0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: A truck pulls the head of the toppled statue of late Syrian president Hafez al-Assad through the streets of the captured central-west city of Hama on December 6, 2024. - In little over a week, the offensive by rebel forces has seen Syria's second city Aleppo and strategically located Hama fall from President Bashar al-Assad's control for the first time since the civil war began in 2011. (Photo by MUHAMMAD HAJ KADOUR / AFP)A truck pulls the he...

Dzień na żywo. Assad uciekł z Damaszku. Trzaskowski oficjalnie kandydatem KO

wybory

Zgodnie z zapowiedziami w sobotę w Gliwicach konwencja Koalicji Obywatelskiej, podczas której Rafał Trzaskowski zostanie oficjalnie jej kandydatem na prezydenta.

Google News

15:12 06-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Donald Tusk pilnie wzywa ministrów. Bodnar i Kosiniak-Kamysz będą się tłumaczyć z zatrzymania żołnierzy?

Chodzi o śledztwo w sprawie żołnierzy, którzy strzelali na granicy

Na piątek rano premier Donald Tusk wezwał na spotkanie ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz wicepremiera i szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza — informują „Fakty” TVN.

„Myślę, że premier najzwyczajniej w świecie chce o sprawie porozmawiać, zobaczyć, co udało nam się ustalić” – odpowiedział Adam Bodnar na pytanie, czy faktycznie został wezwany przez Donalda Tuska. Spotkanie ma się odbyć o ósmej rano.

Chodzi o wydarzenia z marca 2024. „Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Prokuratura oskarżyła dwóch o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób”.

Opinia publiczna dowiedziała się o zdarzeniu dopiero po publikacji Onetu z 5 czerwca 2024. „W wojsku wrze. Oficerowie mówią o zhańbieniu munduru i poniżeniu godności żołnierskiej” – pisał dziennikarz Onetu, Marcin Wyrwał.

W czwartek do sprawy odnosili się w rozmowach z dziennikarzami zarówno minister sprawiedliwości, jak i minister obrony.

Co zatrzymaniu żołnierzy mówi Kosiniak-Kamysz

Jak się okazało, o zdarzeniu wiedział szef ministerstwa obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Podczas konferencji prasowej w czwartek 6 czerwca szef MON powiedział: „ Nic nie było ukrywane. To jest postępowanie o charakterze operacyjnym. Ja nie jestem osobą uprawnioną do informowania” – mówił. Dodał: „Jeśli chodzi o sam sposób zatrzymania, to on jest bulwersujący dla mnie”. Jednak jak powiedział, „nie miał jednak informacji o sposobie zatrzymania”.

Przeczytaj także:

Wicepremier podkreślił, że żołnierze zostali zatrzymani, ale nie są aresztowani. „Nie było wniosków o areszt”. Dodał: „Oczekuję natychmiastowych działań ze strony Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej”.

Kosiniak-Kamysz mówił też: „Dochodzi do sytuacji, którą jak zawsze każdą trzeba wyjaśnić. Głęboko wierzę w naszych żołnierzy i tej wiary nigdy nie utracę”. Zaznaczył, że tylko w maju polscy żołnierze użyli na granicy broni ok. 700 razy.

Co mówi Bodnar

Według ministra sprawiedliwości sytuacja jest szczególna, bo zastępca prokuratora generalnego odpowiedzialny za sprawy wojskowe odpowiada zarówno przed Prokuratorem Generalnym, jak i szefem MON. „Myślę, że tego będzie dotyczyła kwestia w ogóle funkcjonowania prokuratury wojskowej” – powiedział w czwartek podczas konferencji prasowej Adam Bodnar.

Bodnar proponuje stworzenie „kompleksowego systemu pomocy prawnej dla żołnierzy na wzór amerykańskiego JAG” (to specjalny korpus, który świadczy usługi prawnicze wojskowym). Minister sprawiedliwości, żeby żołnierze mieli „z automatu” przydzielanego prawnika i nie musieli się martwić o pomoc prawną.

Co mówi opozycja

Rządzący od marca ukrywali przed nami informację o areszcie żołnierzy. Sprawa jest prosta, bali się, że to, co się stało, wpłynie na wybory. Chcieli ukryć ten fakt przed wyborami do Parlamentu Europejskiego — powiedział w czwartek Mateusz Morawiecki. Były premier wezwał Donalda Tuska do dymisji.

Morawiecki zorganizował konferencję prasową na granicy. Stwierdził, że obecnie rządząca koalicja gra w jakiejś „orkiestrze kremlowskiej”. „Żołnierz zakuty w kajdanki. Ten sam, który bronił naszej granicy. To haniebne, co się stało. Powinno to być potępione” – mówił Morawiecki.

14:17 06-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.plFot. Agnieszka Sadow...

Nie żyje żołnierz ugodzony nożem na granicy

„Oddał życie w obronie granicy Rzeczpospolitej” – skomentował śmierć żołnierza premier Donald Tusk

„Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej” – poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Zareagowali premier Donald Tusk i wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak Kamysz.

„Mateusz oddał życie w obronie granicy Rzeczpospolitej. Ojczyzna i rodacy nie zapomną o tej ofierze” napisał premier Tusk.

„Mimo wysiłków lekarzy zmarł po bandyckim ataku podczas obrony polskiej granicy. Jego poświęcenie i oddanie dla Ojczyzny są przykładem najwyższej odwagi” – napisał wicepremier Kosiniak-Kamysz.

Co się wydarzyło

28 maja 2024 żołnierza zaatakował mężczyzna, który próbował przekroczyć granicę polsko-białoruską w okolicach Dubicz Cerkiewnych w województwie podlaskim. Pchnął go nożem w okolice klatki piersiowej przez wyłom w zaporze. Żołnierz 1. Warszawskiej Brygady Pancernej próbował zatkać wyłom tarczą ochronną. Do wydarzenia doszło o świcie, około godz. 4:30.

Ranny najpierw został przewieziony do szpitala w Hajnówce, a później do szpitala Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Początkowo wojsko informowało, że jego stan jest ciężki, ale życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

To właśnie po ataku na żołnierza premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie strefy buforowej na granicy.

12:29 06-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Michal Ryniak / Agencja Wyborcza.plFot. Michal Ryniak /...

Dziś ostatni dzień na zmianę miejsca głosowania w wyborach europejskich

To ostatni dzwonek dla tych, którzy zamierzają głosować poza miejscem stałego zamieszkania

Tylko dzisiaj można jeszcze dopisywać się do listy wyborców poza miejscem stałego zamieszkania. Również tylko do dzisiaj możliwe jest pobranie zaświadczenia o prawie do głosowania, które pozwala na oddanie głosu w dowolnie wybranej komisji wyborczej na terenie kraju i za granicą.

Aby zostać dopisanym do listy wyborców, należy złożyć odpowiedni wniosek w urzędzie gminy, w której zamierza się głosować. Można zrobić to również elektronicznie – na stronie gov.pl. Tam również – w Centralnym Rejestrze Wyborców – można sprawdzić, czy aby na pewno znajdujemy się na właściwej liście wyborców. Powinny to zrobić zwłaszcza osoby, które w ostatnim czasie głosowały poza miejscem swojego stałego zamieszkania.

10:48 06-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Agata KubisFot. Agata Kubis

RMF: Żołnierz zraniony nożem na granicy jest w stanie śmierci klinicznej

Zraniony nożem żołnierz przebywa w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie

Radio RMF FM podało, że żołnierz zraniony nożem 28 maja w rejonie Dubiczy Cerkiewnych przy granicy polsko-białoruskiej znalazł się w stanie śmierci klinicznej.

„Z nieoficjalnych informacji naszego reportera wynika, że lekarze wraz z bliskimi mają teraz podejmować decyzje, czy, a jeśli tak, w jaki sposób kontynuować procedury podtrzymywania życia poszkodowanego żołnierza” – podaje RMF FM.

Chodzi o żołnierza, który 28 maja został zraniony nożem zamocowanym na żerdzi przez osoby próbujące przedostać się przez granicę przez wyłom w stalowym płocie.

We wtorek rzeczniczka Wojskowego Zespołu Zadaniowego Podlasie mjr Magdalena Kościńska informowała PAP, że stan żołnierza jest ciężki, ale stabilny i od kilku dni pozostaje bez zmian.

09:07 06-06-2024

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

Tusk o zatrzymaniu żołnierzy: „budzi gniew”. Kosiniak-Kamysz tłumaczy się na konferencji

Szef rządu zareagował na opisaną przez Onet sprawę 3 żołnierzy zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową po oddaniu serii strzałów ostrzegawczych na granicy

„Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych.” – napisał w serwisie X premier Donald Tusk.

Jeszcze w nocy ze środy na czwartek 6 czerwca w podobnym duchu wypowiadał się w mediach społecznościowych szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. „Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru” – napisał minister.

Po wpisie Tuska Kosianiak-Kamysz wystąpił na konferencji prasowej. Przyznał, że był poinformowany o sprawie. I że to dowódca Wojskowej Grupy Zadaniowej „Podlasie” (do 29 marca był nim gen. bryg. Rafał Miernik) zadecydował o „skierowaniu materiału, który otrzymał od Straży Granicznej do Żandarmerii Wojskowej, a ta podjęła kolejne decyzje o skierowaniu sprawy do pionu wojskowego prokuratury” – mówił minister.

Chodzi o opisaną przez Onet sprawę trzech żołnierzy zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową po oddaniu tzw strzałów ostrzegawczych w kierunku grupy ok. 50 mężczyzn usiłujących siłowo przekroczyć granicę polsko-białoruską. Łącznie oddali 43 strzały – nikt nie został poszkodowany. Sytuacja miała miejsce na przełomie marca i kwietnia. Dwóch z trzech zatrzymanych żołnierzy zostało oskarżonych przez prokuraturę o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.

„Jest prowadzone dochodzenie w sprawie przekroczenia uprawnień na wniosek dowódcy WZZ Podlasie – mówił na konferencji Kosiniak-Kamysz. ”Jeśli ktokolwiek z dowódców analizuje i ma jakieś wątpliwości, to jest zobowiązany do podjęcia działań. I tak się stało w tym wypadku" – dodał minister. Podkreślił, że wojsko w samym tylko maju użyło broni ponad 700 razy.

Według Kosiniaka-Kamysza żołnierze będący obiektem zainteresowania prokuratury nie zostali pozostawieni sami sobie – jak wynikało z publikacji Onetu. „Od razu po tamtym zdarzeniu dowódca 1. Warszawskiej Brygady Pancernej gen. Artur Kozłowski udał się na miejsce, do swoich żołnierzy, z prawnikiem i psychologiem. Przez cały czas informowani są żołnierze, którzy są zawieszeni, o możliwej dostępności prawnika, o pomocy dla nich” – mówił Kosiniak-Kamysz.

„Po tym zdarzeniu gen. Kozłowski wydał kolejne rozkazy dotyczące użycia broni, bo żołnierze przy granicy mogą używać broni. Te przepisy są jasno określone, choć moim zdaniem wymagają one zmiany” – zaznaczył minister. Podkreślał, że żołnierze zostali zatrzymani, ale nie zostali aresztowani. A działania prokuratury określił mianem „nadgorliwości”.