Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Doktor Tomasz Solecki będzie pochowany na krakowskim cmentarzu Prądnik Czerwony. Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski zaapelował o minutę ciszy dzień przed pogrzebem
Na zdjęciu: czarne flagi przed wejściem do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie
Zamordowany 29 kwietnia przez nożownika lekarz ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zostanie pochowany 7 maja. Msza rozpocznie się o godz. 13:40 w kaplicy na cmentarzu na Prądniku Czerwonym (Batowice) – poinformowała jego rodzina.
Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski zaapelował o minutę ciszy w całym mieście dzień wcześniej, 6 maja o 12. Miszalski zachęca mieszkańców, „by dołączyli do tego symbolicznego gestu i wyrazu solidarności ze wszystkimi dotkniętymi tą tragedią" – podał oficjalny miejski portal.
Dziś, 1 maja, w mediach społecznościowych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie pojawiła się treść apelu, który podpisali dyrektor szpitala, rektor Collegium Medicum UJ, rektor UJ, a także prezes i sekretarz Okręgowej Rady Lekarskiej (ORL) w Krakowie. „Na miejscu Doktora Soleckiego każdego dnia może być ktokolwiek z grona lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, sanitariuszek. Pracownicy służby zdrowia coraz częściej stają się bowiem obiektem napaści, tej werbalnej i tej fizycznej" – napisali.
W liście podkreślają:
„Apelujemy do parlamentarzystów i prezydenta RP o stosowne zmiany w prawie, które zwiększą ochronę medyków, którzy stają się obiektem często urojonych oskarżeń i pomówień. Apelujemy do wszystkich uczestników debaty publicznej, w szczególności polityków, o obniżenie jej temperatury, która jest często celowo, cynicznie eskalowana. Werbalna, emocjonalna agresja trafiająca z mediów do społeczeństwa czyni ogromne szkody, a docierając do jednostek podatnych do generowania niezdrowych emocji i fizycznej agresji niesie zagrożenia dla nas wszystkich. Czas z tym skończyć dla dobra i bezpieczeństwa nas wszystkich".
Ogłosili również, że 6 maja będzie dniem żałoby w szpitalu, w całym UJ i ORL.
„Wzywamy nasze Koleżanki i Kolegów pracowników służby zdrowia i środowisk akademickich z Krakowa, Małopolski oraz terenu całego kraju o przyłączenie się do nas w proteście przeciwko aktom przemocy i mowie nienawiści" – czytamy w apelu.
Środowisko medyczne zwraca uwagę na narastającą agresję wobec pracowników ochrony zdrowia.
„Poza minutą ciszy, czas na ruch„ – napisali w oświadczeniu młodzi lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Rezydentów. ”Od wielu lat medialna nagonka na medyków trwa w najlepsze, jednak ostatnie kilkanaście miesięcy prezentuje to na zupełnie nowym poziomie".
Dziś – 1 maja 2025 – Zofia Czyż z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych poinformowała, że pacjent dotkliwie pobił dyżurującą pielęgniarkę w Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie.
W styczniu podczas interwencji w Siedlcach zginął 62-letni ratownik medyczny, który został zaatakowany przez pijanego mężczyznę. Ratownik zmarł w drodze do szpitala.
We wtorek 29 kwietnia 2025 około godz. 10:30 do gabinetu doktora Tomasza Soleckiego, ortopedy z krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego, wtargnął mężczyzna, Jarosław W. Zadał lekarzowi wiele ciosów nożem. Próbował zaatakować również broniącą lekarza pielęgniarkę. Obezwładnili go ochroniarze i jeden ze świadków zdarzenia.
Doktor Solecki natychmiast trafił na stół operacyjny. Jednak zadane rany były tak głębokie, że nie udało się go uratować.
Sprawcą jest 35-letni Jarosław W., funkcjonariusz Służby Więziennej. Krakowski sąd rejonowy zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego o zabójstwo lekarza. Z sekcji zwłok wynika, że napastnik zadał od kilkunastu do kilkudziesięciu ran kłutych. 35-latek usłyszał zarzuty zabójstwa lekarza i usiłowania uszkodzenia ciała pielęgniarki. Do żadnego z nich się nie przyznaje.
6 maja ok. godz. 12 w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o uchylenie immunitetu europosła Grzegorza Brauna — podał minister sprawiedliwości
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar napisał na portalu X: „6 maja ok. godz. 12:00 w Parlamencie Europejskim odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o uchylenie immunitetu europosła. Prokuratura Okręgowa w Warszawie chce mu postawić zarzuty popełnienia 7 przestępstw".
Resort już w październiku 2024 roku zwrócił się do PE z wnioskiem o pozbawienie Brauna immunitetu. W informacji prasowej wyliczano wtedy, że „zgromadzono materiał dowodowy uzasadniający dostatecznie podejrzenie popełnienia przez Grzegorza Brauna 7 przestępstw, a w tym czynów polegających na":
„W sprawie bulwersującego przebiegu wiecu w Białej Podlaskiej podejmowane są czynności przez policję i prokuraturę. W kontekście wydarzeń w szpitalu w Oleśnicy prowadzone jest intensywne śledztwo, które może doprowadzić do złożenia przez prokuraturę kolejnego wniosku o uchylenie immunitetu. Skandaliczne wypowiedzi w czasie debaty prezydenckiej też są przedmiotem zainteresowania prokuratury" – napisał Bodnar.
W pierwszej ze spraw chodzi o zdarzenie z marca 2022, kiedy Braun wtargnął do Narodowego Instytutu Kardiologii, wykrzykując hasła o segregacji sanitarnej. „Rzucił się na mnie, krzycząc, że jestem pod wpływem alkoholu, krzyczał: »Zatrzymajcie pijaka i przestępcę«. [...] Nie nawykłem do tego, by osoby o wątpliwej reputacji próbowały nawiązać ze mną kontakt osobisty w taki sposób. Dla mnie to niepojęte, co ten człowiek ma w głowie" – relacjonował ówczesny dyrektor Instytutu i były minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Druga sprawa — zabranie choinki z krakowskiego sądu – to zdarzenie ze stycznia 2023 roku. Brauna zdenerwowały bombki z flagami UE, Ukrainy i tęczowymi symbolami. Po zabraniu choinki, wyrzucił ją do śmietnika pod sądem.
Kolejna sprawa to maj 2023, kiedy Braun przerwał wykład prof. Jana Grabowskiego pt. „Polski (narastający) problem z historią Holocaustu„ w Niemieckim Instytucie Historycznym. Europoseł zniszczył sprzęt nagłaśniający, a do dyrektora Instytutu Miloša Řeznika, który jest Czechem, krzyczał: „Won, wynoś się z Polski natychmiast!”.
Braun ma usłyszeć również zarzuty za użycie gaśnicy do zgaszenia świec chanukowych zapalonych podczas uroczystości w grudniu 2023 w Sejmie. Prysnął gaśnicą w twarz próbującej interweniować Magdalenie Gudzińskiej-Adamczyk, lekarce, która była na żydowskiej uroczystości prywatnie. „Czuję się źle, mam trudności z mówieniem” – powiedziała tuż po zdarzeniu.
Inne sprawy, o których wspomina Adam Bodnar, dotyczą zerwania ukraińskiej flagi i ataku na lekarkę w Oleśnicy, co również opisywaliśmy:
Podczas wiecu Grzegorza Brauna w Białej Podlaskiej z balkonu Urzędu Miasta zdjęto ukraińską flagę, która od lutego 2022 r. wisiała tam jako gest solidarności
Grzegorz Braun sięga po kolejne polityczne „happeningi" podczas swoich wystąpień przedwyborczych. Wieczorem w środę 30 kwietnia spotkał się z wyborcami w Białej Podlaskiej. Podpisywał gaśnice, mówił o tym, że mógłby przenieść siedzibę prezydencką na Podlasie. Wyborcy skanowali jego nazwisko, a w pewnym momencie poprosili o pomoc w zdjęciu flagi Ukrainy z balkonu miejskiego ratusza. Flaga wisi tam od momentu wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, jako symbol solidarności.
„Chętnie pomogę„ – odpowiedział europoseł i kandydat na prezydenta, apelując o „zorganizowanie jakiegoś sprzętu”. Relację live z tego zdarzenia udostępnił w swoich mediach społecznościowych. Widać na niej tłum zebrany wokół Brauna i mężczyznę niosącego drabinę. Jeden z uczestników, przy aplauzie pozostałych, wspiął się na balkon i zerwał ukraińską flagę, po czym rzucił ją w tłum. Braun uścisnął rękę mężczyzny i zapowiedział, że flaga zostanie przekazana do ukraińskiego konsulatu.
Później Braun oświadczył: „Biorę wszystkich państwa na świadków, że pan Kacper jako mój asystent [...] na moją prośbę i moje wyraźne polecenie uczynił to, co uczynił. A zatem to moja odpowiedzialność".
Policja z Białej Podlaskiej podała, że potwierdzono dane osoby, która zrywała flagę. „Szczegółowo analizowane są również nagrania dotyczące tego zajścia. Zebrane materiały zostaną przekazane do prokuratury. Wobec osób odpowiedzialnych za takie zachowanie wyciągnięte zostaną konsekwencje prawne" – informuje.
