Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka przerwała posiedzenie, po tym jak pojawił się na nim Jarosław Wyrembak, sędzia-dubler z Trybunału Przyłębskiej. Trybunał przysłał go w roli swego oficjalnego przedstawiciela. Po opuszczeniu sali przez większość członków komisji pozostali w niej jedynie posłowie PiS i Konfederacji.
„Aborcja jest poważnym wykroczeniem przeciwko życiu ludzkiemu. Nigdy nie będzie żadnego poparcia ze strony Kościoła dla tego typu poczynań” – rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Leszek Gęsiak skomentował projekty ustaw w sprawie aborcji
"Te projekty [ustaw w sprawie aborcji – red.], pod pozorem eufemistycznie brzmiących haseł, tak naprawdę niosą ze sobą śmierć człowieka. W łonie matki jest już żywy człowiek. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że nigdy nie będzie żadnego poparcia ze strony Kościoła dla tego typu poczynań.
Aborcja jest poważnym wykroczeniem przeciwko życiu ludzkiemu. Pozostaje nam apelowanie o uczciwość w podejściu do tego zagadnienia i apelowanie do sumienia dla tych wszystkich, którzy tego typu projekty lansują i próbują wprowadzić w życie" – takimi słowami rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ksiądz Leszek Gęsiak skomentował projekty ustaw w sprawie aborcji.
Mówił, że aborcja jest „przerwaniem ludzkiego życia, ponieważ dla każdego, kto uczciwie spojrzy na sprawę, życie zaczyna się w chwili poczęcia”. Narracja Kościoła w sprawie aborcji nie zmienia się od lat. Rzecznik KEP nie bierze pod uwagę praw kobiet, ich życia i bezpieczeństwa – skupia się tradycyjnie na „życiu nienarodzonym”.
O projektach ustaw legalizujących aborcję, pisaliśmy m.in. tutaj:
Pytany o pomysł, by tabletka „po”, czyli antykoncepcja awaryjna, była dostępna bez recepty dla kobiet od 15 roku życia, odpowiedział: „W przypadku zażycia takiej pigułki, również mamy do czynienia z aborcją”.
Pokazał tym samym, że nie rozumie różnicy między antykoncepcją awaryjną, a tabletką poronną.
„Obowiązkiem każdego człowieka, który ma uczciwie ukształtowane sumienie, jest stawanie w obronie nienarodzonych. To nie ma związku z wyznawaną wiarą. To jest problem zwykłej, ludzkiej uczciwości”- ciągnął.
„Na pewno pojawimy się w sejmie, ale na naszych warunkach” – powiedział Kamiński w rozmowie z telewizją wPolsce.
Wypuszczeni z zakładów karnych politycy PiS pojawili się w telewizji wPolsce (której właścicielem jest Fratria, ta sama spółka, która wydaje „Sieci” i wpolityce.pl). „Nasze zdrowie jest w porządku, trochę schudliśmy, ale wszystko jest pod kontrolą” – powiedział Mariusz Kamiński, zapytany o samopoczucie po wyjściu z więzienia.
„Przez te dwa tygodnie nie zjedliśmy ani jednego posiłku, ale mamy to za sobą, wracamy do normalnego żywienia się. Musimy podziękować tym, którzy byli razem z nami. Dziennikarzom, tym, którzy demonstrowali w Warszawie i codziennie o 18 pod zakładami karnymi. Ja nawet przez pleksi trochę ich widziałem. To dawało otuchę i nadzieję” – dodał Maciej Wąsik. Podziękował również „rodzinie Radia Maryja”, z którą odmawiał różaniec. Telewizję Trwam oglądał w więzieniu codziennie.
Kamiński dodał, że żony relacjonowały im, kto przychodzi na demonstracje. „To byli zwykli ludzie, nie działacze. Polacy, poruszeni tym, co się stało”.
Rząd Tuska były szef CBA porównał do „reżimu Jaruzelskiego”. „To są ludzie bezwzględni, mają zagraniczne poparcie, im się wydaje, że to wystarczy. Nasza sprawa miała być przykładem” – mówił. Wspomniał o swojej przeszłości opozycyjnej i przyjaciołach, więźniach z czasów komunizmu, którzy przygotowali go do głodówki. „Wiedziałem, jakie jest ryzyko dla zdrowia, ale są ważniejsze sprawy” – dodał. Opowiadał także, że miał mieć – jeszcze w areszcie na Grochowie – przeprowadzoną rewizję osobistą. Finalnie do niej nie doszło.
„Wytłumaczyłem służbie więziennej, to nie jest protest wobec straży więziennej. To jest krzyk o wolność naszą” – mówił o swojej głodówce Maciej Wąsik. „Próbuje się nam przypisać na wielkie zbrodnie. My tego pozornego wyroku nie uznajemy” – komentował prawomocny wyrok z końcówki grudnia. Jak dodał, nie ma mowy o zbrodniach, a o „pewnych niedociągnięciach operacyjnych”.
Kamiński i Wąsik – przypomnijmy – wciąż utrzymują, że są posłami. „Mamy legitymacje poselskie” – mówili podczas wywiadu. Straż Marszałkowska i policja były dziś przygotowane na pojawienie się skazanych polityków w Sejmie. Do budynku mogliby wejść – jednak wyłącznie na podstawie jednorazowych przepustek.
„Na pewno pojawimy się w sejmie, ale na naszych warunkach” – powiedział Kamiński. Wąsik dodał, że marszałek Hołownia jest niekonsekwentny w swoim stanowisku, że ich mandaty wygasły. „Dostałem dietę poselską za styczeń”- dodał.
Byli posłowie opowiadali również, jakie warunki mieli w więzieniu. „Byłem ciągle monitorowany, jak wychodziłem poza celę, to inne cele były zamknięte. Nie miałem żadnych złych reakcji” – powiedział. Dodał, że w tym samym zakładzie karnym, w którym przebywał, jest osadzony "najgroźniejszy rosyjski agent”, jaki został zatrzymany przez polskie służby specjalne – Pablo Gonzalez. To hiszpański dziennikarz, który został oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem.
Politycy cieszyli się, że wyszli z więzienia tak szybko. „Bodnar mógł zwlekać, ale zaczął się bać” – mówił Kamiński. Nie odniósł się do tego, że prezydent Andrzej Duda zastosował bardziej skomplikowaną ścieżkę ułaskawienia, angażującą Prokuratora Generalnego. Chwalił go za „skuteczne działanie”. Wspomniał również, że jego żona z żoną Wąsika odwiedziły zarówno Dudę, jak i Bodnara. „Atmosfera na spotkaniu z Bodnarem była zimna, bez empatii. Nie mogły uwierzyć, że on był Rzecznikiem Praw Obywatelskich” – powiedział.
Zdaniem skazanych polityków PiS, wypuszczenie ich z więzienia „jest pierwszym sukcesem opozycji” i dowodem na to, że opór społeczny ma sens.
„Chcemy, żeby nauczyciele zarabiali na poziomie dobrze wykształconych specjalistów, którymi są” – mówił w Sejmie prezes ZNP Sławomir Broniarz
W Sejmie trwa pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy „Godne płace i wysoki prestiż”, pod którym podpisało się ponad 250 tys. nauczycielek i nauczycieli. Autorem ustawy jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. A jej celem uproszczenie systemu wynagradzania pracowników oświaty i powiązanie ich płac z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
Prezes ZNP, prezentując założenia ustawy w Sejmie, podkreślał, że dzisiejszy system płac jest nie tylko zawiły, ale nie uchronił nauczycieli przed drastyczną pauperyzacją w trakcie gwałtownie rosnącej inflacji. „Dziś zarobki nauczycieli są niekonkurencyjne wobec innych grup zawodowych, a ich poziom lokuje nas na samym końcu Unii Europejskiej” – mówił Broniarz. Dodał, że system wynagradzania jest nieatrakcyjne dla młodych ludzi, którzy pracując w szkole nie mają szansę na samodzielny start w dorosłość.
Broniarz podkreślał, że dziś wynagrodzenia nauczycieli zależą od decyzji politycznej, zamożności gminy, która przyznaje dodatki (np. motywacyjne, czy funkcyjne), a także dodatkowej pracy nauczycieli (wyrabianej w formie nadgodzin).
„Rekordowa liczba wakatów u progu każdego roku szkolnego budzi przerażenie i każe zadać pytanie, kto będzie pracował w mojej szkole” – mówił Broniarz.
Mariusz Gosek, Jacek Ozdoba, Marcin Przydacz oraz Sebastian Łukaszewicz – to, według informacji Wirtualnej Polski kandydaci PiS do komisji ds. Pegasusa. Jeszcze wczoraj według przecieków medialnych w tej grupie miał znaleźć się Janusz Cieszyński.
WP informuje, że na jego miejsce zgłoszony będzie jednak Marcin Przydacz.
17 stycznia Sejm zagłosował za powołaniem komisji śledczej w sprawie Pegasusa. Następnego dnia miał zostać wybrany jej skład, jednak Prezydium Sejmu zdecydowało o skreśleniu posłów PiS z listy kandydatów.
Większość sprzeciwiła się kandydaturom Janusza Cieszyńskiego w związku z jego zaangażowaniem w aferę respiratorową. Sprzeciw dotyczył też Sebastiana Kalety, Jana Kanthaka i Michała Wójcika. Cała trójka pracowała w resorcie Zbigniewa Ziobry, który z Funduszu Sprawiedliwości miał przekazać pieniądze na zakup Pegasusa.