0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:47 01-08-2025

Prawa autorskie: 31.07.2024 Szczecin , Sad Okregowy w Szczecinie ul. Kaszubska 42 . Senator KO Stanislaw Gawlowski (c) podczas ogloszenia wyroku w procesie tzw. afery melioracyjnej . Sad skazal senatora na 5 lat wiezienia . Zostal uznany winnym m.in. przyjecia lapowek . Fot. Krzysztof Hadrian / Agencja Wyborcza.pl UWAgencja GazetaA!!! JEST ZGODA NA PUBLIKACJE WIZERUNKU I DANYCH OSOBOWYCH STANISLAWA GAWLOWSKIEGO! ZAKAZ PUBLIKACJI WIZERUNKU I DANYCH OSOBOWYCH POZOSTALYCH OSKARZONYCH31.07.2024 Szczecin ...

Senator Stanisław Gawłowski zawieszony w prawach członka klubu KO

Po nieprawomocnym wyroku skazującym senator KO sam wystąpił o zawieszenie swego członkostwa w partii i klubie parlamentarnym

Co się wydarzyło?

Posłowie i senatorowie klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w piątek 1 sierpnia zawiesili w prawach członka senatora Stanisława Gawłowskiego. Wnioskował o to sam Gawłowski, który 31 lipca usłyszał w Sądzie Okręgowym w Szczecinie wyrok skazujący w związku z tzw aferą melioracyjną. Sąd orzekł wobec Gawłowskiego karę 5 lat bezwzględnego więzienia, 180 tysięcy złotych grzywny i zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w państwowych instytucjach i spółkach przez 10 lat. Gawłowski został przy tym uznany za niewinnego w odniesieniu do jednego z łącznie 7 zarzutów, które postawiła mu prokuratura. Wyrok jest nieprawomocny. Gawłowski zapowiada apelację i nazywa wyrok „krzywdzącym”.

Jaki jest kontekst?

Proces ws afery melioracyjnej toczył się przez 5 ostatnich lat. Odpowiadało w nim 24 oskarżonych, w tym Gawłowski, który wielokrotnie wyrażał zgodę na publikowanie w tym kontekście jego pełnego nazwiska i fotografii. Sprawa dotyczy nieprawidłowości związanych z kilkudziesięcioma przetargami na inwestycje melioracyjne w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych. Prokuratura zarzuca Gawłowskiemu, że odgrywał w całym procederze istotną rolę – i że umożliwiał firmom wygrywanie przetargów w zamian za korzyści majątkowe. „Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że w związku z pełnioną w rządach PO-PSL funkcją sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska poseł Stanisław G. przyjął jako łapówki co najmniej 733 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tys. zł oraz nieruchomości w Chorwacji” – tak ujęto to w akcie oskarżenia. Sąd wydając wyrok uniewinnił Gawłowskiego jedynie z zarzutu przyjęcia drogich zegarków.

Gawłowski był jeszcze przed dekadą prominentnym politykiem Platformy Obywatelskiej. Od 2007 do 2015 roku pełnił funkcję wiceministra środowiska. W kolejnych latach jego rola systematycznie malała. Nie zmienia to jednak faktu, że za rządów PiS przypadek Gawłowskiego był regularnie wykorzystywany w kampaniach dyskredytujących ówczesną opozycję.

12:45 01-08-2025

Prawa autorskie: 30.09.2023 Warszawa , ul. Wiejska , pod Sejmem . Upamietnienie Martyny , Patryka i Oliwiera - ofiar wyadku z udzialem BMW na autostradzie A1 . Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.pl30.09.2023 Warszawa ...

Sąd: Sebastian Majtczak pozostaje w areszcie

Sprawca wypadku pod Piotrkowem Trybunalskim, w którym w 2023 roku zginęła trzyosobowa rodzina, pozostanie w areszcie – zdecydował sąd.

Co się wydarzyło?

Sebastian Majtczak, sprawca bulwersującego opinię publiczną wypadku drogowego z 3 ofiarami śmiertelnymi spowodowanego jazdą z wyjątkowo wysoką prędkością, pozostanie w areszcie nie krócej, niż do 24 grudnia. Taką decyzję podjął w piątek 1 sierpnia Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim.

Jaki jest kontekst?

16 września 2023 na autostradzie A1 na wysokości Sierosławia w Łódkziem BMW kierowane przez Majtczaka uderzyło od tyłu w inny samochód osobowy. Według danych prokuratury BMW pędziło z prędkością powyżej 250 km/h. Kia, którą jechali poszkodowani, poruszała się z prawidłową prędkością. Poruszająca się samochodem Kia rodzina nie miała szans. Samochód stanął w płomieniach, trzy osoby, w tym 4-letnie dziecko, zginęły na miejscu. Świadkowie mówili mediom o krzykach dochodzących z płonącego auta. Majtczak nie został zatrzymany przez policję, która początkowo przyjęła korzystną dla niego niezgodną z rzeczywistością wersję wydarzeń. Pospiesznie opuścił kraj, był następnie ścigany listem gończym. Zatrzymano go ostatecznie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, skąd został przekazany Polsce w maju. Od tego czasu przebywa w areszcie tymczasowym oczekując na proces. W lipcu prokuratura z Piotrkowa Trybunalskiego skierowała do sądu akt oskarżenia. Majtczakowi grozi do 8 lat więzienia.

Przeczytaj także:

10:13 01-08-2025

Prawa autorskie: 01.08.2025 Warszawa , ul Wolska 55 . Prezydent Andrzej Duda i Prezydent-elekt Karol Nawrocki podczas uroczystosci upamietnienia cywilnych ofiar powstania na terenie bylej fabryki Ursus, miejscu egzekucji ok. 7 tysiecy mieszkancow Warszawy . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl01.08.2025 Warszawa ...

Duda i Nawrocki wspólnie przemawiali o „niemieckim antypolonizmie”

Andrzej Duda i Karol Nawrocki przemawiali w rejonie warszawskiej stacji metra Płocka przed tablicą pamiątkową upamiętniającą masowy mord dokonany przez Niemców na polskich cywilach na terenie dawnej fabryki Ursus

W 81. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego urzędujący prezydent Andrzej Duda i prezydent-elekt Karol Nawrocki wystąpili wspólnie upamiętniając Rzeź Woli, czyli mord na kilkudziesięciu tysiącach (według różnych szacunków było ich od 40 do 60 tysięcy) warszawskich cywili dokonany przez Niemców w pierwszych dniach sierpnia 1944 roku.

„Nie jest wiedzą powszechną, że tak naprawdę w pierwszych dniach powstania warszawskiego Niemcy przystąpili do eksterminacji ludności stolicy” – mówił Andrzej Duda. Według Karola Nawrockiego „o rzezi Woli długo nie można było mówić”.

Obaj politycy snuli te tezy stojąc przed ustawioną w latach 50. tablicą wg projektu Karola Tchorka upamiętniającą jedną z masakr składających się na rzeź Woli. Takich tablic jest na Woli kilka – wszystkie ustawiono w pierwszej dekadzie po wojnie w konkretnych lokalizacjach masowych egzekucji i mordów zbiorczo określanych mianem Rzezi Woli. Na każdej z nich wskazane są liczby ofiar poszczególnych masakr. Upamiętnianie i regularne przypominanie mordów dokonywanych przez Niemców na polskich cywilach w okresie II wojny światowej stanowiło jeden z fundamentów polityki historycznej PRL.

Wspólny pomnik ofiar Rzezi Woli został natomiast odsłonięty w 2004 roku.

W wystąpieniach obu polityków pojawiały się akcenty antyniemieckie mocno wykraczające poza historię powstania warszawskiego. Karol Nawrocki dowodził, że narodowy socjalizm będący ideologią państwową Trzeciej Rzeszy wywodził się w prostej linii z tradycji Cesarstwa Niemieckiego i królestwa Prus. Mówił o „zażartym antypolonizmie” cechującym wszystkie te formy niemieckiej państwowości.

„Wyraźny antypolonizm i intelektualny i państwowy państwa pruskiego, potem państwa niemieckiego doprowadził do tych zbrodni. Tak ten antypolonizm był hodowany przez intelektualistów, polityków, a następnie przez III Rzeszę Niemiecką i doprowadził do takich zbrodni” – mówił Nawrocki.

„Hańba niemieckim oprawcom!” – zakrzyknął na koniec swojego wystąpienia Nawrocki.

06:50 01-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych UkrainyFot. Państwowa Służb...

Kijów: liczba ofiar rosyjskiego ataku wzrosła do 28

W ciągu nocy i nad ranem ratownicy wydobyli spod gruzów budynku mieszkalnego w Kijowie, gdzie wczoraj trafiła rosyjska rakieta, 12 ciał, w tym 2-letnie dziecko. 1 sierpnia został ogłoszony dniem żałoby w Kijowie.

Co się wydarzyło?

Ponad dobę nieprzerwanie trwają prace poszukiwawcze w dzielnicy Swiatoszyńskiej, gdzie 31 lipca 2025 roku po uderzeniu rosyjskiej rakiety zawalił się blok mieszkalny. Do tej pory ratownicy rozebrali 70% zniszczonej konstrukcji budynku. Wczoraj liczba ofiar zwiększała się z każdym rozgrzebywanym piętrem. Najpierw było wiadomo o sześciu osobach, które zginęły wskutek rosyjskiego ataku na Kijów (dwie osoby zginęły w innym miejscu). Pod wieczór służby informowały już o 16.

Według ostatnich informacji ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych wczoraj Rosja zabiła w Kijowie 28 osób, w tym trójkę dzieci (2,6 i 17 lat). 159 osób zostało rannych, w tym 16 dzieci.

Z miejsca zdarzenia usunięto ponad 2000 ton gruzu. W akcję zaangażowanych jest zaangażowanych 180 ratowników i 60 sztuk sprzętu.

Tymur Tkaczenko, szef kijowskiej administracji wojskowej, informuje, że w dzielnicy Swiatoszyńskiej fala uderzeniowa wybiła prawie 5600 szyb. Wczoraj 232 osoby złożyły wnioski o pomoc finansową (10 000 hrywien, czyli ok. tysiąca złotych), a 7 osób złożyło wnioski o tymczasowe opłaty za wynajem.

W dzielnicy Słomiańskiej uszkodzono 101 budynków. 2822 wybitych okien. 20 dachów wymaga naprawy. O pomoc ubiegały się 624 osoby. W innych dzielnicach – Szewczenkiwskiej i Hołosijiwskiej – również są zniszczenia: m.in. mieszkań i placówek edukacyjnych.

Aktualizacja, 22:30 Prace poszukiwawcze zostały zakończone. Liczba ofiar zwiększyła się do 31 osób. Wśród ofiar jest pięcioro dzieci. 179 osób zostało rannych.

Jaki jest kontekst?

31 lipca 2025 roku armia rosyjska przeprowadziła zmasowany atak na terytorium Ukrainy. Głównym celem była stolica Ukrainy. Rosjanie wystrzelili ponad 300 dronów i 8 pocisków rakietowych. Ukraińskiej obronie powietrznej udało się zneutralizować 288 dronów oraz trzy rakiety. Pięć rakiet i 21 dronów uderzyło w budynki.

Według Andrija Sybihi, ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych, „Ukraina zainicjowała pilne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ w odpowiedzi na ostatnią eskalację terroru przez Rosję, która doprowadziła do ofiar śmiertelnych i zniszczeń w Kijowie”. Posiedzenie ma odbyć się dziś, 1 sierpnia, wieczorem.

„Putin odrzuca wysiłki na rzecz pokoju i chce przedłużyć wojnę. A świat ma niezbędną siłę, by go powstrzymać – poprzez zjednoczoną presję i oparte na zasadach stanowisko na rzecz pełnego, natychmiastowego i bezwarunkowego zawieszenia broni” – napisał Sybiha.

Pod koniec lipca Donald Trump dał Władimirowi Putinowi 10 dni na zakończenie wojny. Jeśli Rosja się nie zgodzi się, mają zostać na nią nałożone nowe sankcje.

„Myślę, że to, co robią, jest obrzydliwe. To jest obrzydliwe. To jest wojna Bidena. To nie jest moja wojna, ale powiedziałem, że jeśli dojdę do władzy, spróbuję to powstrzymać. Ale myślę, że to, co robi Rosja, jest bardzo smutne” – mówił dziennikarzom 31 lipca Trump.

I dalej:

„Tak, nałożymy sankcje. Nie wiem, czy on [Władimir Putin] się tym martwi, oni wiedzą o sankcjach. Wiem lepiej niż ktokolwiek inny o sankcjach, cłach i wszystkim innym, ale nie wiem, czy przyniesie to jakikolwiek efekt, ale zrobimy to” – powiedział prezydent USA.

Przeczytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

16:36 31-07-2025

Prawa autorskie: fot. Adam Grycuk CC BY-SA 3.0 plfot. Adam Grycuk CC ...

Ewa Siedlecka wygrywa w ETPCz. Tego policja nie może robić

Pozbawianie wolności pod pozorem legitymowania było stałą praktyką wobec uczestników protestów przeciw władzy PiS. ETPCz orzekł, że to niedopuszczalna praktyka.

Co się wydarzyło?

Europejski Trybunał Praw Człowieka rozpatrzył skargę Ewy Siedleckiej, dziennikarki tygodnika Polityka. Siedlecka zaskarżyła do Trybunału sposób, w jaki została potraktowana przez Policję podczas kontrdemonstracji smoleńskiej 10 czerwca 2017.

Trybunał uznał, że wydłużone legitymowanie, które w przypadku dziennikarki trwało niemal 2 godziny i wiązało się z przetrzymywaniem jej (oraz innych demonstrujących) na podwórku pobliskiej kamienicy aż do zakończenia demonstracji, to niezgodne z prawem pozbawienie wolności. Tym samym przy zatrzymaniu dziennikarki naruszono jej prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego.

Co ustalił ETPCz?

  • Że uniemożliwienie uczestnictwa w demonstracji, w której Siedlecka brała udział, poprzez wyprowadzenie jej na podwórko okolicznej kamienicy, a następnie przetrzymywanie jej przez około dwie godziny na dziedzińcu, stanowiło de facto pozbawienie wolności.
  • Że przedstawiciel strony państwowej nie wykazał, że zastosowane środki przymusu były zgodne z prawem, ani że cały okres faktycznego zatrzymania był niezbędny do przeprowadzenia kontroli tożsamości skarżącej.
  • Przedstawiciel władz nie złożył także przekonujących wyjaśnień, dlaczego uczestnicy kontrdemonstracji nie zostali zwolnieni od razu po weryfikacji tożsamości, lecz dopiero po zakończeniu imprezy.
Trybunał uznał więc, że aresztowanie skarżącej nie było zgodne z prawem.

„Ten wyrok zobowiązuje”

Jak Ewa Siedlecka powiedziała w rozmowie z TVN24, „jest bardzo zadowolona, że trybunał uznał w jej sprawie naruszenie wolności osobistej”. Za najważniejszą część wyroku uznała tą, w której Trybunał stwierdza, że przedłużające się legitymowanie jest pozbawieniem wolności.

„Przedłużające się legitymowanie jest pozbawieniem wolności, nie jest przewidziane przez polskie prawo (...), nie jest środkiem ani proporcjonalnym, ani adekwatnym, czyli nie spełnia warunków zarówno Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, jak i naszej konstytucji” – powiedziała dziennikarka.

Podkreśliła jednak, że pozbawianie wolności pod pozorem legitymowania było stałą praktyką wobec uczestników protestów przeciw władzy PiS.

„Ten wyrok zobowiązuje państwo polskie do wyeliminowania takich sytuacji i do zmiany prawa tak, aby przedłużające się legitymowanie nie mogło być stosowane jako szykana w stosunku osób biorących udział w demonstracjach, protestach” – mówiła.

Dodała, że sytuacja z 10 czerwca 2017 roku to niejedyny raz, kiedy została w ten sposób zatrzymana przez policję. Jak cytuje TVN24, Siedlecka wyraziła nadzieję, że nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapozna się z tym wyrokiem i podejmie jakieś kroki legislacyjne.

Jaki jest kontekst?

Do nielegalnego zatrzymania Ewy Siedleckiej doszło 10 czerwca 2017 roku. Siedlecka brała udział w zorganizowanej przez Obywateli RP blokadzie manifestacji smoleńskiej. Protestujący byli usuwani przez policję pod zarzutem przeszkadzania w legalnym zgromadzeniu.

Dziennikarka, podobnie jak kilka innych osób, została wyniesiona przez policjantów, a następnie zatrzymana na niemal 2 godziny na dziedzińcu pobliskiej kamienicy, przy czym policjanci poinformowali ją, że to nie jest zatrzymanie, muszą tylko sprawdzić, czy nie jest poszukiwana. Sprawdzanie jej dokumentów trwało dwie godziny, w tym czasie nie dopuszczono do niej adwokata. Siedlecka nie przyjęła też mandatu w wysokości 500 zł.

Od razu po zdarzeniu o szczegółach opowiedziała OKO.press. Zapowiedziała, że złoży skargę.

Przeczytaj także: