Kaczyński, Czerwińska i Suski mogą stracić immunitety. Będzie nad tym głosował Sejm. Chodzi o niszczenie przez nich wieńców pod pomnikiem smoleńskim. We Francji parlament ma przegłosować wotum nieufności wobec rządu Barniera.
Główny Urząd Statystyczny opublikował wysokość wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. W sierpniu tego roku w stosunku do sierpnia 2023 roku ceny wzrosły średnio o 4,3 proc.
Wynik podany na koniec miesiąca to tzw. szybki szacunek. Jego wartość może jeszcze nieznacznie się zmienić po dokładniejszych obliczeniach, obejmujących dane z całego miesiąca. Zwykle zmiany są jednak niewielkie. Według informacji podanych przez GUS, w stosunku do sierpnia 2023:
Jak widać, głównym czynnikiem napędzającym dziś inflację są ceny enegii. Nasze rachunki za prąd wzrosły od lipca tego roku, gdy rząd zmienił system ochrony odbiorców energii elektrycznej.
Poziom inflacji jest zgodny z tym, czego oczekiwali ekonomiści.
Premier chce, by ministra Pełczyńska-Nałęcz wyjaśniła dlaczego „dlaczego w sposób bardzo nieprecyzyjny zinterpretowała naszą decyzję”. Chodzi o kredyt 0 proc.
„Widziałem wpisy w mediach społecznościowych pani minister Pełczyńskiej-Nałęcz a propos kredytu zero procent i środków w budżecie na ten projekt. Wypowiedzi pani ministry w tej kwestii są nieprecyzyjne i fakty są inne” – powiedział dziś na konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Premierowi chodzi o wpis z 28 sierpnia, w którym ministra funduszy i polityki regionalnej napisała:
„Mamy to! Budżet Polski przyjęty przez rząd przeznacza na mieszkalnictwo 4,3 mld zł. To ponad 50 proc. więcej niż w tym roku! Dobra wiadomość: w budżecie jest okrągłe 0 zł na kredyt 0 proc.. Gorsza wiadomość: przed nami rozstrzygnięcie losów rezerwy obejmującej 1,6 mld z tej kwoty. Kredyt 0 proc. zasługuje też na 0 zł z tej puli, a społeczne mieszkalnictwo na tyle pieniędzy, ile się da. To będzie moje stanowisko na jutrzejszym Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów”.
„Będę oczekiwał wyjaśnień w sprawie nieprecyzyjnych wypowiedzi minister Katarzyny Pełczyńskiej Nałęcz, fakty są inne” – mówił dalej premier Tusk.
Ministra Pełczyńska-Nałęcz zamieściła ten wpis tuż po posiedzeniu Rady Ministrów jeszcze przed konferencją prasową premiera Tuska i ministra finansów Andrzeja Domańskiego. Pełczyńska-Nałęcz nie powiedziała jednak nieprawdy, a jedynie wyszła przed szereg i inaczej rozłożyła akcenty. Z jej wpisu wyraźnie wynika, że środki rezerwowe wciąż mogą zostać przeznaczone na kredyt 0 proc.
Tusk podkreślał dziś, że rząd pochyli się nad projektami ustaw dotyczących budownictwa.
„W zależności od tego, który z projektów zyska większość głosów, który z projektów będzie wydawał się najskuteczniejszy, od tego będzie zależało, na jaki projekt, ile pieniędzy przeznaczymy”.
Bardzo prawdopodobne jest jednak, że ostatecznie w tym przypadku tryiumfuje ministra funduszy, przeciwniczka projektu. Przeciwko niemu są bowiem Polska 2050 i Lewica.
Rurociąg transportował gaz z Rosji do Europy od 1964 roku. Już w lipcu zatrzymały się dostawy na Słowację i Węgry
Informację o zakończeniu pracy rurociągu „Przyjaźń” przekazał doradca prezydenta Zełenskiego Mychajło Podolak. Ukraina nie przedłuży umowy na tranzyt rosyjskiego gazu do Europy od nowego roku.
„Europa już zdywersyfikowała swoje dostawy ropy i gazu, a Rosja nie odgrywa już roli, jaką odgrywała wcześniej” – mówił Podolak w wywiadzie.
„Nie przedłużymy kontraktu z Rosją. To jest ostateczna decyzja. Jeśli jednak kraje europejskie będą chciały otrzymywać gaz z innych źródeł, np. Kazachstanu czy Azerbejdżanu, jesteśmy gotowi rozważyć możliwość jego transportu” – zapowiadał wcześniej prezydent Zełenski.
Historia rurociagu „Przyjaźń” sięga lat 50. XX wieku. Transport gazu z Rosji do Europy środkowej rozpoczął się 60 lat temu, w 1964 roku i trwał do niemal nieprzerwanie do niedawna. Gaz do Słowacji i Węgier przestał płynąć w lipcu, gdy Ukraina rozszerzyła sankcje na rosyjski koncern Łukoil. Oba kraje domagały się unijnych mediacji, ale UE odmówiła.
Ministra zdrowia przedstawia wytyczne dla lekarzy dotyczące przerywania ciąży w szpitalach. Izabela Leszczyna: Cele są dwa – to bezpieczeństwo kobiet w ciąży i bezpieczeństwo lekarzy, którzy przerywają ciążę
30 sierpnia 2024 r. ministra zdrowia Izabela Leszczyna, premier Donald Tusk i minister Adam Bodnar ogłosili wytyczne dla lekarzy w zakresie przerywania ciąży w zgodzie z ustawą, w szpitalach.
Najpierw głos zabrał premier, który podkreślił, że wobec braku możliwości zmiany prawa, rząd chce zmienić praktykę i filozofię państwa w sprawie aborcji: "Skoro nie jesteśmy dzisiaj w stanie – w związku z inną opinią na ten temat Polskiego Stronnictwa Ludowego – zdobyć większości na sali sejmowej, postanowiliśmy w ramach prawa, które jeszcze będzie jakiś czas obowiązywało, zmienić realia. Skoro nie możemy szeroko otworzyć tej bramy z powodu braku większości w Sejmie, otwieramy furtki.
Lekarze muszą czuć, że kiedy staną po stronie kobiety, prokuratura też stanie po ich stronie, a nie po stronie złych przepisów".
Dalej mówiła ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Zaznaczyła, że wytyczne, które pojawią się na stronie ministerstwa, mają dwa cele: „Bezpieczeństwo zdrowotne kobiet w ciąży oraz bezpieczeństwo prawne lekarzy, którzy będą ciąże przerywać”.
Wymieniła najważniejsze elementy, które pojawią się w wytycznych:
Jeszcze dziś w OKO.press szersze omówienie wytycznych, gdy tylko pojawią się na stronie ministerstwa.
Warszawa zamierza wprowadzić nocny zakaz sprzedaży alkoholu na terenie całego miasta. Miasto chce jednak, by obowiązywał od 23, a nie, jak pytano w konsultacjach – od 22
Warszawa ogłosiła wyniki konsultacji społecznych w sprawie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu. Prawie 81 proc. osób biorących udział w konsultacjach opowiedziało się za zakazem. Ankietę na stronie urzędu miejskiego wypełniło ponad 8 tys. osób. Poza tym przeprowadzono sześć spotkań warsztatowych z mieszkańcami.
Rafał Trzaskowski długo był przeciwnikiem zakazu, zapowiedź konsultacji pojawiła się dopiero przed ostatnimi wyborami samorządowymi.
Niemal wszyscy zwolennicy zakazu uważają, że powinien on obowiązywać na terenie całego miasta. Dlaczego mieszkańcy stolicy chcą, by w nocy nie dało się kupić alkoholu w sklepie?
„W czasie dyskusji najczęściej poruszanymi tematami było poczucie bezpieczeństwa, promowanie odpowiedzialnego podejścia do alkoholu oraz zmniejszenie ilości spożywanych napojów alkoholowych, szczególnie wśród młodzieży. Nie bez znaczenia pozostają kwestie zakłócania ciszy nocnej, konieczności interwencji służb porządkowych oraz zanieczyszczenia i dewastacji przestrzeni publicznej” – czytamy na stronie urzędu.
Ratusz przygotuje teraz projekt uchwały na podstawie wyników konsultacji. Planowane jest jednak jedno odstępstwo. W czasie konsultacji pytano o zakaz w godzinach 22-6. Ratusz natomiast zamierza zaproponować, by zakaz obowiązywał godzinę później, od 23.
„Wynika to ze względów praktycznych i rozmów z przedsiębiorcami. Jest mnóstwo sklepów, np. Żabek, które są czynne do godz. 23. Gdyby zakaz obowiązywał wcześniej, musieliby na tę godzinę zakrywać alkohol, zamykać lodówki. To po prostu wynika z czystej pragmatyki” – cytuje rzeczniczkę ratusza Monikę Beuth „Gazeta Wyborcza”.
Według ustawy samorządy mogą wprowadzić nocną prohibicję, jeśli mieści się ona między 22 a 6 rano. Taki zakaz obowiązuje w wielu miastach w Polsce, często od 22, choć tam również mamy sklepy otwarte do godziny 23.