W niedziele trwały analizy, co oznacza zapowiedź Tuska o zawieszeniu prawa do azylu. Prawo i Sprawiedliwość na swoim kongresie wchłonęło Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry.
Sąd Rejonowy w Kłodzku w trybie przyspieszonym skazał miejscowego szabrownika na 6 miesięcy więzienia. Wyrok nie jest prawomocny
Mężczyzna osądzony w Kłodzku został złapany na kradzieży alkoholu i butelkowanej wody z jednego z zalanych sklepów sieci „Żabka”. Sąd orzekł karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny, skazany w trybie przyspieszonym ma 7 dni na ewentualne wniesienie apelacji. W wypadku jej wniesienia musi ona zostać rozpatrzona w ciągu miesiąca. W trybie przyspieszonym można sądzić osoby złapane na gorącym uczynku w trakcie popełniania przestępstwa.
Szabrownictwo – w trakcie powodzi z 1997 roku będące zjawiskiem dość masowym – obecnie ma charakter jedynie incydentalny. Policja we wszystkich miejscowościach dotkniętych powodzią odnotowała dotąd zaledwie 13 udokumentowanych przypadków. Ich sprawcy w większości zostali już zatrzymani.
Premier Donald Tusk ogłosił, że były szef MSWiA i obecny poseł do PE Marcin Kierwiński zostanie pełnomocnikiem ds odbudowy po powodzi
Na posiedzeniu sztabu kryzysowego w Nowej Soli w województwie lubuskim premier Donald Tusk poinformował, że Marcin Kierwiński obejmie funkcję pełnomocnika rządu ds odbudowy po powodzi.
„Szukałem kogoś, kto ma wykształcenie techniczne i ma doświadczenie w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi. I przyszedł mi do głowy Marcin Kierwiński. Przyjechał i powiedział, że jest do dyspozycji” – mówił Tusk ogłaszając swą decyzję.
Kierwiński był do maja ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Następnie zrezygnował z funkcji i wystartował z sukcesem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Teraz ma zrezygnować z mandatu posła do Parlamentu Europejskiego i po objęciu funkcji pełnomocnika ponownie wejść w skład gabinetu Tuska.
„Zadanie jest gigantyczne, będziemy musieli mądrze i szybko rozdysponować miliardy złotych tak, aby trafiły tam, gdzie są najbardziej potrzebne” – mówił Tusk.
Prezydent przyjechał do Lądka Zdroju. Mówił o konieczności sprzątania szlamu
Prezydent Andrzej Duda po raz pierwszy udał się na tereny dotknięte klęską żywiołową. Odwiedził Lądek Zdrój, czyli jedno z najciężej doświadczonych przez powódź miast ziemi kłodzkiej. Spotkał się tam z mieszkańcami i lokalnymi władzami, z którymi podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat konieczności naprawy zniszczeń.
„Największym zmartwieniem jest to, że to są miejscowości podgórskie czy wręcz górskie i tu za chwilę będzie zima, ujemne temperatury, nocne przymrozki. Tu już w tej chwili jest chłodno nocami. Więc te zamoknięte budynki i ten szlam musi zostać jak najszybciej uprzątnięty ” – mówił Duda w częściowo zniszczonym przez katastrofalną powódź mieście.
Duda zapowiadał, że pojawi się na południu kraju dopiero „gdy minie stan bezpośredniego zagrożenia”. Dlaczego? „moja obecność odciągałaby uwagę ratowników i mieszkańców” – tłumaczył.
W niedzielę 15 września, czyli w najbardziej katastrofalnym dniu powodzi na ziemi kłodzkiej, prezydent prowadził Dożynki Prezydenckie w Spale.
Po powrocie z południa Polski Duda leci do Stanów Zjednoczonych na szczyt ONZ. W niedzielę zamierzał się spotkać z Donaldem Trumpem, by wesprzeć jego kampanię wyborczą. Trump odwołał jednak to spotkanie.
Nowy urzędnik ma koordynować odbudowę miejscowości zniszczonych przez powódź i zapewnić dopływ unijnych środków na ten cel
W trakcie porannego spotkania powodziowego sztabu kryzysowego we Wrocławiu premier Donald Tusk zapowiedział powołanie specjalnego pełnomocnika rządu do spraw odbudowy po powodzi. Jego nazwisko mamy poznać jeszcze dziś o 12 – mówił szef rządu.
Wcześniej, po czwartkowym spotkaniu we Wrocławiu z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, Tusk ogłosił, że Polska przygotuje plan odbudowy po powodzi, by ubiegać się o dodatkowe unijne fundusze. „Łącząc pieniądze polskie, europejskie i samorządowe środki będziemy prezentowali program odbudowy wszystkich terenów popowodziowych tak, aby wszyscy dotknięci tą katastrofą mieli pełne wsparcie” – mówił Tusk.
Podobne plany odbudowy po powodzi przygotowują już Czechy, Słowacja i Austria.
Celem izraelskiego uderzenia z powietrza miało być „ponad 100” wyrzutni rakiet Hezbollahu
Izraelskie lotnictwo wykonało w nocy z czwartku na piątek 20 września uderzenia w 52 miejscach w południowym Libanie. Celem miało być ponad 100 wyrzutni rakiet należących do Hezbollahu. Izraelska armia utrzymuje, że wyrzutnie zniszczono tuż przed planowanym odpaleniem z nich pocisków wymierzonych w Izrael.
Nocne uderzenie Izraela to największy atak na południowy Liban w ciągu ostatniego roku. Atak powietrzny nastąpił w tym samym tygodniu, w którym zsynchronizowane eksplozje najpierw pagerów, a następnie krótkofalówek zabiły 37 i zraniły ponad 3 tysiące bojowników Hezbollahu w południowym Libanie. Cała sekwencja wydarzeń jest odczytywana jako potencjalny wstęp do izraelskiego pełnoskalowego uderzenia na pozycje Hezbollahu w południowym Libanie.
"Stany Zjednoczone są zaniepokojone potencjalną eskalacją konfliktu Izraela z Hezbollahem” powiedziała rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Wielka Brytania wezwała do zawieszenia broni.