0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:10 11-08-2024

Prawa autorskie: 12.05.2024 Warszawa Bialoleka , ulica Marywilska 44 . Pozar hali kompleksu handlowego Centrum Marywilska 44 wybuchl w niedziele przed godz . 4 rano . Fot. Dariusz Borowicz / Agencja Wyborcza.pl12.05.2024 Warszawa ...

Podpalenie Marywilskiej. TVP Info: Prokuratura sprawdza, czy to zlecenie rosyjskich służb specjalnych

Główna hipoteza śledztwa w sprawie pożaru w centrum handlowym Marywilska w Warszawie zakłada, że halę podpalono na zlecenie rosyjskich służb

Do pożaru hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie doszło 12 maja 2024.

„Bardzo dziwna sytuacja, że już po kilkunastu minutach taka powierzchnia była pożarem objęta” – powiedział dziennikarzom jeszcze tego samego dnia Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Mariusz Feltynowski. Hala całkowicie spłonęła. Mieściło się w niej ok. 1,4 tys. stoisk.

Portal TVP Info, powołując się na źródła w prokuraturze, twierdzi, że głównym wątkiem śledztwa jest zlecenie pożaru przez rosyjskie służby specjalne.

Za pożarem stały rosyjskie służby?

Postępowanie w sprawie podpalenia Marywilskiej 44 prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie.

„Jak wynika z ustaleń portalu tvp.info, śledczy z mazowieckich «pezetów» są przekonani, że celowo podpalono Marywilską 44.

Główna hipoteza śledztwa zakłada, że doszło do tego na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Mało tego, z naszych informacji wynika, że prokuratorzy są już na tropie osób, które mogą stać za zniszczeniem centrum handlowego”.

Portal zaznacza, że Prokuratura Krajowa nie chce oficjalnie komentować tych ustaleń.

W maju polskie służby zatrzymały co najmniej osiem osób podejrzanych o podpalenia.

„Podczas śledztwa ujawnili, że ze zleceniodawcami kontaktowali się przez platformę Telegram. I że Rosjanom zależało na podpaleniach miejsc publicznych tak, by wywołać chaos, strach, doprowadzić do poważnych strat mienia, nie dbając o to, co stałoby się z przebywającymi w miejscu pożaru ludźmi” – pisała w OKO.press Anna Mierzyńska.

Nasza analityczka opisała, w jaki sposób Rosjanie werbują ludzi do akcji terrorystycznych i dywersyjnych na terenie państw zachodnich, w tym w Polsce.

Przeczytaj także:

12:20 11-08-2024

Prawa autorskie: Ukrainian emergency rescue personnel and military members carry a body of a victim who died following a Russian strike on a supermarket following a Russian strike, in Kostyantynivka, eastern Donetsk region, on August 9, 2024, amid the Russian invasion of Ukraine. - A Russian strike on a supermarket in the eastern Ukrainian town of Kostyantynivka on Friday killed at least 10 people and injured 35, Ukraine's interior minister said. The town is about 13 kilometres (eight miles) from the nearest Russian positions and faces almost daily strikes. (Photo by Roman PILIPEY / AFP)Ukrainian emergency ...

Zełenski: „Rosjanie użyli rakiet z Korei Północnej”

Zełenski zaapelował do zagranicznych partnerów o zniesienie „ograniczenia [ukraińskich] działań obronnych”

Nocą z 10 na 11 sierpnia Rosja przeprowadziła masowy atak na terytorium Ukrainy. Według służb ratunkowych w obwodzie kijowskim w wyniku ataku zginęli 35-letni mężczyzna i jego czteroletni syn.

„Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim. Trzy inne osoby zostały ranne, w tym 12-letni chłopiec” – napisał na portalu X (dawniej Twitter) Wołodymyr Zełenski.

Jak napisał prezydent Ukrainy, „według wstępnych informacji, Rosjanie użyli w tym ataku północnokoreańskiej rakiety”.

O koreańskich rakietach informowało też dowództwo ukraińskich sił powietrznych. „Jeśli chodzi o rosyjskie ataki północnokoreańskimi rakietami, można powiedzieć rzecz następującą: pociski balistyczne KN-23 rzadko trafiają w zakładane cele, ale stanowią poważne zagrożenie dla ludności (cywilnej)”.

xxx

W sobotę Zełenski po raz pierwszy potwierdził, że Ukraina prowadzi operację ofensywną na terytorium Rosji.

„Ukraina pokazuje światu, że kraj jest w stanie się bronić” – powiedział amerykańskiemu dziennikowi „Washington Post” zachodni dyplomata z Kijowa. „Ta operacja odbywa się w idealnym momencie. Przed wyborami w USA ponownie umieścić ten konflikt na mapie”.

Źródła zachodnie zauważają, że operacja podnosi morale ukraińskich żołnierzy i obywateli.

Przeczytaj także:

Apel Zełenskiego

„Tylko w tym tygodniu rosyjska armia wystrzeliła ponad 30 pocisków rakietowych i ponad 800 kierowanych bomb lotniczych. Rosjanie nie mają żadnych ograniczeń geograficznych w użyciu takiej broni — od pierwszych dni pełnoskalowej wojny całe terytorium naszego państwa jest stale zagrożone atakiem” – napisał w niedzielę Zełenski.

Jednocześnie Zełenski zaapelował do zagranicznych partnerów o zniesienie „ograniczenia naszych działań obronnych”. „Kiedy możliwości Ukraińskie [stosowania broni] dalekiego zasięgu nie będą miały granic, ta wojna z pewnością będzie miała granicę — naprawdę przybliżymy jej sprawiedliwy koniec” – napisał prezydent Ukrainy.

Broń, której dostarczają ukraińskiej armii Stany Zjednoczone, ma nie być używana do ataków na terytorium Rosji. W środę takie stanowisko podtrzymał Biały Dom.

10:42 11-08-2024

Prawa autorskie: 11.03.2023 Swinoujscie , Terminal LNG im. Prezydenta Lecha Kaczynskiego . Od lewej w pierwszym rzedzie : europosel Joachim Brudzinski ( n z kreska ) , prezes PKN Orlen Daniel Obajtek , wojewodza zachodniopomorski Zbigniew Bogucki podczas uroczystosci po odbyciu przez gazowiec " Lech Kaczynski " pierwszego rejsu z ladunkiem . Statek dostarczyl do Polski gaz skroplony LNG z USA . Gazowiec plywa w czarterze PGNiG / Grupa Orlen . Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl11.03.2023 Swinoujsc...

„Gdziekolwiek otwiera się jakąkolwiek szafę, wypadają wasze trupy”. Politycy o „układzie zamkniętym PiS”

„Nie będzie żadnych zarzutów na 100 mld złotych” – stwierdził Bogucki. „To jest blaga. To jest inflacja zawiadomień” – mówił w TVN24 poseł PiS, Zbigniew Bogucki.

W programie „Kawa na ławę” w TVN24 politycy dyskutowali o nadużyciach finansowych PiS. W piątek 9 sierpnia 2024 premier Donald Tusk poinformował o 149 zawiadomieniach o podejrzeniu przestępstwa do prokuratury, rzecznika dyscypliny finansów publicznych oraz do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zarzuty mają dotyczyć 62 osób związanych z władzą PiS.

Tusk mówił o istnieniu „układu zamkniętego” pod patronatem PiS. A kwota publicznych pieniędzy, która ma być badana pod kątem nieprawidłowości to 100 mld zł.

Przeczytaj także:

„To jest blaga. Nie będzie zarzutów”

„Żadnych stu miliardów nie będzie. Nie będzie pięćdziesięciu miliardów, nie będzie dużo mniejszej kwoty” – skomentował w TVN24 zapowiedzi Tuska Zbigniew Bogucki, poseł PiS.

Bogucki jest wymieniany jako potencjalny kandydat PiS na prezydenta w wyborach w 2024 roku. Na zdjęciu powyżej: Bogucki (z prawej) w towarzystwie Joachima Brudzińskiego (z lewej) i Daniela Obajtka (w środku).

