Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Kandydatka Lewicy na prezydentkę spotkała się z wyborcami w Poznaniu. Mówiła o głosowaniu sercem w pierwszej turze, o obniżeniu składki zdrowotnej przedsiębiorcom i innych kandydatach, w tym Grzegorzu Braunie. „Skandal, że ten człowiek ma immunitet” – powiedziała.
Magdalena Biejat w Poznaniu mówiła wyborcom szczerze: „Moje szanse są, jakie są, nie będę udawała, że jestem na prostej drodze do Pałacu Prezydenckiego”. Dodała jednak, że według sondaży jej pozycja jest coraz mocniejsza, a w pierwszej turze – niezależnie od sondaży – „trzeba głosować sercem”.
Co z drugą turą, jeśli Biejat się w niej nie znajdzie? „Wtedy trzeba będzie głosować na mniejsze zło” – stwierdziła.
Podkreślała również, że jednym z jej priorytetów jako prezydentki byłaby większa dostępność mieszkań. Sprzeciwia się również projektowi obniżenia składki zdrowotnej przedsiębiorcom. „Kiedy słyszę w Senacie od senatora Adama Scheinfelda, że 2,5 miliona przedsiębiorców utrzymuje na garnuszku 30 milionów Polaków, to myślę sobie, że to jest po prostu obrażanie 15-17 milionów pracowników, którzy codziennie ciężką pracą napędzają nasze PKB i utrzymują naszą gospodarkę” – powiedziała.
Zapytana przez jednego z uczestników spotkania, dlaczego nie atakuje kandydatów opozycji, tylko skupia się na tych należących do koalicji rządzącej, Biejat zaprzeczyła. „Atakuję też Sławomira Mentzena, który w mojej ocenie jest człowiekiem niebezpiecznym. Nie tylko błaznem, ale po prostu niebezpiecznym człowiekiem, który chce nam urządzić kraj, przy którym Ameryka będzie naprawdę socjalistycznym niebem” – zaznaczała.
Przypomniała, że złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie Grzegorza Brauna. „Jego miejsce jest nie w polityce, a w więzieniu. Uważam, że jest to skandal, że ten człowiek ma immunitet” – mówiła.
Magdalena Biejat złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Grzegorza Brauna po jego „happeningu” w szpitalu w Oleśnicy, gdzie atakował wykonującą legalne aborcje ginokolożkę Gizelę Jagielską. 17 kwietnia prokuratura rejonowa w Oleśnicy poinformowała o rozpoczęciu śledztwa. Poinformowała, że zbada kilka wątków:
„Polska potrzebuje innego prezydenta, niż do tej pory. Potrzebuje prezydenta obytego, przewidywalnego, zadomowionego w Europie, patriotycznego i jednocześnie nowoczesnego” – powiedział na wiecu w Poznaniu szef MSZ.
Na Placu Wolności w Poznaniu rozpoczął się wiec kandydata KO na prezydenta. Organizatorzy już wcześniej zdradzili, że gościem specjalnym wydarzenia będzie minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
„Rafał Trzaskowski razem z Radosławem Sikorskim będą głośno mówić o stawce tych wyborów i o tym, że w sprawach najważniejszych musimy być razem. Bo tylko wtedy wygra cała Polska” – zapowiadali.
Sikorski wystąpił w Poznaniu jako pierwszy. „Potrzebujemy takiego prezydenta, który w tej sztafecie pokoleń przyczyni się do naszego sukcesu w tym wyścigu modernizacyjnym z innymi państwami. Potrzebujemy takiego prezydenta, który współdziała z rządem, a nie wsadza kija w szprychy. Dobrze reprezentuje kraj i nie przynosi mu wstydu” – powiedział. „Polska potrzebuje innego prezydenta, niż do tej pory. Potrzebuje prezydenta obytego, przewidywalnego, zadomowionego w Europie, patriotycznego i jednocześnie nowoczesnego. Polska potrzebuje prezydenta Trzaskowskiego” – mówił.
Dodał: „Nie każdy, kto najwięcej mówi o patriotyzmie, rzeczywiście ojczyźnie dobrze służy. Powiedzą dziś przedstawiciele dzisiejszej opozycji, ale to nie do nas, przecież my jesteśmy podejrzliwi wobec Putina, wobec Rosji, a Targowica przecież oddała Polskę w pakt Katarzynie. Nie o to chodzi, Putin nie potrzebuje, żebyście kochali jego czy Rosję, Putinowi wystarczy, że jesteście antyzachodni”.
Po Sikorskim na scenie pojawili się Małgorzata i Rafał Trzaskowscy. „To jest stawka tych wyborów, czy wybierzemy prezydenta, który będzie prezydentem tylko jednego plemienia, czy prezydenta, który będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków, całego narodu – stwierdził Rafał Trzaskowski. ”Jarosław Kaczyński przyszedł na konwencję [Nawrockiego w Łodzi], postawił sobie przed sobą prezydenta RP Andrzeja Dudę i postawił z drugiej strony Karola Nawrockiego. I nie czuł w tym żadnego obciachu, nic niestosownego. A właśnie dzisiaj chodzi o to, żeby jasno powiedzieć, że nie ma zgody na to, żeby był kolejny prezydent RP, który będzie marionetką Kaczyńskiego" – kontynuował.
Jak podkreślił, potrzeba dziś prezydenta, który będzie „łączył, a nie dzielił”. O konwencji Nawrockiego w Łodzi powiedział: „festiwal nienawiści, szczucia na innych, dzielenia, gry na złych emocjach”. „PiS zrobił sobie z podziałów pomysł na politykę a my musimy te podziały zniwelować i sprawić, że wygra cała Polska” – mówił Trzaskowski. „Czasy są bardzo trudne i właśnie dzisiaj musimy być razem. Musimy tworzyć zręby wspólnoty, bo tylko wtedy będziemy silni. Tylko wtedy nikt nas nie pokona. Tylko wtedy Putin będzie wiedział, że nie ma szans na nic. Nawet nie będzie mógł nam pogrozić palcem, bo będziemy tak silni” – kontynuował.
Wiec Rafała Trzaskowskiego odbyła się kilka godzin po łódzkiej konwencji jego rywala wspieranego przez PiS. Karol Nawrocki uzyskał oficjalne wsparcie od prezydenta Andrzeja Dudy, który wystąpił niespodziewanie w hali Expo. Wcześniej utrzymywał, że nie będzie angażował się w kampanię. „Prezydent Andrzej Duda, pełniąc swoją funkcję, reprezentuje wszystkich Polaków i to jest dla mnie naturalne, że pan prezydent nie będzie brał aktywnego udziału w kampanii wyborczej” – oświadczył w rozmowie z „Faktem” Paweł Szefernaker, szef sztabu Karola Nawrockiego.
Duda w niedzielnym wystąpieniu zachęcał jednak do mobilizacji w dniu wyborów i oddanie głosów na Karola Nawrockiego.
Sztab Nawrockiego na ostatniej prostej stawia na poparcie Dudy, a Trzaskowskiego — co widać było na dzisiejszej konwencji — Sikorskiego. W OKO.press już w marcu pisaliśmy, że szef MSZ będzie zaangażowany w kampanię. „To taki rozmówca, że to Rafał będzie musiał się postarać, żeby mu dorównać” – mówili sztabowcy Trzaskowskiego w rozmowie z Agatą Szczęśniak i Dominiką Sitnicką. Według planu Radosław Sikorski ma uczestniczyć w kampanii Trzaskowskiego w terenie, ale również na arenie międzynarodowej.
Przypomnijmy: pierwsza tura wyborów odbędzie się 18 maja 2025. Drugą turę zaplanowano na 1 czerwca.
Prezydent przyjechał na wiec w Łodzi, żeby udzielić poparcia kandydatowi PiS. „Chciałem powiedzieć dwie rzeczy. Nie tylko »Karol, musisz«, bo już mu to powiedziałem. Chcę powiedzieć »wy musicie«. Musicie się zmobilizować” – mówił.
„Ta kampania jest w jakimś znaczeniu moim pożegnaniem, chciałem wszystkim podziękować” – powiedział Andrzej Duda podczas konwencji kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Duda pojawił się na wydarzeniu nieoczekiwanie – do tej pory angażował się w kampanię w bardzo ograniczonym stopniu. W swoim przemówieniu dziękował „Beacie Szydło i całemu jej rządowi, całej koalicji Zjednoczonej Prawicy, na czele której stał pan prezes Jarosław Kaczyński”, a także „Mateuszowi Morawieckiemu, który tę politykę kontynuował”.
Duda poświęcił swoje przemówienie na podkreślenie tego, co jego zdaniem udało się w ostatnich latach osiągnąć.
„Walczymy z wykluczeniem komunikacyjnym. Prezydenci z całego świata, którzy podróżują w stronę Ukrainy przez Polskę, także samochodem, mówili mi: Andrzej, ale wy macie drogi” – powiedział. Mówił również o rozwoju polskiej armii. „Daj Boże, żeby Donald Tusk zrealizował te zobowiązania dotyczące bezpieczeństwa. Cieszę się, że dopięli umowę na zakup śmigłowców Apache, za którą ja chodziłem osiem lat” – kontynuował prezydent.
Odniósł się również do obniżenia składki zdrowotnej przedsiębiorcom, co proponuje rząd Tuska. „Premier mówi, że kolejnym filarem ma być budowanie pomyślności gospodarczej. I tak się zastanawiam, czy ma to polegać na tym, że najbogatsi będą płacić niższe składki zdrowotne, a sama opieka będzie ograniczana” – mówił. Później dodał, dalej atakując obecny rząd: „Zobaczcie co się dzieje w Polsce. Siłą przejmuje się media publiczne, siłą wyrzuca się z biura Prokuratora Krajowego. Zastępuje się go kimś powołanym zupełnie niezgodnie z przepisami na mocy, jak on sam twierdzi, dekretu premiera. Prawnicy się zaśmieją, ale to jest tragedia Rzeczypospolitej”.
Duda przywołał również słowa byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. „On je powiedział 3 maja 2009 r. patrząc na Polskę, która już od ponad roku była rządzona przez Donalda Tuska i jego stronników. Powiedział, że jako prezydent będzie zawsze stał na straży tego, by Polska szła drogą demokracji, aby polskie państwo było silne, aby chroniło słabszych. I aby w Polsce zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo. (...) To dzieło prezydenta Lecha Kaczyńskiego musi być kontynuowane przez kolejnego jego następcę. I ja wiem, że on jest tutaj na tej sali” – mówił prezydent.
Zadeklarował jednoznacznie, że sam odda głos na Karola Nawrockiego.
„Chciałem powiedzieć dwie rzeczy. Nie tylko »Karol, musisz«, bo już mu to powiedziałem. Chcę powiedzieć »wy musicie«. Musicie się zmobilizować tak jak w 2015 i 2020 r. Chodzi o to, żeby 10 mln ludzi poszło i zagłosowało na Karola Nawrockiego. Te wybory są zagrożone, właśnie przez matactwa, cynizm i draństwo tej drugiej strony. Może temu zapobiec tylko wysoka frekwencja” – powiedział.
„Mobilizacyjny przekaz, motywacja do dalszego, aktywnego działania na ostatniej prostej kampanii” – taki był cel niedzielnego wiecu w hali Expo w Łodzi według sztabowców Nawrockiego. W wydarzeniu bierze udział około 4 tysięcy osób. Udział prezydenta Dudy był niezapowiedziany.
Dziś obywa się również konwencja Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy wystąpi w Poznaniu o godz. 15:30.
30-latek wjechał samochodem w tłum uczestników filipińskiego święta, Dnia Lapu Lapu w Vancouver. Przynajmniej kilka osób nie żyje, wielu jest rannych.
„Kilka osób zginęło, a wiele zostało rannych, gdy kierowca wjechał w tłum na festiwalu ulicznym na 41st Avenue i Fraser krótko po 20:00 dziś wieczorem. Kierowca jest w areszcie” – podała policja z Vancouver o poranku polskiego czasu. To 30-latek, który był już znany policji. Funkcjonariusze podają, że nie był to akt terroryzmu.
Do zdarzenia doszło podczas święta filipińskie, Dnia Lapu Lapu. „Impreza dobiegała końca, ale wiele osób zostało na dłużej po koncercie. Nagle jakiś pojazd wjechał w strefę przeznaczoną wyłącznie dla pieszych, mijając food trucki i potrącając uczestników festiwalu” – relacjonuje portal Vancuver Sun.
„Wyszedłem z food trucka, spojrzałem w dół drogi i wszędzie były ciała” – powiedział jeden ze świadków, właściciel punktu gastronomicznego. „Nie załamałem się, dopóki nie wróciłem do domu. Takie coś zdarza się w Stanach, ale nie tutaj” – dodał.
Według relacji świadków, kierowca wyszedł z pojazdu i mówił przechodniom, że przeprasza za to, co właśnie zrobił.
„Jestem załamany, słysząc o przerażających wydarzeniach na festiwalu Lapu Lapu w Vancouver wcześniej tego wieczoru. Składam najszczersze kondolencje bliskim ofiar, społeczności filipińsko-kanadyjskiej i wszystkim mieszkańcom Vancouver. Wszyscy jesteśmy w żałobie razem z wami. Bacznie monitorujemy sytuację i jesteśmy wdzięczni naszym ratownikom za szybką reakcję” – napisał na X premier Kanady Mark Carney.
Do zdarzenia doszło przed wyborami do federalnej Izby Gmin w Kanadzie, zaplanowanymi na poniedziałek 28 kwietnia. Według sondaży największe szanse na zwycięstwo ma partia liberałów. Jej liderem jest Mark Carney, który od marca 2025 zastępuje na stanowisku premiera Justina Trudeau.
„Carney, 60-latek, który wcześniej stał na czele banków centralnych Kanady i Wielkiej Brytanii, twierdzi, że jego globalne doświadczenie w zarządzaniu kryzysami gospodarczymi czyni go idealnym kandydatem do pokierowania Kanadą w czasie wojny handlowej wywołanej cłami Trumpa” – podaje “Guardian”.
Sondaże pokazują jednak, że Partia Konserwatywna tuż przed wyborami zyskuje na popularności.
Według jednego z nich, który przeprowadzono na zlecenie publicznego nadawcy CBC sześć dni przed wyborami, liberałowie mogą liczyć na 43,1 proc. poparcia, a konserwatyści – 38,4 proc.
Trump po spotkaniach w Rzymie skrytykował Putina: „Nie było żadnego powodu, by wystrzeliwał w ostatnich dniach rakiety w obszary cywilne, miasta i miasteczka. To sprawia, że myślę, że on nie chce zatrzymać wojny, tylko mnie podpuszcza, i że trzeba się nim zająć inaczej – poprzez bankowość i sankcje wtórne. Zbyt wielu ludzi umiera!!!"
W sobotę przed mszą pogrzebową papieża Franciszka prezydent USA Donald Trump spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Liderzy odbyli piętnastominutową rozmowę w Bazylice Św. Piotra. Wydarzenie zostało udokumentowane przez ukraińskie służby dyplomatyczne. To pierwsze spotkanie prezydentów od lutego 2025 i rozmowy w Gabinecie Owalnym, która skończyła się kłótnią.
Rzecznik Białego Domu nazwał spotkanie „bardzo produktywnym”. Szerzej skomentował je w social mediach Wołodymyr Zełenski.
„Dobre spotkanie. Dużo rozmawialiśmy sam na sam. Mamy nadzieję na rezultaty we wszystkim, co omawialiśmy. Ochrona życia naszych ludzi. Pełne i bezwarunkowe zawieszenie broni. Niezawodny i trwały pokój, który zapobiegnie wybuchowi kolejnej wojny. Bardzo symboliczne spotkanie, które ma potencjał stać się historyczne, jeśli osiągniemy wspólne rezultaty” – napisał prezydent Ukrainy.
Na jednym ze zdjęć zrobionych jeszcze przed ceremonią widać Zełenskiego, Trumpa, premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera i prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Mężczyźni stoją w ciasnej grupie, wymieniają uprzejmości. Po pogrzebie Zełenski odbył też spotkania sam na sam ze Starmerem i Macronem. W planach ma także rozmowy z m.in. przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen.
Rzecznik prezydenta Ukrainy informował rano, że Trump i Zełenski mają się spotkać drugi raz po pogrzebie. Nie doszło jednak do tego. Prezydent USA opuścił Rzym krótko po ceremonii, czego oficjalnym powodem miał być napięty harmonogram.
Po południu Prezydent Trump zabrał głos na platformie TruthSocial. W długim wpisie Trump atakuje dziennikarzy New York Times’a, którzy krytykują fakt, że prezydent USA w ramach negocjacji proponuje Rosji przejęcie Krymu i innych terytoriów Ukrainy. Trump pisze, że „nie ma nic wspólnego z tą głupią wojną”, za ktorej wybuch odpowiedzialni są Barack Obama i Joe Biden. W ostatnich zdaniach odnosi się jednak także do Władimira Putina, pisząc, że „nie było żadnego powodu, by wystrzeliwał w ostatnich dniach rakiety w obszary cywilne, miasta i miasteczka”.
„To sprawia, że myślę, że on nie chce zatrzymać wojny, tylko mnie podpuszcza, i że trzeba się nim zająć inaczej – poprzez bankowość i sankcje wtórne. Zbyt wielu ludzi umiera!!!” – podsumowuje Trump.
W piątek specjalny wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff spotkał się w Moskwie z Władimirem Putinem. W sobotę po południu głos w tej sprawie zabrał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
„Podczas wczorajszej rozmowy z wysłannikiem Trumpa, Witkoffem, Władimir Putin powtórzył, że strona rosyjska jest gotowa wznowić proces negocjacji z Ukrainą bez żadnych warunków wstępnych” – przekazał dziennikarzom. Dodał też, że „Putin mówił o tym już wiele razy”.
Plan Trumpa w sprawie zawieszenia broni, który na Kremlu prezentował Witkoff, zakłada m.in. oddanie Rosji części terytorium Ukrainy. Ukraina oraz europejscy liderzy stoją na stanowisku, że o zmianie granic nie ma mowy do rzeczywistego przerwania wojny, i dopiero wtedy mogą zacząć się rozmowy o zniesieniu sankcji dla Rosji.