0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

11:07 01-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Alexis HAULOT Copyright: © Unia Europejska 2025 – Źródło: Parlament EuropejskiFot. Alexis HAULOT C...

Atak na system GPS zakłócił lot Ursuli von der Leyen

Financial Times poinformował w poniedziałek, że samolot Ursuli von der Leyen musiał lądować na bułgarskim lotnisku bez użycia systemu GPS. Za zakłóceniami mieli stać Rosjanie.

Co się wydarzyło?

Ursula von der Leyen od piątku do niedzieli wizytowała kraje na wschodniej granicy UE. W czasie podróży odwiedziła Łotwę, Estonię, Finlandię, Polskę, Bułgarię, Litwę i Rumunię.

W poniedziałek Financial Times poinformował, że w czasie podróży po Bułgarii doszło do incydentu. W wyniku zakłóceń podczas lotu z bułgarskiego Sopotu do Płowdiwu, samolot, którym leciała szefowa KE, nie mógł korzystać z elektronicznych pomocy nawigacyjnych, co zmusiło pilota do lądowania z wykorzystaniem papierowych map. FT podaje, że na całym lotnisku przestał działać system GPS.

Arianna Podestà, zastępca rzecznika KE przesłała redakcji POLITICO oświadczenie, w którym pisze, że do zakłóceń rzeczywiście doszło, ale lądowanie odbyło się bezpiecznie. Komisja otrzymała także informację od bułgarskich władz, że istnieje mocne podejrzenie, że za zakłóceniami stoi Rosja.

„Ten incydent podkreśla pilną potrzebę obecnej podróży Przewodniczącej do państw członkowskich na pierwszej linii frontu, gdzie na własne oczy widziała codzienne zagrożenia ze strony Rosji i jej partnerów” – przekazała w oświadczeniu KE.

FT podkreśla, że w ostatnich latach liczba incydentów zagłuszania sygnału GPS znacznie wzrosła w regionie Morza Bałtyckiego i w krajach Europy Wschodniej położonych blisko Rosji, wpływając na samoloty, łodzie i ludność cywilną korzystającą z tej usługi do codziennej nawigacji.

Przeczytaj teksty OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

06:50 01-09-2025

Prawa autorskie: Ranni Afgańczycy w szpitalu po trzęsieniu ziemi w afgańskim Dżalalabadzie 1 września 2025 r. (Zdjęcie: Aimal ZAHIR / AFP)Ranni Afgańczycy w s...

Afganistan. Ponad 600 ofiar trzęsienia ziemi

Wstrząsy o magnitudzie 6,0 w skali Richtera pozbawiły dachu nad głową dziesiątki tysięcy ludzi, a tysiące odniosły obrażenia

Do tragedii doszło w niedzielę 31 sierpnia krótko przed północą. Epicentrum znajdowało się zaledwie 27 km od Dżalalabadu, stolicy prowincji Nangahar, zamieszkałego przez prawie 300 tys. osób. Znajdujący się przy granicy z Pakistanem Dżalalabad to tętniące życiem handlowe centrum, ale większość budynków w mieście to proste konstrukcje, które nie miały szans przetrwania wstrząsów.

Niedzielne trzęsienie ziemi dotknęło również sąsiednią prowincję Kumar. Sharafat Zaman, rzecznik afgańskiego ministerstwa zdrowia publicznego poinformował, że wiele wiosek w tej ostatniej zostało „całkowicie zniszczonych".

Afgańskie władze podają obecnie liczbę 622 ofiar śmiertelnych i 1500 rannych, ale pod gruzami prawie na pewno znajdują się jeszcze ludzie. Służby ratownicze mają też utrudniony dojazd do górskich wiosek, które również znalazły się w strefie wstrząsów.

Jak wynika z odczytu pomiarów stacji sejsmicznych, w Afganistanie mieliśmy do czynienia z płytkim trzęsieniem ziemi, którego ognisko znajdowało się zaledwie 8 km pod powierzchnią ziemi. Takie płytkie trzęsienia ziemi są zwykle bardziej niszczycielskie – i dlatego mimo relatywnie niskiej amplitudy drgań – 6 w 10-stopniowej skali Richtera – spowodowało ono taką katastrofę.

15:34 31-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Cezary Aszkielo...

45. rocznica porozumień sierpniowych. Dwie osobne uroczystości

Jedne uroczystości organizuje miasto Gdańsk, drugie „Solidarność”. Wziął w nich udział prezydent Karol Nawrocki

Co się wydarzyło

Dziś mija 45 lat od podpisania porozumień sierpniowych pomiędzy komitetami strajkowymi a władzami PRL w Stoczni Gdańskiej. Porozumienie uważane jest dziś za wielki sukces opozycji antykomunistycznej i jeden z kluczowych kroków ku zmianie ustroju po 1989 roku.

W Gdańsku odbyły się z tej okazji dwie osobne uroczystości. Jedną zorganizowały władze Gdańska i Europejskie Centrum Solidarności. Drugie NSZZ „Solidarność”, związek zawodowy, który został utworzony na bazie porozumień sprzed 45 lat.

To odzwierciedlenie dzisiejszego podziału politycznego. Obchody miejskie organizowane są przez środowisko bliższe dzisiejszej koalicji rządzącej, szczególnie Platformie Obywatelskiej. w Europejskim Centrum Solidarności wręczone zostaną Odznaki Solidarności i Praw Człowieka osobom, które „swoim życiem i działalnością dają świadectwo solidarności i inspirują do aktywności obywatelskiej”. Udział wziął w nich między innymi uczestnik tamtych wydarzeń Bogdan Borusewicz.

„Byliśmy razem i marzy mi się taka sytuacja, żeby w następnym roku ta uroczystość była wspólna. Co roku marzę o tym, żeby następna uroczystość była wspólna. Możliwe, że to się nie zdarzy. Ale według mnie, to jest marzenie tej wspólnoty, którą przeżywaliśmy w 80. roku. Dlatego zwracam się, panie prezydencie Nawrocki, niech pan usunie te bariery. One są niepotrzebne. My się porozumiemy” – mówił w przemówieniu Bogdan Borusewicz, wskazując na barierki, które były przygotowane na wizytę prezydenta Karola Nawrockiego.

Prezydent nie wziął udziału w wydarzeniu ECS. Był natomiast na obchodach „Solidarności”, razem z byłym prezydentem Andrzejem Dudą.

„31 sierpnia i Porozumienia Sierpniowe były tym momentem, gdzie można było stanąć za społeczeństwem, przebić się przez partyjne ograniczenia i stanąć razem”. – Porozumienia pokazują, że można wolność kochać i jej służyć, nie ulegać radykalnemu liberalizmowi. Wolność może być oparta o wartości i poczucie odpowiedzialności; można być stanowczym w wyrażaniu swoich opinii a otwartym na dialog. I tego uczy nas czas Solidarności" – mówił prezydent.

Na uroczystość nie zostały wpuszczone kamery stacji TVN24. Stacja przekazała, że decyzja ta nie ma żadnego uzasadnienia i łamie zasadę wolności prasy.

Jaki jest kontekst

31 sierpnia 1980 roku zakończył się w Stoczni Gdańskiej strajk, rozpoczęty 14 sierpnia w obronie zwolnionej z zakładu Anny Walentynowicz. Wobec trudnej sytuacji ekonomicznej strajk przybrał ostatecznie duże rozmiary, a jego postulaty rozszerzyły się na sferę ekonomiczną i polityczną.

Porozumienie, jakie 31 sierpnia w Gdańsku Międzyzakładowy Komitet Strajkowy podpisał z władzami PRL obejmowało 21 postulatów. Wśród nich znalazły się między innymi:

  • możliwość zrzeszania się w niezależnych związkach zawodowych,
  • podniesienie wynagrodzeń pracowników o 2 tys. zł miesięcznie,
  • gwarancja wzrostu płac wraz ze wzrostem inflacji,
  • obniżenie wieku emerytalnego,
  • skrócenie okresu oczekiwania na mieszkanie.

Porozumieniami sierpniowymi nazywamy wspólnie cztery porozumienia: ze Szczecina (30 sierpnia), Gdańska (31 sierpnia), Jastrzębia-Zdroju (3 wrzesnia) i Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej (11 września.

Przeczytaj inne teksty na podobny temat w OKO.press

Przeczytaj także:

14:17 31-08-2025

Prawa autorskie: Photo by Omar AL-QATTAA / AFPPhoto by Omar AL-QAT...

Kolejne 88 ofiar w Gazie. Izrael mobilizuje 60 tys. rezerwistów

W Gazie w wyniku działań izraelskiej armii codziennie ginie około stu osób. Izrael jest zdeterminowany, by eskalować ofensywę w mieście Gaza

Co się wydarzyło

Ministerstwo Zdrowia Gazy podało dziś, że w ciągu ostatnich 24 godzin w wyniku działań izraelskiej armii w Strefie Gazy zginęło 88 osób. 30 z nich zginęło w trakcie poszukiwania pomocy i żywności. Siedem osób to kolejne ofiary głodu — zmarły z powodu niedożywienia.

W południe mieliśmy już 30 ofiar tylko dziś od rana.

Izrael wzmaga ofensywę w mieście Gaza, największym mieście Strefy. Izraelczycy przekonują, że zamierzają przeprowadzić ewakuacje z Gazy na południe Strefy. Ewakuacje są jednak bardzo utrudnione, a często niemożliwe. Głosy płynące z Gazy potwierdzają, że wiele osób zamierza wezwania do ewakuacji zignorować. Powodów jest wiele: skrajne zmęczenie; brak środków; zniszczona infrastruktura; brak przekonania, że ewakuacja faktycznie poprawi sytuację rodziny.

Akram Mzini z Gazy powiedział Al Dżazirze:

„Już raz zostaliśmy przesiedleni na południe, a przesiedlenie na południu nie jest wcale proste, jest kosztowne. Życie jest trudne, więc zostaniemy w naszym domu. Stanie się to, czego zechce Bóg.”

Jaki jest kontekst

Zbliża się druga rocznica ataku Hamasu na Izrael, który sprowokował izraelską inwazję na Strefę Gazy. Izrael dalej przekonuje, że walczy do „ostatecznego zwycięstwa” z Hamasem. W tym czasie Strefa Gazy stała się niemal niemożliwa do zamieszkania. Południowe miasto Rafah (przed październikiem 2023 roku razem z przylegającymi do miasta obozami uchodźczymi mieszkało tu około 275 tys. osób) zostało zrównane z ziemią. W sierpniu najważniejsze organizacje humanitarne na świecie jednogłośnie stwierdzają, że cała Strefa Gazy mierzy się z klęską głodu wywołaną działaniami izraelskiej armii.

W tym kontekście Izrael rozpoczyna kolejną ofensywę w mieście Gaza.

W tym tygodniu armia ma rozpocząć mobilizację rezerwistów, która ma objąć aż 60 tys. żołnierzy. Część z nich dopiero niedawno zakończyła służbę w Strefie Gazy. Nie wszyscy z nich zostaną wysłani do miasta Gaza, ale ruch pokazuje, że Izrael dalej zamierza intensywnie niszczyć palestyńską enklawę. Jednocześnie na horyzoncie nie widać dziś nadziei na żadne dyplomatyczne porozumienie, które mogłoby doprowadzić przynajmniej do zawieszenia broni i faktycznej odbudowy pomocy humanitarnej.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

11:37 31-08-2025

Prawa autorskie: Photo by Indian Press Information BureauPhoto by Indian Pres...

Szczyt dyplomatyczny w Chinach: Putin, Xi i Modi rozmawiają o przyszłości

Szczyt w Tiencin to najważniejsze wydarzenie dyplomatyczne w Chinach w tym roku. Przywódcy Chin i Indii spotkali się wczoraj po raz pierwszy od 2018 roku

Co się wydarzyło

W Tiencin w Chinach trwa dwudniowy zjazd Szangchajskiej Organizacji Współpracy. W skład tej założonej w 2001 roku grupy wchodzą między innymi Rosja, Chiny i Indie. W tym roku zjazd ma wysoką rangę — weźmie w nim udział ponad 20 światowych przywódców, a wszystkie istotne kraje przysyłają swoich najwyższych przywódców. Także w prztpadku państw, które formalnie do organizacji nie należą, jak Turcja i jej prezydent Recep Tayyip Erdoğan.

Indie reprezentuje premier Narendra Modi. To jego pierwsza wizyta w Chinach od 2018 roku.

Władimir Putin chciałby w Pekinie wypracować wspólną dla Chin i Rosji strategię wobec Ukrainy.

Po spotkaniu w Tiencinie przywódcy udadzą się do Pekinu na paradę wojskową z okazji 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Jaki jest kontekst

Chiny i Indie w ostatnich latach utrzymywały gorsze relacje przez spór o granicę między oboma państwami. Dziś zbliża je jednak wojna handlowa wywołana przez amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. Od tego tygodnia w USA obowiązują 50 proc. cła na towary importowane z Indii. Indie przez dekady uważane były przez amerykańskich dyplomatów za przeciwwagę dla Chin w amerykańskiej polityce międzynarodowej. Stąd w USA obecną politykę Trumpa wobec Indii uważa się za zaskakującą i niezrozumiałą:

„Ponad dwie dekady polityki USA wobec Indii zostały wywrócone do góry nogami w ciągu ostatnich czterech miesięcy. Dzisiaj amerykański przeciwwag dla Chin szuka własnej przeciwwagi dla Trumpa” – pisze w „New York Times'ie” Mujit Mashal. Xi Jinping podjął premiera Modiego na spotkaniu dzień wcześniej, w sobotę 30 sierpnia.

Rosyjski przywódca ma spędzić w Chinach aż cztery dni. W wywiadzie dla chińskich mediów Putin mówił, że Chiny i Rosja wspólnie sprzeciwiają się „dyskryminującym sankcjom” wobec Rosji. Szczyt w Tiencin to szansa dla Xi Jinpinga by pokazać, że istnieje alternatywa dla amerykańskiej dominacji nad światową polityką.

Przeczytaj także: