Szczyt odbędzie się 27 i 28 listopada w mieście Harpsund. „Zachód musi mieć jednolite stanowisko dotyczące wsparcia Ukrainy i wspólnego bezpieczeństwa” – napisał na X Donald Tusk
Izraelska skrajna prawica protestuje pod więzieniem w bazie wojskowej Sde Tejman przeciwko śledztwu, które toczy się wobec wojskowych zarządzających więzieniem. Z ustaleń śledczych wynika, że mieli się oni znęcać nad przetrzymywanymi tam palestyńskimi więźniami ze Strefy Gazy
Jak donosi m.in. Reuters i CNN w poniedziałek 29 lipca pod bazą wojskową Sde Tejman, gdzie przetrzymywani są Palestyńczycy ze Strefy Gazy, zgromadziło się kilkudziesięciu protestujących z izraelskimi flagami (na zdjęciu powyżej).
Część z nich wtargnęła przez płot na teren, który wymaga przepustek. Wśród nich był m.in. Zwi Sukot, członek Knesetu ze skrajnie prawicowej partii Religijnych Syjonistów. To partia ultranacjonalistyczna i rasistowska, która postuluje całkowite włączenie terenów Autonomii Palestyńskiej — Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu Jordanu — do Izraela.
Protestujący sprzeciwiają się śledztwu, które prowadzi Wydział Dochodzeń Kryminalnych Żandarmerii Wojskowej izraelskiej armii (MPCID). MPCID bada ujawnione przez CNN w ramach śledztwa dziennikarskiego w maju 2024 przypadki znęcania się izraelskich żandarmów nad Palestyńczykami przetrzymywanymi w bazie. Jak wynika z relacji naocznych świadków – sygnalistów więźniowie mieli być m.in. przetrzymywani skrępowani w ekstremalnych pozycjach oraz skuci kajdankami tak długo, że na ich nogach i rękach powstawały rany.
Znęcanie się nad więźniami to praktyka niedozwolona na mocy międzynarodowych konwencji humanitarnych, które zakazują używania przemocy wobec więźniów czy jeńców wojennych.
Jak dotąd Wydział Dochodzeń Kryminalnych Żandarmerii Wojskowej tymczasowo zatrzymał dziewięć osób do przesłuchań. Przesłuchania odbywają się w bazie Bajt Lid, gdzie także odbywają się protesty.
Armia Izraela oraz rząd potępili protesty skrajnej prawicy. Binjamin Netanjahu wezwał do natychmiastowego uspokojenia sytuacji pod bazą Sde Tejman, a minister obrony narodowej Joaw Galant napisał na platformie X, że tego rodzaju ataki „działają na korzyść naszych wrogów w czasie wojny”.
Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek prosi szefostwo TVP o wyjaśnienie powodów zawieszenia dziennikarza Przemysława Babiarza w związku z jego komentarzem podczas Igrzysk Olimpijskich. Jest też stanowisko szefa TVP Sport.
„Wolność wypowiedzi dziennikarskiej podlega szczególnej ochronie na podstawie art. 54 Konstytucji RP i art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Do jej szczególnego poszanowania zobowiązany jest m.in. nadawca publiczny, który powinien zapewnić możliwość nieskrępowanego wypowiadania się przez dziennikarzy oraz pluralizm poglądów” – napisał Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek w piśmie skierowanym do dyrektora generalnego TVP S.A. w likwidacji Tomasza Syguta.
Wiącek zainterweniował w sprawie zawieszonego w wykonywaniu obowiązków służbowych komentatora sportowego Przemysława Babiarza (na zdjęciu powyżej).
W piątek 26 lipca podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu Babiarz skomentował na żywo wykonanie piosenki „Imagine” Johna Lennona. „Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety” — powiedział.
Wypowiedź Babiarza wzbudziła dużo kontrowersji. W sobotę 27 lipca Telewizja Polska przekazała, że zawiesza dziennikarza.
„Po wczorajszych skandalicznych słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich” — przekazała Telewizja Polska.
W komunikacie prasowym stwierdzono, że „wzajemne zrozumienie, tolerancja i pojednanie to nie tylko podstawowe idee olimpijskie, to także fundament standardów, którymi kieruje się nowa Telewizja Polska” i „nie ma zgody na ich łamanie".
Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił uwagę na kilka aspektów sprawy:
Ingerencja Rzecznika Praw Obywatelskich w sprawie zawieszonego dziennikarza trochę zaskakuje, ale mieści się w zakresie kompetencji tego urzędu. RPO ma prawo interweniować wszędzie tam, gdzie w wyniku celowego działania lub zaniechania działania przez państwowe organy i instytucje dochodzi do naruszenia praw i wolności obywateli.
W poniedziałek 29 lipca sprawę skomentował Jakub Kwiatkowski, dyrektor TVP Sport.
„Bardzo cenię i szanuję Przemysława Babiarza jako wybitnego dziennikarza, co nie zmienia faktu, że komentarzem sprzeniewierzył się misji, którą nam jako dziennikarzom sportowym telewizji publicznej powierzono” – napisał Kwiatkowski na platformie X.
„Sport powinien być wolny od polityki” – dodał i podkreślił, że Przemysław Babiarz nie został zawieszony za poglądy, a za ich „wygłaszanie publiczne”, które stało się „pretekstem do politycznych sporów, dla których sport powinien być odskocznią, a nie kolejną iskrą".
Dodał, że jest mu „bardzo przykro z powodu tej sytuacji”, bo sam był osobą, która kilka miesięcy temu „przekonywała kierownictwo TVP, że warto dalej korzystać z olbrzymiego doświadczenia i wiedzy” Babiarza.
„Rozmawiałem o tym z Przemkiem i wierzyłem, że będzie potrafił oddzielić swoje osobiste poglądy od pracy i wykonywać ją najlepiej jak potrafi. Tak się jednak nie stało, więc kolejny raz nie jestem już w stanie stanąć w Przemka obronie i zaakceptowałem decyzję władz Telewizji Polskiej” – napisał Kwiatkowski.
Gdyby wybory odbyły się w tą niedzielę, Koalicja Obywatelska mogłaby zdobyć aż 33 proc. głosów — to wzrost wobec poprzedniego miesiąca. Na PiS chciałoby głosować 28,3 proc. wyborców — wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski.
Donald Tusk ma powody do zadowolenia. Od początku roku sondażowe poparcie dla Koalicji Obywatelskiej wyraźnie przewyższa poparcie dla PiS-u. Jak wynika z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, ta przewaga wynosi niemal pięć punktów procentowych.
Gdyby wybory odbyły się w tą niedzielę, Koalicja Obywatelska mogłaby zdobyć aż 33 proc. głosów — to wzrost wobec poprzedniego miesiąca o 1,8 punktu procentowego. Na PiS chciałoby zagłosować 28,3 proc. wyborców — to także nieznaczny wzrost wobec początku lipca, kiedy poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego deklarowało 27,2 proc. osób.
Podium zamyka Trzecia Droga, na którą chciałoby głosować 10,9 proc. badanych — o 1,9 punktu procentowego więcej niż miesiąc temu. Dalej są Lewica — z wynikiem 9,9 proc. (wzrost o 2,2 punktu procentowego) oraz Konfederacja, której poparcie spada. Jeszcze miesiąc temu zamykała podium, mając poparcie rzędu 11 proc. Teraz na tą formację zagłosowałoby 9,6 proc.
Zdaniem prof. Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, który komentuje sondaż w Wp.pl, Donald Tusk może być zadowolony z tego wyniku.
„Z pozycji lidera, czyli Platformy, ten wynik stanowi powód do zadowolenia. Ponad 4 proc. to taka względnie bezpieczna przewaga, która nie zniknie w jednym cyklu sondażowym. Do tego potrzeba kilku miesięcy albo jakiegoś znaczącego politycznie wydarzenia” – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jak wynika z sondażu United Surveys, do wyborów „na pewno” poszłoby 35 proc. badanych, a „raczej” wzięłoby w nich udział 20,4 proc. respondentów. 6,4 proc. badanych to niezdecydowani.
Podmioty związane z Dominikiem Basiorem, bliskim współpracownikiem premiera Mateusza Morawieckiego, sprzedały Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych sprzęt za co najmniej 147 mln zł, w tym materiały do walki z pandemią koronawirusa — donosi Onet
O nowych informacjach, jakie wypłynęły prowadzonym przez Prokuraturę Krajową śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w funkcjonowaniu Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, donosi Onet, który od czerwca ujawnia kolejne informacje na temat nieprawidłowości w RARS.
W ciągu czterech lat między 2019-2023 firmy związane z Dominikiem Basiorem, który dbał pijarowo o kampanię wyborczą Morawieckiego w wyborach parlamentarnych w 2019 roku, sprzedały Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych sprzęt za co najmniej 147 mln zł, w tym materiały do walki z pandemią koronawirusa — półmaski, rękawiczki i agregaty prądotwórcze. Jak informuje Onet, w zespole osób oceniających oferty na sprowadzanie do RARS antycovidowych artykułów pracował dobry znajomy Basiora — Paweł Kleszczewski z agencji PR Świeża Bazylia, świadczącej usługi dla spółek Skarbu Państwa i samej agencji.
Jak powiedział Onetowi jeden z ówczesnych pracowników RARS, w agencji powszechną była wiedza, że spółka Basiora związana jest z politykami PiS, a on sam pracował niegdyś w agencji należącej do oceniającego oferty Pawła Kleszczewskiego.
Od 2017 roku Basior prowadzi własną agencję piarową, StoPro, która w 2019 roku obsługiwała piarowo kampanię Mateusza Morawieckiego do Sejmu. Morawiecki startował wówczas ze Śląska, a jego głównym kontrkandydatem był Borys Budka z KO. Jak ujawnił Newsweek, sztab PiS wystawił za kampanię Mateusza Morawieckiego tylko dwie faktury – jedną na ponad 300 tys. a drugą na ponad 200 tys. zł. Obie dla StoPro.
Kontrakty dla spółek powiązanych z Dominikiem Basiorem to kolejny wątek afery korupcyjnej w RARS. W czerwcu Onet ujawnił, że według ustaleń śledczych dostawy dla agencji po zawyżonych cenach realizowały także podmioty związane z Pawłem Szopą, twórcą odzieży patriotycznej „Red is Bad”, którą reklamował m.in. prezydent Andrzej Duda. Szopa miał sprzedać Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych po zawyżonych cenach sprzęt za pół miliarda złotych.
Jak informuje Onet, śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS prowadzi od grudnia śląski pion Prokuratury Krajowej do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji. W sprawie zabezpieczone zostało już ponad 122 mln zł. Jak dotąd zarzuty usłyszały dwie osoby — Joanna P. i Justyna G., kierowniczki działu zakupów RARS. Obu kobietom śledczy zarzucają przekroczenie kompetencji w celu uzyskania korzyści majątkowej.
Była małopolska kuratorka oświaty Barbara Nowak będzie kierować krakowskimi strukturami Prawa i Sprawiedliwości.
Dowiedzieli się o tym dziennikarze Radia Kraków, którzy powołują się na potwierdzenie od wiodącego polityka PiS w regionie Łukasza Kmity. Jednocześnie zaskoczeniem na te wieści miał zareagować dotychczasowy lider PiS w Krakowie, miejski radny Michał Drewnicki.
Drewnicki na platformie X (twitter.com) potwierdził te wiadomości, stwierdzając, że zmiana na stanowisku nie wiąże się z zastrzeżeniami wobec jego pracy. „Odwołanie nie ma związku z zastrzeżeniami do mojej pracy. Dziękuję każdemu za ciężką i często syzyfową pracę od zeszłego roku” – napisał radny.
Wobec odwołania go ze stanowiska zaprotestowała z kolei Beata Szydło, była premierka i jedna z najważniejszych osób w małopolskim PiS-ie.
Sama Barbara Nowak do tej pory nie skomentowała informacji o swojej nowej funkcji. Była kontrowersyjna kuratorka oświaty, odwołana z tego stanowiska w grudniu zeszłego roku, pełni mandat radnej sejmiku małopolskiego.