Fala prozachodnich protestów przetacza się przez Gruzję po zmianie kursu nowej władzy w tym kraju. Były polityk SLD pozostanie na wolności – jednak pod dozorem policyjnym i za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona złotych
Ratownicy znaleźli ciało chirurga z Nysy w nocy z niedzieli na poniedziałek. Mężczyzna zginął, gdy wracał z dyżuru w szpitalu
O zaginięciu mężczyzny w niedzielę, 15 września poinformowała rodzina. Krzysztof Kamiński o godzinie 16:00 wyszedł z dyżuru ze szpitala w Prudniku. W drodze do domu zaginął. Znaleziono tylko jego auto, które stało na środku zalanej podczas powodzi ul. Jagiellońskiej. W samochodzie były otwarte drzwi. Ratownicy wraz z Wojskami Obrony Terytorialnej znaleźli ciało mężczyzny w nocy. Okolica była całkowicie zalana.
Krzysztof Kamiński jest prawdopodobnie piątą ofiarą powodzi na południu Polski. Burmistrz Lądka-Zdroju poinformował wcześniej o znalezieniu ciała 70-letniej kobiety w zalanym mieszkaniu. W pobliżu potoku w Bielsku-Białej znaleziono zwłoki 42-letniego mężczyzny, który najprawdopodobniej utonął. W niedzielę premier Donald Tusk przekazał, że pierwszą ofiarą powodzi był mężczyzna, który utonął w miejscowości Krosnowice niedaleko Kłodzka. Opolski Urząd Wojewódzki informował, że w miejscowości Nowy Świętów w powiecie nyskim, w zalanym budynku odnaleziono zwłoki kobiety.
Minister Dariusz Klimczak zastrzegał jednak, że oficjalnie dysponuje danymi o dwóch ofiarach śmiertelnych powodzi.
Prezydent Opola ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Uruchomiony został Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Przed podtopieniami miasto ma uchronić zbiornik w Raciborzu
W poniedziałek 16 września o godz. 3:00 prezydent Opola ogłosił alarm przeciwpowodziowy dla miasta. W nocy stan wody w Odrze przekroczył 6 metrów. Służby monitorują poziom wód w rzekach (Odra i Mała Panew), stan wałów i urządzeń hydrotechnicznych. Uruchomiono Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Sprawdzona została też gotowość zespołu ds. ewakuacji.
Opole, Wrocław i Kędzierzyn-Koźle przed powodzią ma uchronić zbiornik Racibórz Dolny, który rozpoczął piętrzenie wezbranych wód Odry już w niedzielę rano. „Planujemy wypełnić zbiornik 166 mln m sześć. wody na jego 185 mln m sześc. całkowitej pojemności” – zapowiadała prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska. „Musimy się przygotować, że on musi przyjąć dużo wody, która idzie Olzą, Odrą, jak również mamy informacje ze strony czeskiej dotyczące tego, co dzieje się w Bohuminie. Ten zbiornik powinien nam tę falę przyjąć i spłaszczyć” – tłumaczyła.
Celem jest rozdzielenie fal, które idą równolegle z Kotliny Kłodzkiej i Odry.
„Według naszych obliczeń (…) zbiornik powinien przyjąć wszystko i miasta takie, jak Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Opole i Wrocław, będą bezpieczne” – mówiła Kopczyńska.
IMGW: silne opady deszczu ustają, ale sytuacja hydrologiczna wciąż jest bardzo trudna. Stan alarmowy jest na 92 stacjach hydrologicznych, a stan ostrzegawczy na 34
Ostrzeżenia trzeciego stopnia wydano dla zlewni górnej i środkowej Odry, górnej Warty i zachodniej zlewni górnej Wisły, w Tatrach. IMGW poinformowało, że choć sytuacja meteorologiczna się poprawia – według synoptyków silne opady deszczu w Polsce południowo-zachodniej mają ustać w poniedziałek w okolicach południa – to sytuacja hydrologiczna jest bardzo niebezpieczna. Stan alarmowy przekroczono w 92 stacjach, w kolejnych 34 poziom wód jest powyżej stanu ostrzegawczego.
W poniedziałek o godz. 9 odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Ministrów w związku z sytuacją powodziową. Rząd zamierza wprowadzić stan klęski żywiołowej.
Wieczorem w niedzielę 15 września Donald Tusk zlecił przygotowanie rozporządzenia Rady Ministrów o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. W związku z tym dla osób mieszkających na terenie objętym stanem klęski mogą być wprowadzone pewne ograniczenia, na przykład nakaz dla pracodawcy oddelegowania pracowników do dyspozycji organu kierującego działaniami czy wykorzystanie bez zgody właściciela nieruchomości i rzeczy.
Ale stan klęski to również ułatwione procedury pomocy i wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych powodzią. Stan nadzwyczajny to również środek do łatwiejszego pozyskania finansowania w ramach mechanizmu europejskiego RescUE, utworzonego przez Komisję Europejską do walki z klęskami żywiołowymi
„Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej usprawni wszelkiego rodzaju działania” – mowił w niedzielę w Polsat News Dariusz Klimczak, minister infrastruktury. Dodał, że decyzja będzie dotyczyć województw i powiatów, które są objęte powodzią. Najtrudniejsza sytuacja jest w dwóch województwach, opolskim i dolnośląskim.
Rada Ministrów przygotowuje już pomoc finansową dla poszkodowanych. Tusk zlecił ministrowi finansów przygotowanie środków na doraźną pomoc oraz usuwanie skutków powodzi.
Na zdjęciu u góry: 15.09.2024 Nysa. Wezbrana rzeka Nysa Kłodzka przerwała wały przeciwpowodziowe i wdarła sie do miasta. Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Wyborcza.pl
„Liczymy na to, że woda zatrzyma się na zbiorniku Racibórz. Ale czy uda się zatrzymać, żeby już żadnych zalań poniżej, np. we Wrocławiu czy Opolu, nie było, tego jeszcze do końca nie wiemy” – o zagrożeniu powodziowym mówił wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń
3 194 osób ewakuowanych, w tym 25 osób helikopterami. Część mieszkańców, żeby znaleźć bezpieczne schronienie, musiała przenosić się dwukrotnie – o sytuacji w województwie dolnośląskim opowiadał na antenie RMF24 wojewoda Maciej Awiżeń. Najtrudniejsza sytuacja powodziowa jest dziś w powiatach kłodzkim, karkonoskim, ząbkowickim, wałbrzyskim wraz z miastem i kamiennogórskim, a także w Jeleniej Górze.
Opowiadając o ostatnich 48 godzinach, wojewoda podkreślił, że w wielu miejscach sytuacja była gorsza niż w 1997 roku. „W górach w ciągu paru minut idzie ogromna fala i tam już się nie da pływać. My od soboty próbowaliśmy wjechać ciężkim sprzętem do Stronia, przez dwa dni w zasadzie nie udawało się. Stronie, Lądek, część gminy Kłodzko były odcięte od świata. Wtedy już mieszkańcy, którzy odmawiali ewakuacji, zobaczyli, co się dzieje. To były wtedy dramatyczne telefony, ale wtedy nie da się już czasami nic zrobić” – mówił Awiżeń.
Teraz fale z Przedgórza Sudeckiego i południa będą spływały niżej. „Oczywiście liczymy na to, że zatrzymają się na zbiorniku Racibórz i na mniejszych zbiornikach, gdzie już się trochę tej fali udało zatrzymać. Ale czy uda się zatrzymać, żeby już żadnych zalań poniżej, np. we Wrocławiu czy Opolu, nie było, tego jeszcze do końca nie wiemy” – tłumaczył. Dodał, że choć sytuacja meteorologiczna się poprawia, zapowiadane są coraz mniejsze opady, to sytuacja hydrologiczna jest bardzo trudna.
W wielu miejscach dotkniętych powodzią wciąż nie ma prądu, a woda w kranach jest niezdatna do picia. „Trzeba pamiętać, że kiedy woda zejdzie, to nie jest koniec powodzi, to nie jest koniec sytuacji kryzysowej, bo wtedy będzie trzeba odkażać zarówno budynki, miejsca, jak i źródła wody i to jeszcze będzie długo trwało” – mówił Awiżań.
Najlepsza forma pomocy? Wpłacać pieniądze do samorządów, które pozakładały specjalne konta pomocowe. „Takie informacje są na stronie urzędu wojewódzkiego, marszałkowskiego. Pieniądze są najlepszą formą, ponieważ możemy kupić akurat to, co jest nam najbardziej potrzebne. Potrzebujemy też wody, żywności i wielu innych rzeczy, które można przywieźć. Już jesteśmy wspierani przez organizacje pozarządowe z Polski i zagranicy” – mówił wojewoda dolnośląski.