaną w ręku teczką, nie można jednak wykluczyć i tego, że była to jedynie próba osłonienia się przed dalszymi spodziewanymi ciosami.
Marek Suski i Paweł Szrot z Prawa i Sprawiedliwości zostali przez komisję etyki ukarani jedną z trzech kar, które ta komisja może nałożyć na posłów
Marek Suski został ukarany za życzenia, które złożył słuchaczom Radia Puls. „Miłego dnia, pomimo pogody pod zdechłym Tuskiem” – powiedział na antenie tej rozgłośni 21 grudnia ubiegłego roku poseł PiS.
Paweł Szrot odpowiadał z kolei za to, że 23 grudnia zeszłego roku podczas jednej z tzw „interwencji” PiS w siedzibie TVP dostał się do jednego z jej budynków odpowiadając „policja” na pytanie „kto tam”. Później konsekwentnie twierdził, że nie podawał się za policjanta, jednocześnie potwierdzając przebieg wydarzeń opisany przez świadków incydentu.
Obaj posłowie zostali ukarani... zwróceniem uwagi. Brzmi to wręcz śmiesznie. Rzecz w tym, że komisja etyki poselskiej może wymierzać tylko trzy kary – z których każda jest symboliczna. Gradacja wygląda następująco – najłagodniejszą karą jest właśnie zwrócenie uwagi, za nieco poważniejsze przewiny grozi upomnienie, wreszcie najwyższy możliwy wymiar kary to nagana.
Przy tej nieco rozczarowującej palecie środków penitencjarnych komisja musi więc ze sporym rozmysłem skalować swe wyroki w zależności od rangi poselskich przewinień. Naganą – czyli najsurowszą z kar komisji – został na przykład ukarany Grzegorz Braun za atak na uczestników uroczystości święta Chanuki w budynku Sejmu.
Znacznie boleśniejsze kary niż komisja etyki może posłom wymierzać natomiast Prezydium Sejmu. Dla przykładu Braun został przez nie ukarany utratą połowy uposażenia poselskiego na 3 miesiące i jednocześnie utratą całości diety poselskiej na 6 miesięcy. Uposażenie poselskie to niecałe 13 tysięcy złotych brutto miesięcznie, a dieta to 4 tysiące złotych brutto miesięcznie. Skandal kosztował więc Brauna nieco ponad 43 tysiące złotych brutto.
Donald Tusk włączył się na platformie X w coraz gorętszy spór na temat zasadności budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego
„Debata o przerwaniu budowy CPK jest bez sensu. PiS tej budowy przecież nawet nie zaczął. Równie dobrze można dyskutować o jakości elektrycznych aut Izera” – napisał na platformie X (wcześniej Twitter) premier Donald Tusk.
Bardzo podobnych argumentów używał pełnomocnik jego rządu ds budowy CPK Maciej Lasek we wtorkowej rozmowie z „Rzeczpospolitą”. „Chcę wyraźnie powiedzieć, że ani jedna łopata nie została na tej budowie wbita. Nie ma w tej chwili nawet decyzji lokalizacyjnej ani pozwolenia na budowę. Nasi poprzednicy podpisali umowy wykonawcze na pewne elementy tej inwestycji bez zakończenia procesów, które są niezbędne do tego, by te umowy mogły wejść w życie. Jednocześnie w tych umowach jest już zapisane, że jakiekolwiek przestoje będą kosztowały polskiego podatnika konkretne pieniądze” – mówił Lasek w rozmowie z „Rz”.
„Będziemy wykorzystywali wszelkie możliwe działania prawne, aby przywrócić możliwość pracy posłów” – mówi rzecznik PiS Rafał Bochenek
Reporterzy OKO.press Katarzyna Kojzar i Marcel Wandas rozmawiali dziś w Sejmie z rzecznikiem PiS Rafałem Bochenkiem o nieudanej próbie wprowadzenia do budynku parlamentu byłych posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Prawo i Sprawiedliwość zrzuca z siebie odpowiedzialność za poranne przepychanki przed budynkiem Sejmu – i obwinia za nie... marszałka Szymona Hołownię.
„To, że dzisiaj mieliśmy do czynienia z taką sytuacją przed Sejmem, to jest wynik działań pana marszałka Hołowni, który nie stosuje się do orzeczeń sądowych i również do obowiązującego powszechnie w Polsce prawa. Wobec pana posła Kamińskiego, jak i również pana posła Wąsika zostało skutecznie zastosowane prawo łaski przez pana prezydenta, co zostało również potwierdzone w orzeczeniu Sądu Najwyższego. Wobec tego wygaszenie mandatów przez pana marszałka Hołownię jest bezskutecznę. A działania pana marszałka Hołowni i dzisiaj wykonującej jego polecenia straży marszałkowskiej są bezpodstawne i nielegalne” – twierdzi w rozmowie z OKO.press rzecznik Prawa i Sprawiedliwości.
Według Bochenka PiS nie będzie już w czwartek podejmować następnej próby wprowadzenia do Sejmu Wąsika i Kamińskiego. Nie będzie „podkopów i helikoptera” – mówi Bochenek, nawiązując do słów marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który zapowiedział, że Wąsik i Kamiński „czy będą próbowali spuścić się na spadochronach, czy zrobić patriotyczny podkop – nie wejdą do Sejmu”.
„My widzieliśmy, jak skandalicznie się zachowywała koalicja 13 grudnia i ten ruch polityczny ośmiogwiazdkowy, którym się szczycili panowie Tusk Hołownia, idąc pod jego sztandarami w tej kampanii wyborczej. My takich działań nie będziemy popierali, będziemy wykorzystywali wszelkie możliwe działania prawne, aby przywrócić możliwość pracy posłów” – mówi Bochenek.
Były dziennikarz stacji Fox News został dopuszczony do Putina we wtorek. Teraz wywiad jest przygotowywany do publikacji
Propaganda Kremla relacjonuje te przygotowania prawie że minuta po minucie. I tak bardzo ekscytuje się tym wywiadem, że powyłaziły wszystkie jej kompleksy wobec Zachodu.
Z jednej strony Miedwiediew groził dziś światu wojną nuklearną, z drugiej – propaganda Kremla zachwycała się, że amerykański prawicowy dziennikarz poszedł do podróbki McDonald’sa w Moskwie (po wycofaniu się z Rosji amerykańskiej sieci nazywa się to teraz Wkusno i Toczka, czyli Smaczne i kropka), zamówił burgera i po rosyjsku powiedział “Dziękuję”. A potem cieszy się jeszcze i z tego, że zapowiedź Carlsona na X, że opublikuje wywiad z Putinem obejrzało 51 mln osób. Bo to znaczy, że rzeczywiście Putin jest ważny i świat z napięciem czeka na jego słowa.
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow, który tyle razy tłumaczył, że do przywódcy Rosji nie można się tak po prostu zbliżyć, gdyż nie pozwalają na to wymogi sanitarne, teraz nie był w stanie powiedzieć, czy Carlson odbył stosowną kwarantannę. W powietrzu wisiało pytanie, czy Putin dał sobie przypiąć do ubrania mikroporty, żeby dźwięk się dobrze nagrał. Swoim nadwornym ekipom na to nie pozwala, więc dźwiękowcy zbierają głos mikrofonami na wysięgnikach. Te zaś nagrywają nie tylko wypowiedzi Putina, ale też to, jak stuka palcami po blacie.
W każdym razie, gdy cały świat w napięciu czekał, co też dwaj panowie sobie powiedzieli, rosyjska propaganda ujawniła, że nagranie zostało zrobione we wtorek 6 lutego, trwało dwie godziny, było obrabiane, istniała surówka w postaci stenogramów — ale one, jeśli krążą w sieci, są “fejkami”.
Oraz — dla zachowania resztek godności — że to nie prawda, że jedyny Tucker Carlson wpadł na całym świecie na pomysł zrobienia wywiadu z Putinem (tak twierdzi Carlson, przy okazji dodając, że z tego powodu był prześladowany przez władze USA). Pieskow natomiast wyjaśnił, że Putin jest zasypywany propozycjami wywiadów, tylko że nie uważa za stosowne na nie odpowiadać, gdyż są to “media jednostronne”. Tucker Carlson został wybrany, gdyż “jego stanowisko kontrastowo różni się od tradycyjnych mediów anglosaskich”.
Bardzo spodobała się więc propagandzie europejska zapowiedź, że za pomaganie Putinowi Tucker Carlson może trafić na europejską listę sankcyjną. To bardzo pasuje do opowieści o niewinnej Rosji prześladowanej przez całe zło świata i wspomaganej tylko przez nielicznych śmiałków. Takich jak Tucker Carlson. Czy ostrzeżenie Guy Verhofstadta opublikowane w dniu montowania wywiad z Putinem odniesie jakiś skutek, zobaczymy jutro.