0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

godzinę temu

Prawa autorskie: In this pool photograph distributed by the Russian state agency Sputnik, Russia's President Vladimir Putin chairs a Security Council meeting at the Kremlin in Moscow on September 22, 2025. (Photo by Alexander KAZAKOV / POOL / AFP)In this pool photogr...

Putin proponuje Trumpowi układ. Chodzi o broń jądrową

Umowa między USA a Rosją wygasa już za cztery miesiące.

Co się wydarzyło

W poniedziałek 22 września 2025 podczas posiedzenia rosyjskiej Rady Bezpieczeństwa prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że jest gotów przedłużyć o rok obowiązywanie podpisanego w 2010 roku traktatu rozbrojeniowego między Moskwą a Waszyngtonem. Traktat ogranicza arsenał broni jądrowej po obu stronach. Putin postawił warunek: Donald Trump musi się zdecydować na to samo.

Jak przypomina Reuters, „chodzi o traktat Nowy START, regulujący maksymalną liczbę strategicznych głowic nuklearnych, jakie mogą posiadać Stany Zjednoczone i Rosja, a także rozmieszczenie rakiet lądowych i podwodnych oraz bombowców zdolnych do ich przenoszenia. Umowa wygasa 5 lutego 2026 roku”.

Jaki jest kontekst

Umowa między USA a Rosją dotycząca broni jądrowej wygasa już za cztery miesiące. Tymczasem z powodu przedłużających się negocjacji dotyczących pokoju w Ukrainie Rosja i Stany Zjednoczone nie rozpoczęły jeszcze rozmów o jej przedłużeniu ani zmianie.

Donald Trump deklarował wcześniej chęć zawarcia nowego porozumienia w sprawie kontroli zbrojeń nuklearnych, obejmującego jednak także Chiny.

„Rosja jest gotowa przez rok po 5 lutego 2026 roku nadal przestrzegać podstawowych ograniczeń liczbowych wynikających z traktatu Nowy START” – oświadczył prezydent Rosji.

„Następnie, po przeanalizowaniu sytuacji, podejmiemy decyzję, czy utrzymać te dobrowolnie nałożone ograniczenia.

„Uważamy, że ten krok będzie miał sens tylko wówczas, gdy Stany Zjednoczone postąpią w podobny sposób i nie podejmą działań podważających bądź naruszających istniejącą równowagę w zakresie zdolności odstraszania” – powiedział Putin.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

11:53 22-09-2025

Prawa autorskie: 17.09.2025 Wytyczno . Cmentarz zolnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza poleglych i pomordowanych w walkach z Armia czerwona w 1939 roku . Prezs Rady Ministrow Donald Tusk podczas obchodow 86 rocznicy napasci ZSRR na Polske . Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl17.09.2025 Wytyczno ...

Czy Polska będzie strzelać do rosyjskich myśliwców? Donald Tusk odpowiada

„Ja muszę mieć stuprocentową pewność, że w sytuacji, kiedy konflikt wejdzie w fazę taką bardzo ostrą, to nie będziemy sami w tym” – powiedział w poniedziałek premier Tusk

Co się wydarzyło

Podczas konferencji prasowej w Sierakowicach 22 września 2025 premier Donald Tusk odniósł się do ostatnich wydarzeń dotyczących bezpieczeństwa kraju.

Na pytanie dziennikarki Polsat News, dlaczego po tak długim czasie nie wiemy, ile dronów spadło nocą z 9 na 10 września 2025, Tusk odpowiedział, że będziemy to wiedzieli, gdy wszystkie zostaną odnalezione.

„Ja rozumiem niecierpliwość, ale to nie jest tak, że Rosjanie nas poinformowali, ile tych dronów dokładnie w przestrzeń powietrzną wtargnęło” – powiedział Tusk. Wspomniał, że w powszechnym użytku są też drony cywilne.

„Mieliśmy już dwa przypadki w ostatnich dniach, kiedy odnajdywano obiekty latające na ziemi, znaczy już nie latające, bo leżące na ziemi i okazało się, że to nie są obiekty, które były częścią tej dronowej agresji rosyjskiej”.

Premier zaznaczył:

„Staramy się być bardzo rzetelni tutaj i przede wszystkim nie wywoływać paniki i będziemy informowali o każdym kolejnym takim znalezisku”.

„W tej chwili nie ma powodu, aby sądzić, żeby którykolwiek z tych znalezisk stanowiło zagrożenie” – stwierdził Tusk.

Produkcja dronów

Premier był też pytany, czy Polska nie mogłaby przyspieszyć tempa produkcji dronów i brać pod tym względem przykładu z Ukrainy.

„Nie chciałbym, żeby w Polsce było tak jak na Ukrainie. My dobrze wiemy, dlaczego Ukraina jest liderem światowym. Jeśli chodzi o produkcję i wykorzystywanie dronów, i to przede wszystkim w akcjach bojowych, to wynika z codziennych konfrontacji z Rosją w powietrzu” – odpowiedział Donald Tusk.

Powiedział też, że od wielu miesięcy zabiega o to, żeby zacieśniała się współpraca Polski i Ukrainy dotycząca „wspólnej produkcji i zdolności korzystania, wspólnego korzystania z rozmaitych technologii”. „Jesteśmy na dobrej drodze” – oświadczył Tusk.

Donald Tusk dodał, że minie trochę czasu, „aż przestawimy tę wielką machinę, machinę zbrojeń, machinę unowocześniania polskiej armii, polskiego wojska z tradycyjnego myślenia, którego symbolem są czołgi, śmigłowce, myśliwce, na myślenie bardziej adekwatne do współczesnego teatru wojny, gdzie mamy do czynienia z tak zwanymi autonomicznymi urządzeniami. Czy to są drony, czy samoloty bez pilotów, czy roboty, czy małe łodzie podwodne bezzałogowe itd.”

Mówił, że mamy do czynienia z zupełnie inną wojną niż te z przeszłości. „I wszyscy, i cywile, i premierzy na całym świecie, i specjaliści od uzbrojenia, dowódcy wojskowi, wszyscy błyskawicznie starają się nauczyć, na czym polega ten nowy typ wojny. Chcę też bardzo wyraźnie powiedzieć”.

Co z zestrzeliwaniem myśliwców?

„Decyzje o zestrzeliwaniu obiektów latających my będziemy podejmowali bezdyskusyjnie wtedy, kiedy naruszają nasze terytorium i latają nad Polską. Tu w ogóle nie ma o czym dyskutować” – powiedział w Sierakowicach Donald Tusk.

Odnosząc się do przelotu rosyjskich myśliwców nad Platformą Petrobaltiku, Tusk stwierdził, że nie naruszyły one polskich wód terytorialnych.

„Trzeba się dwa razy zastanowić naprawdę, zanim podejmie się decyzję o działaniach, które mogą wywołać już bardzo ostrą fazę konfliktu” – powiedział premier.

„Dlatego jesteśmy tu przede wszystkim w stałym porozumieniu z sojusznikami. Jesteśmy gotowi do każdej decyzji, która ma na celu unicestwienie obiektów, które mogą zagrażać nam, na przykład rosyjskich myśliwców, jeśli będą latały nad naszymi wodami terytorialnymi. Ale ja muszę mieć też stuprocentową pewność, że wszyscy sojusznicy będą traktowali to dokładnie w taki sam sposób jak my.

Ja muszę mieć stuprocentową pewność, że w sytuacji, kiedy konflikt wejdzie w fazę taką bardzo ostrą, to nie będziemy sami w tym.

I to jest dla mnie, i przy całym szacunku, deklaracja czy zapowiedź prezydenta Czech jest tutaj oczywiście niewystarczająca”.

Jaki jest kontekst

W niedzielę 21 września 2025 nad Morzem Bałtyckim przeleciał rosyjski samolot Ił-20M.

Jednostka znajdowała się w neutralnej przestrzeni powietrznej. Najpierw jednostkę eskortowały dwa niemieckie myśliwce Eurofighter. Następnie samolot przejęły siły szwedzkie.

Wcześniej, w piątek 19 września rosyjskie myśliwce MiG-31 naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii.

Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi prezydenta Czech, który po rosyjskich prowokacjach w Polsce i Estonii powiedział: „Musimy odpowiednio zareagować, w tym ewentualnie zestrzelić rosyjskie maszyny”.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

18:02 21-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Toby Melville / POOL / AFPFot. Toby Melville /...

Kanada, Wielka Brytania i Australia uznały państwowość Palestyny

Kolejne trzy kraje dołączają do grona państw, które uznają państwowość Palestyny. „Podejmujemy działanie, by podtrzymać nadzieję na rozwiązanie dwupaństwowe” – powiedział premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, ogłaszając decyzję.

Co się wydarzyło?

Wielka Brytania, Australia i Kanada ogłosiły, że uznają państwowość Palestyny. Decyzje w tej sprawie ogłosili premierzy tych krajów: Keir Starmer w Wielkiej Brytanii, Mark Carney w Kanadzie i Anthony Albanese z Australii.

„Podejmujemy to działanie po to, by podtrzymać możliwość rozwiązania dwupaństwowego, w ramach którego bezpieczny Izrael i samodzielna Palestyna będą istnieć obok siebie (...) Przeraża nas destrukcja [dokonywana przez Izrael w Strefie Gazy – red.], ale nie możemy pozwolić na to, by nadzieja na rozwiązanie dwupaństwowe zgasła” – powiedział premier Keir Starmer w oświadczeniu wideo, w którym ogłosił decyzję.

Starmer podkreślił, że uznanie Palestyny przez Wielką Brytanie następuje 75 lat po tym, jak Londyn uznał państwo Izrael. Premier Wielkiej Brytanii dodał też, że nie ma to nic wspólnego z uznaniem Hamasu. „Hamas to zbrodnicza organizacja. Rozwiązanie dwupaństwowe nie ma nic wspólnego z pełną nienawiści wizją tej grupy” – podkreślił.

„Australia uznaje uzasadnione i długoletnie dążenia narodu palestyńskiego do posiadania własnego państwa” – napisały władze Australii w opublikowanej w niedzielę deklaracji. Decyzję skomentował premier Anthony Albanese po przylocie do Nowego Jorku, gdzie ma wziąć udział w posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

„Świat mówi, że cykl przemocy musi się skończyć” – powiedział Albanese, cytowany przez Australijską Agencję Prasową. „Teraz jest na to odpowiedni moment. Nie można po prostu patrzeć na to, co się tam dzieje [w Strefie Gazy – red.], i nie reagować (...) Australia nie jest ważnym graczem na Bliskim Wschodzie. Nie jest głównym partnerem handlowym. Nie dostarczamy broni do Izraela. Ale to, co możemy zrobić, to wykorzystać ten moment i złożyć tą deklarację razem z innymi krajami” – powiedział Anthony Albanese.

Władze Kanady wydały oświadczenie, w którym tłumaczą, że uznanie państwa palestyńskiego jest „ściśle zgodne z zasadami samostanowienia i podstawowymi prawami człowieka odzwierciedlonymi w Karcie Narodów Zjednoczonych”. Podkreślają też, że decydują się na uznanie palestyńskiej państwowości teraz, bo ze względu na takie okoliczności jak:

  • plany izraelskiego rządu co do aneksji Zachodniego Brzegu,
  • przyspieszone osadnictwo we Wschodniej Jerozolimie,
  • „udział rządu izraelskiego w katastrofie humanitarnej w Strefie Gazy”,
  • powszechne zagrożenie terroryzmem ze strony Hamasu wobec Izraela i jego mieszkańców, którego kulminacją był okrutny atak terrorystyczny z 7 października 2023 r.,
  • długotrwałe, brutalne odrzucanie przez Hamas prawa Izraela do istnienia i rozwiązania opartego na dwóch państwach,

możliwość wypracowania rozwiązania dwupaństwowego w ramach wynegocjowanego porozumienia „uległa poważnemu osłabieniu”.

Jaki jest kontekst?

W sumie dziesięć państw zapowiedziało przed rozpoczynającym się w poniedziałek 22 września Zgromadzeniem Ogólnym ONZ, że uzna państwowość Palestyny. Są to Andora, Belgia, Francja, Malta, Luksemburg, Portugalia, Wielka Brytania, a także Kanada, Australia i Liechtenstein. Stoi za tym m.in. wysiłek dyplomatyczny prezydenta Francji Emanuela Macrona, który w ten sposób chce przyczynić się do zakończenia wojny w Gazie.

Izrael sprzeciwia się tym działaniom i uważa, że to „nagradzanie Hamasu”.

Wciąż najwięcej państw nieuznających Palestyny znajduje się w Europie. Państwowości Palestyny nie uznają państwa bałtyckie, Niemcy, Holandia, Dania, Grecja, Włochy, Czechy, Austria, Finlandia, Szwajcaria, Chorwacja, Macedonia Północna oraz Monako.

Najbardziej zagorzałym przeciwnikiem uznania państwowości Palestyny, oprócz Izraela, są Stany Zjednoczone. Administracja prezydenta Donalda Trumpa posunęła się nawet do tego, że wbrew statutowi ONZ, odmówiono wydania wiz władzom Autonomii Palestyńskiej, aby ci mogli wziąć udział w 80. Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. Amerykański Departament Stanu poinformował o tym w piątek 29 sierpnia.

Jednak w sobotę 20 września Zgromadzenie Ogólne ONZ przegłosowało rezolucję pozwalającą prezydentowi Palestyny, Mahmoudowi Abbasowi, przemówić do światowych przywódców podczas nadchodzącego szczytu w Nowym Jorku za pośrednictwem łącza wideo.

Przeczytaj także:

15:58 21-09-2025

Prawa autorskie: Zdjęcie: Mandel NGAN / AFPZdjęcie: Mandel NGAN...

Nawet 100 tysięcy osób na pożegnaniu Charliego Kirka [NA ŻYWO]

„Nasza nadzieja jest w Chrystusie” – powiedział ze sceny lider zespołu muzycznego, który powitał uczestników ceremonii pożegnalnej zamordowanego aktywisty amerykańskiej prawicy Charliego Kirka.

Co się wydarzyło?

Ponad 100 tysięcy osób zgromadziło się już na stadionie sportowym w mieście Glendale w stanie Arizona. Tu w niedzielę 21 września odbędzie się uroczyste pożegnanie zamordowanego działacza amerykańskiej prawicy Charliego Kirka. Uczestnicy zostali poproszeni o ubranie się w kolory czerwone, białe i niebieskie.

W pożegnaniu Kirka weźmie udział prezydent Donald Trump (na zdjęciu powyżej, gdy w niedzielę 21 września wsiada do samolotu, by lecieć na pogrzeb Kirka) oraz najważniejsi członkowie jego administracji, w tym wiceprezydent J.D. Vance. Obaj mają przemówić do zebranych. Oprócz nich głos ma zabrać żona Kirka, Erika. Charlie Kirk był blisko amerykańskiej administracji – miał z prezydentem bezpośredni kontakt.

Uroczystość jest transmitowana w internecie.

Oglądaj na żywo:

Pożegnanie Kirka to dziś najważniejsze wydarzenie dla światowej konserwatywnej prawicy. Dla środowiska MAGA / MEGA w Stanach Zjednoczonych i Europie Kirk stał się symbolem walki o konserwatywne wartości i chrześcijański porządek. Jego morderstwo bardzo zjednoczyło wyborców obozu narodowo-konserwatywnego na świecie.

Wydarzenie jest organizowane przez Turning Point, organizację założoną przez Kirka. Towarzyszą mu nawet gadżety – czerwone opaski z napisem „Charlie Kirk” oraz okolicznościowe plakaty z napisem „Never surrender” – „Nigdy się nie poddawaj”, co ma być cytatem z Kirka.

Jaki jest kontekst?

Charlie Kirk został został zastrzelony w środę 10 września podczas gdy przemawiał na zorganizowanym przez siebie wiecu na Uniwersytecie Utah Valley w Orem, około 65 km na południe od Salt Lake City. W jego kierunku padł jeden strzał. Kirk trafił do szpitala, gdzie zmarł.

Strzelec zdołał uciec. Internet pełen jest nagrań, które pokazują nie tylko jego ucieczkę, ale także moment zabójstwa.

„Wielki, a nawet legendarny Charlie Kirk nie żyje. Nikt nie rozumiał ani nie miał większego serca dla młodzieży w Stanach Zjednoczonych niż Charlie. Był kochany i podziwiany przez WSZYSTKICH, zwłaszcza przeze mnie, a teraz już nie ma go z nami. Melania i ja składamy kondolencje jego pięknej żonie Erice i rodzinie. Charlie, kochamy cię!” – napisał na Truth Social Donald Trump.

Sprawca morderstwa został zatrzymany dwa dni później, w piątek 12 września. To Tyler Robinson, 22-latek z Utah. Został zatrzymany po 33 godzinie obławie, którą zorganizowano po tym, jak rodzina poinformowała policję, że przyznał się do winy. 22-latek został zatrzymany w miejscowości Washington, 35-tysiecznym miasteczku w stanie Utah, 420 km na południowy zachód od miejsca, gdzie doszło do zabójstwa Charliego Kirka.

Charlie Kirk był bardzo popularnym wśród amerykańskiej młodzieży prawicowym influencerem, który miał bardzo radykalne poglądy. Jak na łamach OKO.press wskazywał Piotr Wilikin, jego organizacja Turning Point USA opublikowała np. czarną listę „lewackich” pracowników naukowych, którzy mieli szerzyć zwalczane przez Kirka ideologie oraz angażowała się w zbiorowy hejt wobec osób czarnoskórych po morderstwie uchodźczyni z Ukrainy, którą zabił chory psychicznie przestępca-recydywista.

Kirk od lat jeździł po amerykańskich campusach i dyskutował ze studentami. Odrzucał zasadę rozdziału Kościoła od państwa, twierdził, że Zachód toczy „duchową walkę” z „wokeizmem”, marksizmem i islamem, wzywał do całkowitego zakazu opieki medycznej dla osób transpłciowych, był przeciwko przerywaniu ciąży z jakichkolwiek powodów, rozpowszechniał teorie spiskowe dotyczące przegranej Donalda Trumpa w wyborach w 2020 roku. Był też zwolennikiem otwartego dostępu do broni.

Przeczytaj także:

13:25 21-09-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

Szef MON o rosyjskich prowokacjach: „Rosja się rozpędza”

„NATO powinno reagować bardzo stanowczo i jednoznacznie na prowokacje Rosji” — uważa szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. „Prowokacyjny charakter działań Rosji się nasila” – dodaje.

Co się wydarzyło?

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas wizyty w Boguchwale na Podkarpaciu został poproszony o komentarz w sprawie ostatniego naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii przez rosyjskie myśliwce.

Jego zdaniem „NATO powinno reagować bardzo stanowczo i jednoznacznie na prowokacje Rosji” – przytacza Polska Agencja Prasowa „Prowokacyjny charakter działań Rosji się nasila” – powiedział szef MON.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że przypadek naruszenia estońskiej przestrzeni powietrznej w piątek 19 września przez Rosję nie jest nowy. W ostatnich latach Rosja dopuściła się takich naruszeń ok. 40 razy.

„Ten ostatni przypadek jest bardzo brutalny, bo trwał 12 minut. Pokazuje, jak Rosja rozpędza się, jak prowokuje z każdej strony” — dodał Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem szefa MON możemy się spodziewać kolejnych rosyjskich prowokacji.

„Te prowokacje będą trwać i trzeba na nie odpowiadać. Trzeba też budować siłę i odporność społeczeństwa, żeby nie ulec dezinformacji, bo tutaj znów jest próba dezinformacji, bo Rosja nie potwierdza tego typu działań” – przytacza Polska Agencja Prasowa.

Jaki jest kontekst?

W piątek rano trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wkroczyły w estońską przestrzeń powietrzną bez zezwolenia. Przebywały w niej przez około 12 minut, co pozwoliło im przelecieć znaczną część Zatoki Estońskiej. Maszyny zostały przechwycone przez stacjonujące w Estonii myśliwce NATO, m.in. Włoch i Finlandii, i zmuszone do opuszczenia estońskiej przestrzeni powietrznej.

Trzy godziny później po prowokacji w Estonii polska Straż Graniczna powiadomiła, że dwa rosyjskie myśliwce wykonały niski przelot nad platformą Petrobalticu na Morzu Bałtyckim. Naruszona została strefa bezpieczeństwa platformy. Powiadomione zostały Siły Zbrojne RP i inne służby.

Rosja zaprzeczyła tym incydentom i zapewniła, że loty odbyły się „z pełnym poszanowaniem międzynarodowych zasad”.

Działanie Rosji spotkało się z ostrą reakcją państwo NATO. Prezydent Czech Petr Pavel uznał, że NATO powinno „reagować adekwatnie” na działania Rosji i „zestrzeliwać rosyjskie maszyny, jeśli zachodzi taka potrzeba”. Jego zdaniem tylko w ten sposób Rosja zda sobie sprawę z tego, że „przekracza dopuszczalne granice”.

„Niestety sytuacja cały czas balansuje na krawędzi konfliktu, ale poddanie się złu po prostu nie wchodzi w grę” – powiedział czeski prezydent, cytowany przez Czeską Agencję Informacyjną.

Podobnie o sprawie wypowiedziała się ministra obrony Litwy Dovile Sakaliene. Jej zdaniem reakcja państw NATO powinna być taka, jak reakcja Turcji na naruszenie jej przestrzeni powietrznej przez rosyjski bombowiec w 2015 roku. Wówczas Turcja zestrzeliła rosyjską maszynę.

Od zeszłego tygodnia na wschodniej flance NATO działa nowa inicjatywa obronna – Wschodnia Straż. W jej ramach siły NATO patrolują tereny graniczne państw wschodniej flanki NATO, m.in. Polski, państw bałtyckich, Słowacji i Rumunii. Decyzja o wzmocnieniu obrony wschodniej flanki to efekt kolejnych naruszeń przez Rosję europejskiej przestrzeni powietrznej, w tym przede wszystkim nalotów dronowych na Polskę, do których doszło w nocy z 9 na 10 września.

„Naruszenie przestrzeni powietrznej Polski nie jest odosobnionym incydentem i ma wpływ nie tylko na Polskę” – powiedział generał Alexus G. Grynkewich, Naczelny Dowódca Sił Sojuszniczych w Europie, gdy ogłaszał uruchomienie Wschodniej Straży 12 września.

„Chociaż trwa pełna ocena tego incydentu, NATO nie czeka, tylko działa (...), aby chronić naszych obywateli i zapobiegać dalszym lekkomyślnym i niebezpiecznym działaniom Rosji” – powiedział Grynkewich.

Sojusznicy rozpoczęli już rozmieszczenie sił. Dania przekazała dwa samoloty F-16 i fregatę przeciwlotniczą, Francja trzy samoloty Rafale, a Niemcy cztery samoloty Eurofighter. Także brytyjskie myśliwce wykonały już swój pierwszy lot w ramach misji NATO Eastern Sentry nad Polską. W piątek wieczorem z Anglii wystartowały dwa samoloty RAF Typhoon, aby patrolować polskie niebo.

Przeczytaj także: