Poza Benjaminem Netanjahu MTK chce aresztować byłego ministra obrony Izraela Jo'awa Galanta oraz lidera Hamasu Mohammeda Deifa. Chodzi o zbrodnie wojenne podczas wojny w Strefie Gazy
„Nie odejdziemy stąd. Palestyna to nasz dom, to kraj naszych ojców i naszych dziadków. Pozostanie nasza” – mówił na forum ONZ prezydent Palestyny Mahmud Abbas.
W swoim przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ 26 września Abbas powiedział o tragedii, której doświadczają mieszkańcy Strefy Gazy w związku z izraelską agresją. Podkreślił, że Izrael dopuszcza się na terenie Gazy zbrodni wojennych.
„Powstrzymajcie te zbrodnie. Powstrzymajcie zabijanie kobiet i dzieci. Powstrzymajcie ludobójstwo. Przestańcie wysyłać broń do Izraela. To szaleństwo nie może trwać. Cały świat jest odpowiedzialny za to, co się dzieje w Gazie i na Zachodnim Brzegu” – mówił Mahmud Abbas w pełnym emocji przemówieniu.
Prezydent Palestyny podkreślił, że od rozpoczęcia izraelskiej inwazji w Strefie Gazy zginęło ponad 40 tysięcy osób, a ponad 100 tysięcy zostało rannych. Kolejne dwa miliony zostało przesiedlonych.
„Setki palestyńskich rodzin zostało unicestwionych. Ponad 100 rodzin zostało całkowicie wymazanych z ewidencji ludności. Już nie istnieją” – powiedział.
Abbas podkreślił, że Izrael dąży do „całkowitego wysiedlenia Palestyńczyków z ziem okupowanych” i tym samym łamie postanowienia wszystkich rezolucji ONZ, które wskazują, że Palestyna ma prawo do istnienia w granicach sprzed 1967 roku.
Prezydent Palestyny uderzył też w Stany Zjednoczone, które już trzykrotnie wetowały na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ rezolucję wzywającą Izrael do zawieszenia broni.
„USA, największa demokracja na świecie (...) stanęły i powiedziały: nie, walki będą kontynuowane. Zrobiły to, używając weta. Co więcej, dostarczyły Izraelowi śmiercionośną broń, której ten użył do zabicia tysięcy niewinnych cywilów (...). To jeszcze bardziej zachęciło Izrael do kontynuowania agresji” – powiedział Abbas.
Dodał, że reprezentanci Palestyny wielokrotnie ostrzegali już na forum ONZ, że sytuacja na okupowanych ziemiach Palestyny grozi eksplozją. „Ta eksplozja nastąpiła” – powiedział prezydent Palestyny.
Prezydent Palestyny w bardzo zawoalowany sposób opisał jednak sytuację, która doprowadziła do wybuchu wojny w Strefie Gazy.
Izrael podjął decyzję o inwazji lądowej na Strefę Gazy po tym, jak 7 października 2023 roku kraj został zaatakowany przez palestyńskich terrorystów z Hamasu. W skoordynowanych i niezwykle brutalnych atakach na kilkadziesiąt miejscowości na południu Izraela zginęło niemal 1300 osób, a 250 zostało wziętych do niewoli.
Większość zakładników została zamordowana, część wciąż jest przetrzymywana na terenie Strefy Gazy.
O ile skala odpowiedzi Izraela na zamachy jest zupełnie nieadekwatna, co czyni ją bezprawną w świetle prawa międzynarodowego, to jednak Abbas w swoim przemówieniu o zamachach terrorystycznych przeprowadzonych przez Hamas mówił jedynie jako o „tym, co się wydarzyło” i nie zająknął się o sprawcach.
„Od początku [czyli od 7 października — red.] potępiłem zabijanie cywilów, kimkolwiek by oni nie byli, i bez względu na to, po czyjej stronie by się opowiadali” – powiedział prezydent Palestyny. Dodał, że „od początku żądał uwolnienia więźniów od wszystkich, którzy te osoby przetrzymywali”.
Wspomniał też, że po zamachach terrorystycznych wezwał Izrael do natychmiastowego powrotu do stołu negocjacyjnego i wdrożenia rozwiązania dwupaństwowego, ale rząd Izraela „zamiast pokierować się zdrowym rozsądkiem (...), wolał wykorzystać to, co się wydarzyło do rozpoczęcia pełnoskalowej, ludobójczej wojny w Gazie”.
„Izrael kontynuuje popełnianie zbrodni wojennych w Gazie” – powiedział Abbas.
Prezydent Palestyny przedstawił też pełną listę oczekiwań swojego rządu. Władze Palestyny domagają się:
Abbas zapowiedział też, że władze Palestyny chciałaby móc rozpocząć proces odbudowy Strefy Gazy, przeprowadzić wybory powszechne na wszystkich terenach Palestyny, w tym na terenie wschodniej Jerozolimy, oraz móc wdrożyć reformy celem budowy dobrze działających instytucji publicznych.
„Nie prosimy o więcej, ale nie zgodzimy się na mniej„ – powiedział w odniesieniu do roszczeń terytorialnych Palestyny, obejmujących Zachodni Brzeg, wschodnią Jerozolimę i Strefę Gazy. ”Jesteśmy gotowi przeprowadzić tam wybory i utworzyć palestyński rząd zgodnie z wynikami tych wyborów” – powiedział Abbas.
Podczas sprzątania po powodzi znaleziono dwa ciała
W czwartek wieczorem Policja poinformowała na portalu X: „Na terenie powiatu kłodzkiego oraz na terenie powiatu nyskiego podczas sprzątania okolicy po powodzi, ujawniono dwa ciała”.
Policja dodaje, że funkcjonariusze z Opola i policji dolnośląskiej wykonują tam czynności pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kłodzku i Prokuratury Rejonowej w Prudniku. Trwają m.in. czynności identyfikacyjne.
„Okoliczności śmierci wskazują, że może to być 8. i 9. ofiara, której śmierć nastąpiła na terenach dotkniętych powodzią” – stwierdza Policja w komunikacie w mediach społecznościowych.
Pomimo ogromnych wysiłków amerykańskich, francuskich i arabskich negocjatorów Izrael wciąż grozi rozpoczęciem inwazji lądowej na Liban. Liban ostrzega, że nie pozostanie bierny wobec izraelskiej agresji
Izrael nie zgodził się na zaproponowane przez USA, Francję, Arabię Saudyjską i Katar trzytygodniowe zawieszenie broni, w ramach którego zarówno Izrael, jak i operujący z terenu Libanu Hezbollah miałby zaprzestać ostrzałów sąsiada — donoszą amerykańskie media, w tym Bloomberg i Reuters.
„Nie będzie żadnego zawieszenia broni. Będziemy z całą siłą kontynuować walkę z organizacją terrorystyczną Hezbollah aż do zwycięstwa” – napisał na platformie X Izrael Katz, minister spraw zagranicznych Izraela.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu nie zabrał jeszcze oficjalnie głosu w tej sprawie, ale jak donosi Bloomberg, kancelaria Netanjahu poinformowała, że „siły obronne Izraela zostały poinstruowane, by kontynuować ostrzał Libanu” — informuje dziennik. Netanjahu ma w piątek 27 września przemawiać na forum ONZ.
Hezbollah nie poinformował oficjalnie, czy byłyby gotów przyjąć warunki zawieszenia broni, ale będący pośrednikiem w rozmowach minister gospodarki Libanu Amin Salam powiedział, że jego zdaniem po stronie Hezbollahu widać dużo „elastyczności”.
Także premier Libanu Nadżib Mikati kilkukrotnie wyraził nadzieję na zawieszenie broni.
Propozycję zawieszenia broni wypracowali amerykańscy, francuscy i saudyjscy negocjatorzy, którzy od początku eskalacji między stronami prowadzili rozmowy zarówno z Izraelem, jak i Libanem. W rozmowy zaangażowany był sekretarz stanu USA Anthony Blinken, premier Libanu Nadżib Mikati, jak i prezydenci: Joe Biden i Emmanuel Macron.
Negocjatorzy wezwali do „powstrzymania rozlewu krwi” i zapobieżenia ryzyku, że wymiana ognia zamieni się „w regularną wojnę”.
„Czas zawrzeć dyplomatyczne porozumienie, które umożliwi cywilom po obu stronach granicy bezpiecznie wrócić do domów” – napisali we wspólnym oświadczeniu.
Prezydent USA Joe Biden bardzo liczył na to, że uda się zawrzeć porozumienie. Jeszcze w środę 25 września mówił w wywiadzie z telewizją ABC: „Nie chcę przesadzać, ale jest możliwość, że jeśli poradzimy sobie z zawieszeniem broni w Libanie, będziemy w stanie przejść do negocjacji w sprawie Zachodniego Brzegu i Gazy” – mówił Biden.
Amerykański prezydent bardzo chce doprowadzić do całkowitego zawieszenia broni na Bliskim Wschodzie przed końcem swojej kadencji, a najlepiej przed listopadowymi wyborami prezydenckimi. Tocząca się wojna stawia w złym świetle nieumiejących sobie z nią poradzić Demokratów i jest wykorzystywana przez Donalda Trumpa w kampanii. Trump utrzymuje, że gdyby on rządził, byłby pokój.
Temat niebezpiecznej eskalacji na Bliskim Wschodzie jest gorącym tematem na trwającym właśnie szczycie ONZ w Nowym Jorku. Do zawieszenia ognia wezwali m.in. sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres oraz szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. Obaj domagają się przestrzegania rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ z 2006 roku, przyjętej w związku z wojną izraelsko-libańską.
Rezolucja, przyjęta głosami wszystkich członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, w tym Rosji i Chin, wzywa do całkowitego zaprzestania działań wojennych między Izraelem a Hezbollahem, wycofania sił izraelskich z Libanu oraz rozbrojenia Hezbollahu. Stanowi też, że w pasie 29 km na północ od granicy Izraela i Libanu może stacjonować jedynie wojsko libańskie i siły zbrojne ONZ.
Od poniedziałku w wymianie ognia między Izraelem a stacjonującym na terenie Libanu Hezbollahem zginęło już ponad 600 osób, a niemal sto tysięcy osób — zarówno na południu Libanu, jak i na północy Izraela musiało się ewakuować. Większość ofiar to libańscy cywile, ale we wtorkowym ataku rakietowym na Bejrut armia Izraela zabiła także dowódcę jednej z dywizji lotniczych Hezbollahu Mohammada Surura.
Izraelskie bomby spadają zarówno na południową, jak i środkową część kraju, w tym na stolicę Libanu. Izrael grozi rozpoczęciem lądowej inwazji celem likwidacji Hezbollahu. Liban ostrzega, że w obliczu ofiar cywilnych nie pozostanie bierny.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał apel osób głuchych do posłanek i posłów.
Podczas posiedzenia Sejmu marszałek Szymon Hołownia przekazał apel Polskiego Związku Głuchych. Jego przedstawiciele odwiedzili 26 września 2024 Sejm.
Głusi przypomnieli, że w niedzielę, żeby przypomnieć, że w najbliższą niedzielę 29 września obchodzimy Międzynarodowy Dzień Głuchych i Języka Migowego. Mieli też dwie prośby do marszałka i posłów.
Po pierwsze zwrócili uwagę, że gdy przychodzą do biur poselskich, żeby zrealizować swoje prawa obywatelskie, często nie ma tam tłumacza. Marszałek Hołownia obiecał sprawdzić, czy Kancelaria Sejmu może pomóc posłom zapewnić tłumaczy języka migowego.
„Druga rzecz łączy się z powodzią. Mówili, że nie ma metody wezwania pomocy przez osobę głuchą, która w sytuacji zagrożenia życia kogoś bliskiego, powodzi albo innego kataklizmu, nie jest w stanie wezwać pomocy, jest całkowicie ubezwłasnowolniona. Jako posłowie musimy się tym problemem zająć”.
Przedstawiciele Związku złożyli na ręce Marszałka Sejmu petycję „o problemach osób g/Głuchych i braku wsparcia finansowego ze strony kraju”.
PiS opublikował dziś spot, w którym podważa liczbę zmarłych z powodu powodzi. Tusk zareagował
Podczas gdy w Sejmie toczy się debata na temat specustawy powodziowej, w mediach społecznościowych trwa spór między PiS a premierem Donaldem Tuskiem.
Dzień po informacji rządu na temat powodzi i w dniu sejmowej debaty o specustawie powodziowej Prawo i Sprawiedliwość opublikowało 26 września 2024 w mediach społecznościowych spot. Zatytułowany jest „Donald Tusk zawiódł!”
W spocie pojawia się wielokrotnie powtarzany zarzut, że mimo wcześniejszych informacji o możliwych powodziach, Tusk powiedział 13 września 2024, że „prognozy nie są przesadnie alarmujące”. „Zbagatelizował zagrożenie i nie przygotował południowej Polski na nadchodzący kataklizm”.
„Wprowadził ludzi w błąd” – ogłasza wielkimi literami PiS.
PiS zarzuca premierowi, że nie ostrzegł Stronia Śląskiego, Kłodzka ani Nysy.
Spot kończy się zdaniem: „Wciąż nie wiemy, ile osób straciło życie, zostało rannych i ile jest zaginionych. Donald Tusk i jego rząd zawiódł”.
Janusz Kowalski, poseł PiS, który jest twarzą agresywnie negatywnego podejścia PiS do pomocy rządu w czasie powodzi, zapowiedział, że PiS ogłosi raport na temat działań rządu w czasie powodzi. Stwierdził, że „w normalnym państwie” Tuskowi groziłby Trybunał Stanu i zarzuty karne.
Premier zareagował na portalu X. „Politycy wypatrujący z nadzieją większej liczby ofiar powodzi to wyjątkowo obrzydliwy przykład zasady «po trupach do celu».
Rzad i premier wielokrotnie apelowali, żeby nie rozpowszechniać dezinformacji dotyczącej liczby ofiar. Donald Tusk zaznaczał, że te dane podaje policja i należy jej ufać.
Informacje organów państwa, że ofiar jest siedem, podważał również w rozmowie w RMF FM Krzysztof Bosak z Konfederacji.
W czwartek do wypowiedzi podważających oficjalne dane odniosła się Policja.
Cytujemy obszerny fragment komunikatu:
„Z całą stanowczością dementujemy nieprawdziwe informacje, dotyczące zgonów osób zaistniałych w związku z powodzią, które pojawiają się w przestrzeni medialnej. Przypominamy, że w tak tragicznej sytuacji związanej ze śmiercią osób, przekazywane publicznie informacje powinny być rzetelne i cechować się odpowiednią wrażliwością. Warto o tym pamiętać, aby nie tworzyć przestrzeni do kłamliwych spekulacji, zwłaszcza w tak delikatnej materii jak ludzkie życie.
Informujemy, że dotychczas ujawniono 7 zgonów osób, których okoliczności śmierci mogą wskazywać na to, że ich przyczyną było utonięcie. Każda z tych śmierci to rodzinna tragedia” – pisze Policja.