0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

18:42 14-07-2025

Wystawa „Nasi chłopcy”. Muzeum: „Pokazujemy cierpienie ludzi, którym odebrano wybór”

„Nasza wystawa pokazuje ich [synów, braci i ojców z pomorskich rodzin] w sposób daleki od czarno-białych ocen”. Muzeum Gdańska broni się przed atakami prawicy

Co się wydarzyło

Muzeum Gdańska wydało w poniedziałek 14 lipca 2025 po południu oświadczenie w sprawie wystawy „Nasi chłopcy. Mieszkańcy Pomorza Gdańskiego w armii III Rzeszy”. Wystawa dotyczy służby mieszkańców Pomorza Gdańskiego w niemieckiej armii podczas II wojny światowej. Szeroka publiczność może ją oglądać od soboty.

„Sprzeciwiamy się niesprawiedliwym i powierzchownym ocenom” – pisze w oświadczeniu Muzeum. Jak podkreślają autorzy, oceny te pochodzą „wyłącznie ze strony osób, które nie zapoznały się ani z samą ekspozycją, ani z jej kontekstem historycznym i edukacyjnym. Ubolewamy nad tym, że narracja wokół wystawy bywa wykorzystywana instrumentalnie dla doraźnych celów politycznych”.

Muzeum podkreśla zaangażowanie ekspertów w przygotowanie wystawy: „Wystawa została przygotowana we współpracy z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku i Centrum Badań Historycznych PAN w Berlinie. To efekt pracy zespołu historyków i muzealników, którzy od lat zajmują się dokumentowaniem złożonych losów mieszkańców Pomorza i innych ziem wcielonych do III Rzeszy”.

Po co powstała wystawa?

„Celem wystawy jest pokazanie tragicznego losu ludzi, którzy po 1939 roku znaleźli się pod brutalnym przymusem – wpisani na Volkslistę, powoływani do Wehrmachtu pod groźbą represji wobec siebie i swoich rodzin”.

Muzeum odnosi się do zarzutów o niewłaściwy wybór tytułu wystawy:

„Tytuł «Nasi chłopcy» nie jest przypadkowy. Dotyczy on setek tysięcy osób – synów, braci i ojców z pomorskich rodzin. Zostali oni postawieni w sytuacji bez wyboru. Nasza wystawa pokazuje ich w sposób daleki od czarno-białych ocen”.

Zacytujmy obszerne fragmenty oświadczenia:

„Przypominamy: przymusowa germanizacja, wpisy na Volkslistę, wcielenia do armii niemieckiej — to działania okupanta. Wielu Pomorzan za odmowę służby, za dezercję z Wehrmachtu i próbę przedostania się do Polskich Sił Zbrojnych czy do partyzantki, było skazywanych na śmierć i trafiało do obozów koncentracyjnych. Przykładem jest Stanisław Szuca, którego wysłano na front za propolską postawę jego rodziny w Wolnym Mieście Gdańsku. Na wystawie przedstawiamy też losy Edmunda Tyborskiego ze Swornegaci, który za ucieczkę z Wehrmachtu i próbę dołączenia do partyzantki został zgilotynowany, a jego rodzina zesłana do obozu.

Aneksja ziem polskich, zmuszanie Polaków do podpisywania Volkslisty i przymusowe wcielanie do Wehrmachtu są niemiecką zbrodnią, której nie będziemy przemilczać. Nie będziemy milczeć o jej ofiarach, które przez dziesięciolecia ukrywały ten fakt, bojąc się potępienia i wykluczenia. Pokazujemy cierpienie ludzi, którym odebrano wybór. Nie zgadzamy się na przedstawianie ich jako zdrajców lub kolaborantów. Wykluczanie ofiar niemieckiej przemocy z polskiej narodowej wspólnoty jest nie tylko niegodne i niepatriotyczne, ale przypomina haniebną retorykę propagandy PRL-u, która przez dekady stygmatyzowała ofiary, a nie sprawców.