„Nie będzie żadnych zarzutów na 100 mld złotych” – stwierdził Bogucki. „To jest inflacja zawiadomień” – mówił poseł PiS.

Według niego mówienie o nadużyciach finansowych PiS przez Tuska to zabieg PR-owy. „Było 100 konkretów, ma być 100 miliardów” – powiedział w TVN24 Bogucki.

Dodał, że jeżeli poważny polityk zapowiada zarzuty i mówi o kwocie 100 mld zł, to przedstawia dowody. „Jeśli nie przedstawia, to jest blaga. Gonicie króliczka! Jesteście martwi merytorycznie, jesteście martwi, jeśli chodzi o realizację obietnic, jesteście martwi, jeśli chodzi o rozliczenia” – mówił Bogucki.

Dwie fundacje – 325 dotacji

Prowadząca Katarzyna Kolenda-Zalewska odpierała zarzut wobec premiera, że nie przedstawił konkretów. Przypomniała, że chodzi na przykład o 524 dotacje, a 370 mln złotych wydanych „po uważaniu”.

„W 2023 r. różnym fundacjom, stowarzyszeniom, klubom i związkom wyznaniowym — w przygniatającej większości bezpośrednio związanym z partią rządzącą i z jej zapleczem — udzielono 524 dotacji celowych o łącznej wartości 370 milionów złotych. Nie mówię o rządzie. Mówię o jednej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tylko w 2023 roku 370 milionów złotych” – opowiadał Tusk w piątek.

„Tylko dwóm fundacjom (Fundacji Wolność i Niepodległość, założonej przez Ministra M. Dworczyka oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie) w latach 2020-2023 przyznano 325 dotacji na łączną kwotę 190 mln złotych” – czytamy na stronie Kancelarii Premiera.

„Zintegrowany system dostępu do koryta”

O nieprawidłowościach, którymi zajmuje się ministerstwo edukacji, mówiła wiceministra Katarzyna Lubanuer. Poinformowała, że na 10 projektów, które otrzymały dotacje w ramach programu poprzedniego ministerstwa edukacji określanego powszechnie jako „willa plus”, w siedmiu wykryto nieprawidłowości. Powodują one, że beneficjenci muszą w całości lub częściowo zwracać dotacje.

„ Kradliście z procedurami [i] bez procedur” – zwróciła się Lubnauer do Boguckiego.

„Ja to bym nazwał: zintegrowany system dostępu do koryta, który został zamieniony w przepompownię pieniędzy” – powiedział wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL). Stwierdził, że nie ma nic przeciwko temu, że środki były kierowane do organizacji patriotycznych. Nie podoba mu się to, „że środki były kierowane przez jakichkolwiek kryteriów”.

„Skończy się ogromem zawiadomień do prokuratury”

Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy, opowiedziała o swoich doświadczeniach z Funduszem Sprawiedliwości. Kucharska-Dziedzic jest prezeską działającej w Zielonej Górze Fundacji Baba. Fundacja od 20 lat zajmuje się między innymi pomocą ofiarom przestępstw, zwłaszcza kobietom i dzieciom.

Od 2015 roku Fundacja przestała otrzymywać środki z Funduszu Sprawiedliwości. Uzasadnienie: organizacja kieruje pomoc wyłącznie do kobiet (sic!).

Posłanka Kucharska-Dziedzic mówiła, że jej Fundacja pomagała około 1500 osobom rocznie. Organizacja z tego samego regionu, która dostała później dotację z Funduszu Sprawiedliwości pomagała 200-300 osobom.

„Gdziekolwiek otwiera się jakąkolwiek szafę, wypadają wasze trupy. Będziemy was rozliczać po kolei i to się skończy ogromem zawiadomień do prokuratury” – zwróciła się do posła Boguckiego Kucharska-Dziedzic.

Krzysztof Bosak (Konfederacja) z jednej strony zwracał uwagę na nieprawidłowości. Wspomniał o miliardzie złotych, które Orlen miał nieprawidłowo wydać pod koniec rządów PiS. A z drugiej strony pytał: „Czy premier pokazał pisemny dokument, który wnosi coś nowego do naszej wiedzy? Nie ma niczego nowego”. Jego zdaniem politycy powinni się zająć „tym, jak Polacy żyją” czy budową CPK.

Prowadząca Katarzyna Kolenda-Zalewska zwróciła się na koniec do Boguckiego: „Można kraść publiczne pieniądze?”

„Proszę pokazać, kto kradł. Proszę pokazać wyroki” – odpowiedział Bogucki.

18:39 10-08-2024

Prawa autorskie: "Wiesti", 10.08.2024"Wiesti", 10.08.2024

Kursk. 76 tys. uciekinierów z rosyjskiego przygranicza. Putin zniknął

Putin się schował w sobotę, o sytuacji na froncie opowiada tylko czeczeński dowódca sił, o których wiadomo, że pierwsze uciekły przed Ukraińcami pod Kurskiem. „Kontrolujemy sytuację na tyle, na ile to możliwe” – mówi.

Z powodu ofensywy ukraińskiej na Rosję w kierunku Kurska władze ewakuowały z tych terenów już 76 tys. osób. Dla 4 tys. miejsce znalazło się tylko w namiotach. Takie są oficjalne dane podawane przez propagadę Kremla.

Rosyjska telewizja pokazuje migawki z konwojów wojskowych jadących z odsieczą (na zdjęciu — jedna, mija napis KURSK). Takie kolumny są łatwym celem dla Ukraińców, o ile rzeczywiście znajdują się w strefie działań wojennych, jednak teraz najwyraźniej najważniejszy jest wydźwięk propagandowy.

Państwo się wali

Telewizja przekonuje też masy uchodźców. Twierdzi, że mieszkańcy przygranicznych terenów ze zrozumieniem przyjęli wprowadzenie tam operacji antyterrorystycznej i bez problemu się legitymują przed przedstawicielami sił bezpieczeństwa. Rzecz w tym, że jednocześnie propaganda podaje, że te tysiące ewakuowanych ludzi uciekło z domu bez niczego, a więc bez dokumentów. Zatem chaos musi narastać, kiedy służby poszukują wśród uciekinierów ukraińskich zwiadowców i żołnierzy sił specjalnych.

Państwo zawaliło się na tyle, że porzucony przez uciekinierów majątek jest rabowany. Co potwierdził burmistrz miasta Łgów. Jego uspokajający komunikat z sobotniego popołudnia brzmiał: „W ostatnim czasie nie odnotowano w mieście ani jednego przypadku grabieży”.

Putin współczuje Brazylii

Putin całkiem się schował. W sobotę wysłał list kondolencyjny do prezydenta Brazylii z powodu katastrofy samolotu. Nie powiedział słowa w sprawie ataku na swój własny kraj. Także najwyżsi dowódcy wojskowi z szefem sztabu Gierasimowem przestali się pokazywać. Sytuację na froncie raportuje dowódca sił specjalnych Achmatu i „zastępca szefa głównego zarządu wojskowo-politycznego Ministerstwa Obrony Rosji” generał Apti Ałaudinow. Ze słów tego czeczeńskiego wojskowego wynika, że Rosjanie nie wiedzieli, jak wielką akcję wyszykowała Ukraina („Wróg... przygotował i ściągnął wszystkie swoje siły z granicy białoruskiej i zewsząd, i rzucił je tutaj w celu przeprowadzenia akcji na dużą skalę”).

A jak jest naprawdę? „Zasadniczo sytuacja, jest dość poważna, wróg również wkroczył na nasze terytorium dużymi siłami. Ale w zasadzie jest już pod kontrolą. Kontrolujemy sytuację na tyle, na ile to możliwe” – powiedział Ałaudinow. To znaczące, bo czeczeńscy wojskowi słyną nie tylko z błyskawicznego opuszczania pola walki, kiedy robi się nieciekawie, ale także z tego, są mocni w gębie, kiedy do nich nie strzelają.

Tymczasem w sobotę rosyjski MSZ oskarżył Ukraińców o sfabrykowanie deepfake’a — fałszywego nagrania, w którym rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa twierdzi, że Rosjanie chętnie oddadzą okupowaną przez siebie zaporoską elektrownię atomową za elektrownię kurską. Władze tej elektrowni przyznają, że znalazła się ona w niebezpieczeństwie. Potwierdziła to agencja RosAtom.

Po raz kolejny widać, że ukraińska ofensywa jest przygotowana nie tylko militarnie. Władze rosyjskie nieustanie powtarzają, by słuchać tylko oficjalnych źródeł informacji. Ale kto odróżni fałszywą Zacharową od kłamiącej naprawdę?

14:03 10-08-2024

Prawa autorskie: Zdjęcie: Alberto PIZZOLI / AFPZdjęcie: Alberto PIZ...

Upały we Włoszech, pożary w Chorwacji. Gorące lato w pełni

We Włoszech do szpitali trafia coraz więcej turystów z objawami przegrzania. W Chorwacji służby apelują o rozwagę, bo nawet kawałek szkła pozostawiony w lesie może spowodować pożar

W Polsce przez ostatnie dni zapomnieliśmy o ekstremalnych temperaturach, mimo że jeszcze niedawno niektóre z modeli prognostycznych mówiły o szczycie upałów od 6 do 10 sierpnia. Najgorętsze powietrze utknęło jednak w kotle południa Europy, co nie sprzyja mieszkańcom i turystom, którzy chcą korzystać z uroków regionu śródziemnomorskiego.

Upał we Włoszech

Upał szczególnie daje się we znaki we Włoszech, gdzie temperatury przekraczają 40 stopni Celsjusza. Fala niebezpiecznego gorąca dotarła do Rzymu, gdzie oblężenie przeżywają szpitale. Przyjmują między innymi nierozważnych turystów, którzy mimo ekstremalnej temperatury próbują zwiedzić jak najwięcej atrakcji. Trudna jest również sytuacja we Florencji. Najwyższy, czerwony stopień zagrożenia upałem obowiązuje Rzymie, Florencji, Brescii, Campobasso, Frosinone, Genui, Latinie, Palermo, Perugii i Rieti.

Upały nie oszczędzają również Hiszpanii, gdzie temperatury miejscami przekraczają 40 stopni. Najtrudniej jest w interiorze i na Balearach. W Madrycie na niedzielę prognozuje się 39 stopni.

Pożary w Chorwacji

To jednak nie koniec problemów w południowej części naszego kontynentu. Z pożarami mierzyli się przez ostatni tydzień strażacy w Albanii i Chorwacji. W walce z żywiołem zaangażowane były helikoptery i samoloty. Władze w Zagrzebiu nie ma wątpliwości: większość pożarów lasów powodują ludzie.

“Nieugaszony dym pszczelarski, rakieta sygnalizacyjna wystrzelona podczas spotkania towarzyskiego na łodzi i lądująca na lądzie, resztki szkła, które mogą spalić suchą roślinność promieniami słońca — to tylko niektóre z czynników wywołujących tegoroczne pożary, które można sprowadzić do jednego wspólnego mianownika: ludzkiego zaniedbania” – piszą w apelu o rozwagę Chorwackie Lasy. Leśnicy apelują o czujność. Jak twierdzą, spostrzegawczość każdej z osób odwiedzających las może ratować dziką przyrodę.

Gorący lipiec i co dalej?

Sierpniowe upały w Europie nie odpuszczają i nie dają wytchnienia po bardzo gorącym lipcu. Najnowsze dane unijnej agencji klimatycznej Copernicus wskazały, że miniony lipiec był drugim najcieplejszym lipcem oraz drugim najcieplejszym miesiącem w ogóle w historii pomiarów.

Średnia temperatura powierzchni Ziemi w lipcu 2024 roku wyniosła 16,91°C – 0,68°C powyżej średniej dla lipca z lat 1991-2020 oraz o 0,04°C poniżej rekordowego – jak dotąd – lipca 2023. Miniony lipiec był także o 1,48°C cieplejszy od średniej dla tego miesiąca z okresu przedindustrialnego (czasy sprzed znaczącego wzrostu emisji gazów cieplarnianych), czyli z lat 1850-1900.

Przeczytaj także: