0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:46 25-03-2025

Prawa autorskie: Foto SAUL LOEB and Evgenia Novozhenina / AFPFoto SAUL LOEB and E...

Po rozmowach Rosja-USA w Rijadzie: możliwe cząstkowe zawieszenie broni na Morzu Czarnym

Według Białego Domu Rosja miała się zgodzić na cząstkowe zawieszenie broni obowiązujące wyłącznie na Morzu Czarnym. Ukraina też się na to zgadza – ale zaznacza swoje warunki

Według komunikatu Białego Domu po amerykańsko-rosyjskich rozmowach prowadzonych w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie, Rosja i Ukraina zgodziły się na zawieszenie broni obowiązujące wyłącznie na Morzu Czarnym. Ministerstwo obrony Ukrainy potwierdziło te informacje, zaznaczając jednak, że ewentualne wypłynięcie rosyjskich okrętów poza wschodnią część akwenu będzie oznaczało złamanie warunków tego cząstkowego, morskiego rozejmu.

„W takim przypadku Ukraina będzie miała pełne prawo do skorzystania z prawa do samoobrony.” – podkreśla komunikat ukraińskiego MON.

Biały Dom zadeklarował z kolei, że „Stany Zjednoczone pomogą przywrócić Rosji dostęp do światowego rynku eksportu produktów rolnych i nawozów, obniżyć koszty ubezpieczeń morskich i poprawić dostęp do portów i systemów płatności dla tego typu transakcji”.

Nadal nie obowiązuje natomiast cząstkowe zawieszenie broni, które miało dotyczyć ataków na obiekty energetyczne i infrastrukturalne. Komunikat Białego Domu podkreśla, że Rosja zgodziła się dalej pracować nad szczegółami tego porozumienia i dokumentami, które miałyby umożliwiać jego wykonywanie. To samo zadeklarowała już strona ukraińska.

Kreml nie wydał swojego raportu z przebiegu rozmów. Rzecznik Kremla Dymitr Pieskow stwierdził jedynie, że „Były to rozmowy techniczne, które bardzo zagłębiają się w szczegóły. Dlatego, oczywiście, treść tych negocjacji z pewnością nie zostanie upubliczniona”.

"Stany Zjednoczone będą nadal ułatwiać negocjacje między obiema stronami w celu osiągnięcia pokojowego rozwiązania, zgodnie z porozumieniami zawartymi w Rijadzie” – czytamy z kolei w komunikacie Białego Domu.

12:51 25-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Martyna Niecko / Agencja Wyborcza.plFot. Martyna Niecko ...

Szef rządu wysyła wiceministra spraw zagranicznych na przymusowy urlop

Donald Tusk zażądał od Radosława Sikorskiego wysłania Andrzeja Szejny na urlop do czasu wyjaśnienia sprawy kilometrówek i medialnych zarzutów dotyczących nadużywania alkoholu

Co się wydarzyło

„Sprawa głośna, przykra. Myślę, panie ministrze, że dobrze byłoby urlopować pana ministra [Andrzeja – przyp. red] Szejnę do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy. I nie mówię o kłopotach zdrowotnych, ale tam pojawiły się inne wątki. Nie jest moim zadaniem w tej chwili rozstrzygać o zasadności tych uwag, ale prosiłbym o urlopowanie wiceministra i pilne wyjaśnienie sprawy w każdym aspekcie" – tak zwrócił się premier Donald Tusk do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego podczas transmitowanej na żywo części posiedzenia rady ministrów. Wcześniej pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że premier może rozważać szybką dymisję Szejny.

Jaki jest kontekst

Kielecka prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie możliwych nieprawidłowości dotyczących biura poselskiego i rozliczeń tzw. kilometrówek Andrzeja Szejny, polityka Lewicy i wiceministra spraw zagranicznych. „Gazeta Wyborcza" i WP.pl pisały z kolei o problemach Szejny z alkoholem, które mogą kolidować z posiadanymi do niego certyfikatami dostępów do informacji niejawnych.

We wtorek rano Szejna tłumaczył się z tego na platformie X. Potwierdził, że „zmierzył się z problemem nadużywania alkoholu„ i zaznaczył, że jego „oświadczenie o terapii zostało zweryfikowane przez ABW. Zaręczał też, że „kilometrówki rozliczone są prawidłowo i zaakceptowane przez Kancelarię Sejmu RP”.

10:22 25-03-2025

Prawa autorskie: Hossam Shabat, fot: XHossam Shabat, fot: ...

Izraelska armia przyznała się do celowego zabicia palestyńskiego dziennikarza

Siły Obronne Izraela potwierdziły, że to one stoją za śmiercią Hossama Shabata, dziennikarza Al Jazeery.

Co się wydarzyło

Izraelska armia przyznała się na platformie X do celowego zabicia w Strefie Gazy palestyńskiego dziennikarza Hossama Shabata pracującego dla telewizji Al Jazeera. Według Sił Obronnych Izraela Shabat miał współpracować z Hamasem „pod przykrywką dziennikarza" – tak też izraelska armia uzasadnia jego likwidację. Brak niezależnego potwierdzenia tych oskarżeń.

„Al Jazeera Media Network stanowczo potępia zabójstwo Hossama Shabata, korespondenta Al Jazeera Mubasher, przez Izraelskie Siły Okupacyjne. Shabat został brutalnie zabity w ataku lotniczym na jego samochód w Dżabaliji. Hossam dołączył do dziennikarzy i korespondentów Network zabitych podczas trwającej wojny w Strefie Gazy, w tym Samera Abu Daqi, Hamzy Al-Dahdouha, Ismaila Al-Ghoula i Ahmeda Al-Louha." – napisała w oświadczeniu Al Jazeera.

Jaki jest kontekst

Hossam Shabat, dziennikarz Al Jazeery pracujący na terenie północnej części Strefy Gazy, został zabity w wyniku ataku z powietrza izraelskiej armii na jego samochód w poniedziałek 23 marca. Atak nastąpił w rejonie Dżabaliji

Tego samego dnia w podobny sposób w trakcie ataku Izraela na miasto Chan Junus zginął również dziennikarz Palestine Today Mohammad Mansour.

09:36 25-03-2025

Prawa autorskie: oliver contreras / AFP)oliver contreras / A...

Szef Pentagonu próbuje się wyprzeć, że wysłał dziennikarzowi tajne plany ataku na Hutich

Sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych nie przyznaje się, że złamał wszelkie zasady bezpieczeństwa, planując ściśle tajną operację wojskową na grupie w popularnym i ogólnodostępnym komunikatorze

Co się wydarzyło

Pete Hegseth, sekretarz obrony USA wbrew faktom zaprzeczył, jakoby wraz z innymi wysokimi urzędnikami administracji Donalda Trumpa podzielił się planami przeprowadzonego 15 marca ataku na działającą w Jemenie organizację terrorystyczną Hutich z Jeffreyem Goldbergiem, redaktorem naczelnym magazynu The Atlantic z niewiadomych przyczyn dodanym do grupy na popularnym komunikatorze, w której omawiano tę operację amerykańskiej armii. „Mówimy o oszukańczym i wysoce niewiarygodnym tak zwanym dziennikarzu, który zawodowo zajmuje się wielokrotnym rozpowszechnianiem oszustw […] To facet, który rozpowszechnia bzdury"- tak Hegseth próbował dyskredytować szefa jednego z najbardziej opiniotwórczych amerykańskich mediów.

Jaki jest kontekst

We wtorek Jeffrey Goldberg, redaktor naczelny magazynu The Atlantic opisał, jak został omyłkowo dodany do grupy na komunikatorze Signal, do której należeli również wiceprezydent Stanów Zjednoczonych JD Vance, sekretarz obrony Pete Hegseth oraz Michael Walz, doradca Donalda Trumpa ds bezpieczeństwa narodowego. Na grupie, wbrew wszelkim zasadom bezpieczeństwa, najwyżsi urzędnicy administracji Trumpa omawiali plan ataku na ruch Hutich, sojusz polityczno-militarny zajdyckich plemion Jemenu, uznawany przez USA za organizację terrorystyczną.

Goldberg poinformował, że jako członek tej grupy widział tajne plany armii USA dotyczące ataku na Hutich, obejmujące m.in. dane dotyczące użytej broni, cele i harmonogram. Goldberg poznał te informacje na dwie godziny przed atakiem na Hutich, który został przeprowadzony przez amerykańskie lotnictwo 15 marca. Na grupie J.D. Vance, Hegseth i Waltz dzielą się też swoją niechęcią do krajów Europy.

To, że redaktor naczelny „The Atlantic„ rzeczywiście został dołączony do grupy omawiającej na Signalu atak na Hutich zostało już potwierdzone przez Biały Dom, w tym rzecznika Rady Bezpieczeństwa Narodowego Briana Hughesa. W materiale „The Atlantic” znalazły się zaś zrzuty ekranu z tej konwersacji.

08:00 25-03-2025

Prawa autorskie: Mike Coppola/Getty Images/AFPMike Coppola/Getty I...

Laureat Oscara pobity przez osadników i zatrzymany przez izraelskie wojsko na Zachodnim Brzegu

Hamdan Ballal, jeden z czwórki reżyserów zwycięskiego dokumentu „Nie chcemy innej ziemi" został zaatakowany we własnym domu przez zamaskowanych napastników. Potem zabrali go żołnierze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia

Co się wydarzyło?

Do incydentu doszło w poniedziałek 24 marca 2025 w miejscowości Suseja niedaleko Hebronu, na terenie okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu. Według relacji świadków przekazanych przez The New York Times, Ballal (na zdjęciu drugi z prawej) spożywał iftar, posiłek podawany po zmierzchu podczas Ramadanu – miesiąca postu – kiedy do domów jego i jego sąsiadów wpadło 20 zamaskowanych osób, uzbrojonych w kamienie, kije oraz noże. Reżyser został dotkliwie pobity, ma obrażenia głowy i brzucha.

Obserwujący zdarzenie izraelski aktywista twierdzi, że próbował zaalarmować pobliski posterunek sił izraelskich, żołnierze jednak otoczyli dom Ballala i nie pozwolili mu przyjść Palestyńczykowi z pomocą. „Kiedy w końcu dostaliśmy się do środka, wszędzie było pełno krwi".

Żołnierze zabrali rannego, a także trzech innych mieszkańców ze sobą. Kilka godzin później Siły Obronne Izraela wydały oświadczenie, w którym twierdzą, że cała czwórka została zatrzymana w związku z obrzuceniem kamieniami samochodów izraelskich osadników przez „terrorystów". Według komunikatu napastnicy zaatakowali kamieniami również interweniujących żołnierzy.

Po południu 25 marca Ballal został wypuszczony.

Jaki jest kontekst?

Trzy tygodnie temu Hamdan Ballal odbierał w Los Angeles Oscara za najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny wraz z trójką współreżyserów – Palestyńczykiem i dwójką Izraelczyków. „Nie chcemy innej ziemi" opowiada o walce o ziemię pomiędzy Palestyńczykami i izraelskimi osadnikami na terytoriach zajętych przez Izrael podczas wojny 1967 roku i tylko częściowo administrowanych dziś przez Autonomię Palestyńską.

Suseja, podobnie jak palestyńskie osady Masafer Jatta, o których mówi film „Nie chcemy innej ziemi", jest miejscem, którego Palestyńczycy nie chcą oddać Izraelczykom. Według władz izraelskich w miejscowości znajduje się ważne stanowisko archeologiczne, dlatego chcą wysiedlić miejscową palestyńską ludność. W tej sprawie toczy się sądowa batalia, ale sprawy w swoje ręce przejmują izraelscy osadnicy i broniący się przed wysiedleniem Palestyńczycy.

Rząd premiera Netanjahu prowadzi od stycznia na Zachodnim Brzegu operację wojskową, której celem ma być wyeliminowanie palestyńskiego oporu. W jej konsekwencji już 40 tys. osób musiało opuścić swoje domy – to największa liczba uchodźców od 1967 roku w tym regionie.

Przeczytaj inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: