Bez zaskoczenia: w niedzielę 15 grudnia Rada Krajowa Nowej Lewicy zatwierdziła przez aklamację start Magdaleny Biejat w wyborach prezydenckich
Państwowa Komisja Wyborcza odroczyła w poniedziałek obrady w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych.
Dziś w samo południe miały rozpocząć się obrady Państwowej Komisji Wyborczej. Dziewięcioosobowy skład miał się pochylić nad postanowieniem Sądu Najwyższego, który w ubiegłym tygodniu uznał skargę komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości za zasadną.
PKW jednak odroczyła obrady do momentu wyjaśniania przez organ ustawodawczy kwestii statusu sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Za odroczeniem obrad, jak podaje „Rzeczpospolita”, zagłosowało pięciu członków PKW: Ryszard Kalisz, Ryszard Balicki, Paweł Gieras, Maciej Kliś, Konrad Składowski. Przeciw było czterech członków: Mirosław Suski, Wojciech Sych, Sylwester Marciniak, Arkadiusz Pikulik.
W środę siedmioosobowy skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uchylił sierpniową uchwałę PKW, która odrzuciła sprawozdanie komitetu wyborczego PiS z 2023 r. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, Sąd Najwyższy zdecydował tym samym, że odrzucenie sprawozdania finansowego przez PKW pod koniec sierpnia 2024 roku – co w konsekwencji doprowadziło do odebrania tej partii finansowania – było nieprawidłowe.
„Zgodnie z kodeksem wyborczym, PKW w takiej sytuacji jest zobowiązana zmienić wcześniej podjętą uchwałę i przyjąć sprawozdanie finansowe. Dotychczasowa praktyka tak właśnie wyglądała” – informuje „DGP”.
Zgodnie z kodeksem wyborczym orzeczenie Sądu Najwyższego w tej sprawie jest ostateczne i zobowiązuje PKW do niezwłocznego przyjęcia sprawozdania finansowego komitetu wyborczego.
Jednak część polityków Koalicji 15 października uważa, że wydająca w tych sprawach orzeczenia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem, gdyż jej status podważyły Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak również Europejski Trybunał Praw Człowieka.
Przypomnijmy, że Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS pod koniec sierpnia. Powodem tej decyzji było naruszenie zasad prowadzenia kampanii wyborczej. W konsekwencji zakwestionowano działania na kwotę 3,6 mln zł.
Przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku, hakerzy — mogący działać na rzecz rosyjskiego wywiadu — rozesłali 187 tysięcy SMS-ów z agitacją wyborczą — informuje "Gazeta Wyborcza”.
Wyborcza dotarła do ustaleń śledztwa mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie dezinformacji prowadzonej przed wyborami 15 października ubiegłego roku na rzecz obcego wywiadu. Celem tej dezinformacji było – „wywołanie poważnych zakłóceń” w Polsce.
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się Krzysztof Brejza, europoseł Platformy Obywatelskiej. „To hakerzy związani z rosyjskim wywiadem mieli masowo wysyłać, przed wyborami w 2023, setki tys. SMS »Głosuj naPiS«. Przejęli też ekrany w galeriach handlowych, na których w ciszy wyborczej agitowali na rzecz wierchuszki PiSu. Wstrząsające ustalenia «Wyborczej» potwierdzają to, przed czym przestrzegamy od dawna” – napisał.
"12 października 2023 r. właściciel spółki prowadzącej kampanie reklamowe dla innych firm zauważa, że z konta jednego z klientów wysłano 187 tys. 743 SMS-y o treści: »GlosujNaPiS! Przywróciliśmy seniorom prawo do godnej starości i zrobimy też pogrzeby emerytów za darmo« (pisownia oryginalna).
Nadawcą nie był komitet wyborczy PiS, ale prywatna firma — informuje „Gazeta Wyborcza”.
Śledztwo w sprawie ruszyło niemal natychmiast. O wiadomościach informowały także media. „Wiele osób, w tym politycy i naukowcy, uwierzyło, że nadawcą rzeczywiście jest PiS, chociaż partia stanowczo to dementowała” — czytamy.
Wyborcza przypomina także o zdarzeniu, które miało miejsce w sobotę 14 października 2023 roku – podczas ciszy wyborczej. Na ekranach infokiosków w 20 galeriach handlowych w całym kraju – m.in. w Warszawie, Poznaniu, Katowicach, Tychach i Szczecinie – pojawiły się wówczas grafiki z hasłami oraz fotografiami polityków PiS: Mateuszem Morawieckim, Beatą Szydło, Mariuszem Błaszczakiem i Jarosławem Kaczyńskim. Wysłane one miały zostać z serwera agencji komunikacji wizualnej z południa Polski, która zarządza infokioskami. Grafiki mogły sprawiać wrażenie materiałów wyborczych PiS, mimo że wyświetlane na nich hasła nie odzwierciedlały programu partii.
Gdy powołano biegłych z zakresu cyberterroryzmu, okazało się, że hakerzy włamali się na serwer firmy zarządzającej infokioskami i zdalnie zmienili treści wyświetlane na ekranach komunikaty – podaje Wyborcza. „Firma, z której konta zlecono wysyłkę kilkuset tysięcy SMS-ów, zaprzeczyła, by była to jej inicjatywa. Śledczy ustalili, że hakerzy uzyskali dostęp do jej konta — znali login i hasło do panelu, w którym zleca się rozesłanie wiadomości” — czytamy.
Źródła Wyborczej twierdzą, że „metody działania wskazują na rosyjskie służby. Wpisują się też w rosyjskie kampanie dezinformacyjne prowadzone w Europie” — napisano.
"Czas na decyzję w sprawie ministra Dariusza Wieczorka” – napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.
Tusk zapowiedział, że będzie w poniedziałek rozmawiał o ministrze Wieczorku z przewodniczącym Nowej Lewicy.
Do treści premiera odniósł się Włodzimierz Czarzasty, który napisał, że to on prosił premiera o spotkanie.
W czwartek Wirtualna Polska opublikowała artykuł, w którym podała, że „szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała ministra nauki Dariusza Wieczorka o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni”. „Prosiła o zachowanie anonimowości, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi. Kobieta została okrzyknięta donosicielką” – czytamy. Ponadto, według WP, rektor poinformował ministra w piśmie, że „rozważa podjęcie kroków prawnych” wobec kobiety.
Ministra do spraw równości Katarzyna Kotula stwierdziła w czwartek w TVN24, że minister powinien przeprosić szefową związku zawodowego, ponieważ po ujawnieniu jej danych kobieta jest teraz szykanowana.
„Jeżeli chodzi o szykany, nic takiego nie słyszałem” – stwierdził Wieczorek. Po chwili dodał: „Jeżeli czuje się w jakikolwiek sposób urażona, to ją przepraszam, nie taka była intencja” – odpowiedział.
Szef resortu nauki zapytany przez dziennikarzy, czy bierze pod uwagę rezygnację ze stanowiska, odpowiedział: „Nie, nie rozważam”.
Dodał, że kwestia jego ewentualnej dymisji „to już decyzja premiera” i jest w stanie „przedstawić wszystkie wyjaśnienia”.
Co więcej, minister nauki i szkolnictwa wyższego, polityk Lewicy, Dariusz Wieczorek w najnowszym oświadczeniu majątkowym nie wpisał dwuhektarowej działki oraz wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych miejsca garażowego.
Dariusz Wieczorek ma – wspólnie z żoną – dom na dużej działce, dwa gospodarstwa rolne, dom letniskowy oraz cztery mieszkania.
Wirtualna Polska informuje, że w złożonym marszałkowi Sejmu 25 kwietnia 2024 roku oświadczeniu majątkowym nie wpisał jednak niektórych części swojego majątku. Minister nauki nie zawarł w nim miejsca garażowego, które warte jest około 30 tys. zł oraz wartej kilkadziesiąt tys. zł. oraz dwuhektarowej działki. Portal zauważa, że polityk prawdopodobnie nie chciał ukryć majątku, lecz źle wypełnił oświadczenia – parlamentarzyście pomylić się miały m.in. jednostki miary.
W rozmowie z Wirtualną Polską polityk zaznaczył, że „nastąpiła oczywista pomyłka pisarska” i zapewnił, że zwróci się o skorygowanie dokumentu. Zapytany o miejsce parkingowe polityk powiedział natomiast, że go nie wpisał, gdyż „te oświadczenia są bez sensu, nie ma na to nawet miejsca”.
„W związku z artykułem opublikowanym dzisiaj (16 grudnia) na portalu Wirtualnej Polski, chciałbym przeprosić za nieumyślne błędy, które pojawiły się w moim oświadczeniu majątkowym” – czytamy w poniedziałkowym oświadczeniu ministra Dariusza Wieczorka, które ukazało się na jego profilu w portalu X.
Czytaj inne teksty OKO.press:
Rafał Trzaskowski wygrywa w sondażu przeprowadzonym dla Radia RMF FM. Drugie miejsce ma Karol Nawrocki.
Według sondażu Opinia 24 większość badanych (38,6 proc.), którzy wyrazili chęć udziału w wyborach prezydenckich, zagłosowałoby na Rafała Trzaskowskiego z Koalicji Obywatelskiej. Z kolei Karola Nawrockiego, kandydata popieranego przez PiS chce poprzeć 23,3 proc. ankietowanych.
Na kolejnym miejscu znalazł się Sławomir Mentzen z Konfederacji z poparciem 10,7 proc. Zaraz za nim Szymon Hołownia z Trzeciej Drogi uzyskał 7,4 proc elektoratu. Na dalszych miejscach znajduje się kandydat/kandydatka Lewicy (2,6 proc.) i Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie (1,3 proc.).
Na innego kandydata chciałoby zagłosować 6,6 proc. ankietowanych, a 9,5 proc. jest niezdecydowana.
„Magdalena Biejat została oficjalnie przedstawiona w niedzielę jako kandydatka Nowej Lewicy — jej nazwisko nie pojawiło się więc w sondażu firmy badawczej Opinia24 dla RMF FM, który został przeprowadzony przed weekendem” – zaznaczył portal RMF FM.
Ankieterzy zapytali również o to, kto wygra II turę wyborów prezydenckich, w której wg. badań wzięłoby udział 79 proc. ankietowanych.
48,9 proc. badanych odpowiedziało, że zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego, a 34,1 proc. poparło Karola Nawrockiego. Niezdecydowanych było 17 proc. ankietowanych.
Jak wynika z sondażu Opinia 24 dla RMF FM, 86 proc. ankietowanych zadeklarowało swój udział w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
61 proc. badanych wyraziło zdecydowaną chęć wzięcia udziału w wyborach, kolejne 25 proc. stwierdziło, że raczej zagłosuje. Zaledwie 6 proc. ankietowanych wyraziło zdecydowaną niechęć do udziału w wyborach, następne 5 proc. raczej nie planuje głosować. Niezdecydowanych jest 3 proc. ankietowanych.
Wybory prezydenckie odbędą się w maju 2025 r. Kampania wyborcza rozpocznie się wraz z opublikowaniem postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów, czyli na początku stycznia.
Swój start w wyborach prezydenckich zapowiedzieli do tej pory: prezydent Warszawy, kandydat KO Rafał Trzaskowski; popierany przez PiS Karol Nawrocki, prezes IPN; marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia; współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen; wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Nowej Lewicy; poseł Marek Jakubiak z koła Wolni Republikanie oraz prezes Ogólnopolskiej Federacji „Bezpartyjni i Samorządowcy” Marek Woch.
Bracia Włosi, największa liczebnie delegacja w grupie EKR, poprze Mateusza Morawieckiego w wyborach nowego przewodniczącego grupy.
Premier Włoch Giorgia Meloni ogłosiła swoją rezygnację z funkcji przewodniczącej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Informacja o takich planach pojawiła się w mediach kilka dni temu. Polityczka ogłosiła swoją decyzję w niedzielę 15 grudnia w Rzymie podczas Atreju, dorocznej konwencji włoskich partii prawicowych, której historia sięga jeszcze lat 90-tych, a która od dekady organizowana jest przez Braci Włochów.
Meloni wskazała także, kogo poprze w staraniach o przejęcie po niej fotela lidera frakcji Parlamentu Europejskiego.
„Wśród tych, którzy się zgłoszą na to stanowisko będzie także mój przyjaciel Mateusz Morawiecki – premier Polski, wielki konserwatysta, przyjaciel Włoch, przyjaciel Braci Włochów" – wskazała. Po tych słowach wśród zgromadzonych rozległy się oklaski.
"Mateusz, te brawa na sali potwierdzają, że popieramy Cię w tej walce, którą prowadzisz także dla nas”
- dodała Meloni.
Mateusz Morawiecki również wygłosił przemówienie podczas Atreju.
„Jeśli Europa nie zmieni się, stanie się kolonią azjatyckich potęg. Więc obecna i przyszła tożsamość europejskich krajów zostanie uratowana przez nas. My inwestujemy w modernizację, w finanse, w odbudowanie naszej obronności. To jest wojna o duszę Europy. Tylko Europa z silnym przemysłem i z dynamicznymi gospodarkami może być liderem współczesnego świata” – mówił były premier.
„To jest to co EKR, co my, konserwatyści powinniśmy robić – wspólnie do celu, aby zwyciężyć! Tak, mamy misję do wypełnienia – uczynić Europę kontynentem nowoczesnego przemysłu, chrześcijańskiej kultury, chrześcijańskich wartości, krainą rodziny. Uczynić Europę krainą normalności. Obudź się Europo, możesz być znów wielka. Zróbmy to razem – Make Europe Great Again”.
Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów to druga po Patriotach dla Europy największa grupa zrzeszająca partie narodowo-konserwatywne oraz skrajnie prawicowe w PE, ale dopiero czwarta pod względem liczebności grupa w PE na tle wszystkich grup.
Największą delegacją w tej grupie są europosłowie z Włoch, z partii Bracia Włosi premierki Włoch Giorgii Meloni – 24 osoby. Drugą najliczniejszą delegacją są europosłowie Prawa i Sprawiedliwości – 20 osób. Poza tym w grupie dość licznie reprezentowani są Rumuni ze Związku Jedności Rumunów (AUR, 6 europosłów) oraz Francuzi z Dumnej Francji – 4 osoby. Do grupy należą też europosłowie z takich partii jak Nowy Sojusz Flamandzki z Belgii (N-VA), Szwedzcy Demokraci czy Partia Finów.