Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, na wniosek nowego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, zwróciło się do PKW w sprawie sędziów, którzy „czynnie poparli wybór sędziów do neoKRS oraz brali udział w procedurze nominacyjnej”.
„MSWiA zwróciło się dzisiaj do Przewodniczącego PKW o odwołanie z funkcji komisarza wyborczego sędziów, którzy czynnie poparli wybór sędziów do neoKRS oraz brali udział w procedurze nominacyjnej. Działania te były sprzeczne z etosem sędziowskim oraz podważały niezależność władzy sądowniczej, na co wskazał Minister Sprawiedliwości” – poinformował resort spraw wewnętrznych na portalu X. „MSWiA oczekuje pilnej decyzji PKW w tej spawie” – czytamy.
Na zdjęciu: szef MSWiA Marcin Kierwiński
W komunikacie na stronie internetowej MSWiA czytamy, że o taki krok zaapelowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Wniosek dotyczy sędziów, którzy podpisali tzw. „listy poparcia” kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa. „Rada ta – zgodnie z oceną Ministra Sprawiedliwości – została nieprawidłowo ukształtowana na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o KRS oraz niektórych innych ustaw” – napisano w komunikacie.
Dalej podano: „Minister Sprawiedliwości wskazuje, że osoby te nie dają rękojmi należytego pełnienia funkcji komisarza wyborczego, co – zgodnie z art. 166 § 3 Kodeksu wyborczego – jest jednym z warunków pełnienia tej funkcji. Dodatkowo podniesiono wątpliwości co do spełniania przez tych sędziów wymogu apolityczności, wynikającego z art. 166 § 4 Kodeksu wyborczego”.
O odwołanie 44 sędziów pełniących funkcję komisarzy wyborczych wystąpił do szefa MSWiA minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek. To jedna z pierwszych decyzji po objęciu stanowiska w resorcie sprawiedliwości.
„Uważam, że osoby, które w tym ciężkim czasie próby [za władzy PiS – red.] podpisały listy poparcia dla kandydatów do neo-KRS (pierwszej i drugiej kadencji), czy też zdecydowały się na procedurę nominacyjną przed tą Radą [dostały awans – red.], która moim zdaniem była absolutnie i oczywiście sprzeczna z Konstytucją, nie powinny dalej piastować stanowisk funkcyjnych” – mówił Żurek w rozmowie z OKO.press. „Dlatego, że jest to demoralizujące dla prawników, którzy dzisiaj są młodymi ludźmi i mają obowiązek w przyszłości bronić państwa prawa dla obywateli, nie dla siebie. Oni muszą widzieć, że nie ma miejsca w sądach na wysokich stanowiskach, czy w ministerstwie dla tych, którzy zachowywali się koniunkturalnie. Czy wręcz wzięli czynny udział w niszczeniu państwa prawa, podpisując listy poparcia do neo-KRS i budując organ wydmuszkę [neo-KRS – red.], który niszczył organ konstytucyjny [legalną KRS-red.]. To był zamach na Konstytucję” – dodał.
„Zgodnie z Kodeksem Wyborczym komisarza wyborczego przed upływem okresu, na jaki został powołany, w przypadku niewykonywania lub nienależytego wykonywania obowiązków komisarza wyborczego, odwołuje PKW” – podaje PAP. Polska Agencja Prasowa wskazuje, że nowych kandydatów wybiera MSWiA spośród osób mających wykształcenie wyższe prawnicze oraz „dających rękojmię należytego pełnienia tej funkcji”.
Przeczytaj także:
Przez „Zieleniak” – obóz przejściowy na warszawskiej Ochocie – w sierpniu 1944 r. przeszło kilkadziesiąt tysięcy osób. Zginęło około tysiąca. Obóz został oddany w ręce żołnierzy RONA, którzy grabili, mordowali i przede wszystkim bestialsko gwałcili
Przez wiele lat historia „Zieleniaka” – targowiska na Ochocie – była zapomniana. Znali ją głównie Ochocianie. W 2019 r. upamiętnienie tragicznych losów kobiet i dziewcząt, które przeszły przez obóz przejściowy „Zieleniak” zainicjowała aktywistka i psychoterapeutka Elżbieta Podleśna. W kolejnych latach dołączyły m.in. Sylwia Chutnik, Joanna Gzyra-Iskandar i radna warszawska, Agata Diduszko-Zyglewska. Wydarzeniu patronowała Halina Bortnowska (zmarła w 2024 r.), dziennikarka, która sama przeszła przez „Zieleniak”.
Na zdjęciu u góry: Katarzyna Kotula składa kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary z „Zieleniaka”. Fot. Magdalena Chrzczonowicz, 4 sierpnia 2025 r.
W sierpniu 2022 r. udało się na postumencie upamiętniającym Powstanie warszawskie na Ochocie umieścić tabliczkę informującą o ofiarach gwałtów na „Zieleniaku”. Do tej pory nie udało się ustawić tam osobnego pomnika, o który zabiegają od dawna aktywistki. W 2022 r. sprawę opisywała „Gazeta Wyborcza”.
4 sierpnia 2025 r. po raz kolejny pod tablicą przy Grójeckiej 95 odbyła się uroczystość upamiętnienia ofiar „Zieleniaka”.
Trzy dni po wybuchu Powstania Warszawskiego na Zieleniaku, placu targowym stołecznej Ochoty, hitlerowcy urządzili obóz przejściowy dla ludności cywilnej. Nadzorowała go współpracująca z hitlerowcami jednostka SS RONA (Rosyjska Wyzwoleńcza Armia Ludowa) pod wodzą Bronisława Kamińskiego. Więzionych cywilów kierowano następnie do kolejnego obozu przejściowego w Pruszkowie.
RONA różniła się od innych formacji. Miała, jak donosili dowódcy hitlerowscy, niemal zerową wartość bojową. Słynęła natomiast z bestialstwa, brutalności i pijaństwa. Nie zależało jej na zdobyciu terenu, ale na grabieżach i gwałtach. Stąd tragiczny los kobiet i dziewcząt zagonionych do „Zieleniaka”.
„Zapadł wieczór i noc, rozświetlona przez pożary domów w pobliżu Zieleniaka. Było czerwono i krwawo. Zaczęła się piekielna noc.
Pijane grupy rozwydrzonych mołojców deptały po ludziach, szukając młodych kobiet i dziewczyn.
Potem wlekli je pod mur i tam w nieludzkim wrzasku, śmiechu i wyciu, gwałcono je (nawet po jedenastu na jedną dziewczynę). Po tym, półnagie leżały, nieraz z nogami opartymi o mur, zastrzelone przeważnie strzałem w brzuch lub piersi”, pisała Lidia Ujazdowska w „Zagładzie Ochoty”.
„Na okrucieństwo strażników mniej byli narażeni ci, którzy niczego nie mieli: pierścionków na opuchniętych palcach – bo takim obcinano ręce, wisiorków i medalików na szyi – bo takie zrywano bez ich rozpinania, dziewczęcej kobiecości, bo takie gwałcono. Zieleniak, bo to miejsce wspominam, był dla relatywnie nielicznych zakończeniem życia, ale dla wszystkich miejscem odzierania ich z ludzkiej godności. Zstąpieniem do piekła”, pisała Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz w „Zieleniak – zstąpienie do piekła”.
„Gwałt. Słowo wykreślone z historii wojen. Niemal nieobecne w maczystowskim kulcie wojaczki. Tym bardziej w mitologii Powstania Warszawskiego”, pisała Elżbieta Podleśna podczas upamiętnienia ofiar „Zieleniaka” w 2021 r.
W sumie w sierpniu 1944 r. przez „Zieleniak” przeszło ok. 60 tys. osób. Zginęło ok. tysiąca.
Więcej w OKO.press na ten temat:
Przeczytaj także:
„Daliśmy gwarancję, że do końca tego roku chcemy tę sprawę zamknąć” – powiedział dziennikarzom w Sejmie wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
W kuluarach pojawiają się głosy, że jako pierwszy na biurko nowego prezydenta Karola Nawrockiego trafi projekt ws. związków partnerskich. Do sprawy odniósł się Włodzimierz Czarzasty: „Związki partnerskie powinny być już dawno załatwione” – powiedział.
„Daliśmy gwarancję, że do końca tego roku chcemy tę sprawę zamknąć. Lewica bez przerwy jest oskarżana o brak skuteczności, ale Lewica zrealizowała w tej kadencji Sejmu najwięcej projektów” – mówił.
„Dałem słowo, że temat przegadam Kosiniakiem-Kamyszem. Spotkamy się w tym tygodniu i spróbujemy się w tej sprawie porozumieć” – podkreślił.
Dodał, że jeśli w tej sprawie będzie kompromis, który nie będzie zaakceptowany przez społeczność LGBT+, to będzie można do projektu wnosić poprawki.
„Jeśli się nie dogadamy, to projekt Lewicy będzie przechodził przez Sejm i albo Lewica ten projekt wygra, albo przegra” – powiedział.
W Sejmie rozmawialiśmy również z Katarzyną Kotulą, byłą minister ds. równości, dziś pełnomocniczką ds. równości. „Dobrze by było, gdyby w Pałacu Prezydenckim była gotowość do rozmowy o związkach partnerskich. Czekamy też na wyznaczenie terminu przez lidera PSL, by i z nim na ten temat porozmawiać. Rodzi się nić porozumienia” – mówiła.
Do Sejmu w czerwcu wpłynął poselski projekt przepisów wprowadzających ustawę o związkach partnerskich.
Również w czerwcu projekty ustaw o związkach partnerskich zostały opublikowane na stronach Rządowego Centrum Legislacyjnego. Zakładają one wprowadzenie zmian w ponad 200 obowiązujących obecnie ustawach. Osoby, które zawrą związek partnerski — zarówno tej samej, jak i różnej płci — będą mogły przyjąć wspólne nazwisko, rozliczać się razem w urzędzie skarbowym, zyskają także prawo do informacji medycznej na swój temat, dziedziczenia po sobie i pochówku partnera lub partnerki. W toku konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych do projektów zgłoszono ponad 6 tys. uwag.
Sprzeciw wobec tym projektom wyraziło Polskie Stronnictwo Ludowe, które pod koniec ubiegłego roku przygotowało własny projekt o statusie osoby najbliższej. Odpowiedzialna za projekt posłanka Urszula Pasławska (PSL) podkreśliła wówczas, że jest to „jedyna możliwa ustawa w tym zakresie, która zostałaby przyjęta przez parlament i jedyna, która zostałaby podpisana przez prezydenta”.
Jak wyjaśniła Pasławska, status osoby najbliższej pozwoliłby osobom żyjącym razem rozliczać się i dziedziczyć po sobie, dałby także dostęp do informacji medycznej i prawo do opieki w razie choroby. Rozwiązanie to mogłoby być alternatywą również dla tych osób, które jedynie prowadzą wspólne gospodarstwo domowe.
Czytaj wywiad Antona Ambroziaka z Katarzyną Kotulą dla OKO.press:
Przeczytaj także:
Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych obraduje w sprawie immunitetu Antoniego Macierewicza. Posiedzenie jest tajne.
O godz. 16 Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych rozpoczęła zamknięte posiedzenie, podczas którego rozpatrzy wniosek o uchylenie immunitetu Antoniemu Macierewiczowi. Jutro – 5 sierpnia – Sejm podczas tajnej części obrad wysłucha sprawozdania komisji regulaminowej.
W posiedzeniu komisji biorą udział prokuratorzy z zespołu śledczego nr 4: Tomasz Mackiewicz, Anatol Sawa, Andrzej Wicherski, Rafał Fiertek oraz Artur Matkowski. To zespół, który został powołany w listopadzie 2024w Prokuraturze Krajowej do zbadania zaistniałych w latach 2016-2023 nieprawidłowości w funkcjonowaniu Podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego z dniu 10 kwietnia 2010 r.
Macierewicz przed posiedzeniem komisji mówił: „Cała ta sprawa to kłamstwo, którego celem jest wspieranie Putina”. W Sejmie jest nasza reporterka Natalia Sawka:
Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej Antoniego Macierewicza został skierowany 4 lipca 2025 r. przez ówczesnego Prokuratora Generalnego Adama Bodnara do Marszałka Sejmu.
„Uzasadnienie wniosku miało klauzulę »Ściśle tajne«. Na wniosek Szefa Kancelarii Sejmu prokurator sporządził uzasadnienie zawierające informacje o niższej klauzuli tajności (»Tajne«), co miało umożliwić zapoznanie się z dokumentem przez wszystkich posłów oraz dalsze procedowanie” – podaje PK.
Jakie są zarzuty?
„Prokurator uzyskał dowody wskazujące na uzasadnione podejrzenie, iż Antoni Macierewicz, będąc funkcjonariuszem publicznym – Przewodniczącym Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego oraz członkiem Komisji Badań Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, ujawnił w okresie od 11 kwietnia 2018 r. do dnia 22 maja 2022 r. informacje niejawne o klauzuli »Ściśle tajne«, »Tajne«, »Poufne« i »Zastrzeżone«” – informuje PK. Macierewicz miał ujawnić również wyniki badań okoliczności i przyczyn katastrofy smoleńskiej.
PK wyjaśnia, że „czyn ten, kwalifikowany kumulatywnie z art. 265 § 1 kk oraz art. 266 § 1 i § 2 kk, zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 5”.
Postawienie zarzutu będzie możliwe dopiero po uchyleniu immunitetu.
Przeczytaj także:
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi złożone przez organizacje ekologiczne z Polski i Niemiec na decyzję środowiskową dla terminala kontenerowego w Świnoujściu.
Zapadła decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w sprawie budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu.
Dwie organizacje – niemiecka Bürgerinitiative Lebensraum Vorpommern z wyspy Uznam i polskie stowarzyszenie Zielone Wyspy Świnoujście – zaskarżyły decyzję środowiskową dla inwestycji, wydaną przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Dokumentacja sprawy została 7 maja przekazana z GDOŚ do WSA w Warszawie. Lebensraum Vorpommern złożyło również wniosek o wstrzymanie wykonalności decyzji do czasu rozpoznania skargi. Sąd przychylił się do tego wniosku, zawieszając decyzję środowiskową do momentu wydania wyroku.
Rozprawa odbyła się 21 lipca. Termin ogłoszenia orzeczenia z uwagi na zawiły charakter sprawy przesunięto na 4 sierpnia. Dziś WSA oddalił skargi obu organizacji. Wyrok jest nieprawomocny.
„Aby mówić o stwierdzeniu nieważności decyzji, to musi być absolutnie rażące naruszenie prawa. (...) Takiego naruszenia nie dopatrzył się sąd” – uzasadniała wyrok sędzia Anita Wielopolska, cytowana przez RMF24.pl.
„Nasi przeciwnicy na każdym kroku podejmowali próby zbombardowania inwestycji i spodziewamy się kolejnych działań” – powiedział PAP wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka. „Najważniejsze, że sąd, w uzasadnieniu ustnym, stwierdził, że wydanie decyzji GDOŚ było zgodne z wszelkimi procedurami. Sąd ocenił, że argumenty strony skarżącej są bezzasadne” – dodał.
Terminal kontenerowy w Świnoujściu ma być zbudowany do 2029 r. Ma kosztować ok. 2,5 mld zł, a dodatkowa, powiązana z nim infrastruktura morska – 10 mld. Będzie obsługiwał największe statki transoceaniczne. Za budowę terminala, przy którym będą mogły cumować jednocześnie dwa kontenerowce, odpowiada konsorcjum firm z Kataru i Belgii.
Skarga do WSA na decyzję środowiskową wydaną przez GDOŚ to kolejna odsłona walki sądowej o budowę terminala. PAP przypomina: „Miasto Świnoujście w 2024 r. zaskarżyło decyzję lokalizacyjną dla terminala wydaną przez Wojewodę Zachodniopomorskiego. Natomiast Lebensraum Vorpommern jesienią 2023 r. zaskarżyło pierwszą decyzję środowiskową wydaną przez RDOŚ w Szczecinie. Argumentowano, że nie został uwzględniony wpływ inwestycji na Bałtyk i obszary chronione morza. W postępowaniu odwoławczym prowadzonym przez GDOŚ w 2024 r. Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście musiał uzupełnić dokumentację”.
Przeczytaj także: