Fala prozachodnich protestów przetacza się przez Gruzję po zmianie kursu nowej władzy w tym kraju. Były polityk SLD pozostanie na wolności – jednak pod dozorem policyjnym i za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona złotych
O możliwości uruchomienia kanału odpływowego informuje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu. Kanał ma zmniejszyć falę powodziową, która przepływa przez miasto
„Wg aktualnej prognozy stanu wody na wodowskazie Trestno, zgodnie ze scenariuszem VI Planu Operacyjnego Ochrony Przed Powodzią Wrocławia 2024, który zakłada stan wody w przedziale od 658 do 705 cm, może wystąpić konieczność uruchomienia przerzutu wód z Odry do kanału Odra-Widawa” – poinformował dziś po godz. 8.00 Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
Z ostatnich pomiarów publikowanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że poziom wody obserwowany na stacji Trestno, położonej tuż przed Wrocławiem, wciąż rośnie, choć powoli się stabilizuje. Ostatnie dane mówią o wysokości 638 cm. To 8 cm więcej niż prognozowano przed kilkoma godzinami.
O możliwości uruchomienia kanału Odra-Widawa mówiła dziś podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu dyrektorka Wód Polskich Joanna Kopczyńska. 2,5-kilometrowy kanał znajduje się na wschodzie Wrocławia, między osiedlami Swojczyce i Strachocin. Pozwala przerzucić część wody z wezbranej Odry do rzeki Widawa.
Podczas spotkania sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska dyskutowano o prognozach powodziowych dla Wrocławia. Są umiarkowanie optymistyczne, ale miasto przygotowuje się na najgorszy scenariusz
Obecnie jedyną stacją, na której Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej notuje trend rosnący, jest ta w miejscowości Trestno, tuż przed Wrocławiem. Według ostatnich danych poziom wody wynosi tam 636 cm. Wzrost jest jednak bardzo powolny. Na dzisiejszym posiedzeniu sztabu kryzysowego dyrektor prof. dr hab. Robert Czerniawski mówił o „delikatnych spadkach” w Opolu, Brzegu i Oławie. Co rodzi optymizm dla Wrocławia.
Donald Tusk dopytywał, dlaczego notowane dziś rano stany są wyższe niż te prognozowane wczoraj wieczorem. Ostrzegał przed „nieuzasadnionym stanem euforii”. „Poziom wody, jeśli dobrze rozumiem, ciągle jednak minimalnie, ale rośnie” – wskazał premier. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk stwierdził, że miasto przygotowuje się na najbardziej pesymistyczny scenariusz. W nocy ludzie pracowali nad umacnianiem wałów na wrocławskich Marszowicach, gdzie udało się zabezpieczyć przesiąki. Uruchomiono też polder Oławka, z którego odbywa się obecnie kontrolowany zrzut wody.
Szef IMGW podkreślił, że najważniejszą informacją jest ta o stabilizowaniu się fali powodziowej.
„Notujemy spadek w na każdej stacji pomiarowej powyżej Wrocławia. Więc ten spadek też tutaj będzie za chwilkę. W ciągu w ciągu doby powinniśmy to widzieć” – zaznaczył.
„Na ten moment trzeba się przygotować na sytuację w Brzegu Dolnym, tam należy się spodziewać ok. 950 cm dziś wieczorem, stan alarmowy będzie przekroczony o ponad 3 metry. Ale to też nie powinno przynieść istotnego zagrożenia, chociaż stan jest niepokojący. Na szczęście tutaj też woda Odry minie się z wodą wpływającą do Odry z rzeki Bóbr” – wyjaśnił Czerniawski.
Dyrektorka Wód Polskich Joanna Kopczyńska dodała, że Wrocław ma jeszcze w odwodzie uruchomienie kanału Odra-Widawa. Zrobi to, jeśli fala powodziowa podniesie się 0 kolejne 26 cm. „Jesteśmy w kontakcie z miejskim biurem kryzysowym. To pozwoli obniżyć poziom wody w mieście. Mamy tutaj zapas, pracują dwa poldery przed Wrocławiem i gromadzą wodę. O godz. 2.30 robiliśmy inspekcję i wszystko było w porządku. Zbieramy wodę, zanim wpłynie do Wrocławia” – mówiła Kopczyńska.
Dyrektorka Wód Polskich wspomniała też o sytuacji w dwóch newralgicznych zbiornikach wodnych: Mietków i Racibórz.
„Jeśli chodzi o zbiornik Mietków, który przysparzał nam tyle trosk w ostatnim czasie, to mamy tam spadek wody na samym zbiorniku. Oznacza to, że nie dopływa już do niego nadmiarowa woda. Prognozujemy, że ten trend się utrzyma i będziemy starali się obniżać wartość zrzutu. W tej chwili ten zrzut wynosi 80 m³, jest podwyższony w stosunku do normalnego. Chcemy zacząć obniżać go do 40 m³, żeby fala ze zbiornika Mietków nie dołożyła się do Odry” – mówiła Kopczyńska.
„Jeśli chodzi o polder Racibórz: pracuje normalnie. Gromadzi i trzyma wodę. Ta woda nie dopłynie do Wrocławia, więc musimy sobie poradzić z tą wodą, która w tej chwili jest na wodowskazie. Aktualne napełnienie zbiornika to około 65 proc., to jest stan na czwartą rano” – dodała.
Odra aż do soboty ma utrzymywać się we Wrocławiu na poziomie między 5,8 a 6,1 metrów. Wały umocnione przez mieszkańców jak dotąd wytrzymują
Około północy w nocy ze środę na czwartek 19 września do Wrocławia dotarła fala wezbraniowa na Odrze. Stan wody w podwrocławskim punkcie pomiarowym Trestno ok 1.00 wyniósł 600 cm. Na tym mniej więcej poziomie wody Odry mają się utrzymywać przez najbliższe dni – maksymalny prognozowany poziom to ok 610 cm.
Umacniane do ostatniej chwili przez mieszkańców Wrocławia, żołnierzy i strażaków wały przeciwpowodziowe wytrzymują napór wody. Brak doniesień o ewentualnych przeciekach czy rozszczelnieniach. Główną obawą pozostaje sytuacja w pobliżu wrocławskich ujść dopływów Odry – mogą tam wystąpić tzw „cofki” powodujące lokalne zalania.
Woda w Odrze ma zacząć we Wrocławiu opadać dopiero od soboty 21 września. Przez najbliższe 3 dni sytuacja w mieście pozostanie zatem napięta. Na opublikowanym w nocy nagraniu prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zapewnia, że stan wałów i innych urządzeń hydrotechnicznych jest przez cały czas na bieżąco monitorowany przez miejskie i ogólnopolskie służby.
O północy w punkcie pomiarowym w podwrocławskim Trestnie odnotowano 596 cm wody
W środę późnym wieczorem Wody Polskie podjęły decyzję o zalaniu dwóch polderów pod Wrocławiem – chodzi o poldery zalewowe Oławka i Blizanowice-Trestno. Razem są one w stanie pomieścić około 16 mln metrów sześciennych wody. Poldery zalano by nieco spłaszczyć falę wezbraniową zbliżającą się do Wrocławia. W punkcie pomiarowym Trestno około 22 odnotowano 590 cm wody, a więc o ok 40 cm więcej niż przewidywano w wieczornych prognozach Wód Polskich i Służby Hydrometeorologicznej Sił Zbrojnych. O północy stan wody w Trestnie wynosił 596 cm
Wieczorem najnowszą prognozę podał IMGW. Według niej w Trestnie najwyższy stan wody tej nocy może wynieść 610 cm. To nadal dużo mniej niż w 1997 roku – taki stan wody oznacza umiarkowane zagrożenie dla Wrocławia.
Polder Oławka po raz ostatni zalano podczas powodzi w 1997 roku.
„W niektórych miejscach dramat jest większy niż w 1997 roku” – mówił szef rządu w TVP Info
Premier Donald Tusk zapowiedział w TVP Info rozmowy z ministrami na temat ich działań w trakcie powodzi. „Pomoc, odbudowa, ocena i rozliczenia, jeśli będzie taka potrzeba. W tej kolejności” – mówił szef rządu. Tusk odniósł się też do zapowiedzi ministry klimatu i środowiska Pauliny Hennig Kloski dotyczących „niskooprocentowanych pożyczek” na likwidację skutków powiedzi. „Wypowiedź pani Hennig była niefortunna. To zdenerwowało ludzi. Chcę podkreślić, że do poszkodowanych dotrze ta obiecana bezzwrotna pomoc” – mówił premier.
Szef rządu zapowiedział też nowelizację budżetu w związku z koniecznością usuwania skutków powodzi. „Będziemy korygować budżet. Najważniejsi są ludzie, a nie projekty. Na początku trzeba pomóc ludziom, odbudować infrastrukturę. Będziemy odbudowywać mieszkania i domy z pieniędzy polskich i europejskich. Rząd nie będzie skąpił grosza. Nie zostawimy żadnej rodziny bez pomocy. Skala będzie wielokrotnie większa niż te 2 miliardy, które przygotowaliśmy” – mówił premier. Przypomniał, że już jutro przyjeżdża do Polski szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Tusk ma się z nią spotkać we Wrocławiu.