Sprawę skomentował Wojciech Sosnowski, naczelnik gabinetu prezydenta Białej Podlaskiej, na platformie X: „Skandal! Grzegorz Braun wraz ze swoimi wyznawcami napadli na Urząd Miasta Białej Podlaskiej i zerwali flagę Ukrainy z balkonu przy wykorzystaniu drabiny. Dziki tłum osób karmionych hejtem do innych i jawne podżeganie do nienawiści to wstyd!".
Grzegorz Braun nieustannie podsyca antyukraińskie nastroje i szerzy rosyjską propagandę. Zrywanie ukraińskich flag nie jest nowym pomysłem — to samo zrobił w czerwcu 2024 r. w Krakowie. Braun brał wtedy udział w zdejmowaniu flagi z Kopca Kościuszki.
Prokuratura wielokrotnie zajmowała się działaniami europosła. W 2024 roku – w śledztwie prowadzonym w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie – usłyszał zarzuty, dotyczące m.in. znieważenia na terenie Sejmu grupy osób na tle religijnym. Chodziło o zgaszenie świec chanukowych w Sejmie. Wcześniej Sejm zagłosował za odebraniem mu immunitetu.
17 kwietnia 2025 prokuratura wszczęła dochodzenie wokół wydarzeń w Oleśnicy (woj. dolnośląskie) po tym, jak Braun wdarł się do tamtejszego szpitala, by „obywatelsko zatrzymać” jedną z lekarek wykonującą legalne aborcje – Gizelę Jagielską.
Podpisane porozumienie zakłada utworzenie wspólnego funduszu na rzecz odbudowy Ukrainy. Będzie finansowany po równo przez oba kraje.
Departament skarbu USA poinformowało, że Stany Zjednoczone i Ukraina podpisały umowę o partnerstwie ekonomicznym. Jego głównym założeniem jest utworzeniu Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy. Szef resortu Scott Bessent, ogłaszając tę informację, komentował: „Ta umowa jasno sygnalizuje Rosji, że administracja Trumpa jest zaangażowana w proces pokojowy skoncentrowany na wolnej, suwerennej i prosperującej Ukrainie w perspektywie długoterminowej. [...] Żeby było jasne, żadne państwo ani osoba, która finansowała lub zaopatrywała rosyjską machinę wojenną, nie będzie mogła skorzystać z odbudowy Ukrainy".
Co się znalazło w dokumencie? Oficjalna informacja prasowa, opublikowana na stronie Departamentu, nie podaje konkretnych ustaleń. „Zarówno Stany Zjednoczone, jak i rząd Ukrainy liczą na szybką realizację tego historycznego partnerstwa gospodarczego na rzecz obu narodów: ukraińskiego i amerykańskiego" – czytamy. Podkreślono również, że oba kraje będą kontynuowały prace, by sfinalizować szczegóły dotyczące zarządzania programem.
Więcej dowiadujemy się ze wpisów na portalu X zamieszczonych przez ukraińską wicepremier Julię Swyrydenko, która w imieniu rządu podpisała porozumienie w Waszyngtonie. Poinformowała, że USA i Ukraina będą dokonywać wpłat na rzecz funduszu po równo. Wkładem USA do funduszu będzie pomoc wojskowa, a Ukrainy – 50 proc. dochodów do budżetu państwa z eksploatacji nowych złóż surowców. „Fundusz będzie zasilany przychodami wyłącznie z NOWYCH licencji. Chodzi o 50 proc. środków z nowych koncesji na projekty z zakresu materiałów krytycznych oraz ropy i gazu, które zostaną przekazane do budżetu po utworzeniu Funduszu„ – napisała Swyrydenko, dodając, że Fundusz może inwestować wyłącznie w Ukrainie. „Oczekujemy, że przez pierwsze 10 lat zyski i dochody Funduszu nie będą dystrybuowane, ale zamiast tego reinwestowane w Ukrainę — w nowe projekty lub odbudowę” – zapowiedziała. Podkreśliła też, że te warunki będą przedmiotem dalszych dyskusji.
Swyrydenko napisała również, że:
Wołodymyr Zełenski w 2024 roku zaproponował Stanom Zjednoczonym wykorzystanie z ukraińskich złóż rzadkich minerałów w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Była to odpowiedź na nowe podejście USA do sprawy Ukrainy, które zmieniło się, kiedy urząd prezydenta objął Donald Trump.
Kiedy rozpoczęły się negocjacje dotyczące ostatecznego kształtu umowy, Trump zaczął wypowiadać się coraz ostrzej na temat Zełenskiego i Ukrainy. Gdy Zełenski odrzucił pierwszą propozycję, Trump nazwał go „dyktatorem bez wyborów”, a Elon Musk rozpętał nagonkę na ukraińskiego prezydenta w mediach społecznościowych. Ogromne napięcie między Zełenskim i Trumpem było widać podczas wizyty ukraińskiego prezydenta w Białym Domu. Wydawało się wtedy, że umowy nie będzie. Opisywaliśmy to w OKO.press:
Mimo tego negocjacje kontynuowano. Pod koniec marca Stany Zjednoczone przekazały stronie ukraińskiej pełną wersję umowy surowcowej. Jak pisała w OKO.press Krystyna Garbicz, dokument dawał zbyt duże uprawnienia Amerykanom, był sprzeczny z ukraińską konstytucją oraz nie uwzględniał międzynarodowych zobowiązań Ukrainy. USA chciała również rekompensat za wcześniejszą pomoc Ukrainie.
Ta wersja została odrzucona. Do ostatniej chwili nie było pewne, czy w kwietniu rozmowy USA-Ukraina zakończą się sukcesem.
Porozumienie podpisano 30 kwietnia, choć do ostatniej chwili trwały negocjacje i wprowadzanie poprawek. Wcześniej tego samego dnia Bessent mówił, że strona amerykańska jest gotowa zawarcia porozumienia, ale „Ukraińcy zdecydowali się minionej nocy na pewne zmiany w ostatniej chwili".
„Financial Times" podał jednak, że to strona amerykańska zaczęła stawiać nowe warunki w momencie, kiedy samolot Julii Swyrydenko był już w drodze do Waszyngtonu. Administracja Trumpa chciała, żeby Ukraina podpisała nie tylko (jak ustalono wcześniej) wstępne porozumienie o surowcach, ale całą, szczegółową umowę o Inwestycyjnym Funduszu Odbudowy.
Będzie śledztwo w sprawie słów Brauna. Według prokuratury podczas debaty prezydenckiej mógł znieważyć ludność żydowską i nawoływać do nienawiści
Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie znieważenia Żydów oraz nawoływania do nienawiści przez Grzegorza Brauna podczas poniedziałkowej debaty prezydenckiej „Super Expressu”.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Antoni Woliński poinformował, że wszczęto dochodzenie w sprawie „dokonanego 28 kwietnia przy ul. Jubilerskiej 10 w Warszawie publicznego znieważenia grupy ludności żydowskiej z powodu jej przynależności narodowej oraz publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych”.
Podczas debaty kandydatów na prezydenta 28 kwietnia 2025 europoseł Grzegorz Braun stwierdził: „chwała Bogu”, że Polska nie graniczy z „żydowskim państwem położonym w Palestynie”. Mówił, że „wówczas ludobójcza polityka reklamowana przez ministrów, rabinów i generałów państwa Izrael mogłaby łatwo zwrócić się przeciw nam”. Powiedział też, że „państwo Izrael jest Polakom stręczone jako sojusznik, jako jakiś lotniskowiec cywilizacji europejskiej na Bliskim Wschodzie”.
Już w trakcie debaty na słowa Brauna zareagowała kandydatka Lewicy Magdalena Biejat.
„To skandaliczne, że pozwala się na taki ściek antysemicki, jaki zaprezentował pan Braun na początku tej debaty” – powiedziała. Stwierdziła, że słowa Brauna „są niedopuszczalne w debacie publicznej i nie ma dla nich żadnej wymówki. „Nie będę milczeć, gdy ktoś mówi takie rzeczy”.
Dzień po debacie Magdalena Biejat złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 257 Kodeksu karnego „za szerzenie mowy nienawiści, za podżeganie do nienawiści i do agresji wobec konkretnych grup narodowościowych”.
W innym momencie debaty Braun powiedział do Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej, że Polacy zdecydują, czy wybierają Polskę, czy kraj „eurokołchozowy, w którym naród polski coraz bardziej marginalizowany jest przez proces ukrainizacji, judaizacji i napływ subsaharyjskiej Żydów”.
„Co pan opowiada? Nieprawdopodobne!” – zareagował Trzaskowski.
„Parę dni temu był pan oflagowany żydowskim żonkilem, tym znakiem hańby” – kontynuował Braun.
„O czym Pan mówi? Jakiej hańby? To było powstanie. O czym pan opowiada? To są bohaterowie naszej historii! Ja tego nie będę słuchał!” – krzyknął Trzaskowski, odwrócił się, zostawił Brauna i wrócił na swoje miejsce.