Wewnętrzne prawybory w Koalicji Obywatelskiej wygrał Rafał Trzaskowski i to on będzie kandydatem KO na prezydenta RP w wyborach w maju 2025 r.
"Musimy mieć wspólną tarczę obrony powietrznej dla całej Europy, tak jak proponowali Mitsotakis i Tusk” – powiedziała Ursula von der Leyen podczas debaty kandydatów na przewodniczącego Komisji Europejskiej.
„Europa będzie bezpieczna tak długo, jak długo bezpieczne jest niebo nad nią” – napisali premierzy Polski i Grecji w liście do szefowej Komisji Europejskiej. Donald Tusk i Kyriakos Mitsotakis przekonują, że Europa potrzebuje nowego flagowego programu europejskiej tarczy obrony powietrznej.
W jego ramach UE zbudowałaby kompleksowy system obrony powietrznej chroniący Unię przed „wszystkimi nadchodzącymi zagrożeniami”, takimi jak samoloty, rakiety i drony — informuje PAP, który dotarł do treści listu.
Urusula von der Leyen odniosła się do inicjatywy Tuska i Mitsotakisa podczas czwartkowej debaty (23 maja) kanadydatów na nowego przewodniczącego KE. „Musimy mieć wspólną tarczę obrony powietrznej dla całej Europy” – podkreślała.
Donald Tusk mówił o pomyśle na „europejską żelazną kopułę” w wieczornym wywiadzie na antenie TVP.
„To wymaga koordynacji na szczeblu politycznym – żeby nie było tak, że Niemcy mają swoją, Francuzi swoją. Mnie mało interesuje, kto da więcej pieniędzy i sprzętu. Czy to będą niemieckie pieniądze, francuskie instalacje, polska myśl techniczne, amerykańskie wsparcie. Chce, by Polska była bezpieczna. W jakimś sensie, przepraszam za to sformułowanie, dzięki wojnie, w Europie wszyscy zrozumieli, że wobec zagrożenia rosyjskiego musimy być zjednoczeni” – stwierdził premier.
Daniel Obajtek nie odbiera wezwań na przesłuchania przed komisją wizową i w prokuraturze. Policja ustala, gdzie obecnie przebywa były prezes Orlenu.
Michał Szczerba, poseł PO i przewodniczący komisji śledczej zajmującej się aferą wizową, przekazał w czwartek (23 maja), że policja na jego wniosek „szuka Obajtka pod różnymi adresami w całym kraju”. Były prezes Orlenu został wezwany na przesłuchanie, które ma odbyć się 28 maja.
Wezwania jednak nie odebrał. Pod adresem, który Daniel Obajtek podawał jako swoje miejsce zamieszkania, mieszka ktoś inny. „Nie ma kontaktów z właścicielem, czyli Danielem Obajtkiem” – mówił Szczerba w rozmowie z TVN24. Jak dodał, „coraz bardziej potwierdza się ta hipoteza, że Daniel Obajtek po prostu w Polsce nie przebywa”.
Były prezes Orlenu jest również wezwany na przesłuchanie w prokuraturze – i tego wezwania także nie odebrał.
„Policjanci w całym kraju próbują mu dostarczyć co najmniej dwa wezwania w tej chwili. A on udaje, że jest w kraju, on udaje, że prowadzi kampanię” – zaznaczał Szczerba w rozmowie z TVN24. Obajtek, przypomnijmy, kandyduje do Parlamentu Europejskiego z list Prawa i Sprawiedliwości.
Prezes PiS ma być ostatnim świadkiem wezwanym przed komisję śledczą ds. wyborów kopertowych. Dariusz Joński, przewodniczący komisji, podkreśla, że Kaczyński podejmował kluczowe decyzje w sprawie wyborów prezydenckich w 2020 roku.
O godz. 10 rozpocznie się przesłuchanie ostatniego świadka przed komisją ds. wyborów kopertowych. Jarosław Kaczyński miał być jedną z osób, które podejmowały najważniejsze decyzje w 2020 roku, kiedy rząd Zjednoczonej Prawicy próbował przeprowadzić wybory prezydenckie w wyjątkowym trybie.
Kaczyński pojawiał się w zeznaniach przesłuchiwanych wcześniej świadków. Mówili m.in. o tym, że prezes PiS uczestniczył w spotkaniach w willi KPRM przy ul. Parkowej, gdzie dyskutowano o wyborach kopertowych. Europoseł Adam Bielan zeznał, że przekazywał Kaczyńskiemu telefonicznie, jak podobne wybory przeprowadzono w Bawarii. „Powiedziałem, że po rozmowie z Jarosławem Gowinem uważam, że należy poważnie rozważyć możliwość przeprowadzenia wyborów w podobny sposób w Polsce” – mówił. Gowin zeznawał, że prezes PiS konsekwentnie dążył do organizacji wyborów kopertowych.
Po przesłuchaniu Kaczyńskiego komisja przystąpi do stworzenia raportu z przesłuchań. Ma być gotowy do końca maja, ale przewodniczący komisji, Dariusz Joński, podkreślał, że „zostawia furtkę”, gdyby zaszła konieczność wezwania dodatkowych świadków.
Przypomnijmy: wybory kopertowe w 2020 roku finalnie się nie odbyły. Prezydenta wybieraliśmy 28 czerwca (I tura), w lokalach wyborczych.
W OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk śledzi i opisuje działania komisji:
Politycy Suwerennej Polski mogą spodziewać się kłopotów, a Donald Tusk – być może spokoju od pytań o wybory prezydenckie.
Politycy Suwerennej Polski nie mieli najlepszego czwartku – by ująć to eufemistycznie. Prokuratura szykuje wnioski o zdjęciu immunitetu ze Zbigniewa Ziobry, Macieja Wosia i Tomasz Romanowskiego, którzy mieli ręcznie sterować Funduszem Sprawiedliwości, kierując fundusze do przyjaznych Zjednoczonej Prawicy organizacji. Były dyrektor w Funduszu Tomasz Mraz wczoraj wskazał na okoliczności przyznawania im środków. Dziś okazało się, że dysponuje nagraniami, które poświadczają jego wersję wydarzeń.
„19:30” TVP upubliczniła nagrania, na którym słychać Marcina Mraza i byłego wiceministra sprawiedliwości Tomasza Romanowskiego:
"– Kurczę, szef chce, żeby w piątek odpalić ten konkurs.
– A to zostawiłeś wisienkę widzę na koniec.
– Teraz pytanie? Recław, Pospieszalski, Lisicki, Rydzyk i Prawicowy Feminizm. Da się to zrobić w jednym?
– Da się.
– To zróbmy." – słyszymy w jednym z nagrań.
Donald Tusk w rozmowie z TVP Info przyznał, że nie zamierza ubiegać się o prezydenturę.
„Słyszałem kolejne spekulacje, artykuły, komentarze. Pierwszy raz mówię to w sposób tak jednoznaczny. Mam dużo roboty. Ani miesięcy, ani lat nie starczy mi, żeby to wysprzątać” – kontynuował Tusk, odnosząc się do bałaganu po rządach PiS. Dziennikarka dopytywała o to, czy szef rządu bardziej nie chce, czy bardziej nie widzi możliwości ubiegania się o ten urząd.
„Koalicja bez pana by się posypała?” – pytała premiera prowadząca wywiad Justyna Dobrosz-Oracz.
„Przypomina to minione czasy, kiedy wszystko było winą Tuska. Teraz wszystko wisi na Tusku. Ani jedno, ani drugie nie jest do końca prawdą” – przekonywał Tusk. – „Moim zadaniem jest to, by ta koalicja wytrzymała ze sobą. To są napięcia, różne partie, różne poglądy. Moim zadaniem jest to łagodzić, jak na razie daję radę.”
Premier stwierdził, że byłby zadowolony, gdyby o najważniejszy urząd w kraju starał się po raz kolejny Rafał Trzaskowski.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział sprzeciw wobec decyzji o wyznaczeniu nowego ambasadora Polski przy NATO. Miałby nim zostać Jacek Najder.
Jak twierdzi DUda, rząd nie dopełnił procedur przy wyznaczaniu nowego ambasadora. Według niego rząd powinien zapytać go o zgodę na taki ruch.
„Tym razem ta procedura została kompletnie złamana przez stronę rządową” – stwierdził Duda sugerując, że w przeddzień szczytu NATO rządząca większość próbuje siłowo usunąć dotychczasowego przedstawiciela RP przy Sojuszu, Tomasza Szatkowskiego. – „Sama sytuacja jest zdumiewająca, że tuż przed szczytem NATO próbuje się zmienić przedstawiciela, który uczestniczy w tej chwili w pracach przygotowawczych nad szczytem. Tym bardziej, że dzieje się to bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia i odniesienia się do bieżącej działalności ambasadora” – mówił prezydent.
Rosja nadal nęka Charkowszczyznę. Rano 23 maja wojska rosyjskie przeprowadziły co najmniej 15 ataków na Charków i miejscowości w obwodzie charkowskim. Celem była infrastruktura cywilna.
Ihor Terechow, mer miasta powiedział, że były ataki na infrastrukturę transportową i jeden z oddziałów miejskiego przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, które zapewnia miastu wsparcie życiowe.
Do tego rosyjskie wojsko zaatakowało miejscowości Zołocziw oraz Lubotyn w obwodzie charkowskim. W obu miejscowościach są po dwie ranne osoby.
„Rosyjscy terroryści wykorzystują fakt, że Ukraina nadal nie ma wystarczającej ochrony przeciwlotniczej i niezawodnej zdolności do niszczenia wyrzutni terrorystycznych dokładnie tam, gdzie się znajdują – w pobliżu naszych granic."
Aż 50 godzinami nagrań może dysponować Tomasz Mraz, były dyrektor w Funduszu Sprawiedliwości. Obciążają one między innymi Zbigniewa Ziobrę. Ich fragmenty ujawniła Telewizja Polska.
Taśmy Ziobrystów ujawnili dziennikarze programów „19:30” w TVP1 i „Niebezpieczne związki” w TVP Info. Ich autorem ma być Tomasz Mraz, słychać na nich czołowych polityków Suwerennej Polski, którzy ręcznie mieli sterować Funduszem Sprawiedliwości. Pieniądze w nim umieszczone miały być przekazywane na pomoc ofiarom przestępstw. Zamiast do poszkodowanych, środki często trafiały do organizacji społecznych bliskich działaczom Zjednoczonej Prawicy.
„19:30” upubliczniła nagranie, na którym słychać Marcina Mraza i byłego wiceministra sprawiedliwości Tomasza Romanowskiego:
"– Kurczę, szef chce, żeby w piątek odpalić ten konkurs.
– A to zostawiłeś wisienkę widzę na koniec.
– Teraz pytanie? Recław, Pospieszalski, Lisicki, Rydzyk i Prawicowy Feminizm. Da się to zrobić w jednym?
– Da się.
– To zróbmy." – słyszymy w jednym z nagrań.
"– Tak się zastanawiam, wiesz... bo może potrzebujemy listka figowego do tego konkursu.
– A jaki?
– Właśnie może coś... coś po prostu, do czego nikt się nie przyczepi, uzasadni cały ten konkurs i będziemy mieli taki główny punkt narracyjny. Nie wiem, jakaś może to nie jest najlepsza organizacja, ale La Strada albo coś takiego, co tak wprost po prostu wpływa na los uchodźców, jakichś kobiet z Ukrainy, coś takiego, prawicowy feminizm nie łączy się z tym tak wprost. Wtedy mielibyśmy taki mocny punkt zaczepienia: »Tak? Krytykujecie ten konkurs, krytykujecie te podmioty, a krytykujecie też to?« Mielibyśmy jeden akapit do zaczepienia się" – słychać w kolejnym.
Według dziennikarzy WP to jedynie przedsmak – Mraz miał nagrać 50 godzin materiału, który ma dowodzić nieprawidłowościom w Funduszu Sprawiedliwości.