Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
178 531 625 – to dokładna kwota, którą zakończył się 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To o 3 miliony więcej niż w 2024 roku.
W nocy z niedzieli (27.01) na poniedziałek WOŚP ogłosił kwotę deklarowaną 33. finału — czyli sumę kwot szacunkowych od sztabów, wyników zbiórek elektronicznych w momencie zakończenia finału w studiu oraz darowizn przekazanych przez partnerów.
Licznik zatrzymał się na ponad 178 milionach złotych, ale ostateczna kwota będzie jeszcze wyższa.
Wciąż trwają aukcje internetowe, cały czas można wspierać WOŚP, wpłacając pieniądze do skarbonek online. Swoje zbiórki podsumowują sztaby z Polski i 23 innych krajów — jest ich w sumie 1686. Poprzedni, 32. finał WOŚP, zakończył się z kwotą 175 mln zł. Ostateczny wynik, podany w marcu, przekroczył 281 mln zł. Kwoty zbiórki co roku biją rekordy – 100 tysięcy w dniu finału po raz pierwszy padło w 2020 roku (kwota w dniu finału wyniosła wtedy 115 mln, a ostateczna – 186).
Celem tegorocznego finału było wsparcie oddziałów hematologii i onkologii dziecięcej. Jurek Owsiak, szef WOŚP, podkreślał, że niezależnie od wyniku, każda złotówka ze zbiórki będzie wydana na zakup sprzętów medycznych. W planie jest zakup m.in. zestawów laparoskopowych, robotów do chirurgii onkologicznej, mobilnych aparatów RTG cyfrowych, aparatów USG czy wyposażenia hospicjów.
W eskarbonkach udało się zebrać ponad 19 mln zł. Aukcje internetowe zebrały ponad 23 mln zł (stan na poniedziałkowy poranek). Można wylicytować m.in. kawę z Robertem Makłowiczem, mecz badmintona z Grzegorzem Turnauem, śniadanie z Donaldem Tuskiem, bilety na mecz FC Barcelony od Roberta Lewandowskiego, gotowanie z Rafałem Trzaskowskim czy rakietę oraz zestaw LEGO od Igi Świątek.
OKO.press również wspiera WOŚP, wciąż można wylicytować rozpiskę konfliktów na lewicy od „Programu politycznego” (licytuj tutaj!) i warsztaty pisania reportaży z Włodzimierzem Nowakiem (pod tym linkiem).
W szukanie winnych uszkodzenia są zaangażowani sojusznicy Łotwy z NATO
W niedzielę 26 stycznia 2025 uszkodzony został podmorski kabel światłowodowy między Łotwą a Szwecją. Jak poinformowała Łotwa, prawdopodobnie stało się to w wyniku działań zewnętrznych sił. Łotewska marynarka wojenna wysłała łódź patrolową w celu sprawdzenia statku podejrzanego o udział. Również dwa inne statki w tym rejonie zostały objęte dochodzeniem.
„Ustaliliśmy, że najprawdopodobniej doszło do uszkodzenia zewnętrznego i że jest ono znaczne” – powiedziała reporterom premier Łotwy Evika Silina po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu – relacjonuje Reuters.
Silina dodała, że Łotwa prowadzi śledztwo w tej sprawie wraz z sojusznikami z NATO
Rzecznik szwedzkiej marynarki wojennej Jimmie Adamsson powiedział agencji Reuters, że jest za wcześnie, aby stwierdzić, co spowodowało uszkodzenie lub czy było ono celowe.
„Nie wiemy, jest za wcześnie na dochodzenie. Nie wiemy nawet, czy to wypadek, czy usterka kabla” — powiedział, dodając, że NATO ma główną odpowiedzialność za dochodzenie – podaje Reuters.
Kabel znajdował się na głębokości 50 metrów. Zakłócenia w transmisji danych spowodowane uszkodzeniem mają być znaczne, ale nie wpłynęły dotąd znacząco na dostarczanie usług światłowodowych na Łotwie.
Służby skontrolowały już płynący do Rosji statek Michalis San, pływający pod banderą Malty. Poinformowały jednak, że „nie zaobserwowano żadnej podejrzanej aktywności na statku ani uszkodzeń kotwicy”. Dwa inne statki, które przepływały w pobliżu miejsca wypadku, również są poddawane obserwacji.
Nie pierwszy raz doszło do uszkodzenia kabli biegnących po dnie Bałtyku.
W grudniu doszło do przerwania przebiegającego po dnie kabla elektroenergetycznego Estlink 2, łączącego Finlandię z Estonią. A dwa tygodnie później do zerwania kabli łączących Finlandię ze Szwecją. Wyniki śledztw w tych sprawach nie są jeszcze oficjalnie znane.
Podejrzenia padły na Rosję, która podejmuje próby sabotażu w krajach europejskich, w tym w Polsce. Oficjalnie Kreml odpowiedział, że to absurdalne oskarżenia i Moskwa nie jest odpowiedzialna za wszystko.
W połowie stycznia NATO rozpoczęło operację patrolową i obserwacyjną, która ma chronić infrastrukturę krytyczną w regionie Morza Bałtyckiego graniczącym z Rosją.
Jednak jak informował 19 stycznia dziennik „Washington Post”, według amerykańskich i europejskich funkcjonariuszy wywiadu uszkodzenia podmorskich kabli w 2024 roku, były najprawdopodobniej wynikiem wypadków morskich, a nie sabotażu ze strony Rosji.
Dowody zebrane przez agencje wywiadowcze miały wskazywać, że uszkodzenia to były „wypadki spowodowane przez niedoświadczone załogi pracujące na źle utrzymanych statkach”.
Na ulice znów wyszły dziesiątki tysięcy wolontariuszy i wolontariuszek. Jurek Owsiak podaje, że jest ich 120 tysięcy. Możecie wesprzeć Orkiestrę, licytując jedyny w swoim rodzaju dokument historii polskiej polityki w 2024 roku
Trwa 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem Orkiestra wspiera onkologię i hematologię dziecięcą. Zbiórki odbywają się w 24. krajach.
Tradycyjnie Orkiestrę wspierają artyści, celebryci, wielkie firmy, a nawet politycy, ale przede wszystkim setki tysięcy osób, które na ulicach swoich miast zbierają datki do puszek. Finał to też różnorodne imprezy: koncerty, biegi oraz kursy pierwszej pomocy.
Finał można oglądać na żywo w internecie:
Finał Orkiestry to również aukcje w internecie. Po raz kolejny OKO.press też poprzez licytację wspiera WOŚP.
W tym roku OKO.press wystawia na aukcji rozpiskę konfliktów na lewicy, którą Dominika Sitnicka i Agata Szczęśniak rozrysowały w 55. odcinku „Programu politycznego” z 10 października 2024.
Choć z czasem dane na schemacie mogą stracić na aktualności, jedno jest pewne: ten niepozorny arkusz papieru przez lata będzie dowodem na to, jak skomplikowana (i fascynująca!) potrafi być polska polityka.
Na papierowej płachcie znajdą się podpisy autorek Programu Politycznego – z dedykacją lub bez, zgodnie z życzeniem osoby, która zwycięży licytację.
Nasza druga aukcja to warsztat pisania reportaży z Włodzimierzem Nowakiem,„Będę radził, żeby się zasłuchać, zasiedzieć, umieć zbłądzić i stracić czas. Żeby zabierać się za reportaż tylko, kiedy czegoś nie wiemy. Pisać, żeby się dowiedzieć” – opowiada Włodzimierz Nowak, który w OKO.press kieruje działem reportażu.
Musk wsparł AfD w momencie, gdy sondażowe poparcie dla tej skrajnej partii spada. I grozi jej, że w zbliżających się wyborach zamiast drugiego zajmie trzecie miejsce
W sobotę 25 stycznia 2025 Elon Musk wystąpił online podczas inauguracji kampanii wyborczej Alternatywy dla Niemiec (AfD) w Halle w Saksonii-Anhalt.
Został przywitany owacyjnie.
„AfD jest największą nadzieją dla Niemiec. Walczcie o wspaniałą przyszłość dla Niemiec” – doradca prezydenta USA Donalda Trumpa, właściciel Tesli, SpaceX i portalu X (dawniej Twitter) i szef Tesli.
Musk odniósł się też do hitlerowskiej przeszłości Niemiec: „Myślę, że w Niemczech zbyt wiele uwagi poświęca się winom z przeszłości. Trzeba iść naprzód. Dzieci nie odpowiadają za grzechów swoich rodziców, dziadków czy pradziadków ”.
„Bardzo ważne jest, aby ludzie w Niemczech byli dumni z bycia Niemcami” – dodał miliarder. „Niemiecka kultura sięga tysięcy lat wstecz i nawet Juliusz Cezar był pod wrażeniem ducha walki plemion germańskich” – stwierdził Musk.
Musk zupełnie wprost nie tylko zachęcał do głosowania na AfD, ale też do agitowania na rzecz tej partii.
„Wyjdź, porozmawiaj z ludźmi” – mówił. „Te wybory są tak ważne... przyszłość cywilizacji może zależeć od tych wyborów. Kiedy coś jest tak ważne... musisz zrobić wszystko, żeby przekonać ludzi, żeby głosowali na AfD” – apelował Musk.
„Ludzie! słyszeliście to? Amerykanie znów czynią swój kraj wielkim i my znów czynimy nasz kraj wielkim. Make Germany great again!” – zareagowała na ten występ Alica Weidel, szefowa AfD.
Na platformie X (dawniej Twitter) od soboty Musk podaje dalej twitty osób chwalących jego wystąpienie. Osoby te m.in. podkreślają, że Niemcy nienawidzą siebie i wstydzą się swojego kraju, zaś AfD ma szansę to zmienić.
W niedzielę popołudniu na słowa Muska zareagował polski premier.
„Słowa, które usłyszeliśmy od głównych aktorów wiecu AfD o «Wielkich Niemczech» i «konieczności zapomnienia o niemieckiej winie za zbrodnie nazistowskie”, brzmiały aż nazbyt znajomo i złowieszczo. Zwłaszcza na kilka godzin przed rocznicą wyzwolenia Auschwitz”.
Obchody 60. rocznicy wyzwolenia Auschwitz odbędą się 27 stycznia.
Tymczasem w Niemczech już za miesiąc, 23 lutego 2025, odbędą się przedterminowe wybory. Według opublikowanego 22 stycznia sondażu YouGov chadecja, czyli CDU/CSU, utrzymuje pierwszą pozycję, jednak jej notowania spadły o 2 pkt proc. i wynoszą 28 proc.
Natomiast drugie miejsce zajmują obecnie dwie partie. Jeszcze niedawno z poparciem 19 procent wiceliderem była skrajna AfD. Jednak według sondażu o 2 pkt proc. mniej osób deklaruje głos na tę partię i jest to w tej chwili 19 proc. Tyle samo ma SPD, której poparcie wzrosło o 1 pkt. proc.
15 proc. poparcia mają Zieloni, to również wzrost o 1 pkt proc.
Od pierwszych dni stycznia, gdy dziennik „Die Welt” opublikował tekst, w którym Musk po raz pierwszy wsparł AfD, Bundestag sprawdza, czy to wsparcie nie łamie ustawy o partiach politycznych. 9 stycznia 2025 Musk wyemitował na swoim profilu na portalu X (dawniej Twitter) rozmowę z Alice Weidel, przewodniczącą AfD i kandydatką na kanclerza Niemiec.
Jak pisze „Deutsche Welle”: „organizacja pozarządowa LobbyControl zwróciła już wcześniej uwagę, że zaangażowanie Trumpa na rzecz AfD może być nielegalnym transferem finansów dla partii. Organizacja twierdzi, że czwartkowa rozmowa Muska z Weidel «prawdopodobnie zostanie rozpowszechniona znacznie szerzej» na X niż wpisy zwykłych użytkowników. «Pod tym względem można tu mówić o reklamie politycznej, ponieważ platforma X zwykle sprzedaje taki zasięg za duże pieniądze»” – argumentuje organizacja LobbyControl.
Jeszcze przed wystąpieniem Muska na wiecu AfD niektóre niemieckie firmy ogłosiły, że rezygnują z zakupu Tesli.
„Dostawca energii w Badenii-Wirtembergii, firma Badenova, dostawca zielonej energii z Hamburga, firma Lichtblick oraz sieć drogerii Rossmann już ogłosiły, że w przyszłości nie będą kupować nowych samochodów tej marki” – pisze Deutsche Welle.
Pod Berlinem Musk zbudował pierwszą i na razie jedyną fabrykę Tesli w Europie. Zamierza w niej produkować milion samochodów elektrycznych na rynek europejski. Jednocześnie sprzedaż Tesli w Europie spada – aż o 41 proc. w 2024 roku. Dotyczy to zwłaszcza Niemiec, gdzie kierowcy ostatnio chętniej wybierają krajowe samochody.
Elon Musk od kilku miesięcy angażuje się w politykę europejską. Latem wdał się w konflikt z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, oskarżając go, że „zgwałcił Wielką Brytanię”. Chodziło o zakopywane pod dywan przez służby i prokuraturę doniesienia o gangach gwałcicieli. Być może zobaczymy też wkrótce większe zaangażowanie Muska w politykę włoską na inauguracji Donalda Trumpa była obecna Giorgia Meloni – premierka Włoch.
O tym, dlaczego Muskowi miesza się do polityki w Wielkiej Brytanii i Niemczech wyjaśniałyśmy z Dominiką Sitnicą w jednym z ostatnich odcinków „Programu politycznego”.
Socjaldemokratyczna partia SPD i Zieloni oskarżyły ostatnio kandydata CDU na kanclerza, Friedricha Merza, że „swoim podejściem do polityki migracyjnej likwiduje «kordon sanitarny» wokół prawicowo-populistycznej AfD”.
Merz chce skierować do Bundestagu projekty uchwał, które zaostrzyły prawo migracyjne. Wobec braku poparcia ze strony SPD i Zielonych uchwały najprawdopodobniej przeszłyby głosami właśnie AfD.
„To nie jest współpraca – przekonywał w radiu Deutschlandfunk szef klubu parlamentarnego CDU/CSU w Bundestagu Thorsten Frei. Jak zapewnił, między jego partią a AfD nie toczą się żadne merytoryczne rozmowy” – relacjonuje Deutsche Welle.
„AfD to partia, która jest częściowo antysemicka i prawicowo ekstremistyczna, dlatego nie możemy z nią współpracować. Dotyczy to zarówno okresu przed wyborami, jak i po wyborach” – powiedział Thorsten Frei.
Prezydent USA chce „oczyścić” obszar objęty wojną. Zapowiedział, że chodzi o około półtora miliona ludzi. „Coś musi się wydarzyć”. Palestyńscy politycy odrzucają ten pomysł.
Amerykański prezydent Donald Trump przekazał dziennikarzom, że podczas sobotniej rozmowy telefonicznej z królem Jordanii powiedział Abdullahowi II, że chciałby, aby Jordania i Egipt przyjęły więcej Palestyńczyków z Gazy.
Miał też powiedzieć królowi Jordanii, że Strefa Gazy to teraz „bajzel”.
„Prawie wszystko zostało zniszczone, a ludzie tam umierają. Dlatego wolałbym zaangażować się we współpracę z niektórymi państwami arabskimi i budować miejsca schronienia w innym miejscu, gdzie być może mogliby żyć w spokoju” – powiedział Trump. Dodał, że przesiedlenie ludności może być tymczasowe lub długoterminowe.
Trump ogłosił również, że zniósł ograniczenie dostaw bomb o masie 2000 funtów do Izraela, wprowadzone przez Joe Bidena. Decyzja poprzedniego prezydenta miała na celu ograniczenie ofiar cywilnych podczas wojny Izraela z Hamasem w Gazie, obecnie przerwanej kruchym zawieszeniem broni.
„Dzisiaj je uwolniliśmy” – powiedział w sobotę Trump o bombach. „Czekali na nie przez długi czas”. Zapytany, dlaczego zniósł zakaz dostaw tych bomb, Trump odpowiedział: „Bo je kupili”.
Zakończenie konfliktu na Bliskich Wschodzie jest jednym z największych oczekiwań wobec prezydentury Donalda Trumpa. Jeszcze jako kandydat na prezydenta Trump zapowiadał, że zaprowadzi pokój na Bliskim Wschodzie. Sam Trump i sekretarz stanu w jego administracji Marco Rubio, są uznawani za polityków proizraelskich. Ostatnio Rubio zamroził na 90 całą zagraniczną pomoc żywnościową Stanów Zjednoczonych – nie dotyczy to jednak Egiptu i Izraela.
Zapowiedź Trumpa na nowo rozpali debatę na temat przyszłości około 2,3 miliona mieszkańców Gazy. Większość z nich przynajmniej raz musiała uciekać ze swoich domów. Sytuacja w Gazie pozostaje tragiczna, brakuje wody, żywności i leków, a szpitali jest niewiele.
Miliony palestyńskich uchodźców mieszka w obozach w Egipcie, Jordanii, Syrii, Libanie i kilku innych krajach Bliskiego Wschodu. Już dziś w Jordanii mieszka 2,4 miliona palestyńskich uchodźców, pochodzących z rodzin wypędzonych w 1948 roku po utworzeniu Izraela.
Jak przypomina brytyjski „Guardian”, „od początku wojny w 2023 r. Egipt wielokrotnie ostrzegał przed przymusowym przesiedlaniem Palestyńczyków z Gazy i wzmocnił swoją granicę”. Według przywódców Egiptu „wszelkie działania mające na celu wypchnięcie ludzi na Synaj zagroziłyby stosunkom z Izraelem, w tym traktatowi pokojowemu z 1979 r. między tymi dwoma krajami”.
Na słowa Trumpa zareagowali już Palestyńczycy. „Mustafa Barghouti, doświadczony palestyński polityk, powiedział, że «całkowicie odrzuca» zapowiedzi Trumpa, podała palestyńska agencja informacyjna Ma’an. Barghouti ostrzegł przed próbami „oczyszczania etnicznego” Gazy. Stwierdził: „Naród palestyński jest zobowiązany pozostać w swojej ojczyźnie” – relacjonuje „Guardian”.
Jednocześnie wypowiedź Trumpa z zadowoleniem przyjęli skrajnie prawicowi politycy, którzy popierają zasiedlanie Gazy przez Izraelczyków.
„Izraelski minister finansów, Bezalel Smotrich, uznał przesiedlenie Palestyńczyków za «świetny pomysł» i powiedział, że będzie współpracował z premierem i gabinetem, aby jak najszybciej stworzyć «plan operacyjny wdrożenia» [tego pomysłu]”.
Egipt i Jordania najprawdopodobniej odmówią Trumpowi – twierdzi „Washington Post”. Jednocześnie dziennik zwraca uwagę, że to, czy ostatecznie dojdzie do przesiedleń, będzie zależało od tego, „jak poważnie Trump traktuje ten pomysł i jak daleko jest gotowy się posunąć”. Jego kartą przetargową są cła i amerykańskie inwestycje na Bliskim Wschodzie.
W 2024 roku administracja Bidena przeciwstawiała się wysiedlaniu Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
Po ogłoszonym dwa tygodnie temu zawieszeniu broni Palestyńczycy zaczęli wracać do swoich domów. Od ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. zginęło ponad 1200 Izraelczyków i co najmniej 46 000 Palestyńczyków.
Źródła: AP, Guardian, New York Times