Historiom osób przedstawianych na wystawie towarzyszą materiały edukacyjne, komentarze ekspertów i głosy rodzin, które przez dekady nie miały prawa wybrzmieć. Nie da się budować dojrzałej debaty o historii bez uczciwego spojrzenia na jej najbardziej bolesne aspekty. Zachęcamy do odwiedzenia wystawy — i dopiero potem do formułowania ocen”.

Jaki jest kontekst

Wystawa „Nasi chłopcy” stała się obiektem ataków prawicy.

„Na naszych oczach buduje się antypolska narracja” – mówiła w telewizji wPolsce24 Magdalena Ogórek. „Agentura niemiecka przesiąknęła polskie elity” – stwierdził w jej programie w poniedziałek wieczorem były minister edukacji Przemysław Czarnek. Mówił o działaniu obrzydliwym: „to jest bestialstwo antypolskie”. Powiedział też, że chce mu się wymiotować i wezwał polityków obozu rządzącego do protestu.

Od dwóch dni w sprawie wystawy głos zabrało też wielu innych polityków PiS. Na przykład Mariusz Błaszczak napisał na portalu X (dawniej Twitter):

„To jawna realizacja niemieckiej narracji, a prowadzą ją przecież instytucje, które powinny strzec polskiej pamięci historycznej. Tego rodzaju wystawy to próba przekłamania historii. „Nasi chłopcy” bronili Polski i ginęli od niemieckich dział, a nie zakładali mundury Wermachtu czy SS.

To nie jest tylko źle zorganizowana wystawa – to polityczna prowokacja i kolejny dowód, że „strażnicy pamięci” spod znaku Koalicji 13 grudnia realizują niemiecką agendę historyczną”.

Prawicę oburza zwłaszcza tytuł wystawy. W mediach społecznościowych trwa akcja, w ramach której pod hasztagiem „nasi chłopcy” pokazywane są zdjęcia m.in. bohaterów Powstania Warszawskiego.

16:46 14-07-2025

Prawa autorskie: US President Donald Trump shakes hands with NATO Secretary General Mark Rutte (L) as they meet in the Oval Office of the White House in Washington, DC on July 14, 2025. President Trump warned Russia on Monday that he will impose "very severe" tariffs against Moscow's remaining trade partners if it doesn't resolve its war in Ukraine within 50 days. (Photo by ANDREW CABALLERO-REYNOLDS / AFP)US President Donald ...

Trump potwierdza wielkie dostawy broni dla Ukrainy. I straszy Rosję cłami

W Białym Domu w obecności sekretarza generalnego NATO, Marka Rutte, prezydent USA potwierdził porozumienie dotyczące zakupu broni dla Ukrainy. USA będzie ją produkować, a Europa płacić i dostarczać na front

Co się wydarzyło

W poniedziałek 14 lipca 2025 Donald Trump potwierdził wcześniejsze doniesienia: do Ukrainy trafi wkrótce nowe uzbrojenie warte miliardy dolarów, w tym pociski i wyrzutnie systemu Patriot.

Trump zapowiedział, że broń zostanie szybko dostarczona na pole walki. Niektóre systemy mają dotrzeć do Ukrainy już w ciągu kilku najbliższych dni. Rutte dodał, że to rozwiązanie „może też oznaczać, że kraje będą błyskawicznie przekazywać sprzęt na Ukrainę, a Stany Zjednoczone” będą „uzupełniać ich zapasy”.

Prezydent USA podkreślił, że za broń zapłacą sojusznicy z NATO, a nie amerykańscy podatnicy.

„W skrócie: będziemy produkować najnowocześniejszą broń, a ona zostanie wysłana do NATO” – powiedział Trump podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte w Gabinecie Owalnym.

„To naprawdę duża sprawa” – skomentował Rutte.

Podczas rozmowy z dziennikarzami Trump wielokrotnie podkreślał, że to nie jest jego wojna, tylko wojna Bidena „i jego ludzi”.

W Gabinecie Owalnym padła też zapowiedź nowych ceł nałożonych na Rosję, jeśli wojna nie zakończy się w ciągu 50 dni.

Biały Dom poinformował, że jeśli do porozumienia nie dojdzie w tym czasie, Trump nałoży 100-procentowe cła na rosyjski eksport. Jednak znacznie bardziej dotkliwe dla Rosji mogą być tzw. sankcje wtórne, o których również mówił Trump. Obejmą one państwa trzecie kupujące rosyjskie towary. Brak sankcji wtórnych powodował, że Rosja wciąż mogła sprzedawać ropę naftową m.in. Chinom i Indiom.

„Putin mnie nie oszukał”

Trump odniósł się też do swoich rozmów z Putinem. Skarżył się, że podczas „bardzo przyjemnych” rozmów telefonicznych Putin wyraża chęć osiągnięcia porozumienia pokojowego, a później atakuje Ukrainę.

„Często rozmawiam z [Putinem] o zakończeniu tego konfliktu. I zawsze mówię: «Cóż, to była miła rozmowa». A potem lecą rakiety na Kijów albo inne miasto” – powiedział Trump. Przyznał, że taka sytuacja powtórzyła się ze cztery razy i w końcu uznał, że „rozmowy nic nie znaczą”.

„Nie chcę mówić, że on [Putin] jest zabójcą, ale to twardy facet. To zostało udowodnione przez lata. Oszukał wielu ludzi” – powiedział Trump, po czym wymienił kilku byłych prezydentów, których jego zdaniem Putin oszukał.

„Mnie nie oszukał. Ale powiem tak: w pewnym momencie trzeba sobie uświadomić, że same rozmowy to za mało. Liczy się działanie. Liczą się rezultaty. I mam nadzieję, że on to zrobi” – stwierdził prezydent USA.

Co powiedział Mark Rutte

Niemcy, Finlandia, Dania, Szwecja, Norwegia, Holandia i Kanada – te kraje wymienił Rutte, mówiąc o państwach, które chcą uczestniczyć w dozbrajaniu Ukrainy.

„Wszyscy chcą być częścią tego procesu. I to dopiero pierwsza fala. Będą kolejne. Dlatego będziemy działać poprzez struktury NATO, aby mieć jasność, czego potrzebują Ukraińcy, i na tej podstawie tworzyć pakiety wsparcia” – powiedział Rutte.

Jeszcze dziś minister obrony Niemiec Boris Pistorius ma się spotkać z sekretarzem obrony USA. Tematem ma być przekazanie Ukrainie systemów Patriot.

14:36 14-07-2025

Prawa autorskie: 10.07.2025 Jedwabne . Europosek Grzegorz Braun (c) podczas uroczystosci upamietnienia 84. rocznicy mordu na Zydach 10 lipca 1941 roku w stodole podczas drugiej wojny swiatowej, gdzie zostalo spalonych zywcem kilkuset Zydow . Uroczystosc byla zaklocana przez licznie zebranych protestujacych, ktorzy nie zgadzaja sie z ta wersja historii . Na polu obok pomnika poswieconego pomordowanym, zostala zorganizowana msza polowa w otoczeniu glazow, ktore tworza alternatywne miejsce pamieci . Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.pl *** Local Caption *** .10.07.2025 Jedwabne ...

IPN wszczął śledztwo po słowach Brauna o komorach gazowych w Auschwitz

Braunowi grozi grzywna lub kara pozbawienia wolności do trzech lat.

Co się wydarzyło

Instytut Pamięci Narodowej poinformował w poniedziałek 14 lipca 2025, że „prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie” wszczął śledztwo karne w sprawie publicznego zaprzeczania zbrodniom nazistowskim przez Grzegorza Brauna.

Chodzi o wypowiedź Brauna z wywiadu dla w radia ,,Wnet”. Braun powiedział: „Mord rytualny to fakt, a dajmy na to Auschwitz z komorami gazowymi to niestety fake. I kto o tym mówi, ten zostaje oskarżany o straszne rzeczy, odsądzany od czci i wiary”.

Śledztwo dotyczy publicznego zaprzeczania „zbrodniom ludobójstwa popełnionym w latach 1941–1944 przez funkcjonariuszy III Rzeszy Niemieckiej w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i obozie zagłady KL Auschwitz – Birkenau w Oświęcimiu, polegającym na dokonywaniu zabójstw obywateli polskich i obywateli innych krajów okupowanej Europy, głównie narodowości żydowskiej, z wykorzystaniem komór gazowych”.

Jak informuje IPN, postępowanie zostało wszczęte po rozpoznaniu zawiadomień złożonych przez Annę Marię Żukowską – przewodniczącą klubu parlamentarnego Lewicy, dr Piotra M.A. Cywińskiego – Dyrektora Państwowego Muzeum Auschwitz – Birkenau, Bartosza Staszewskiego – Prezesa Fundacji Basta „oraz po analizie materiałów z Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście–Północ w Warszawie”.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

12:23 14-07-2025

Prawa autorskie: 23.03.2025 Ozierany Male . Zapora metalowa , plot na granicy Polsko bialoruskiej . Straz Graniczna . Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.pl *** Local Caption *** .23.03.2025 Ozierany ...

Żołnierz miał strzelać na granicy do Afgańczyka. Kosiniak-Kamysz: „Zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców”

Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował doniesienia o żołnierzu, który miał bić Afgańczyka kolbą karabinu

Co się wydarzyło

Jak informuje RMF FM, „prokuratura Rejonowa Białystok-Północ wszczęła śledztwo w sprawie incydentu, do którego doszło 10 lipca na granicy z Białorusią. Śledczy sprawdzą, czy nie doszło tam do przekroczenia uprawnień przez polskiego żołnierza, który miał strzelać z broni gładkolufowej do Afgańczyka”.

Do zdarzenia doszło wieczorem około godz. 21 w czwartek pobliżu miejscowości Michałowo (Podlaskie). RMF podaje, że trzy osoby próbowały przeprawić się przez rzekę do Polski. Onet – że chodziło o grupę dziewięciu Afgańczyków. Mieli rzucać kamieniami w polskich żołnierzy w rejonie znaku granicznego nr 448.

Żołnierze twierdzą, że imigrant był agresywny i zaatakował jednego z mundurowych.

„W wyniku interwencji podjętej przez patrol żołnierzy siedmiu migrantów się wycofało. Dwóch migrantów, którym udało się przekroczyć granicę, wykazało się agresją w stosunku do żołnierzy, nadal rzucając kamieniami w kierunku patrolu, a jeden z nich zaatakował żołnierza z bliska” – opowiadał Onetowi mjr Błażej Łukaszewski, rzecznik WZZ Podlasie.

Źródło Onetu twierdzi, że w odpowiedzi żołnierz najpierw strzelał „gumowymi pociskami w stronę uciekającego Afgańczyka, a gdy ten upadł na ziemię, zaczął zadawać mu ciosy kolbą karabinu”.

„Agresywny migrant został zatrzymany przez Straż Graniczną, a żołnierzowi natychmiast udzielono pomocy medycznej i przetransportowano do szpitala” – powiedział w poniedziałek rzecznik WZZ Podlasie mjr Błażej Łukaszewski. Stwierdził, że zaatakowany żołnierz „bronił się wszystkimi możliwymi sposobami”.

Rzecznik Łukaszewski powiedział również, że „stan żołnierza jest stabilny, ale ze względu na silną opuchliznę oka i związane z tym problemy z widzeniem nie może on obecnie pełnić służby” – relacjonuje PAP. „Zgłoszenie ws. ataku na żołnierza przyjęła Żandarmeria Wojskowa, która obecnie prowadzi «dalsze postępowanie» w tej sprawie”.

Zdarzenie zarejestrował monitoring Straży Granicznej.

Do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

„Żołnierze strzegący wschodniej granicy robią wszystko, codziennie narażając życie u zdrowie, by chronić Polskę 🇵🇱 przed nielegalnymi migrantami. Tak też było 10 lipca niedaleko Michałowa. Pod gradem kamieni i agresji obrońcy granic zrobili wszystko, by zatrzymać najeźdźców. Zrobili to skutecznie. Żołnierze, dziękujemy za Waszą służbę!” – napisał na portalu X, dawniej Twitter.

09:47 14-07-2025

Prawa autorskie: US President Donald Trump speaks with the press upon arrival at Joint Base Andrews in Maryland on July 13, 2025 after attending the 2025 FIFA Club World Cup final at MetLife Stadium in East Rutherford, New Jersey. (Photo by Brendan SMIALOWSKI / AFP)US President Donald ...

Media: Trump ogłosi „agresywny” plan dostaw broni dla Ukrainy

Prezydent USA ma dziś ogłosić plan dozbrojenia Ukrainy. Plan ma obejmować również broń ofensywną

Co się wydarzyło

W niedzielę 13 lipca 2025 Donald Trump powiedział dziennikarzom, że Stany Zjednoczone wkrótce wyślą na Ukrainę pociski przechwytujące systemu Patriot. Trump podkreślił, że kraje europejskie „zapłacą nam 100 procent kosztów. To będzie dla nas interes”.

Do Kijowa w poniedziałek przybył specjalny wysłannik prezydenta Donalda Trumpa ds. Ukrainy i Rosji, emerytowany generał porucznik Keith Kellogg.

W poście opublikowanym na Telegramie Andrij Jermak — szef kancelarii prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego — zapowiedział, że planują z Kellogiem rozmowy na temat „obrony, wzmocnienia bezpieczeństwa, uzbrojenia, sankcji” i innych spraw, co ma być oznaką odnowionego wsparcia dla Ukrainy.

„Pokój poprzez siłę to zasada prezydenta USA Donalda Trumpa i popieramy to podejście” — napisał Jermak na Telegramie.

Dwa źródła amerykańskiego portalu Axios powiedziały, że „mają powody sądzić, iż plan może obejmować pociski dalekiego zasięgu, zdolne do rażenia celów głęboko na terytorium Rosji, w tym w Moskwie. Żadne ze źródeł nie wiedziało jednak o podjęciu ostatecznej decyzji.

«Trump jest naprawdę wściekły na Putina. Jutrzejsze ogłoszenie będzie bardzo agresywne» – powiedział senator Lindsey Graham (republikanin z Karoliny Południowej) w rozmowie z Axios”.

Trump ma ogłosić plan po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, które jest zaplanowane na poniedziałek w Waszyngtonie.

Jaki jest kontekst

Dwa tygodnie temu Donald Trump zaskoczył Ukrainę decyzją o wstrzymaniu dostaw broni do Kijowa. W niedzielę Trump przyjął zdecydowanie ostrzejsze stanowisko wobec prezydenta Rosji Władimira Putina, mówiąc dziennikarzom, że jest „rozczarowany” Putinem.

Kontekst podjęcia decyzji opisuje portal Axios:

„Jednym z kluczowych momentów była rozmowa telefoniczna z 3 lipca, podczas której Putin jasno dał do zrozumienia, że planuje eskalację wojny.

Putin zapowiedział, że w ciągu najbliższych 60 dni podejmie ponowną próbę zajęcia terytoriów aż do administracyjnych granic ukraińskich regionów, w których Rosja ma znaczące siły.

«On chce wziąć wszystko» – miał powiedzieć Trump prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi krótko po rozmowie z Putinem, według źródła posiadającego bezpośrednią wiedzę o sprawie.

W kolejnych dniach plan dostaw broni przeszedł z fazy pomysłu do konkretnego projektu”.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także: