0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fadel ITANI / AFPFadel ITANI / AFP

Dzień na żywo. Inwazja Izraela na Liban

Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację lądową w południowym Libanie. Według wojskowych operacja ma „ograniczony charakter" i ma na celu eliminację infrastruktury militarnej Hezbollahu

Google News

15:18 05-08-2024

Prawa autorskie: Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Cezary Aszkielo...

Złota alga i martwe ryby w Kanale Gliwickim. Wraca zagrożenie dla Odry

Problem sprzed dwóch lat powraca – złota alga wypuszcza toksyny, a na brzegu pojawiają się martwe ryby.

W Kanale Gliwickim stwierdzono obecność złotej algi i martwych ryb. To miejsce, od którego rozpoczęła się katastrofa odrzańska z 2022 roku, kiedy w całej rzece życie straciły miliony tych zwierząt. Zgadza się również źródło problemów w wodzie – czyli złota alga, która również dwa lata temu zatruła rzekę swoim zakwitem i wyrzutem toksyn. Dostały się one również do jeziora Dzierżno Duże na Górnym Śląsku, tak samo jak Odra połączonym z Kanałem. Wydany został zakaz kąpieli w tym zbiorniku.

Sprawą zajmuje się wiceministra klimatu Urszula Zielińska. Rząd zapowiada powołanie międzyresortowego zespołu, który wypracuje rozwiązania dla Odry.

Rozwojowi złotej algi sprzyjają wysokie temperatury, a także wysokie zasolenie wody. Do rzeki regularnie trafiają zrzuty zasolonej i zanieczyszczonej wody z kopalń i przemysłu.

„Wody jest coraz mniej, temperatura rośnie, a spółki górnicze wciąż w świetle prawa zrzucają solankę do rzeki. O ograniczenie słonych zrzutów zabiegamy na najróżniejsze sposoby już od dwóch lat, ale konkretne rozwiązania proponowane przez ekspertki i ekspertów trafiają na chaos kompetencyjny instytucji rządowych” – mówiła w zeszłym roku Maria Włoskowicz, prawniczka z Fundacji Frank Bold, wzywając władze do działania.

Wciąż obowiązuje tzw. specustawa odrzańska w uchwalonej przez rząd PiS wersji. Zakłada ona dużej inwestycje w regulacje rzeki, co dodatkowo pogorszy sprawę. Chodzi między innymi o betonowanie brzegów i budowę stopni wodnych.

14:11 05-08-2024

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzalek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzale...

Metr sześcienny wody z kranu za złotówkę. Rząd zapowiada zmiany w naliczaniu rachunków

Rząd chce, by sporo mniej zapłacili oszczędni odbiorcy wody, a wyższe rachunki dostali ci, którzy zużywają jej więcej.

Złotówkę ma kosztować pierwszy tysiąc litrów zużytej wody. Taką zmianę zapowiada ministerstwo infrastruktury. Zmiana ma dotyczyć nie tylko gospodarstw domowych, ale i restauracji, hoteli czy kawiarni. Wiceminister infrastruktury Przemysław Koperski przekazał tą wiadomość na antenie Polskiego Radia 24. „Aby Polacy praktycznie wszędzie mieli dostęp do bezpłatnej wody pitnej. Podobnie jak to jest w innych miejscach w Europie” – mówił Koperski o nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę oraz zbiorowym odprowadzaniu ścieków.

„Chcemy w sierpniu zakończyć uzgodnienia międzyresortowe i przeprowadzić na ten temat rozmowy z samorządami. Jestem przekonany, że jest szansa, żeby projekt nowelizacji późną jesienią trafił do Sejmu” – stwierdził wiceszef resortu infrastruktury.

W projekcie zmian jest jednak haczyk. Ma on zachęcać do oszczędzania, a zużywający powyżej 3 metrów sześciennych zapłacą więcej. „Jeżeli ktoś zużywa powyżej trzech metrów sześciennych na osobę, musi być przygotowany na wyższe rachunki, bo cały system musi się bilansować. Ci, którzy nie podchodzą w sposób oszczędny do korzystania ze wspólnych zasobów wodnych, będą musieli zapłacić więcej” – zapowiadał Koperski.

13:20 05-08-2024

Prawa autorskie: Munir UZ ZAMAN / AFPMunir UZ ZAMAN / AFP

Premier Bangladeszu składa rezygnację i ucieka z kraju

Premier Bangladeszu Sheikh Hasina Wajed złożyła rezygnację i uciekła z kraju na skutek wielotygodniowych i krwawych protestów przeciwko jej rządom. Podczas brutalnie tłumionych demonstracji zginęło już co najmniej 250 osób, a tysiące zostało rannych.

Hassina, która rządziła krajem od 2009 roku, w styczniu wygrała czwarte z rzędu wybory parlamentarne, co do których opozycja miała poważne wątpliwości, że były sfałszowane. Hassina stoi na czele centrolewicowej Ligi Ludowej (Awami League, AL), partii, która oskarżana jest o potężną korupcję, zawłaszczenie państwa, brutalne łamanie praw człowieka i oszustwa wyborcze.

Jak donosi Reuters, w efekcie wielotygodniowych i najbardziej krwawych w historii kraju protestów antyrządowych, w poniedziałek 5 sierpnia premier Bangladeszu złożyła urząd i wraz z siostrą, na pokładzie helikoptera, udała się do Indii. Protesty zaczęły się po tym, jak w połowie lipca rząd ogłosił nowe zasady zatrudnienia na posadach w instytucjach państwowych, który ograniczałyby i tak fikcyjny dostęp do tych stanowisk dla zwolenników opozycji.

Tymczasowo władzę w kraju przejęła armia, a jej główny dowódca Zaman zapowiedział, że wkrótce, we współpracy ze wszystkimi partiami opozycji oraz prezydentem Mohammedem Shahabuddinem Chuppuą, zostanie powołany tymczasowy rząd techniczny.

„Kraj przechodzi okres rewolucji”, powiedział szef armii, cytowany przez agencję Reuters. „Obiecuję wam wszystkim, że wymierzymy sprawiedliwość władzy za wszystkie morderstwa i niesprawiedliwość. Prosimy o wiarę w armię tego kraju” – powiedział.

Jak przy okazji styczniowych wyborów parlamentarnych w Bangladeszu pisał Polski Instytut Studiów Międzynarodowych, Bangladesz zajmuje 73. miejsc w rankingu demokracji magazynu „The Economist” – nie jest to demokracja, lecz system hybrydowy. Organizacje broniące praw człowieka od lat wskazują na pogarszający się stan demokracji w tym 165-milionowym kraju, przypadki zabójstw pozasądowych, zaginięcia aktywistów, aresztowania i zastraszanie przeciwników politycznych AL. Wśród zarzutów pojawia się też wykorzystywanie systemu sprawiedliwości do ataków na dziennikarzy i obrońców praw człowieka, cenzura oraz ograniczanie przestrzeni do wypowiedzi i krytyki władz.

W rankingu wolności prasy z 2023 r. przygotowywanym przez organizację Reporterzy bez granic, Bangladesz zajął 163. miejsce na 180 państw.

12:32 05-08-2024

Prawa autorskie: 13.10.2023 Krakow , Rynek Glowny . Spotkanie podsumowujace kampanie wyborcza Aleksandra Miszalskiego z Koalicji Obywatelskiej . Na zdjeciu flaga polska i flaga Unii Europejskiej . fot. Konrad Kozlowski / Agencja Wyborcza.pl13.10.2023 Krakow , ...

Jakie wydarzenia historyczne budzą w nas największą dumę? [SONDAŻ]

Badanie pokazuje, że dumni jesteśmy przede wszystkim z wydarzeń, które były sukcesami oraz uwidacznia podział na „dwie Polski w polityce historycznej”.

Przy okazji obchodów 80. rocznicy Powstania Warszawskiego pracownia badawcza IBRiS przeprowadziła na zlecenie „Rzeczpospolitej” badanie opinii, w którym zapytała respondentów o to, jakie wydarzenia z historii Polski budzą w nich największą dumę.

Okazało się, że najczęściej wskazywanym wydarzeniem jest odzyskanie przez Polskę niepodległości w 2018 roku — na to wydarzenie wskazało aż 30,6 proc. badanych. Drugim najczęściej budzącym dumę wydarzeniem jest wybór Karola Wojtyły na papieża w 1978 r. (19,7 proc.).

Na kolejnych miejscach tej listy znalazło się wejście Polski do UE i NATO (16,2 proc.), transformacja ustrojowa po 1989 r. (12,2 proc.), powstanie Solidarności, w tym Porozumienia Sierpniowe 1980 r. (7,9 proc.) oraz bitwa pod Grunwaldem 1410 r. (5,7 proc.).

Odnotowano bardzo ciekawe różnice w elektoratach partyjnych.

Otóż wydarzeniem budzącym największą dumę wśród wyborców PiS i Konfederacji było odzyskanie niepodległości oraz wybór Karola Wojtyły na papieża, dla elektoratu obecnych partii rządzących dużo większe znaczenie ma wejście Polski do UE i NATO. Marcin Duma, prezes IBRiS, tak skomentował wyniki: „badanie pokazuje, że mamy dwie Polski w polityce historycznej”: obóz liberalno-demokratyczny oraz obóz konserwatywny, dla którego kluczowe jest „zespolenie z Kościołem katolickim”.

Co ciekawe, tylko 3,3 proc. badanych jako wydarzenie budzące największą dumę wskazało Powstanie Warszawskie z 1944 r. O interpretację tego wyniku „Rzeczpospolita” zapytała prof. Antoniego Dudka, politologa:

„Moim zdaniem ten sondaż pokazuje, że Polacy są świadomi tego, że politycy prezentują fałszywą wiedzę na temat powstania. Nie wymagajmy od ludzi, aby byli dumni z klęski. Ja uważam, że 1 sierpnia o godz. 17 syreny powinny wyć przede wszystkim z uwagi na pamięć o tych, którzy zginęli, bowiem polscy przywódcy nie zdali wtedy egzaminu” – powiedział politolog.

11:17 05-08-2024

Prawa autorskie: Roland Lloyd Parry / AFPRoland Lloyd Parry /...

Zamieszki w Wielkiej Brytanii. „To nie protesty, to skrajnie prawicowy bandytyzm”

„Do tych, którzy czują się celem ataków ze względu na kolor skóry lub wiarę: wiem, jak przerażające to musi być. Chcę, abyście wiedzieli, że ten brutalny tłum nie reprezentuje naszego kraju” – powiedział premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer w reakcji na antyimigranckie zamieszki, które trwają w Wielkiej Brytanii.

Od sześciu dni w kilku miastach Wielkiej Brytanii trwają brutalne zamieszki napędzane fałszywymi informacjami, jakoby nożownik, który w poniedziałek 29 lipca zamordował trójkę dzieci, a ośmioro i dwóch nauczycieli ranił, był imigrantem, który dopiero co przybył do Wielkiej Brytanii.

„To nie protesty, to skrajnie prawicowa bandyterka” – powiedział w niedzielę 4 sierpnia w wystąpieniu prasowym Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii. Brutalne zamieszki od wtorku 30 sierpnia przetaczają się przez kolejne miasta Wielkiej Brytanii: Londyn, Rotherham, Middlesbrough, Liverpool, Bolton oraz Belfast.

Zamieszki wybuchły po brutalnym ataku nożownika na szkołę tańca w małym miasteczku Merseyside obok Liverpoolu. 17-letni napastnik wtargnął do sali, w której odbywały się zajęcia z tańca dla dzieci. Trzy dziewczynki zginęły na miejscu, ośmioro dzieci oraz dwójka dorosłych zostali ciężko ranni.

Zamieszki wybuchły po tym, jak w mediach społecznościowych zaczęły rozprzestrzeniać się fałszywe informacje o tym, że napastnik jest imigrantem, który dopiero co przybył do Wielkiej Brytanii łodzią. Celem ataków stały się hotele dla uchodźców, meczety oraz biznesy osób, które wydają się być uchodźcami. Uczestnicy zamieszek podpalają samochody, demolują sklepy i lokale usługowe. W Rotherham i Tamworth zaatakowali hotele, w których mieszkają osoby ubiegające się azyl, w Middlesbrough oraz Southport meczety, w Merseyside podpalono bibliotekę. W Belfaście chcieli zaatakować Centrum Muzułmańskie, ale policja powstrzymała marsz.

Policja aresztowała już ponad 420 osób. W starciach z bojówkarzami rannych zostało już ponad 50 policjantów. Policja alarmuje, że uczestnicy zamieszek to głównie działacze i zwolennicy skrajnej prawicy, nacjonaliści i rasiści. W wielu miejscach bojówkarze napotykają na swojej drodze kontrmanifestacje w obronie imigrantów.

Aby uspokoić zamieszki, policja ujawniła dane 17-letniego sprawcy. To urodzony w Wielkiej Brytanii syn imigrantów z Rwandy.

„Nie miejcie wątpliwości. Ci, którzy brali udział w tej przemocy, stawią czoła pełnej mocy prawa. Policja będzie dokonywać aresztowań, pojawią się zarzuty i wyroki skazujące. Gwarantuję, że ci, którzy brali udział w zamieszkach — czy to bezpośrednio, czy podżegając do przemocy w internecie, pożałują swoich działań” — powiedział w niedzielę 4 sierpnia w wystąpieniu prasowym Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii.

Premier podkreślił, że „wszyscy ludzie w tym kraju mają prawo do bezpieczeństwa”. Potępił „bezpodstawne ataki na społeczności muzułmańskie, meczety, nazistowskie saluty na ulicy, ataki na policję, bezmyślną przemoc i rasistowską retorykę”. Stramer podkreślił też, że nie będzie stronił od „nazywania tego tym, czym jest”: „To nie żadne protesty, to skrajnie prawicowy bandytyzm” – powiedział.

„Do tych, którzy czują się celem ataków ze względu na kolor skóry lub wiarę: wiem, jak przerażające to musi być. Chcę, abyście wiedzieli, że ten brutalny tłum nie reprezentuje naszego kraju (...). Przestępstwo to przestępstwo i ten rząd się z nim rozprawi” – powiedział Stramer.

Na poniedziałek premier oraz ministra spraw wewnętrznych Yvette Cooper zwołali nadzwyczajne spotkanie z szefami brytyjskiej policji — donosi Reuters. W wielu miastach działają też sztaby kryzysowe. Rząd rozważa zaangażowanie armii dla wsparcia sił policyjnych.