0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:37 08-08-2025

Prawa autorskie: Fot. Tobias SCHWARZ / AFPFot. Tobias SCHWARZ ...

Niemcy wstrzymują eksport broni do Izraela. Jest deklaracja kanclerza Merza

Niemcy wstrzymują eksport do Izraela broni, którą wojsko tego kraju mogłoby użyć w Strefie Gazy — poinformował w piątek w komunikacie kanclerz Friedrich Merz.

Co się wydarzyło

Niemcy uznały, że „coraz trudniej jest stwierdzić”, w jaki sposób podejście Izraela nadal służy celom takim jak samoobrona przed Hamasem i uwolnienie porwanych zakładników. W wydanym w piątek komunikacie kanclerz Friedrich Merz.

„W tych okolicznościach niemiecki rząd nie zatwierdzi żadnego eksportu sprzętu wojskowego, który mógłby zostać wykorzystany w Strefie Gazy, aż do odwołania”, dodał.

Przypomnijmy, że izraelski gabinet bezpieczeństwa z czwartku na piątek (7 sierpnia) zaakceptował wcześniej przedstawiony przez premiera Netanjahu plan przejęcia Gazy, ignorując przy tym ostrzeżenia Sił Obronnych Izraela (IFD), że operacja ta zagraża życiu pozostałych zakładników, a dodatkowo może wywołać katastrofę humanitarną.

Merz wezwał władze Izraela do „dalszych kompleksowych i zrównoważonych działań na rzecz sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy”, zauważając, że po zwiększeniu presji ze strony krajów europejskich podjęto pewne „pozytywne kroki”.

Berlin dotychczas zajmował ostrożne stanowisko w tej sprawie. Tradycyjnie łagodna polityka Niemiec wobec Izraela ma związek z ich świadomością historycznej odpowiedzialności za Holokaust. Rząd odmówił poparcia sankcji na szczeblu UE, w tym zawieszenia umowy stowarzyszeniowej między UE a Izraelem.

Jaki jest kontekst

Niemcy, po Stanach Zjednoczonych są drugim największym dostawcą broni dla Izraela. Zgodnie z danymi Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI), w latach 2020–2024 Niemcy odpowiadały za jedną trzecią całkowitego importu broni przez Izrael.

Jak informuje Eurcactiv, od października 2023 roku do maja 2024 roku Niemcy zgodziły się na dostawę broni i sprzętu wojskowego o wartości 485,1 mln euro do Izraela, jak ujawniło niedawno ministerstwo gospodarki w odpowiedzi na wniosek opozycji.

Większość eksportu broni z Niemiec w latach 2019–2023 dotyczyła obrony morskiej: fregaty stanowiły około 81 proc., a torpedy kolejne 10 proc. dostaw. Choć Niemcy dostarczyły również silniki do pojazdów opancerzonych, a niektóre fregaty były używane w wojnie w Strefie Gazy, decyzja Niemiec ma głównie charakter symboliczny.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

13:36 08-08-2025

Prawa autorskie: Ukraine's President Volodymyr Zelensky (L) shakes hands with Polish Prime Minister Donald Tusk as he visits Warsaw, Poland on January 15, 2025. (Photo by Sergei GAPON / AFP)Ukraine's President ...

Tusk po rozmowie z Zełenskim: „Zamrożenie konfliktu jest bliżej niż dalej”

"Przed chwilą zakończyłem długą rozmowę z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim — mówił przed południem premier Donald Tusk.

Co się wydarzyło

Tusk mówił, że rozmowa dotyczyła sytuacji na Ukrainie. „Są pewne sygnały, mam też taką intuicję, że być może zamrożenie konfliktu, nie chcę powiedzieć koniec wojny, ale zamrożenie konfliktu jest bliżej niż dalej” – oświadczył szef polskiego rządu.

„Prezydent Zełenski jest bardzo ostrożnym, ale jednak optymistą. Bardzo zależy stronie ukraińskiej na tym, aby Europa, w tym Polska, uczestniczyła w projektowaniu tego przyszłego zawieszenia broni, potem pokoju. Nam też na tym bardzo zależy, żeby w naszym regionie zapanował pokój, bo to będzie bardzo dobrze wpływało na nasze bezpieczeństwo (...) ale również na szanse inwestycyjne, bo wiadomo, że tam, gdzie jest wojna, tam jest o wiele mniej gotowości do inwestowania” – dodał.

