W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu
Słowacki parlament przyjął uchwałę, która potępia zamach na premiera Roberta Ficę. Partie koalicji rządzącej umieściły w dokumencie zaprzestanie szerzenia mowy nienawiści
Za specustawą opowiedzieli się wszyscy, dokładnie 130 deputowanych przebywających na sali, podaje RMF FM. W parlamencie zasiada 150 deputowanych. Według dokumentu parlament „przyjął z przerażeniem i głębokim zaniepokojeniem” wiadomość o zamachu, który zdaniem posłów był motywowany politycznie i zasługuje na potępienie. Zaapelował, by zaprzestać szerzenia nienawiści. Podkreślił, że "odpowiedzialni i krytyczni dziennikarze są potrzebni. Ale ich praca powinna opierać się na faktach. A nie na szerzeniu nienawiści.
Stan Roberta Fico zaczął się poprawiać. Teraz premier przebywa w szpitalu w Bańskiej Bystrzycy. Przypomnijmy, że słowacki szef rządu został postrzelony 15 maja 2024 roku w mieście Handlova przez 71-letniego Juraja C. Sędzia Specjalnego Sądu Karnego w Pezinku koło Bratysławy zgodził się na tymczasowe aresztowanie Juraja. C., który ciężko ranił premiera. Oskarżony ma postawione zarzuty zamiaru popełnienie zabójstwa z premedytacją.
Rafał Trzaskowski potwierdził, że jedną z wiceprezydentek Warszawy zostanie Adriana Porowska, ekspertka i działaczka na rzecz praw osób w kryzysie bezdomności, prezeska Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski potwierdził, że to Adriana Porowska zostanie jedną z wiceprezydentek Warszawy (teraz Warszawa ma czworo wiceprezydentów). Porowska jest ekspertką i działaczką na rzecz praw osób w kryzysie bezdomności, prezeską Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej, jest z Polski 2050. Trzaskowski zapowiadał w trakcie kampanii samorządowej, że jeżeli zostanie prezydentem Warszawy, Porowską powoła na jedną z wiceprezydentek miasta.
„Zaprosiliśmy Adrianę Porowską do naszego zespołu, by go wzmocnić. Adriana Porowska jest pracownikiem socjalnym, od lat pracuje z osobami wykluczonymi, zwłaszcza z osobami w kryzysie bezdomności. W ratuszu odpowie za politykę społeczną” – mówił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy podczas konferencji prasowej.
„Jeżeli chodzi o resztę moich współpracowników, znacie ich państwo od wielu lat. To prezydentka Renata Kaznowska, wiceprezydentka Aldona Machnowska-Góra, jak również prezydent Tomasz Bratek, a także Maria Wasiak, która piastuje stanowisko sekretarza miasta” – mówił Trzaskowski.
„Na przewodniczącego komisji — na wniosek ministra sprawiedliwości — powołuję szefa służby kontrwywiadu wojskowego, gen. Jarosława Stróżyka” – mówił premier Donald Tusk. Stwierdził też, że komisja będzie badać działania Macierewicza, który „osłabiał możliwości obronne Polski”
Na posiedzeniu Rady Ministrów we wtorek rząd przedstawił szczegóły dotyczące działania komisji do spraw wpływów rosyjskich.
„Wydałem zarządzenie w sprawie powołania komisji do badania spraw wpływów rosyjskich. Na przewodniczącego komisji — na wniosek ministra sprawiedliwości — powołuję szefa służby kontrwywiadu wojskowego, gen. Jarosława Stróżyka. To dyplomata, dowódca wojskowy, wiceszef wywiadu NATO, ale też naukowiec. Jego zadaniem będzie koordynacja komisji, która będzie składała się z 9 do 13 uczestników. O składzie rozstrzygniemy w przyszłym tygodniu. Będą decydować o nim ministrowie właściwi do spraw wewnętrznych i koordynowania służb specjalnych” – mówił podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk.
„Minister Tomasz Siemoniak będzie rekomendował dwie osoby do komisji, minister obrony narodowej, minister do spraw kultury i dziedzictwa narodowego, minister finansów, minister spraw zagranicznych, aktywów państwowych i informatyzacja. Ministrowie nie będą członkami komisji, nie pracownicy ministerstw — co nie wykluczone, ale to nie warunek. Szczególnie chodzi o ekspertów od poszczególnych dziedzin. Pierwszego raportu będę oczekiwał po wyborach, by nie mieszać komisji z kampanią wyborczą. Komisja będzie pracowała dyskretnie, wysłuchania nie będą publiczne” – mówił Tusk.
Latem będziemy mieli pierwszy raport cząstkowy. Mam nadzieję, że wiele spraw, które interesowały opinię publiczną, znajdzie swój opis, uporządkuje fakty dotyczące zagadkowych i niebezpiecznych zdarzeń. Efektem prac komisji będą zakończone wnioskami do prokuratury. Nie ma znaczenia, za jakich rządów działy się te rzeczy. Będziemy niezależnie intelektualnie i politycznie w swojej pracy. Chciałbym, by dzięki pracy tej komisji atmosfera w Polsce i życie polityczne zostanie uwolnione od spekulacji, książek, informacji o domniemanych wpływach białoruskich i rosyjskich wpływów na polityków czy urzędników wyższego szczebla„ – mówił Tusk. Podkreślał, że komisja będzie badać też wpływy na media. ”Wiemy dobrze, że rosyjska i białoruska dywersja w Europie dotyczy szeroko pojętej komunikacji zewnętrznej" – mówił premier.
Tusk stwierdził też, że komisja musi zbadać działania Antoniego Macierewicza, który osłabiał możliwości wzmocnienia obronności w Polsce i „zaczął kolejny etap swojej kariery od ataku na jedną z siedzib natowskich w Polsce”.
„Wprowadzał w najbardziej newralgiczne miejsca ludzi, którzy nie ukrywali prorosyjskich sympatii. To najwyższy czas, by pozbierać informację, sprawdzić je. Również te, które dotyczą rozbrajania polskiej armii” – mówił Tusk. „Chcemy mieć czarno na białym, co się wydarzyło i kto za to odpowiada. Ponury cień, który rzuca Macierewicz na Polskę, musi zniknąć”.
„Otrzymaliśmy potwierdzenie, że presja na granicę wschodnią Polski to nie jest spontaniczna migracja ludzi, którzy uciekają ze swoich krajów. Ponad 90 proc. osób przekraczających granicę polsko-białoruską to ludzie dysponujący rosyjskimi wizami. Inaczej, niż było to na początku. Nie ma żadnych wątpliwości. To państwo rosyjskie stoi za organizacją rekrutacji, transportu i potem prób przemytu tysięcy ludzi z krajów — tu też nastąpiła zmiana — takich, jak Somalia, Erytrea Etiopia, Jemen. Tam placówki rosyjskie pracują pełną parą na rzecz rekrutacji tych grup. Potem korzystają one z pośrednictwa jednego z państw arabskich, trafiają drogą lotniczą do Moskwy i stamtąd w sposób zorganizowany trafiają na Białoruś. Teraz zlokalizowano kilka miejsc koncentracji dużych grup zorganizowanych migrantów. Mówię o tysiącach ludzi. Straż graniczna i policja mają ciężką służbę na granicy. To ważne, by zabezpieczyć granicę, również tę z Rosją. To część wielkiego projektu, jakim jest fortyfikacja i umocnienia na polskiej granicy wschodniej” – mówił Tusk. „Zagrożone są też Litwa i Łotwa”.
„To ważny dzień dla Polski i dla naszych obywateli. Procedura z art. 7, która kładła się cieniem na polskiej reputacji, jak wszystko na to wskazuje, za chwilę się zakończy” – pisze Adam Bodnar, minister sprawiedliwości po posiedzeniu w Brukseli
„To ważny dzień dla Polski i dla naszych obywateli. Procedura z art. 7, która kładła się cieniem na polskiej reputacji, jak wszystko na to wskazuje, za chwilę się zakończy” – napisał na portalu X Adam Bodnar, minister sprawiedliwości. Podziękował wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej, która podczas wtorkowego posiedzenia ministrów ds. europejskich w Brukseli przedstawiła wnioski KE z badania stanu praworządności w Polsce. O tym, że procedura z art. 7 przeciwko Polsce zostanie zamknięta w nadchodzących dniach poinformowała też Viera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej.
Rada UE do spraw ogólnych pozytywnie zaopiniowała zniesienie procedury przewidzianej w art. 7 ust. 1 TSUE dotyczącej Polski. Stwierdziła, że nie ma już „wyraźnego zagrożenia” dla praworządności w Polsce. Komisja będzie mogła więc zakończyć niedługo procedurę z art. 7 traktatu o Unii Europejskiej, która została wszczęta za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar i jego współpracownicy przedstawili w lutym w Brukseli tzw. Action Plan dotyczący naprawy sytuacji wokół praworządności. Procedura z art. 7 była jednym z głównych, chociaż nie jedynym punktem zapalnym na linii Bruksela – rząd PiS. Komisja Europejska uruchomiła procedurę 20 grudnia 2017 roku z powodu forsowanych przez PiS zmian w sądownictwie.
Frans Timmermans ówczesny wicpeprzewodniczący KE tłumaczył, że Komisja „nie miała wyjścia”, bo polskie władze nie reagowały na upomnienia. Podkreślał, że Komisja po raz pierwszy w historii UE podjęła tak drastyczną decyzję, ale zrobiła to „z ciężkim sercem”.
„Komisja Europejska zakończyła analizę sytuacji w zakresie praworządności w Polsce w kontekście procedury z art. 7 ust. 1 TUE. Komisja uważa, że nie istnieje już wyraźne ryzyko poważnego naruszenia praworządności w Polsce w rozumieniu art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej” – czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym.
„Polska wprowadziła szereg środków legislacyjnych i nielegislacyjnych, aby rozwiać obawy dotyczące niezależności wymiaru sprawiedliwości, uznała nadrzędność prawa UE i zobowiązała się do wdrożenia wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczących praworządności, w tym niezależności sądownictwa".
Trybunał Konstytucyjny Przyłębskiej próbuje zablokować dokończenie przesłuchania premiera Morawieckiego przed komisją śledczą. I uniemożliwić przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł dziś, że zgodne z Konstytucją było zastosowanie przepisów „antycovidowych” przez rząd PiS do przygotowania wyborów w stanie epidemii. Przewodniczącym składu orzekającego był Stanisław Piotrowicz, poseł PiS w latach 2011-2019. Sprawozdawczynią była Krystyna Pawłowicz, posłanka PiS w tym samym okresie.
Pełen skład orzekający to dodatkowo Julia Przyłębska, Bartłomiej Sochański i Rafał Wojciechowski.
W Sejmie działa komisja śledcza do spraw wyborów kopertowych. Próbuje ustalić, jak doszło do próby organizacji wyborów prezydenckich drogą korespondencyjną 10 maja 2020 roku. Do wyborów nie doszło, ale na organizację zmarnowano ponad 80 mln zł. W zeszłym tygodniu przed komisją zeznawał Mateusz Morawiecki.
Miał dokończyć zeznania w środę (22 maja), a ponieważ na przedłużeniu jego przesłuchania zależało przewodniczącemu komisji Dariuszowi Jońskiego, można domniemywać, że Joński miał coś specjalnego w zanadrzu (Joński już wcześniej ujawniał dokumenty obciążające świadków pod koniec przesłuchania).
W piątek zeznawać miał jako ostatni świadek Jarosław Kaczyński.
Ale ich problem polega na tym, że komisja ustaliła już mnóstwo naruszeń prawa i procedury przy procedowaniu wyborów kopertowych. Orzeczenie TK Przyłębskiej może jakoś bronić Morawieckiego, który bez ustawy o wyborach kopertowych, tylko na podstawie ustawy covidowej, kazał Poczcie i PWPW przejęcie organizacji wyborów. Choć za organizację wyborów odpowiadała PKW. Tę decyzję administracyjną premiera oceni w czerwcu Naczelny Sąd Administracyjny