0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

11:03 27-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Krzysztof Kwiatkowski przed komisją ds. Pegasusa: PiS złamał prawo i są na to dowody

Senator Krzysztof Kwiatkowski, były prezes NIK i minister sprawiedliwości, pokazał przed komisją śledczą ws Pegasusa, jak się czyta papiery. I że to nie prawda, że można je zniszczyć albo ukryć. Co pokazał na slajdach: „to są dowody na PiS”

Dokumenty, jakie ma NIK, pokazują kto, kiedy i jak złamał prawo przy zakupie Pegasusa. Mówią o tym nagłówki pism, adnotacje, datowniki, faktury, maile, istotne zdania, które fachowcy z NIK wyłapali w pismach. A także wyciągi z kont. Widać z tego, co do kogo to trafiało, kiedy, kto o tym wiedział.

Kwiatkowski składał przed komisją ds. Pegasusa zeznania jako prezes NIK z czasów, kiedy Najwyższa Izba Kontroli wyłapała aferę. Stało się to dlatego, że wydatek na Pegasusa był wykazany w rozliczeniach finansowych Funduszu Sprawiedliwości.

Przy okazji Kwiatkowski pokazał też komisji, jak się przesłuchuje: pokazał decyzję obecnego prezesa NIK, która zwalnia go z tajemnicy kontrolerskiej NIK (komisja przesłuchując Jarosława Kaczyńskiego nie postarała się o takie zwolnienie od premiera, co pozwoliło Kaczyńskiemu zeznawać bez złożenia przysięgi).

Pegasus, broń informatyczna przekraczająca rażeniem to, co służbom wolno w ramach kontroli operacyjnej, został kupiony jesienią 2017 r. niezwykle pospiesznie (jak wynika z datowników) z tego Funduszu właśnie. A jest on przeznaczonego na pomoc ofiar przestępstw.

Sfinansowanie wydatku CBA z funduszu celowego, a nie z budżetu państwa jest złamaniem prawa. Ten zakaz jest gwarancją bezpieczeństwa państwa — uniemożliwia mafiom i różnym szemranym organizacjom wpływanie na służby policyjne. Żeby wydać pieniądze z Funduszu na potrzeby CBA, PiS zmienił tylko przepisy o Funduszu – bo pierwotnie nie pozwalały one na takie operacje. Zapomniał o przepisach o CBA. „Albo się spieszyli (jak wynika z zeznań Jarosława Kaczyńskiego), albo nie znali prawa. Albo myśleli, że im wszystko wolno” – mówił Kwiatkowski.

Przeczytaj także:

  • "Gdyby powiedzieli, dlaczego zmieniają przepisy o Funduszu, może by im ktoś podpowiedział, że taka zmiana im nie wystarczy. Ale PiS ukrył powody tej zmiany.
  • Gdyby poczekali do nowego roku 2018 i kupili Pegasusa z budżetu, to nigdy byśmy o tym nie wiedzieli. Bo fundusz operacyjny służb specjalnych nie podlega kontroli NIK. A Fundusz Sprawiedliwości – tak” – mówił Kwiatkowski.

Ale PiS się spieszył i złamał prawo. Z pism wynika, że decydowali o tym Zbigniew Ziobro, Mariusz Kamiński (szef MSWiA), Ernest Bejda (szef CBA). A decyzje wykonywał Michał Woś (zastępca Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości).

Przy okazji PiS złamał też dyscyplinę finansów publicznych. Za takie przewinienie grozi zakaz wykonywania funkcji publicznych. Tyle że wniosek NIK do Rzecznika Finansów Publicznych nic nie dał. Pełniący tę funkcję Piotr Patkowski, polityk PiS, uznał wprawdzie, że do naruszenia doszło, ale miało ono „małą szkodliwość”. Chodziło o 25 mln.

„Do prokuratury NIK wniosku nie składał, bo nie miało sensu składanie zawiadomienia na Ziobrę do Ziobry”.

10:24 27-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

ABW w hotelu sejmowym. Trwają przeszukania w pokoju posła Suwerennej Polski

Służby przeszukują pokój hotelowy posła Michała Wosia. Dzień wcześniej prowadzono przeszukanie w domu polityka.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego weszła do sejmowego pokoju hotelowego byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia (na zdjęciu) – informuje Interia. Zgodę na prowadzenie czynności wydał marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

„Czynności się zaczęły, przebiegają spokojnie, pewnie zakończą się do południa” – poinformował Jacek Cichocki, szef kancelarii Sejmu. Cichocki dodał, że Michał Woś jest obecny na miejscu w trakcie przeszukania.

Szef kancelarii Sejmu podkreślił też, że marszałek Szymon Hołownia wydał zgodę na działanie ABW, bo „służby mają prawo do prowadzenia takich czynności pod nadzorem prokuratury”.

„Immunitet poselski to immunitet osobisty. Dotyczy wolności osobistych posła. Nie rozciąga się na jego biura, mieszkanie, ani też najbliższych. W związku z tym służby działające pod nadzorem prokuratury mają prawo dokonywać takich czynności” – dodał Cichocki.

To kolejne przeszukanie u Michała Wosia. We wtorek 26 marca ABW weszła do jego domu w miejscowości Kobyla pod Raciborzem. Przeszukanie związane jest z zakrojonym na szeroką skalę śledztwem ABW oraz Prokuratury dotyczącym nieprawidłowości przy wydatkowaniu funduszy z Funduszu Sprawiedliwości.

„To działanie absolutnie nielegalne, bandyckie i mające wyłącznie podtekst polityczny” – powiedział Michał Woś, komentując akcję ABW.

We wtorek 26 marca ABW informowała, że przeszukania odbędą się nawet w kilkudzisięciu lokalizacjach – zarówno miejsach zamieszkania osób objętych śledztwem, jak i w siedzibach podmiotów gospodarczych. Śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych – tj. czynów z art. 231 § 1 i 2 k.k.

Zatrzymano już pięć osób – jednego beneficjenta Funduszu Sprawiedliwości oraz urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości.

09:20 27-03-2024

Prawa autorskie: Zrzut ekranu Polsat NewsZrzut ekranu Polsat ...

Ziobro o wejściu ABW do jego domu: „Przeprowadzono te czynności w sposób bandycki”

„Nie mam nic wspólnego z żadnymi działaniami, które uzasadniałyby prowadzenie wobec mnie tego rodzaju czynności” – mówił Zbigniew Ziobro w środę rano przed swoim domem

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w środę rano po raz kolejny wyszedł do zgromadzonych pod jego domem dziennikarzy.

„W całości podtrzymuję zarzuty, jakie sformułowałem w godzinach wieczornych, spotykając się z państwem. Sposób przeprowadzenia czynności [przez ABW – red.] pozbawił mnie podstawowych praw, które przysługują każdemu polskiemu obywatelowi” – powiedział polityk Suwerennej Polski.

Komentując akcję ABW, która we wtorek 26 marca w ramach śledztwa dotyczącego nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości przeprowadziła przeszukanie w domu polityka, Ziobro stwierdził, że nie miał możliwości zapoznania się z postanowieniem co do przeszukania, doboru zaufanych osób, które mogłoby być obecne w chwili przeszukania, ani zagwarantowania przeprowadzenia czynności bez niszczenia budynku.

„Niestety przeprowadzono te czynności w sposób bandycki, niszcząc framugi i fragment muru mojego domu” – powiedział polityk.

Ziobro dodał, że służby mogły przystąpić co przeszukania „normalnie, wchodząc przez drzwi”, ponieważ w okolicy mieszka znajomy polityka, który dysponował kluczem do domu i z pewnością, na prośbę Ziobry, by ten klucz udostępnił.

Podkreślił też, że przebieg tych – jego zdaniem – bezzasadnych czynności utwierdził go w przekonaniu, że podejmowane wobec niego działania ABW są realizowane na „polityczne zamówienie Tuska i Bodnara”.

„To było typowe przeszukanie trałowe. Szukano wszystkiego, a nóż coś się znajdzie, jakieś dokumenty, rzeczy albo cokolwiek innego, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka, bo tutaj o to chodzi” – powiedział Ziobro.

Dodał, że „nie ma nic wspólnego z żadnymi działaniami, które uzasadniałyby prowadzenie wobec mnie tego rodzaju czynności”.

Przeszukanie domu Zbigniewa Ziobry przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego związane jest z prowadzonym śledztwem w sprawie nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z zarządzanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości Funduszu Sprawiedliwości.

Przeczytaj także:

07:59 27-03-2024

Prawa autorskie: Fot. AFPFot. AFP

Izrael odwołuje negocjatorów, nie będzie zawieszenia broni. „Rozmowy z Hamasem to ślepy zaułek”

Izrael wycofuje się z rozmów z Hamasem prowadzonych przez Egipt i Katar. Strony miały dogadać się w sprawie sześciotygodniowego zawieszenia broni oraz wymiany izraelskich zakładników na palestyńskich więźniów.

Jak donosi agencja Reutera, Izrael wycofuje się z rozmów z Hamasem odbywających się pod okiem Egiptu i Kataru w stolicy Kataru Dosze. Izraelscy negocjatorzy oskarżają Hamas o sabotowanie wysiłków dyplomatycznych i chęć „zaognienia wojny”.

Celem rozmów miało być wynegocjowanie sześciotygodniowego zawieszenia izraelskiej ofensywy w zamian za uwolnienie przez Hamas 40 ze 130 izraelskich zakładników wciąż przetrzymywanych w Strefie Gazy. Wbrew ustaleniom Hamas domagał się jednak pełnego zakończenia walk, wycofania sił izraelskich ze Strefy Gazy oraz umożliwienia przez Izrael powrotu palestyńskiej ludności na tereny północnej Gazy.

Izrael wykluczył możliwość zakończenia walk, podtrzymując zamiar pełnej likwidacji Hamasu. Zaproponował jednak uwolnienie nawet 800 palestyńskich więźniów oraz umożliwienie powrotu części przesiedlonych Palestyńczyków do północnej Gazy.

Izraelska ofensywa w Strefie Gazy trwa już sześć miesięcy. Do tej pory, według danych izraelskiej armii, Izrael rozbił już 18 z 24 batalionów Hamasu. Teraz armia Izraela planuje ofensywę w mieście Rafah, który stanowi ostatni przyczółek Hamasu w Strefie Gazy. Zdaniem izraelskiej armii, na terenie tego miasta stacjonować mają kolejne cztery bataliony Hamasu.

Ale kolejne państwa, w tym USA oraz Unia Europejska, wzywają do niepodejmowania ofensywy w Rafah. W mieście na południu Gazy przebywa obecnie 1,4 mln palestyńskich cywilów, w tym osoby przesiedlone z północy. USA wzywają do przeprowadzenia bardziej „celowanej” operacji, która nie zagrażałaby takiej liczbie cywilów.

Izrael nie odstępuje jednak od swojego planu twierdząc, że cywile z Rafah będą ewakuowani, ale jak donosi AFP wciąż nie ma planów ewakuacji.

Relacje między USA a Izraelem są bardzo osłabione przez izraelskie działania w Strefie Gazy, których efektem jest postępująca katastrofa humanitarna palestyńskiej ludności. Izrael jest też bardzo niezadowolony z powodu tego, że 26 marca Rada Bezpieczeństwa ONZ przegłosowała rezolucję wzywającą do zawieszenia broni w Strefie Gazy. Rezolucja przeszła głosami 14 krajów. USA wstrzymały się od głosu zamiast — zgodnie z oczekiwaniem Izraela — zgłosić weto.

Z tego powodu premier Benjamin Netanjahu odwołał w ostatniej chwili planowaną na środę 28 marca wizytę izraelskiej delegacji w Waszyngtonie. Izrael potępił też przyjęcie rezolucji ONZ podkreślając, że to „wyraźne odejście od konsekwentnego stanowiska USA od początku wojny”, które „daje Hamasowi nadzieję, że presja międzynarodowa pozwoli mu uzyskać zawieszenie broni bez uwalniania izraelskich zakładników”.

Rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby tłumaczył, że USA nie zdecydowały się zawetować rezolucji Rady Bezpieczeństwa, bo ta „dość dobrze odzwierciedla pogląd” Waszyngtonu na wojnę w Strefie Gazy. Dodał też, że USA nie zagłosowały za dokumentem, bo nie zawiera on potępienia zamachów Hamasu.

Kirby dodał też, że USA wciąż popierają dążenie Izraela do wyeliminowania Hamasu, lecz ich zdaniem duża ofensywa w Rafah naraziłaby życie wielu cywili i byłaby „dużym błędem”.

21:17 26-03-2024

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzałe...

Podsumowanie dnia – 26 marca. Ziobro i Fundusz Sprawiedliwości pod lupą służb. Są zatrzymani

„Bezprawna operacja” – mówił o działaniach służb Zbigniew Ziobro. W związku z nieprawidłowościami w dystrybucji pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości służby przeszukały 25 miejsc, w tym dom byłego ministra.

Bohaterem dnia, choć przez większość czasu nieobecnym, był Zbigniew Ziobro.

„Dziś rano na polecenie neoprokuratorów Tuska i Bodnara, służby włamały się do domu Z. Ziobro. Wybijali szyby i niszczyli dom. Wszystko pod jego nieobecność i leczenie w związku z nowotworem. Jego nieobecność była łatwa do ustalenia. Nie było nawet próby kontaktu – przecież umożliwiłby wejście, a telefon jest znany. To było jednak celowe. Gangsterskie działanie” – informował na początek dnia Patryk Jaki z Suwerennej Polski za pośrednictwem platformy X (Twitter). Według Jakiego miało chodzić o dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Fundusz miał wspomagać osoby potrzebujące pomocy prawnej i ofiary przestępstw, duża część ze środków trafiała jednak do fundacji niemających z tym nic wspólnego.

Jaki wskazał, że działania prokuratury mają związek między innymi z przekazaniem pieniędzy na ośrodek „Archipelag”. To budowla, którą w warszawskim Wilanowie stawia ks. Michał Olszewski i jego Fundacja Profeto za niemal 100-milionów z funduszu zarządzanego przez Zbigniewa Ziobrę. Losy dotacji opisaliśmy w lutym tego roku we wspólnym śledztwie OKO.press i portalu tvn24.pl. Wskazywaliśmy, że w procesie budowy ośrodka w tajemniczy sposób zaginęło co najmniej 3,6 mln zł.

Nie tylko Ziobro – przeszukania w 25 miejscach, są zatrzymani

Niedługo po wpisie Jakiego okazało się, że służby w tej sprawie mają znacznie więcej pracy. Z informacji przekazanych nam przez Jacka Dobrzyńskiego, rzecznika ministra-koordynatora służb specjalnych wynikało, że funkcjonariusze „realizują czynności zatrzymania osób oraz przeszukania kilkudziesięciu miejsc zamieszkania osób fizycznych i siedzib podmiotów gospodarczych. Przedmiotowe czynności zlecone zostały w ramach wielowątkowego śledztwa prowadzonego przez śledczych z Prokuratury Krajowej w Warszawie dotyczącego przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych”.

Przeczytaj także:

Według Jakiego służby miały wejść również do mieszkań innych działaczy Suwerennej Polski: Michała Wosia, Marcina Romanowskiego (nadzorującego Fundusz) i Dariusza Mateckiego. Służby zatrzymały cztery osoby, w tym księdza O., odpowiedzialnego za inwestycję w „Archipelag”. Wieczorem TVN24 podał, że prokuratura postawiła pierwsze zarzuty, a zatrzymana została piąta osoba.

Przeczytaj także:

Kolejne godziny przynosiły coraz więcej szczegółów na temat akcji służb i sytuacji Zbigniewa Ziobry. Jaki wyjawił, że były wiceminister sprawiedliwości wyjechał na leczenie zagranicę. „Do ministra włamują się służby jak do terrorysty. Zasłaniają kamery i nie mają żadnej podstawy prawnej. Nie wiadomo, co w tym domu robią. Może chcą coś podrzucić?” – mówił Jaki na antenie TVN24. W obronie Ziobry występowali kolejni prominenci PiS, w tym były premier Mateusz Morawiecki.

Ziobro: „Bezprawna operacja”

Późnym wieczorem niespodziewanie Zbigniew Ziobry wyszedł do dziennikarzy zgromadzonych przed jego domem. „Przerwałem aktualnie terapię po operacji, żeby tutaj do państwa z daleka przyjechać” – mówił Ziobro. – „Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i pana Bodnara. Po drugie, w ramach tej bezprawnej operacji w sposób rażący złamano moje prawa jako osoby, która jest właścicielem budynku, w którym dokonuje się przeszukania”.

Jak stwierdził Ziobro, przed przeszukaniem nikt nie próbował skontaktować się ani z nim, ani z jego rodziną, a by ustalić, gdzie się znajduje, „nie trzeba być geniuszem”.

„Jest to prawdopodobnie wyraz desperacji związanej z ciężką porażką, jaką było przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa i desperacka próba znalezienia czegokolwiek. Nie ma żadnych postaw, by szukać tu jakichkolwiek dowodów" – przekonywał były minister.

Nowak i Mejza też pod lupą

Służby zajmowały się również innymi osobistościami z otoczenia poprzedniego rządu. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Kowalski poinformował, że wszczęcie postępowania wobec odwołanej małopolskiej kuratorki oświaty Barbary Nowak jest efektem analizy „rozległego zawiadomienia o możliwym popełnieniu szeregu przestępstw”.

„Mówimy o dochodzeniu w sprawie trzech odrębnych, niełączących się ze sobą przestępstw. Na tym etapie prokurator analizuje trzy wątki i sprawdza pod kątem rzeczywistości ich zaistnienia” – tłumaczył rzecznik krakowskiej prokuratury.

Na polecenie prokuratury policja przeszukała też mieszkanie Łukasza Mejzy. "Śledczy ustalili, że polityk nie zgłosił w oświadczeniu majątkowym pokoju na poddaszu, który przynależy do jego mieszkania. Za składanie fałszywych oświadczeń majątkowych grozi do ośmiu lat więzienia” – podała Wirtualna Polska.

Przeszukanie miało miejsce 8 marca. W grudniu 2023 Wirtualna Polska ujawniła, że Mejza nie wpisał w oświadczeniu majątkowym nieruchomości, która według ksiąg wieczystych należała do niego. Po opublikowaniu artykułu poseł dokonał korekty oświadczenia.

Lewica u prezydenta, katastrofa w Baltimore

Posłanki Lewicy spotkały się z prezydentem Andrzejem Dudą. Próbowały przekonać go do podpisu pod ustawą o dostępie do antykoncepcji awaryjnej, tak zwanej tabletki „dzień po”. Jak stwierdziły, mają nadzieję, że prezydent posłucha głosu nauki.

„Mam nadzieję, że prezydent zbierze te argumenty, ułoży je w głowie i przemyśli. Tak nam zadeklarował, powiedział, że jeszcze jest moment, aby tę decyzję podjął, ma czas do jutra” – mówiła po spotkaniu Anna Maria Żukowska z Lewicy.

Świat żył dziś między innymi katastrofą w Baltimore w USA. O godzinie 01:30 czasu lokalnego (06:30 w Warszawie) statek handlowy pływający pod singapurską banderą uderzył w przęsło Mostu Francis Scott Key Bridge. Na nagraniach upublicznionych w sieci widać, jak chwilę przed wypadkiem, kontenerowiec Dali zmienia kurs i wbija się w filar. Stalowa konstrukcja runęła do wody, a statek zapalił się i zaczął tonąć. Z relacji Straży Pożarnej w Baltimore wynika, że do rzeki wyciekła duża ilość ropy. Wciąż trwają poszukiwania osób, które wpadły do wody. Nie wiadomo, ilu jest poszkodowanych. Śledczy wykluczyli ewentualność zamachu terrorystycznego.