O rozmowie z Tuskiem napisał też w serwisie X Wołodymyr Zełenski. Rozmowa dotyczyła nie tylko dążenia Polski i Ukrainy do pokoju, ale też wspólnej produkcji w zakresie przemysłu obronnego oraz wsparcia Ukrainy przez Polskę w procesie negocjacji z UE w sprawie ewentualnego członkostwa Ukrainy we Wspólnocie.

Zełenski w rozmowie telefonicznej poinformował Tuska o przebiegu niedawnej rozmowy z Donaldem Trumpem i przywódcami Europy. „Omówiliśmy dostępne opcje dyplomatyczne i zgodziliśmy się na koordynowanie działań we wspólnym europejskim interesie. Ukraina, Polska i inne europejskie kraje potrzebują silnych fundamentów swojego bezpieczeństwa i niepodległości. Wiarygodny pokój jest kluczowy dla wszystkich i jestem wdzięczny za gotowość do pomocy na drodze do niego” – napisał Zełenski.

Jaki jest kontekst

W lipcu prezydent USA dał Rosji 50 dni na zawarcie porozumienia w sprawie wojny w Ukrainie. Zapowiedział, że jeśli do tego nie dojdzie, nałoży sankcje na Rosję i wprowadzi cła na kraje importujące od niej ropę. W ubiegłym tygodniu Trump skrócił pierwotny termin, który miał upłynąć na początku września, do 8 sierpnia.

Pytany w czwartek o to, czy ultimatum dotyczące sankcji na Rosję wciąż obowiązuje, Trump odpowiedział, że zależy to od decyzji Putina.

Jak informują ukraińskie media, w nocy z czwartku na piątek Rosjanie przeprowadzili ataki w różnych częściach Ukrainy, w tym w obwodzie dniepropietrowskim.

W wyniku ataku w rejonie nikopolskim uszkodzony został budynek akademika, dwa budynki gospodarcze, dwa garaże oraz samochód. Zniszczone zostały też trzy domy; jeden z nich stanął w płomieniach, ale ogień szybko udało się ugasić.

Alarm powietrzny z powodu ataku dronów ogłoszono w nocy w wielu rejonach Ukrainy, a w obwodzie kijowskim oraz Odessie słychać było wybuchy. Do ataku Rosjanie użyli ponad 100 dronów; obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 82 cele.

Jak wynika z map projektu DeepState, który monitoruje sytuację na linii frontu, rosyjskie wojska przekroczyły rzekę Wołcza i zajęły pozycje w rejonie wsi Daczne w powiecie synelnykowskim obwodu dniepropietrowskiego.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

11:08 08-08-2025

Prawa autorskie: 25.07.2025 Warszawa Aleje Ujazdowskie 1/3, Kancelaria Prezesa Rady Ministrow, premier Donald Tusk podczas posiedzenia rzadu . To pierwsze posiedzenie gabinetu po rekonstrukcji rzadu . Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl25.07.2025 Warszawa ...

Jachty i sauny z KPO. Tusk: zero tolerancji dla tego typu praktyk

Premier Donald Tusk powiedział, że nie dopuści do marnowania funduszy z KPO. Podkreślił, że będzie domagał się szybkich działań, w tym cofnięcia środków, jeśli kontrola wykaże, iż jakiś wydatek był nieuzasadniony merytorycznie.

Co się wydarzyło

W mediach społecznościowych rozpętała się burza oskarżeń dotyczących sposobu wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. Internauci oraz politycy zwracają uwagę, że duża część dotacji przeznaczonej na sektor HoReCa została — ich zdaniem — na kuriozalne cele, takie jak jachty, sauny, ekspresy do kawy, mobilne domki czy solaria w pizzeriach.

Sektor HoReCa (hotelarstwo, gastronomia, catering) należał do najbardziej dotkniętych przez pandemię COVID-19. W odpowiedzi na kryzys, polski rząd uruchomił program wsparcia w ramach KPO, przeznaczając 1,2 miliarda złotych na dywersyfikację i modernizację działalności firm z tego sektora.

„Zrujnowali finanse państwa, nie potrafią zapewnić wpływów do budżetu, a teraz zobaczcie, co robią z pieniędzmi z KPO, które miały być przeznaczone na rozwój polskiej gospodarki. Zamiast ekonomicznego impulsu — gigantyczny skandal: jachty, solaria, imprezy plenerowe, ekspresy mobilne. Dostali wybrani, a kredyt spłacać będą wszyscy obywatele” – napisał w serwisie X prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Przedsiębiorcy składający wnioski o dofinansowanie tłumaczyli swoje decyzje dotyczące celów dotacji koniecznością „dywersyfikacji działalności”. Uważali, że dzięki takim inwestycjom, w przypadku kolejnej pandemii, będą mogli na przykład wynajmować zakupione za środki z KPO mieszkania lub łodzie.

Przykłady dofinansowanych projektów z KPO

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko wskazał podczas porannej konferencji, że informacje o nieprawidłowościach do kierownictwa MFiPR dotarły „kilka tygodni temu”. W związku z nieprawidłowościami z końcem lipca ze swojego stanowiska odwołana została poprzednia prezes PARP Katarzyna Duber-Stachurska – przekazał.

„Rzeczywiście jest tak, że gdy czytamy o wniosku o dofinansowanie na rozbudowę garderoby (...) to włos się jeży na głowie i rzeczywiście to wymagało reakcji” – mówił. "Naszą intencją jest to, żeby sprawdzić każdą złotówkę wydaną w ramach publicznych pieniędzy. Nie ma pozwolenian na nieprawidłowe wykorzystywanie środków publicznych i funduszowe cwaniactwo – mówił dalej.

Do sprawy pomocy z KPO odniósł się premier Donald Tusk podczas swojego wystąpienia w Łebie. Poinformował, że w drodze do Łeby rozmawiał z minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, odpowiedzialną za realizację KPO. „Dowiedziałem się, że o nieprawidłowościach czy możliwych nieprawidłowościach, albo niechlujności czy czasami głupio rozdawanych środkach, ministerstwo pani Pełczyńskiej-Nałęcz wiedziało już od pewnego czasu” – mówił Tusk.

„Będę chciał, jak najszybciej, aby kontrola doprowadziła do rzetelnej oceny każdej wydanej złotówki z tytułu tego projektu. Tam, gdzie ten wydatek był nieuzasadniony merytorycznie, będę oczekiwał szybkich decyzji włącznie z odebraniem środków, tam, gdzie one zostały ewidentnie nadużyte” – dodał szef rządu.

„Zero tolerancji dla tego typu praktyk” – podkreślił.

Jaki jest kontekst

Wnioski o dofinansowanie w ramach KPO składano latem 2024 roku, w ramach naborów ogłaszanych przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP) oraz inne instytucje realizujące komponenty KPO. Największą popularnością cieszył się program „Inwestycje w MŚP – Wzornictwo przemysłowe dla HoReCa”, który wzbudził ogromne zainteresowanie przedsiębiorców z branży gastronomicznej, hotelarskiej i turystycznej.

Niektóre przykłady sugerują, że proces składania wniosku był nadzwyczaj prosty, a w niektórych przypadkach w ogóle nie wymagano uzasadnienia.

Jak podał Jan Szyszko, PARP w otwartym konkursie wybrała pięciu operatorów regionalnych, którzy są odpowiedzialni za wybór ostatecznych beneficjentów z branży gastronomiczno-hotelarskiej. W ośrodkach prowadzone będą kontrole, tak by sprawdzić „każdą złotówkę” wydaną w ramach tej inwestycji.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

09:15 08-08-2025

Prawa autorskie: Russian President Vladimir Putin (R) and US President Donald Trump shake hands before a meeting in Helsinki, on July 16, 2018. (Photo by Brendan Smialowski / AFP)Russian President Vl...

Ultimatum Trumpa dla Rosji dobiega końca. Co zrobi Putin?

Prezydent USA, Donald Trump, wyznaczył Rosji termin do 8 sierpnia na zgodę na zawarcie rozejmu w Ukrainie. W przeciwnym razie zapowiedział nałożenie sankcji oraz ceł wtórnych. W czwartek Trump stwierdził, że to, czy termin wciąż obowiązuje, zależy od decyzji Władimira Putina.

Co się wydarzyło

W lipcu, jak informuje PAP, Trump dał Rosji 50 dni na zawarcie porozumienia w sprawie wojny w Ukrainie. Ostrzegł, że jeśli do niego nie dojdzie, nałoży sankcje i wprowadzi cła na państwa kupujące od Rosji ropę. W zeszłym tygodniu amerykański prezydent skrócił termin ultimatum, które pierwotnie miało wygasnąć na początku września — do 8 sierpnia.

Wśród działań, które administracja Trumpa może podjąć wobec Rosji, znajdują się sankcje przeciwko tzw. flocie cieni, wykorzystywanej przez Rosjan do transportu ropy. Dodatkowe sankcje wobec tej floty są postrzegane jako łatwy pierwszy krok w obciążeniu Rosji kosztami za jej agresję.

Do krajów, które importują ropę z Rosji należą m.in. Indie. Prezydent USA już nałożył 25-procentowe cła na ten kraj i ostrzegł, że inne państwa, w tym Chiny, mogą zostać objęte podobnymi sankcjami.

W tym tygodniu Trump przyznał, że decyzja o nałożeniu sankcji i ceł na Rosję oraz jej partnerów handlowych zależy od wyników środowych rozmów jego wysłannika, Steve'a Witkoffa, w Moskwie. Po rozmowach prezydent ocenił, że były bardzo owocne i przyniosły znaczące postępy.

Co na to Rosja? „Nie jest jasne, czy Putin zgodzi się na ultimatum Trumpa, ani czy Kreml uzna groźbę sankcji za wystarczająco wiarygodną, by znacząco zmienić swoją kampanię wojskową. Putin może zaproponować częściowe zawieszenie broni, obejmujące wstrzymanie ataków rakietowych i dronowych, które Rosja nasiliła w ostatnich miesiącach (...)” – napisał „Time”.

Taki rozejm nie powstrzymałby jednak Rosjan przed dalszymi postępami na wschodzie Ukrainy. Według agencji Reutera, która powołała się na źródła zbliżone do Kremla, Putin nie zamierza się ugiąć. Na Kremlu — jak dodał serwis — istnieje świadomość, że sankcje będą „bolesne oraz nieprzyjemne”.

W otoczeniu Putina ma też panować sceptycyzm, czy Trump w ogóle zdecyduje się sięgnąć po sankcje, bo — jak przekazało jedno ze źródeł – „wcześniej już groził, a potem nie podejmował działania lub zmieniał zdanie”.

Trump informował również, że możliwe jest jego spotkanie z Władimirem Putinem, a następnie rozmowy trójstronne z udziałem także Zełenskiego.

Spotkanie jest zaplanowane na przyszły tydzień, o czym informował „The New York Times”. W czwartek doradca Putina, Jurij Uszakow, potwierdził, że osiągnięto porozumienie w sprawie spotkania Trumpa i Putina. Uszakow dodał, że nie jest jeszcze jasne, jak długo potrwają przygotowania.

Gdzie odbędzie się spotkanie?

  • Miejsce spotkania nie zostało jeszcze ujawnione. Uszakow poinformował, że lokalizacja została już wybrana, ale zostanie ogłoszona później. W czwartek Putin zasugerował, że Zjednoczone Emiraty Arabskie mogą być odpowiednim miejscem dla rozmów.

Czy zaproszono Zełenskiego?

  • Nie na to spotkanie. Trump zamierza najpierw porozmawiać z Putinem samodzielnie, a później zorganizować spotkanie trójstronne z udziałem zarówno Putina, jak i Zełenskiego. Uszakow poinformował, że wysłannik Trumpa, Steve Witkoff, poruszył możliwość spotkania trójstronnego z Zełenskim podczas swoich rozmów z Putinem w Moskwie w środę, jednak Moskwa nie odpowiedziała na tę propozycję.

Jaki jest kontekst?

Ultimatum wygasa tydzień po tym, jak Trump nakazał rozmieszczenie dwóch okrętów podwodnych z napędem nuklearnym w „odpowiednich rejonach” w odpowiedzi na groźby byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.

W czwartek, zapytany o to, czy piątkowe ultimatum dotyczące sankcji wobec Rosji wciąż obowiązuje, Trump odpowiedział, że „to będzie zależało” od Putina.

Prezydent USA w trakcie kampanii wyborczej obiecywał zakończenie wojny w Ukrainie w ciągu 24 godzin po objęciu urzędu. Po wygranej w wyborach w listopadzie 2024 r. i objęciu funkcji prezydenta, wyrażał już mniej ambitne zapowiedzi. Podczas swojej inauguracji 20 stycznia zapowiedział, że będzie dążył do jak najszybszego zakończenia wojny.

Z kolei Putin chce zyskać na czasie. Przywódca Rosji już wcześniej, w maju, odrzucił propozycję bezwarunkowego zawieszenia broni. Rosyjskie siły posuwają się naprzód na linii frontu, letnia ofensywa może zbliżyć Putina do osiągnięcia wyznaczonych celów na tyle, że negocjacje jesienią będą dotyczyć zupełnie czego innego.

Czytaj więcej tekstów OKO.press

Przeczytaj także:

06:18 08-08-2025

Prawa autorskie: Israel's Prime Minister Benjamin Netanyahu speaks during an event at the Waldorf Astoria Hotel in Jerusalem on July 27, 2025. (Photo by GIL COHEN-MAgencja GazetaEN / AFP)Israel's Prime Minis...

Armia izraelska wejdzie do miasta Gaza. Jest decyzja

Podczas nocnego (7/8 sierpnia) posiedzenia gabinetu Benjamina Netanjahu zapadła decyzja o wejściu wojsk izraelskich do miasta Gaza

Co się wydarzyło?

„Izraelski gabinet bezpieczeństwa zatwierdził propozycję premiera Benjamina Netanjahu dotyczącą okupacji miasta Gaza, poinformował wysoki rangą urzędnik izraelski” – poinformował w nocy z 7 na 8 sierpnia portal Axios.

Decyzja zapadła po 10 godzinach obrad. Ma być pierwszym etapem okupacji całej Strefy Gazy. Gabinet bezpieczeństwa zatwierdził propozycję premiera dotyczącą pokonania Hamasu. IDF (Siły Obronne Izraela) przygotuje się do przejęcia kontroli nad miastem Gaza, jednocześnie udzielając pomocy humanitarnej ludności cywilnej poza strefami walk" – poinformowało biuro premiera Izraela w oświadczeniu, cytowane przez Axios. Izrael miał też wydać nakaz opuszczenia terenu Palestyńczykom ze Strefy Gazy.

Przeciwko tej decyzji miał być szef sztabu Sił Obronnych Izraela, Ejal Zamir. Taka operacja, zdaniem Zamira, zagrozi zakładnikom oraz obarczy Izrael odpowiedzialnością za Palestyńczyków w Strefie Gazy.

Dodatkowo podczas obrad przyjęto pięć warunków, których spełnienie zakończy wojnę w Gazie:

  • Rozbrojenie Hamasu,
  • Powrót wszystkich zakładników – zarówno żywych, jak i zmarłych
  • Demilitaryzacja Strefy Gazy.
  • Utrzymanie pełnej izraelskiej kontroli bezpieczeństwa nad Strefą Gazy nawet po zakończeniu wojny
  • Ustanowienie alternatywnego rządu cywilnego, który nie będzie ani Hamasem, ani Autonomią Palestyńską.

W czwartek 7 sierpnia Izraelczycy protestowali przeciwko tej decyzji.

Jaki jest kontekst?

5 sierpnia izraelskie media podały, że premier Izraela Benjamin Netanjahu zdecydował o pełnej okupacji Strefy Gazy. Obecnie Izrael i tak uważa niemal 90 proc. Strefy Gazy za strefę, na której prowadzone są działania wojenne lub objętą nakazami ewakuacji.

Tymczasem sytuacja w Strefie Gazy, zamieszkanej przez ok. 2 mln ludzi, jest dramatyczna. Izrael odcina dostawy żywności i pomocy humanitarnej do dotkniętej głodem strefy. Od czerwca dystrybucją żywności do Strefy Gazy zarządza Gaza Humanitarian Foundation, prywatna amerykańska fundacja wspierana przez izraelskie wojsko. Wcześniej robiły to agendy ONZ.

23 lipca ponad sto organizacji międzynarodowych podpisało list, w którym jasno stwierdza, że w Strefie Gazy mamy do czynienia z powszechnym głodem, a winnym tego stanu jest Izrael. Pod listem podpisali się m.in. Lekarze bez Granic, Oxfam czy Amnesty International.

W liście czytamy:

„Lekarze zgłaszają rekordowe liczby przypadków ostrego niedożywienia, szczególnie wśród dzieci i osób starszych. Rozprzestrzeniają się choroby takie jak ostra biegunka wodnista, rynki są puste, śmieci się gromadzą, a dorośli padają na ulicach z głodu i odwodnienia. Dystrybucja pomocy w Gazie wynosi średnio tylko 28 ciężarówek dziennie, co jest zdecydowanie niewystarczające dla ponad dwóch milionów ludzi, z których wielu od tygodni nie otrzymało pomocy”.

Więcej o tym w OKO.press:

Przeczytaj także: