Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Stany Zjednoczone zwiększają liczbę myśliwców oraz okrętów wojennych w bazach na Bliskim Wschodzie ze względu na ryzyko eskalacji konfliktu oraz intensyfikują wysiłki dyplomatyczne, by zminimalizować napięcie w regionie – donosi Reuters. Iran wciąż grozi atakami odwetowymi na Izrael.
Zeszłotygodniowe ataki w Teheranie, które doprowadziły do śmierci przywódcy Hamasu Ismaila Hanijego oraz ataki na Bejrut, w których zginął Faud Szukr, jeden z wysokich rangą dowódców Hezbollahu, doprowadziły do znacznej eskalacji napięcia w regionie. Obie grupy terrorystyczne są wspierane przez Iran i zapowiadają zemstę.
Stany Zjednoczone rozpoczęły kolejną rundę rozmów z przywódcami w regionie, mając nadzieję na obniżenie napięcia i powstrzymanie ewentualnego rozprzestrzeniania się konfliktu. W trakcie weekendu sekretarz stanu Anthony Blinken (na zdjęciu) rozmawiał m.in. z premierem Iraku Mohamedem Shia al-Sudanim, a sekretarz obrony Lloyd Austin z ministrem obrony Izraela Yoavem Gallantem.
Shia al-Sudani powiedział Blinkenowi, że „powstrzymanie rozprzestrzenienia się konfliktu jest możliwe tylko, jeśli Izrael powstrzyma się od agresji w Strefie Gazy” – cytuje Guardian.
Zarówno Hezbollah, jak i Huti w Jemenie oficjalnie ogłosili, że przeprowadzane przez nich ataki na Izrael są efektem ich solidarności z Gazą, gdzie w wyniku izraelskiej ofensywy zginęło już 40 tysięcy osób.
W poniedziałek prezydent Joe Biden ma rozmawiać z królem Jordanii Abdullahem II. W niedzielę 4 sierpnia minister spraw zagranicznych Jordanii Ayman Safadi udał się do Teheranu, gdzie rozmawiał z prezydentem Iranu Masudem Pezeszkianem. Celem spotkania było uspokojenie nastrojów, ale to się nie udało. Jak cytuje Guardian, Pezeszkian miał podkreślić w rozmowie z Safadim, że „zabicie Hanijego było poważnym błędem syjonistycznego reżimu [Izraela] i nie zostanie bez odpowiedzi”.
Tymczasem jak podaje amerykański portal Axios, źródła wywiadowcze informują, że Iran i libański Hezbollah są na etapie finalizowania planów militarnych ataków odwetowych. Nie wiadomo jednak, czy przeprowadzą je razem, czy też będą działać osobno. Jak wynika z doniesień portalu, sekretarz stanu Anthony Blinken miał poinformować w niedzielę liderów grupy G7, że ataki odwetowe Iranu i Hezbollahu mogą zacząć się już w poniedziałek 5 sierpnia.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu mówił w niedzielę na spotkaniu rządu, że Izrael już toczy “wojnę z Iranem na kilku frontach” i jest gotowy na „każdy scenariusz”. Minister obrony Izraela Yoav Gallant podkreślił, że “jeśli [Iran i Hezbollah] odważą się nas zaatakować, zapłacą wysoką cenę”.
Podczas święta ukraińskiego lotnictwa, Wołodymyr Zełenski zaprezentował dwa samoloty F-16, przekazane przez zachodnich partnerów. “To nowy standard dla naszego lotnictwa” – powiedział prezydent Ukrainy.
Samoloty F-16 od dawna znajdowały się na liście największych potrzeb ukraińskiej armii. Myśliwce F-16 są wyposażone w działo kal. 20 mm, mogą przenosić bomby, rakiety i pociski. To istotne wsparcie w walce o bezpieczeństwo ukraińskiej przestrzeni powietrznej. Od początku pełnoskalowej wojny ukraińska armia musiała polegać na stosunkowo małej flocie odrzutowców z czasów radzieckich.
– Wiele zrobiliśmy, aby siły powietrzne Ukrainy przeszły na nowy standard lotnictwa, na zachodnie lotnictwo bojowe. Od początku tej wojny rozmawialiśmy z naszymi partnerami o konieczności zamknięcia ukraińskiego nieba przed rosyjskimi rakietami i rosyjskimi samolotami – mówił Wołodymyr Zełenski podczas dzisiejszego święta ukraińskich sił powietrznych.
“F-16 na Ukrainie. Kolejna niemożliwa rzecz okazała się całkowicie możliwa” – napisał 31 lipca na portalu X litewski minister spraw zagranicznych Gabrielius Landsbergis, potwierdzając zakończenie dostawy pierwszej partii samolotów.
Litwa jest jednym z kilku najaktywniejszych orędowników ukraińskiego dozbrojenia. Siłą napędową międzynarodowej koalicji na rzecz przekazania Ukrainie samolotów F-16 jest także Dania (zobowiązała się do przekazania łącznie 19 odrzutowców) oraz Holandia (obiecuje 24 maszyny). Sześć samolotów F-16 ma przekazać także Norwegia.
Źródło: Reuters
W nocy z 3 na 4 sierpnia doszło do kolejnej już tego lata erupcji Etny. Z powodu utrzymującego się nad Sycylią kilkukilometrowego słupu dymu, występują utrudnienia na lotnisku w Katanii.
Etna to najwyższy czynny wulkan w Europie. Minionej nocy zarejestrowano jego silną aktywność. Przed świtem doszło do erupcji – słup lawy i pyłu wulkanicznego sięgał 10 kilometrów. Ostatnia erupcja Etny miała miejsce na początku lipca.
Kilkukilometrowa chmura dymu powoduje utrudnienia na lotnisku w Katanii. Niektóre loty zostały odwołane, inne mają opóźnienia lub kierowane są na inne lotniska. Lot z Warszawy do stolicy Sycylii został przekierowany do Palermo, a powrotny lot Katania-Warszawa anulowany.
Jak donosi RMF FM samolot lecący do Katowic został zawrócony do Katanii. Samolot wystartował z kilkugodzinnym opóźnieniem. Po 30 minutach lotu doznał silnych turbulencji, w wyniku których poszkodowana została stewardessa. Piloci zdecydowali o zawróceniu maszyny na sycylijskie lotnisko.
Według protestujących, zeszłotygodniowe wybory prezydenckie wygrał opozycyjny kandydat Edmundo Gonzalez Urrutia. USA i państwa UE wzywają władze Wenezueli do opublikowania oficjalnych dokumentów wyborczych.
Wybory prezydenckie w Wenezueli odbyły się w niedzielę 28 lipca. Wenezuelska Krajowa Rada Wyborcza ogłosiła zwycięstwo Nicolasa Maduro. Dotychczasowy prezydent miał zdobyć 52 proc. głosów, a jego przeciwnik, Edmundo Gonzalez Urrutia 43 proc. głosów.
Tymczasem demokratyczna opozycja ogłosiła, że udało jej się wykraść dokumentację z komisji wyborczych. Przejęte dokumenty wskazują, że niedzielne głosowanie zdecydowanie wygrał Edmundo Gonzalez Urrutia, na którego oddano 73,2 proc. głosów.
W sprawie wenezuelskich wyborów zabrał głos sekretarz stanu USA Antony Blinken.
„Biorąc pod uwagę przytłaczające dowody, zarówno dla Stanów Zjednoczonych i, co najważniejsze, dla narodu wenezuelskiego, jest jasne, że najwięcej głosów w wyborach prezydenckich w Wenezueli, które odbyły się 28 lipca, zdobył Edmundo González Urrutia” – powiedział Blinken.
Do ujawnienia dokumentów potwierdzających wynik wyborów wezwali władze Wenezueli również prezydenci Brazylii, Meksyku i Kolumbii.
List do wenezuelskich władz opublikowali także szefowie rządów Włoch, Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemiec, Polski i Portugalii. Wzywają oni do opublikowania wszystkich protokołów wyborczych.
„Ta weryfikacja jest niezbędna, aby uznać wolę narodu wenezuelskiego” – czytamy w liście.
Co najmniej 15 osób zginęło w izraelskich nalotach na szkołę w mieście Gaza. W budynku szkoły schronili się Palestyńczycy, którzy uciekli przed wojną z innych zapalnych terenów Strefy Gazy.
Do ataku doszło w sobotę 3 sierpnia. Reporter Hani Mahmoud relacjonował, że gdy ratownicy i ochotnicy próbowali pomóc ludziom wydostać spod zbombardowanego budynku, na szkołę zrzucono kolejne pociski.
„Te trzy bomby całkowicie zniszczyły obiekt. To taktyka, którą izraelskie wojsko szeroko stosowało w przeszłości. Wojsko zrzuca bombę, która częściowo niszczy obiekty, czyli ośrodki ewakuacyjne, zabijając wiele osób, a następnie w ciągu kilku minut zrzuca kolejne bomby” – powiedział reporter Al Jazeery.
Izraelska armia twierdzi, że szkoła była wykorzystywana przez Hamas jako centrum dowodzenia, miejsce ukrywania bojowników i produkcji broni.
Hamas zaprzecza oskarżeniom, jakoby działał w obiektach cywilnych, takich jak szkoły i szpitale. “Izraelska armia okupacyjna wykorzystuje kłamstwa jako pretekst do atakowania bezbronnych cywilów w Gazie” – stwierdził Hamas w oświadczeniu.
Sobotni atak na szkołę w Gazie przeprowadzono w tym samym czasie, gdy izraelska delegacja złożyła krótką wizytę w Kairze, próbując wznowić negocjacje w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy.
Szanse na przełom wydają się jednak niewielkie. W ostatnich dniach doszło do dwóch zamachów, które mogą stać się przyczyną eskalacji konfliktu poza Izrael i Strefę Gazy. We wtorek 30 lipca w Bejrucie zginął Fuad Shukr, wysoki dowódca wojskowy libańskiego Hezbollahu, sojusznika Hamasu. Dzień później w Teheranie zginął przywódca Hamasu Ismail Hanije.
Izrael nie przyznał się ani nie zaprzeczył odpowiedzialności za śmierć Hanijego. Jednak zarówno Hamas, jak i Iran zapowiadają odwet.
Żródło: Al Jazeera