0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

16:34 26-06-2025

Prawa autorskie: Hungary's Prime Minister Viktor Orban attends a meeting at the European Council in Brussels on June 26, 2025. EU leaders meet from June 26 to 27 to discuss geoeconomic challenges and the ongoing developments in Ukraine and the Middle East. (Photo by JOHN THYS / AFP)Hungary's Prime Mini...

Orbán: „95 proc. Węgrów powiedziało NIE wciąganiu Ukrainy do UE!”

Premier Węgier ogłosił wyniki referendum. Władze pytali, czy obywatelski i obywatele popierają wstąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej

Co się wydarzyło

W czwartek 26 czerwca premier Węgier ogłosił wyniki referendum. Viktor Orbán napisał w mediach społecznościowych:

„Naród węgierski przemówił: 95 proc. powiedziało NIE wciąganiu Ukrainy do UE! [Naród] powiedział NIE wojnie, NIE gospodarczemu upadkowi i NIE brukselskim iluzjom. Ponad 2 miliony oddanych głosów – z tym mandatem pokoju i zdrowego rozsądku jedziemy do Brukseli”.

Węgierski rząd informuje, że w referendum Voks 2025 udział wzięło 2 284 732 osób, z czego 2 168 431 osób nie poparło przystąpienia Ukrainy do UE.

Głosowanie było korespondencyjne. Od połowy kwietnia do końca maja wszyscy dorośli Węgrzy mieli dostać karty do głosowania oraz kopertę zwrotną. Na karcie było jedno pytanie: „Czy popierasz członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej?”. Odpowiedzi należało odesłać najpóźniej do 20 czerwca.

Referendum uzupełniała antyukraińska i antyunijna akcja propagandowa. W kraju rozwieszono billboardy, rozdawano też ulotki z wizerunkami prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz niemieckiego konserwatywnego polityka Manfreda Webera. Towarzyszyło hasło: „Nie pozwól, by decydowano ponad naszymi głowami!”

Jaki jest kontekst

Budapeszt wiele miesięcy temu objął kurs antyukraiński. Od początku 2025 Węgry blokują rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych. Nie zgadzają się na otwarcie kolejnych tzw. klastrów negocjacyjnych. Strona węgierska uzasadnia swój sprzeciw sytuacją około 100-tysięcznej mniejszości węgierskiej na ukraińskim Zakarpaciu.

Orbán popierał wstąpienie Ukrainy do UE jeszcze tuż po pełnoskalowej inwazji Rosji. Teraz jednak twierdzi, że akcesja Ukrainy do Unii przyniosłaby Węgrom wzrost przestępczości, taniej siły roboczej i niskiej jakości produktów rolnych. A to wszystko zagroziłoby suwerenności narodowej i stabilności gospodarczej. Orbán powtarza, że Węgry nie chcą być we wspólnocie z państwem, które prowadzi wojnę.

Wyników referendum Orbán zamierzał użyć podczas trwającego szczytu UE. Szef węgierskiego rządu stwierdził, że jego głos będzie mocniejszy i bardziej donośny, będzie mówił w Brukseli „głosem ponad dwóch milionów Węgrów, że Węgry nie popierają członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej”.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

15:49 26-06-2025

Prawa autorskie: 10.06.2025 Warszawa , aleje Ujazdowskie 1/3 , Kancelaria Prezesa Rady Ministrow . Minister sprawiedliwosci Adam Bodnar podczas posiedzenia Rady Ministrow . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl10.06.2025 Warszawa ...

Bodnar chce, żeby Sąd Najwyższy przekazał mu wszystkie protesty wyborcze

Sąd Najwyższy nie przekazuje protestów wyborczych Prokuratorowi Generalnemu — pisze Adam Bodnar

Co się wydarzyło

Prokurator Generalny Adam Bodnar skierował 26 czerwca 2025 pismo do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej. Chodzi o rozpoznawanie protestów wyborczych.

Bodnar przypomina, że zarówno Sąd Najwyższy, jak i Prokurator Generalny ponoszą pełną odpowiedzialność za rozpoznanie protestów wyborczych w trybie przewidzianym w Kodeksie wyborczym. Jednocześnie zwraca uwagę, że:

  • do Sądu Najwyższego wpłynęło łącznie ok. 56 tys. protestów wyborczych (słowa Małgorzaty Manowskiej w RMF FM),
  • do Prokuratora Generalnego przekazanych zostało 261 protestów, czyli 0,57 proc.

Według Bodnara ta dysproporcja „uniemożliwia wywiązanie się z obowiązku stania na straży zagwarantowania prawidłowego procesu wyborczego”.

Niektóre protesty wyborcze mogą zawierać zbliżone zarzuty, jednak Prokurator Generalny powinien otrzymać szczegółowe informacje dotyczące połączonych protestów — twierdzi Bodnar. Dodaje, że dowodzi to przedmiotowego traktowania obywateli.

„Każdy obywatel, który złożył protest wyborczy, ma prawo do uzyskania informacji: od Sądu Najwyższego — jak protest został rozpoznany, a Prokuratora Generalnego — jakie zajął w tym zakresie stanowisko” – pisze Bodnar.

W związku z tym Adam Bodnar zwrócił się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, aby Sąd Najwyższy przekazał Prokuratorowi Generalnemu „wszystkie protesty wyborcze skierowane przez obywateli, celem ich zaopiniowania”.

Prokurator Generalny zawnioskował także o niezwłoczne przesłanie wszystkich dotychczas wydanych przez Sąd Najwyższy postanowień dotyczących rozstrzygnięcia protestów wyborczych, a także o bieżące przekazywanie kolejnych postanowień, jeśli będą wydawane w przyszłości.

Adam Bodnar przypomniał, że Sąd Najwyższy podejmuje decyzje o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie sprawozdania Państwowej Komisji Wyborczej oraz po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych. Podkreślił, że zapoznanie się z rozstrzygnięciami Sądu Najwyższego wydanymi w trybie art. 323 § 2 Kodeksu wyborczego, jest niezbędne dla Prokuratora Generalnego do przygotowania stanowiska w sprawie ważności wyborów.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

11:23 26-06-2025

Kapsuła Dragon ze Sławoszem Uznańskim wylądowała na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej

Czworo astronautów czeka na zejście na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS)

Co się wydarzyło

W czwartek 26 czerwca 2025 przed godziną 13 polskiego czasu zakończyło się dokowanie kapsuły Dragon z na Międzynarodowej Stacji Kosmiczne. Około godz. 15:35 ma dojść do ceremonii powitania astronautów na stacji. W międzyczasie trwa wyrównywanie ciśnienia między kapsułą a stacją.

Aktualizacja

Astronauci weszli, a właściwie wpłynęli na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Rakieta Falcon 9 firmy Spacex wystartowała w środę 25 czerwca 2025 o godz. 8.31 czasu polskiego z Centrum Kosmicznego Kennedy’ego na Przylądku Canaveral na Florydzie.

W skład załogi, oprócz Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, wchodzą: Shubhanshu Shukla z Indii, Tibor Kapu z Węgier oraz Amerykanka Peggy Whitson.

Jaki jest kontekst

Wyprawę Axiom 4 organizuje amerykańska firma Axiom Space. Polak bierze w niej udział dzięki umowie podpisanej przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii oraz Europejską Agencję Kosmiczną. Celem jest przeprowadzenie polskiej misji technologiczno-naukowej IGNIS.

W ramach tej misji nasz astronauta przeprowadzi 13 eksperymentów zaprojektowanych przez polskie firmy i umożliwiających przetestowanie nowych technologii i koncepcji w warunkach mikrograwitacji. Sławosz Uznański-Wiśniewski wykona też 30 pokazów edukacyjnych i popularnonaukowych

Sławosz Uznański-Wiśniewski jest drugim Polakiem, który poleciał w kosmos.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

11:06 26-06-2025

Prawa autorskie: fot. Rada Europejska mat. pras.fot. Rada Europejska...

Szczyt UE: Czy UE zareaguje na zbrodnie Izraela w Gazie?

W Brukseli rozpoczyna się dwudniowy szczyt UE. Jednym z najważniejszych tematów będzie reakcja UE na sytuację na Bliskim Wschodzie, przede wszystkim na zbrodnie Izraela w Strefie Gazy. UE jest w tej kwestii bardzo podzielona

Co się wydarzyło?

Część liderów UE jest bardzo zniecierpliwiona brakiem stanowczych reakcji bloku wobec działań Izraela w Strefie Gazy. Domagają się, by UE otwarcie oskarżyła Izrael o ludobójstwo w Gazie i wymogła na Benjaminie Netanjahu zakończenie wojny.

„Dla europejskiej opinii publicznej jest zupełnie niepojęte, dlaczego Europa nie wywiera wyraźnej presji na Izrael, by ten zakończył wojnę w Strefie Gazy i zaprzestał rzezi dzieci i cywilów. Ta wojna musi się zakończyć” – powiedział do zgromadzonym w Brukseli reporterów Micheál Martin, premier Irlandii.

W ostrych słowach UE skrytykował też Robert Golob, premier Słowenii. „UE nie może być orędownikiem praworządności i przestrzegania praw człowieka, jeśli nie reaguje adekwatnie na potworności, które dzieją się w Gazie” – powiedział premier Słowenii.

Także Hiszpania domaga się potępienia Izraela, wypowiedzenia umowy stowarzyszeniowej UE-Izrael oraz wdrożenia sankcji wobec Jerozolimy.

„To jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego UE przyjmuje 18. pakiet sankcji na Rosję, a nie jest w stanie wypowiedzieć umowy stowarzyszeniowej z Izraelem, w którym wyraźnym wymogiem współpracy jest przestrzeganie praw człowieka, czego Izrael nie robi. To podwójne standardy” – powiedział Sanchez.

Podkreślił, że będzie domagał się wypowiedzenia umowy.

Jaki jest kontekst?

Wojna w Strefie Gazy trwa już ponad półtora roku. Po dwumiesięcznym zawieszeniu broni, które osiągnięto w połowie stycznia, Izrael wznowił ofensywę 18 marca 2025 roku. W pełni zablokował też dostęp pomocy humanitarnej, co znacząco zwiększyło liczbę ofiar głodu w Gazie i braku dostępu do leków.

Pod wpływem nacisków międzynarodowych pomoc humanitarna została częściowo odblokowana, ale z jej świadczenia zostały wykluczone agendy ONZ oraz Czerwony Krzyż. Za zgodą Izraela i USA obecnie świadczyć ją może tylko jedna organizacja – specjalnie powołana w tym celu i wspierana przez Waszyngton i Jerozolimę Gaza Humanitarian Foundation. Organizacja działa jednak na bardzo małą skalę, w związku z czym nie zapobiega ryzyka śmierci głodowej obywateli Palestyny. Władze Palestyny regularnie donoszą też o przypadkach śmierci osób oczekujących na pomoc – kolejki po żywność bywają bowiem ostrzeliwane.

Co jeszcze na szczycie?

Liderzy UE mają omówić podczas rozpoczynającego się dziś (w czwartek 26 czerwca) dwudniowego szczytu m.in. sytuację w Strefie Gazy. Część państw m.in. Hiszpania, Słowenia i Irlandia, domagają się zdecydowanych kroków UE wobec Izraela. Postulują publiczne potępienie Izraela za zbrodnie w Strefie Gazy, wypowiedzenie umowy stowarzyszeniowej UE-Izrael, która ułatwia handel z blokiem, oraz wprowadzenie szerszych sankcji na izraelski reżim.

Poza tym na agendzie szczytu kilka innych, bardzo istotnych tematów:

  • pomoc dla Ukrainy,
  • możliwość otwarcia pierwszego klastra tematycznego w negocjacjach akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią,
  • europejskie zbrojenia w związku z decyzją szczyt NATO o zwiększeniu wydatków na obronność do 5 proc. PKB,
  • 18. pakiet sankcji na Rosję,
  • negocjacje z USA ws. ceł,
  • oraz migracja.

Przyjęcie 18. pakietu sankcji na Rosję blokują Węgry i Słowacja. Unijne źródła nieoficjalnie informują o tym, że Bratysława i Budapeszt oczekują od Komisji Europejskiej złagodzenia wymogów związanych z odchodzeniem od zakupów rosyjskiego gazu. Szefowa KE ma przedstawić tym krajom podczas szczytu program wsparcia, który ma skłonić Budapeszt i Bratysławę do cofnięcia weta ws. sankcji na Rosję.

Poza tym Węgry blokują także pchnięcie naprzód procesu akcesyjnego Ukrainy i Mołdawii. Premier Węgier powołuje się na wyniki „narodowych konsultacji”, które zostały przeprowadzone online. Według informacji przekazanych przez niego głos przeciwko akcesji Ukrainy do UE oddało ponad 2 miliony obywateli. i 95 proc. opowiedziało się przeciwko rozszerzeniu Unii.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, przywódcy mają zastanawiać się nad „kreatywnym rozwiązaniem”, jak pchać proces akcesyjny naprzód, omijając węgierskie weto. Węgry są bowiem w stanie w pełni zablokować proces akcesyjny – na każdym z jego etapów niezbędna jest bowiem jednomyślność, by zrobić krok naprzód.

Liderzy mają rozważać więc „nieoficjalne” postępy z Ukrainą i Mołdawią, a następnie oficjalne zatwierdzenie tego procesu, gdy pojawi się taka polityczna możliwość. Z wielką nadzieją patrzą na kwiecień 2026, kiedy na Węgrzech mają odbyć się kolejne wybory parlamentarne. W sondażach prowadzi opozycyjna wobec Fideszu, centroprawicowa Tisza, która należy do Europejskiej Partii Ludowej. EPL popiera członkostwo Ukrainy w UE.

Przeczytaj także:

17:02 25-06-2025

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów w 1472 komisjach

Adam Bodnar przyjmuje argumentację statystyka dr Krzysztofa Kontka i warszawskiej radnej PO Joanny Staniszkis i składa oficjalny wniosek o ponowne przeliczenie głosów na dużą skalę

Co się wydarzyło?

Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów w 1472 komisjach.

„Z uwagi na treść protestów wystąpiłem do SN z wnioskami o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 Obwodowych Komisjach Wyborczych” – poinformował w środę 25 czerwca Bodnar. Chodzi o protesty dr Krzysztofa Kontka, specjalisty ds analiz statystycznych, i Joanny Staniszkis, radnej Warszawy z PO. Oboje wskazywali w swych protestach na możliwość zaistnienia nieprawidłowości na dużą skalę.

„Oba protesty zostały formalnie uznane przez Sąd Najwyższy za protesty wyborcze. Autorzy protestów załączyli materiały świadczące o możliwych nieprawidłowościach w procesie liczenia głosów. Ich zarzuty oparto na naukowo weryfikowalnej metodzie” – tak Bodnar uzasadniał swą decyzję.

Według Prokuratury Generalnej protesty Kontka i Staniszkis wskazują na "możliwość zaistnienia czterech kategorii anomalii wyborczych:

  • nadmiernego poparcia dla jednego z kandydatów,
  • nienaturalnego przyrostu liczby głosów między turami,
  • odwrócenia wyniku wbrew lokalnym trendom,
  • niewiarygodnego spadku liczby głosów na jednego z kandydatów."

Bodnar poinformował też, że Prokuratury Okręgowe w kraju prowadzą już łącznie 8 śledztw w sprawie możliwych nieprawidłowości w trakcie wyborów prezydenckich.

Jaki jest kontekst?

1 lipca o 13 nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ma orzekać o ważności wyborów prezydenckich. Tymczasem do SN wpłynęła już bezprecedensowa liczba protestów wyborczych – jest ich ponad 54 tysiące. Według części polityków koalicji rządzącej – w tym m.in. premiera Donalda Tuska – w trakcie wyborów mogło dojść do nieprawidłowości skutkujących bardziej korzystnym wynikiem dla Karola Nawrockiego. Skutkuje to stawianiem przez polityków koalicji rządzącej postulatu ponownego przeliczenia wszystkich głosów. Poseł KO Roman Giertych domaga się nawet, by marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego i sam objął tymczasowo stanowisko głowy państwa, dopóki nie nastąpi ponowne przeliczenie głosów.