Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Oprócz obrony własnego terytorium i walki o odbicie zajętych terenów ukraińska armia usiłuje zniechęcić Rosję do dalszej wojny, intensyfikując naloty dronowe nad terytorium agresora.
Tylko w ciągu ostatniej doby rosyjska armia zestrzeliła znad swojego terytorium 158 ukraińskich dronów — informuje Reuters. Dziewięć z nich nad samą Moskwą. Odłamki z drona spowodowały pożar w moskiewskiej rafinerii ropy naftowej oraz w elektrowni Konakowo w obwodzie twerskim na zachodzie kraju — dodaje agencja, powołując się na doniesienia rosyjskich urzędników opublikowane w serwisie Telegram.
Ze względu na ataki w nocy z soboty na niedzielę tymczasowo wstrzymano ruch lotniczy na rosyjskich lotniskach Żukowskij, Moskwa-Domodiedowo oraz Moskwa-Wnukowo.
Ukraińska armia intensyfikuje ataki na cele militarne i infrastrukturalne w Rosji, by w ten sposób zniechęcić Rosję do dalszego prowadzenia wojny w Ukrainie. W wyniku inwazji lądowej na obwód kurski 6 sierpnia 2024 ukraińska armia zajęła w sumie 100 miejscowości oraz wdarła się 35 kilometrów w głąb Rosji. To pierwsza inwazja lądowa na terytorium rosyjskie od czasu II wojny światowej — podkreśla Reuters.
Ataki na terytorium Rosji ukraińska armia może przeprowadzać jedynie przy użyciu sprzętu własnej produkcji, a nie tego dostarczonego przez zachodnich — amerykańskich czy europejskich sojuszników. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (na zdjęciu powyżej) nie ustaje w wysiłkach, by przekonać zachodnich sojuszników do wydania zgody na używanie dostarczonego przez nich sprzętu przeciwko rosyjskiej armii. Sojusznicy nie chcą jednak się zgodzić w obawie przed eskalacją konfliktu.
Rosja kontynuuje ofensywę we wschodnich regionach Ukrainy. Jak poinformowała ukraińska administracja, jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne w wyniku rosyjskiego ostrzału w nocy w przygranicznym regionie Sumy w nocy z soboty na niedzielę. Ponadto rosyjska armia zdołała zdobyć dwie osady we wschodniej Ukrainie — Ptycze i Wyjimka, wynika z doniesień rosyjskich agencji informacyjnych.
Przy okazji obchodów 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej, prezydent Andrzej Duda wraca do tematu reparacji wojennych. „Odpowiedzialność za rozliczenie tych krzywd spoczywa na polskich władzach i polskie władze powinny się tego domagać” – powiedział Duda.
„Wybaczenie i uznanie winy to jedno, a zadośćuczynienie za szkody to drugie. I ta sprawa cały czas jeszcze nie jest załatwiona. I nigdy nie była załatwiona” – mówił prezydent Andrzej Duda o odpowiedzialności Niemiec za II wojnę światową.
Prezydent RP Andrzej Duda wziął udział w uroczystościach upamiętniających 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Duda pojawił się w Wieluniu, jednym z pierwszych polskich miast zbombardowanych 1 września 1939 r. Atak lotniczy niemieckiej armii rozpoczął się o godzinie 4:40 rano. Na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Wieluń został niemal całkowicie zniszczony. Zginęło około 1200 osób.
„Niczym Wieluń nie zawinił, niczym nie zawiniło Westerplatte i obecni tam polscy żołnierze, choć oba te miejsca o poranku, jeszcze w ciemnościach 1 września 1939 roku zostały zaatakowane” – mówił prezydent.
Duda podkreślił, że „brutalny, zmasowany atak na śpiących, nieuzbrojonych ludzi (...), na niebroniące się miasto zawsze w historii uważany był za akt absolutnego barbarzyństwa (...). Takim był właśnie atak na Wieluń” – mówił prezydent.
„(Niemcy) doskonale wiedzieli, że bombardują miasto” – podkreślał Duda i dodał, że w pierwszych dniach wojny, we wrześniu 1939 r., niemiecka armia zbombardowała 160 polskich miast zwyczajnie zamieszkiwanych przez cywilów.
„Bombardowano je [te miasta], żeby to życie zniszczyć, żeby ich zabić, unicestwić, zastraszyć, żeby móc nimi władać i ich zniewolić” – mówił Duda.
Duda podkreślił, że „Polska stanęła, sprzeciwiła się i walczyła od pierwszego dnia wojny”, a historię tej walki „wspominamy z dumą i wielkim bólem”.
Prezydent zwrócił uwagę, że we wrześniu 1939 roku Polska nie była gotowa do odparcia tak zmasowanych ataków: nie miała dostatecznie wyposażonych sił zbrojnych.
„Z II wojny światowej wyciągamy ważną lekcję: nigdy więcej nie możemy sobie pozwolić na to, by być bezbronnymi, kiedy obok nas rodzi się czy odradza imperializm” – podkreślał.
Duda dodał, że Polska wyciąga z tego wnioski i podejmuje działania, by taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła i „tego samego oczekujemy dzisiaj także od naszych zachodnich sojuszników”, którzy co prawda wypowiedzieli Niemcom wojnę po ataku na Polskę, ale „nie przyszli nam z pomocą, a tego potrzebowaliśmy”.
Duda poruszył też kwestie wybaczenia i pojednania po II wojnie światowej.
„Pytają nas, czy Polacy wybaczyli Niemcom. Jesteśmy narodem chrześcijańskim, obowiązkiem jest wybaczenie. W istocie wybaczyliśmy, choć pamiętamy. Ból jest. Cały czas są jeszcze dziesiątki tysięcy tych, którzy osobiście zostali skrzywdzeni przez Niemców” – powiedział Andrzej Duda.
Dodał, że przedstawiciele RFN, z prezydentem Niemiec na czele, wielokrotnie „skłaniali głowę wobec ofiar niemieckiego totalitaryzmu i niemieckich mordów w Polsce i prosili o wybaczenie”.
„Ale wybaczenie i uznanie winy to jedno, a zadośćuczynienie za szkody to drugie. I ta sprawa cały czas jeszcze nie jest załatwiona. I nigdy nie była załatwiona” – powiedział Duda.
Prezydent nawiązał do podnoszonego w czasie rządów Zjednoczonej Prawicy tematu reparacji wojennych. We wrześniu 2022 roku opublikowany został raport specjalnego zespołu rządowego, którego celem było oszacowanie wartości strat poniesionych przez Polskę podczas II wojny światowej. Straty te zostały oszacowane na gigantyczną kwotę 6 bilionów 200 mld zł.
„Za te wyliczalne straty, które ponieśliśmy w wyniku wojny i napaści zadośćuczynienie nie tylko jest możliwe, ale jest należne. I my, Polacy, go oczekujemy” – powiedział Duda podczas uroczystości w Wieluniu. Prezydent dodał, że „odpowiedzialność za rozliczenie tych krzywd spoczywa na polskich władzach i ”polskie władze powinny się tego domagać"
„Wierzę, że polskie władze będą się domagały aż do skutku. Liczę też, że będziemy mieć w tym zakresie także uczciwe wsparcie wspólnoty międzynarodowej” – powiedział Duda
O godz. 4.40 zabrzmiały w Wieluniu syreny alarmowe upamiętniające ofiary bombardowania miasta, które jest nazywane „polską Guernicą”. Następnie zabił dzwon przekazany miastu przez Prezydenta RP w 2019 r. Zabrzmiało 12 uderzeń, symbolicznie upamiętniające 1200 ofiar niemieckiego nalotu.
Prezydent wspólnie ze świadkami tamtych wydarzeń złożył wieńce przed pomnikiem upamiętniającym ofiary niemieckiego bombardowania, a także przed pomnikami upamiętniającym zbombardowaną synagogę oraz upamiętniającym nalot bombowy na wieluński szpital pw. Wszystkich Świętych 1 września 1939 roku.
„Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi” – mówił premier.
1 września 2024 roku wczesnym rankiem na Westerplatte odbyły się uroczystości upamiętniające 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej. W ceremonii uczestniczył premier Donald Tusk.
„Jesteśmy dzisiaj tutaj, w 85. rocznicę napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, aby oddać hołd bohaterom, którzy bronili naszej Ojczyzny, i aby przypomnieć światu o ich poświęceniu” – powiedział premier.
Tusk przypomniał o ogromnym znaczeniu Westerplatte jako symbolu oporu i odwagi. Wspomniał postać majora Henryka Sucharskiego, dowódcy obrony Westerplatte, oraz żołnierzy, którzy mimo miażdżącej przewagi wroga, wykazali się ogromną odwagą w walce.
„Bez bohaterów, takich jak oni, żaden naród nie przetrwa” – powiedział szef rządu.
Premier przypomniał, że lekcja płynąca z Westerplatte i II wojny światowej „nie jest abstrakcją, ale żywą historią, której ślady wciąż są widoczne w każdym polskim mieście”.
„Westerplatte nie jest tylko symbolem przeszłości, to także przestroga na przyszłość – nie możemy pozwolić sobie na izolację, musimy działać wspólnie, zarówno w ramach NATO, jak i w ramach zjednoczonej Europy” – mówił premier.
„Dzisiaj nie powiemy »Nigdy więcej wojny«. Dzisiaj musimy powiedzieć: »Nigdy więcej samotności«. Nie może już tak więcej być w historii, że Polska będzie samotnie stawiała czoła agresji temu czy innemu sąsiadowi” – zaznaczył szef rządu.
Tusk dodał, że hasło „Nigdy więcej samotności” to zobowiązanie władzy do tego, by trwale budować Sojusz Północnoatlantycki i jednoczyć Europę – na rzecz bezpieczeństwa Polski i całego Zachodu. Testem postawy sojuszników względem wspólnego bezpieczeństwa jest zaangażowanie w pomoc Ukrainie.
„Dziś nie wystarczy mówić o pojednaniu, nie wystarczy schylić głowy w poczuciu winy ze strony tych, którzy na Polskę napadli i rozpętali II wojnę światową (...) Dzisiaj najważniejszym świadectwem zrozumienia tej lekcji jest pełne poświęcenie dla obrony, gotowości organizowania całego świata zachodu Europy, NATO do obrony przeciwko agresji, której jesteśmy świadkami na polach bitew Ukrainy” — powiedział.
Podczas uroczystości premier podkreślił, że Polska wyciągnęła wnioski z tragicznych wydarzeń II wojny światowej i obecnie rozwija jedną z najnowocześniejszych armii w Europie.
„Cześć bohaterom to także trwały fundament naszego bezpieczeństwa (...) Musimy dzisiaj głośno powiedzieć także »Nigdy więcej słabości«”. Po to budujemy najnowocześniejszą armię w Europie, aby już nigdy nie wystawić na ryzyko bytu naszej ojczyzny. Żebyśmy już nigdy nie musieli poświęcać życia naszych bohaterów, żeby ojczyzna nasza była bezpieczna, wolna i niepodległa. Dziś, jutro i zawsze" – podkreślił Tusk.
Premier podkreślił, że zapewnienie bezpieczeństwa Polkom i Polakom jest jednym z priorytetów obecnego rządu. Rząd przeznaczył 4,7 proc. PKB w budżecie na 2025 rok na obronność. Planowane wydatki na polskie wojsko, w tym uposażenia dla żołnierzy zawodowych, wyniosą aż 186,6 mld zł. To o 28,6 mld zł więcej niż w obecnym roku.
„Budujemy dzisiaj najnowocześniejszą armię w Europie. Polska inwestuje z niezwykłym wysiłkiem i poświęceniem w swoją siłę obronną. Zaczyna to dostrzegać cały świat, cała Europa (...) Polska ma stać się filarem stabilności i bezpieczeństwa w Europie” – mówił premier.
Jak przypomina Kancelaria Premiera, 1 września 1939 roku o godzinie 4:48 niemiecki pancernik Schleswig-Holstein rozpoczął ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte, co stało się symbolicznym początkiem II wojny światowej. Polscy żołnierze, choć w zdecydowanej mniejszości, przez siedem dni odpierali przeważające siły agresora. Obrona Westerplatte stała się symbolem polskiego oporu oraz przykładem niezłomności i bohaterstwa.
Uroczystości na Westerplatte zakończyły się złożeniem wieńców pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża. W ceremonii uczestniczyli członkowie rządu, liderzy koalicji rządowej oraz prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Zobacz całe wystąpienie premiera Donalda Tuska podczas obchodów 85. rocznicy wybuchu II wojny światowej:
„Marzy mi się, by “tamta strona”, która poszła dalej, też była razem z nami” – mówiła podczas uroczystości na Placu Solidarności Danuta Wałęsa.
W sobotę 31 sierpnia podczas obchodów rocznicy Sierpnia 80 na Placu Solidarności w Gdańsku pojawiło się ok. 200 osób. Wśród uczestników uroczystości organizowanej przez miasto oraz przez Europejskie Centrum Solidarności byli m.in. Danuta Wałęsa, Henryka Strycharska – Krzywonos, Jerzy Borowczak, Bogdan Lis, Bogdan Borusewicz, senator Sławomir Rybicki. Pojawili się także samorządowcy, m.in. prezydentka gdańska Aleksandra Dulkiewicz, wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz i marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
„Płynie z niej wielka lekcja solidarnego działania, wolnego od prywaty, życzliwego i konstruktywnego. Wciąż za mało czerpiemy z tego źródła” – cytuje prezydentkę miasta oficjalny portal gdańsk.pl. „Za lekcję solidarności dziękuję wszystkim imiennym i bezimiennym bohaterkom i bohaterom rewolucji”.
Głos zabrała także Danuta Wałęsa.
„W przyszłym roku przypada 45. rocznica. Mam nadzieję, że będzie nas wówczas o wiele więcej. Marzy mi się, by “tamta strona”, która poszła dalej, też była razem z nami” – mówiła. „Po październikowych wyborach, wyborze nowej władzy, mam pewną refleksję: mamy tak jakby sprawiedliwość, ale o prawo będziemy dalej walczyć. Zachęcam, abyśmy nie osiadali na laurach, ale nadal, razem walczyli o lepsze jutro dla naszych dzieci i wnuków”.
W samo południe uczestnicy zgodnie z tradycją przeszli przed historyczną Bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej.
W sobotę pod bramą Stoczni Gdańskiej kwiaty złożył także prezydent Andrzej Duda, ale w ramach osobnego wydarzenia organizowanego przez NSZZ „Solidarność”. Wcześniej uczestniczył w uroczystym spotkaniu Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
„Solidarność nie chce rządzić. Solidarność stoi i chce stać na straży podstawowych wartości wynikających z katolickiej nauki społecznej, wynikających z dekalogu, wynikających także z przyrodzonego każdemu człowiekowi prawa do godności i do życia we właściwych i odpowiednich warunkach” – mówił prezydent.
Jak podał PAP, Andrzej Duda podkreślał także, że Solidarność ma prawo zabierać głos w imieniu całego społeczeństwa.
„Zabierajcie go zawsze, trzymajcie pieczę nad Rzeczpospolitą, bardzo o to proszę. Jesteście papierkiem lakmusowym wolnej, suwerennej i niepodległej Polski – tego, czy polskie sprawy są prowadzone we właściwym kierunku” – mówił prezydent.
W Gdańsku pojawił się także premier Donald Tusk. O 13.00 uczestniczył w uroczystym odsłonięciu pomnika Lecha Bądkowskiego, dziennikarza, tłumacza, działacza politycznego, kulturalnego i społecznego.
„Nikt sobie nie zdaje sprawy, ile dzisiejsza Polska zawdzięcza temu chłodnemu umysłowi, a jednocześnie gorącemu sercu. Nie było lepszego mistrza patriotyzmu niż on” – mówił Tusk.
Po południu w Gdańsku odbyło się także specjalne posiedzenie Rady Ministrów.
„Żadna władza nie powinna czuć się bezkarna. Każdą władzę trzeba rozliczać z nadużyć, nie w ramach zemsty, tylko w ramach prawa. Tego żądaliśmy w Sierpniu 80. Na specjalnym posiedzeniu rządu w Gdańsku przypomnę moim ministrom, że ta zasada dotyczy nie tylko PiS, ale także nas” – pisał przed spotkaniem Tusk na Twitterze.
Lider Nowej Nadziei obiecuje jako prezydent m.in. wprowadzić dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, sprywatyzować „zbędne spółki Skarbu Państwa”, zakończyć przymus szczepień oraz sprzeciwiać się działaniom, które „mają doprowadzić do włączenia Polski w wojnę w Ukrainie”.
W sobotę 31 sierpnia w Warszawie odbyła się konwencja otwierająca kampanię prezydencką Mentzen2025.
Swoje przemówienie Sławomir Mentzen rozpoczął od wspomnienia o agresji rosyjskiej na Ukrainę. Zaznaczał, że od 2022 roku „nikt nie ma wątpliwości, że ryzyko [konfliktu zbrojnego – przyp.] realne, tymczasem ”mamy coraz mniej sprzętu, coraz mniej czołgów, coraz mniej rezerwistów, produkujemy śladowe ilości amunicji artyleryjskiej".
Zagrożenia dla Polski idą jednak nie tylko ze wschodu. „Mamy UE, która coraz konsekwentniej ewoluuje w kierunku superpaństwa” – mówił lider Nowej Nadziei, wskazując, że jednym z największych problemów jest unijna ”szalona polityka klimatyczna”.
Kolejne zagrożenia wymieniane przez Mentzena to dług publiczny („z wielką prędkością idziemy na ścianę”), biurokracja („system podatkowy jest coraz bardziej zagmatwany i niejasny”), masowa imigracja oraz „lewicowa poprawność polityczna”, która „kwestionuje prawdę, dobro i piękno i zastępuje je kłamstwem i brzydotą”.
„Jeśli wygram te wybory, to będę najaktywniejszym prezydentem pod względem złożonych i zawetowanych ustaw” – deklarował Mentzen podczas konwencji.
„W ciągu 10 lat, dwóch kadencji, polskie PKB per capita może być większe niż w Wielkiej Brytanii, możemy mieć najsilniejszą armię w całej Unii Europejskiej, dużo silniejszą niż niemiecka, możemy mieć najprostsze podatki w całej Europie, możemy mieć największy zakres wolności słowa i swobód obywatelskich” – dodawał.
W opublikowanym w sieci programie wyborczym Mentzen obiecuje także m.in. wprowadzić dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców, sprywatyzować „zbędne spółki Skarbu Państwa”, zakończyć przymus szczepień oraz sprzeciwiać się działaniom, które „mają doprowadzić do włączenia Polski w wojnę w Ukrainie”.
Podczas sobotniego wydarzenia Sławomira Mentzena przedstawiono jako „kandydata na prezydenta”, ale nie dodawano, że jest „kandydatem Konfederacji”. Nigdzie też nie pojawiało się logo partii.
Konfederację tworzą trzy partie – Nowa Nadzieja, której liderem jest Mentzen, Ruch Narodowy, której liderem jest Krzysztof Bosak oraz Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
W 2020 kandydata Konfederacji, którym był Krzysztof Bosak z Ruchu Narodowego, wyłoniono w prawyborach. W sierpniu tego roku Rada Liderów Konfederacji zdecydowała, że tym razem prawyborów nie będzie. Krzysztof Bosak oficjalnie ogłosił, że nie będzie kandydatem na prezydenta, ale sugerował publicznie, że prawybory mogłyby się odbyć na całej prawicy (w formule PiS plus Konfederacja). Grzegorz Braun, lider Konfederacji Korony Polskiej jeszcze w lipcu deklarował, że jest zwolennikiem przeprowadzenia prawyborów. Przyznawał także, że sam chciałby kandydować.
W sobotę podczas startu kampanii Sławomira Mentzena na sali obecni byli tylko posłowie i europosłowie Konfederacji, którzy należą do frakcji Nowej Nadziei, bądź są niezrzeszeni.