Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Tusk odwołuje prokuratora od Ziobry. Andrzej Duda zapowiada Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Adam Bodnar wnosi o uchylenie immunitetu Dworczyka i dowodzi, że Morawiecki wiedział o przekrętach w Funduszu Sprawiedliwości. Za nami ostatni dzień kampanii wyborczej do PE
Podsumowujemy wydarzenia z piątku, 7 czerwca 2024 roku.
„Podjąłem decyzję na wniosek ministra sprawiedliwości o odwołaniu prokuratora Tomasza Janeczka” — mówił premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej. Wcześniej spotkał się z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem i ministrem obrony narodowej Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.
Portal Onet w środę 5 czerwca 2024 roku ujawnił incydent, do którego doszło na przełomie marca i kwietnia na granicy z Białorusią. Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów. W maju sprawę objął nadzorem prokurator Janeczek, powołany w ostatnich dniach urzędowania Zbigniewa Ziobry. Twierdzi jednak, że nie miał szczegółowej wiedzy na temat tej sprawy.
Tusk zwrócił się do Adama Bodnara, by prokurator krajowy objął bezpośrednim nadzorem dalsze postępowanie ws. żołnierzy, by prawo nie dotknęło ich „w sposób nielogiczny i niesprawiedliwy”.
Na kilka godzin przed końcem kampanii o godz. 15.00 w piątek 7 czerwca 2024 prezydent Andrzej Duda wygłosił oświadczenie. Mówił m.in. o śmierci żołnierza, który został raniony nożem na granicy polsko-białoruskiej, a także o postępowaniu wobec wojskowych, którzy otworzyli ogień do grupy migrantów.
W związku z tą sytuacją Duda zwołuje też na poniedziałek 10 czerwca Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Tematem spotkania będzie m.in. prezydencki projekt ustawy o działaniach władzy na wypadek „zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa”.
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w poniedziałek ma przeprowadzić masowe dymisje m.in. w Żandarmerii Wojskowej i MON, nawet wśród generałów – ustalili nieoficjalnie dziennikarze WP i Radia ZET. Planowane dymisje mają dotyczyć Żandarmerii Wojskowej i samego MON. Wśród nazwisk mają znaleźć się nawet generałowie.
To reakcja na ostatnie doniesienia z granicy polsko-białoruskiej, tj. śmierć żołnierza ranionego przez migranta 28 maja w okolicy Dubicz Cerkiewnych oraz zatrzymanie wojskowych, którzy otworzyli ogień do grupy migrantów. Obie sprawy odbiły się szerokim echem w ostatnich dniach kampanii do Parlamentu Europejskiego.
„Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał w piątek do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o wyrażenie przez Sejm zgody na pociągnięcie posła Michała Dworczyka do odpowiedzialności karnej” – poinformowała Prokuratura Krajowa w komunikacie. Śledczy podejrzewają Dworczyka o utrudnianie postępowania karnego w sprawie dotyczącej nieuprawnionego dostępu do skrzynki mailowej.
„Utrudnianie miało polegać na udzieleniu dostępu do użytkowanej przez siebie prywatnej skrzynki mailowej ustalonym osobom i nakazanie im dokonania trwałego usunięcia wiadomości e-mail wysyłanych z tej skrzynki we wskazanych przedziałach czasowych” – napisano w komunikacie.
W komunikacie z piątkowego wieczoru resort Adama Bodnara zadał kłam narracji polityków PiS. Ci w ostatnich tygodniach przekonywali, że nie mieli świadomości, co z Funduszem Sprawiedliwości robiła partia Zbigniewa Ziobry.
„Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, iż ze znanych nam dokumentów (załączonych poniżej) wynika, że politycy Zjednoczonej Prawicy posiadali wiedzę nt. nieprawidłowości w FS przynajmniej od 2021 roku” – czytamy w komunikacie.
Biuro prasowe resortu na dowód pokazało dwa dokumenty KPRM związane z wynikami kontroli NIK z 2021 roku.
Dzisiejsze przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego zakończyło ten etap prac sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia tzw. afery wizowej. Kaczyński zeznawał na posiedzeniu jawnym i niejawnym. Planowano także przesłuchanie Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu. Obajtek jednak ponownie – po raz trzeci – nie stawił się przed komisją.
Komisja zawnioskowała do prokuratora generalnego Adama Bodnara o informację, czy osoby podejrzane o podpalenie centrum handlowego Marywilska w Warszawie „wjechały na wizach z programu rządu Mateusza Morawieckiego Poland.Business Harbour”. Pracuje już nad sprawozdaniem z prac i zapowiada złożenie kilku wniosków do prokuratury.
Według wyniku badań exit poll wybory do Parlamentu Europejskiego wygrał w Holandii sojusz GroenLinks-PvdA. Zdobył osiem z 31 miejsc, jakie Holandia obsadza w PE. Prawicowa i antyimigrancka Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa, która prowadziła w sondażach, zdobyła siedem mandatów. Poparcie dla PVV, w stosunku do wyborów parlamentarnych z listopada 2023 roku wygranych przez tę partię, spadło z 25 do 22 proc. Poparcie dla koalicji Partii Pracy i Zielonej Lewicy wzrosło z 16 do 26 proc.
Frekwencja w wyborach do PE w Holandii wyniosła 47 proc. To o pięć punktów procentowych więcej niż w 2019 roku.
Duńska agencja informacyjna Ritzau podała, że na placu Kultorvet w centrum Kopenhagi zaatakowana została premierka Danii Mette Frederiksen. Miała zostać pobita przez mężczyznę. Na razie nie ma informacji o stanie zdrowia Frederiksen. Minister środowiska Magnus Heunicke napisał na platformie X, że premierka „jest w szoku”.
Mette Frederiksen, przedstawicielka socjaldemokratów, w piątkowy wieczór uczestniczyła w wiecu poparcia dla jednej z kandydatek swojej partii w eurowyborach, Christel Schaldemose. Do ataku miało dojść już po zakończeniu spotkania.
Komisja Europejska zarekomendowała rozpoczęcie rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Na konferencji prasowej taką informację przekazała rzeczniczka Komisji Europejskiej Ana Pisonero. Komisja Europejska uważa, że Ukraina i Mołdawia spełniły warunki dla rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych. Teraz państwa członkowskie będą debatować nad podjęciem dalszych kroków w sprawie akcesji Ukrainy i Mołdawii do Unii Europejskiej.
Duńska agencja informacyjna Ritzau podała, że na placu Kultorvet w centrum Kopenhagi zaatakowana została premierka Danii Mette Frederiksen. Miała zostać pobita przez mężczyznę
Duńskie media podały, że napastnik, który uderzył 47-letnią szefową rządu Danii, został już zatrzymany przez policję. Na razie nie ma informacji o stanie zdrowia Frederiksen. Minister środowiska Magnus Heunicke napisał na platformie X, że premierka „jest w szoku”.
„To coś, co nie powinno wydarzyć się w naszym pięknym, bezpiecznym i wolnym kraju” – skomentował Heunicke.
Oburzenie wyrazili także inni członkowie duńskiego rządu. „To nie jest Dania” – zaznaczył minister obrony Troels Lund Poulsen.
Mette Frederiksen, przedstawicielka socjaldemokratów, w piątkowy wieczór uczestniczyła w wiecu poparcia dla jednej z kandydatek swojej partii w eurowyborach, Christel Schaldemose. Do ataku miało dojść już po zakończeniu spotkania.
Komisja śledcza ds. afery wizowej planuje złożenie „co najmniej kilku” wniosków do prokuratury. Poprosiła prokuratora generalnego Adama Bodnara o dodatkowe informacje
Dzisiejsze przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego zakończyło ten etap prac sejmowej komisji śledczej ds. „badania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium RP w okresie od dnia 12 listopada 2019 r. do dnia 20 listopada 2023 r.”. Celem powołania komisji było zbadanie tzw. afery wizowej.
Kaczyński zeznawał dziś na posiedzeniu jawnym i niejawnym. Planowano także przesłuchanie Daniela Obajtka, byłego prezesa Orlenu. Obajtek jednak ponownie nie stawił się przed komisją. Z ustaleń dziennikarzy FRONTSTORY.pl, VSquare i Radia ZET wynika, że przebywa na Węgrzech.
„Koalicja Obywatelska przedstawienie robi także w ostatnim dniu kampanii, ale ja w ich cyrku uczestniczyć nie będę” – napisał Obajtek na Facebooku.
Komisja zawnioskowała dziś do prokuratora generalnego Adama Bodnara o informację, czy osoby podejrzane o podpalenie centrum handlowego Marywilska w Warszawie „wjechały na wizach z programu rządu Mateusza Morawieckiego Poland.Business Harbour”. Prokuratura prowadzi w tej sprawie śledztwo dotyczące ew. sabotażu. Podpalaczami miały być m.in. osoby narodowości białoruskiej.
Program Poland.Business Harbour zakładał uproszczoną procedurę wizową dla osób i firm z branży IT, z pominięciem wymogu zezwoleń na pracę. Początkowo dotyczył tylko obywateli Białorusi, ale został rozszerzony o inne kraje. Nowy rząd zawiesił go w styczniu tego roku.
„Sto tysięcy wiz przydzielanych bez żadnej kontroli, bez zezwoleń na pracę, bez udziału w tym procesie wojewodów, wyłącznie w oparciu o oświadczenia firm” – komentował przewodniczący Michał Szczerba po zakończeniu obrad komisji.
„Wiemy już dzisiaj i zaprezentowaliśmy konkretne dokumenty z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, z Agencji Wywiadu, że rządzący w latach poprzednich nie panowali nad tym programem. A co najgorsze, ten program stanowił, cytuję: »zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa w wymiarze wywiadowczym, ale także terrorystycznym«” – powiedział Szczerba.
Ogłosił, że komisja zajmie się teraz przygotowaniem sprawozdania, które uwzględni zeznania prezesa PiS – także te niejawne. „Potwierdziły się okoliczności, potwierdziło się nazwisko, które pojawiało się w kontekście afery wizowej. Jest to nazwisko osoby związanej ze środowiskiem PiS” – podkreślił Szczerba.
„Co do tej osoby skierowano ofertę korupcyjną załatwienia wiz w MSZ. Edgar Kobos był drogi, a ta osoba chciała dotrzeć przez inne źródło, alternatywne” – mówił poseł KO. Dodał, że członkowie komisji zamierzają złożyć kilka zawiadomień do prokuratury.
Posłowie PiS, którzy także są członkami komisji, zapowiedzieli natomiast, że złożą zdanie odrębne do raportu, a także pokażą „białą księgę” naruszeń komisji.
Ministerstwo Sprawiedliwości wydało komunikat, w którym dowodzi, że najważniejsi PiS doskonale wiedzieli o nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości
Komunikat opublikowano na stronie ministerstwa sprawiedliwości w piątek 7 czerwca 2024 roku wieczorem. Resort Adama Bodnara zadaje w nim kłam narracji polityków PiS, którzy w ostatnich tygodniach przekonywali, że nie mieli świadomości, co z Funduszem Sprawiedliwości robiła partia Zbigniewa Ziobry.
„Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, iż ze znanych nam dokumentów (załączonych poniżej) wynika, że politycy Zjednoczonej Prawicy posiadali wiedzę nt. nieprawidłowości w FS przynajmniej od 2021 roku” – czytamy w komunikacie.
Biuro prasowe resortu na dowód pokazuje dwa dokumenty KPRM związane z wynikami kontroli NIK z 2021 roku.
„NIK powiadomił ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego, ówczesnego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego i ówczesnego szefa CBA Andrzeja Stróżnego o uwagach, ocenach i wnioskach sformułowanych w wystąpieniu pokontrolnym skierowanym do Ministra Sprawiedliwości. Informacja ta została w KPRM odnotowana i na jej podstawie podjęto próby działań” – pisze biuro prasowe resortu.
Z komunikatu wynika, że w 2022 roku Kancelaria Premiera Morawieckiego dopytywała ośmiu ministrów o to, jak realizują wnioski po kontrolach NIK. Wśród pism znalazła się prośba do ówczesnego ministra sprawiedliwości – Zbigniewa Ziobry. Zalecenia NIK dotyczyły nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, który miał służyć pomocy ofiarom przestępstw, a z którego partia Ziobry, Suwerenna Polska, uczyniła sobie wyborczą skarbonkę.
„Kancelaria Premiera pytała pisemnie Zbigniewa Ziobrę czy MS zainicjowało prace legislacyjne nad ograniczeniem celów Funduszu do wsparcia osób pokrzywdzonych przestępstwem i pomocy postpenitencjarnej. Czyli zlikwidowania celu przeciwdziałania przestępczości, który został dodany w 2017 roku” – wskazuje resort sprawiedliwości.
„Ponadto zdaniem NIK, ówczesny sposób działania Funduszu Sprawiedliwości nie zapewniał wszystkim potencjalnym beneficjentom równoprawnego i transparentnego dostępu do środków, a decyzje o udzieleniu dofinansowania podejmowano w sposób uznaniowy i nienależycie je dokumentowano” – czytamy w komunikacie.
Resort Bodnara informuje też, że pracownik KPRM kilkakrotnie telefonował do ministerstwa sprawiedliwości za rządów Ziobry z prośbą o odpowiedź. W końcu usłyszał, że „pismo ze stanowiskiem ministra jest w podpisie”.
„Ostatecznie KPRM nie uzyskała nigdy żadnej odpowiedzi. Zbigniew Ziobro był jedynym ministrem w rządzie Mateusza Morawieckiego, który nie odniósł się do pisma Kancelarii Premiera” – pisze ministerstwo.
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w poniedziałek ma przeprowadzić masowe dymisje m.in. w Żandarmerii Wojskowej i MON, nawet wśród generałów – ustalili nieoficjalnie dziennikarze
Z doniesień Radia ZET i Wirtualnej Polski wynika, że w Ministerstwie Obrony Narodowej, kierowanym przez wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, powstaje lista osób, które w najbliższy poniedziałek pożegnają się ze stanowiskami. Planowane dymisje mają dotyczyć Żandarmerii Wojskowej i samego MON. Wśród nazwisk mają znaleźć się nawet generałowie – ustaliło Radio ZET.
To reakcja na ostatnie doniesienia z granicy polsko-białoruskiej, tj. śmierć żołnierza ranionego przez migranta 28 maja w okolicy Dubicz Cerkiewnych oraz zatrzymanie wojskowych, którzy otworzyli ogień do grupy migrantów. Obie sprawy odbiły się szerokim echem w ostatnich dniach kampanii do Parlamentu Europejskiego.
O śmierci zaatakowanego nożem żołnierza Dowód poinformowało w czwartek 6 czerwca 2024 po południu.
Dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz w programie „Stan Wyjątkowy” w czwartkowy wieczór przekonywał jednak, że już w środę dowiedział się od osoby z kręgów PiS, że żołnierz nie żyje. Mimo to w czwartkowy ranek Władysław Kosiniak-Kamysz na konferencji prasowej oświadczył, że stan żołnierza jest ciężki. Wygląda więc na to, że minister albo nie wiedział o śmierci albo próbował ukryć prawdę.
„Informację pierwotną dostałem z kręgów PiS-u. To pokazuje, kto dzisiaj ma realnie informacje o tym, co się dzieje w armii. A kto tych informacji nie ma” – mówił Stankiewicz.
„W resorcie Kosiniaka-Kamysza jest podejrzenie, że informacje krytyczne dotyczące wydarzeń na granicy były ukrywane bądź przekazywane bez nadania odpowiedniego priorytetu, mimo że takie procedury wcześniej obowiązywały i działały. MON szuka również odpowiedzialnych za zbyt wolne przekazywanie informacji na temat stanu zdrowia żołnierza, który zmarł w czwartek” – pisze w WP Patryk Michalski.
Portale informują, że w MON i Żandarmerii Wojskowej trwają drobiazgowe audyty.
Jak poinformowała dziś Prokuratura Okręgowa w Warszawie, szeregowy Mateusz Sitek zmarł w następstwie rany kłutej klatki piersiowej z uszkodzeniem lewego płuca oraz w związku z uszkodzeniem ośrodkowego układu nerwowego. Został zaatakowany nożem. Sprawcy do tej pory nie zatrzymano.