Poza Benjaminem Netanjahu MTK chce aresztować byłego ministra obrony Izraela Jo'awa Galanta oraz lidera Hamasu Mohammeda Deifa. Chodzi o zbrodnie wojenne podczas wojny w Strefie Gazy
Dziś odbędzie się pogrzeb żołnierza, który został ugodzony nożem przez migranta na granicy polsko-białoruskiej. Aby uczcić jego pamięć, służby mundurowe w całym kraju uruchomią syreny alarmowe.
O godz. 12 w całej Polsce zawyją syreny radiowozów, wozów strażackich i innych pojazdów służb mundurowych.
Udział w akcji zapowiedziała policja, straż pożarna oraz Straż Graniczna. Wyjące syreny mają być hołdem dla zmarłego na służbie żołnierza oraz wyrazem solidarności służb mundurowych dbających o bezpieczeństwo polskiej granicy.
Sierżant Mateusz Skitek został ranny podczas służby na granicy rankiem 28 maja. W trakcie patrolu w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne polski żołnierz próbował uniemożliwić migrantowi przekroczenie granicy. Został przez niego ugodzony nożem w okolice klatki piersiowej. Rannego żołnierza przewieziono do szpitala w Hajnówce. Początkowo wojsko informowało, że jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jednak 6 czerwca wydano komunikat, że w wyniku odniesionych obrażeń, sier. Skitek zmarł w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie. Pośmiertnie 21-letni żołnierz został awansowany do stopnia sierżanta oraz odznaczony złotym medalem za Zasługi dla Obronności Kraju.
Pogrzeb sier. Skitka odbędzie się dziś (12 czerwca 2024) o godz. 11 w rodzinnej miejscowości niedaleko Warszawy. Rodzina zmarłego prosi o nieprzychodzenie na pogrzeb i niedokumentowanie uroczystości.
Nie minął dzień od wyników wyborów europejskich, a już rozmawiamy o kolejnych – prezydenckich. Problemy ma Joe Biden, trudno będzie również Emmanuelowi Macronowi.
O swojej ewentualnej kandydaturze w wyborach prezydenckich mówił Władysław Kosiniak-Kamysz. Ten pociąg już odjechał – przekonywał, i wskazał swojego faworyta.
„Szymon Hołownia jest dobrym kandydatem. Ja to doświadczenie mam za sobą” – przekonywał dopytywany przez Monikę Olejnik o możliwość swojego startu w nadchodzących wyborach. Jednocześnie stwierdził, że politycznego związkowi Polski 2050 i PSL nic nie zagraża. – „Ja jestem zainteresowany dalszą współpracą, powinna być dyskusja, o tym, jak to powinno wyglądać.”
Wicepremier i minister obrony narodowej nie uciekł jednak również od pytań o sytuację na granicy polsko-białoruskiej i zmiany w zasadach korzystania z broni przez wojskowych.
„Sprawa jest poważna. Jeśli dowódca podjął decyzję po dwukrotnej analizie nagrań zdecydował, to mu wierzę. Stoję po stronie żołnierzy, i mam nadzieję, że postępowanie wobec żołnierzy zostanie przeprowadzone uczciwie. A broń została użyta w tym roku 1300 razy. W tamtym roku oddano strzały 300 razy” – mówił minister obrony i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24. W programie „Kropka nad i” odniósł się w ten sposób do sprawy zatrzymania dwójki żołnierzy za oddanie strzałów na granicy polsko-białoruskiej.
Na temat granicy mówił również szef MSWiA Romasz Siemoniak:
„Rada Ministrów przyjęła uchwałę, która wspiera funkcjonariuszy, żołnierzy, docenia postawę mieszkańców. A konsultacje w sprawie strefy zakończyliśmy dziś. Odbyło się spotkanie z organizacjami pozarządowymi i sądzę, że w środę będzie podpisane to rozporządzenie, a w czwartek wejdzie w życie” – mówił o strefie buforowej na granicy w TVN24. „Na większości linii będzie to 200 metrów. W kilku miejscach, gdzie są ścisłe rezerwaty lub policja wskazuje, że tam przyjeżdżają przemytnicy ludzi, będzie ta odległość nieco wydłużona” – dodał.
W prezydenckiej wyliczance wziął udział również Marcin Kierwiński z KO, w niedzielę wybrany na europosła.
Zapytany w TVN24 o strategię na wybory prezydenckie, odpowiedział: „Bardzo mocno namawiałbym PSL i innych naszych koalicjantów do tego, aby myśleć o jednym, wspólnym kandydacie na prezydenta”.
Co w takim razie z planami Szymona Hołowni, który chciałby kandydować na prezydenta? Kierwiński uważa, że „w takich sytuacjach trzeba patrzeć na sondaże”. Odniósł się tym samym do słabego wyniku Trzeciej Drogi w wyborach do Parlamentu Europejskiego, sugerując, że Hołownia powinien poważnie przemyśleć swoje plany dotyczące wyborów prezydenckich.
Po czerwcowych wyborach parlamentarnych we Francji możliwa jest koalicja tradycyjnej prawicy z ruchem Marine Le Pen. Współpracę zapowiadają też ugrupowania lewicowe.
Prawdziwym wstrząsem jest jednak ta pierwsza informacja. Do tej pory konserwatywni Republikanie – spadkobiercy myśli politycznej generała Charlessa de Gaulla – wykluczali koalicję ze skrajnie prawicowym Ruchem Narodowym. Dziś lider ugrupowania Eric Ciotti podkreśla, że obie partie łączy bardzo wiele.
„Postulujemy te same rzeczy, więc przestańmy udawać, że jesteśmy wobec siebie w opozycji. Tego chce od nas większość naszych wyborców. Oczekują od nas osiągnięcia porozumienia” – mówił Ciotti w wywiadzie dla telewizji TF1.
Hunter Biden został uznany za winnego przez ławę przysięgłych w postępowaniu dotyczącego broni, do której dostęp uzyskał będąc uzależnionym od narkotyków
Hunter Biden nie przyznał się do zarzutów związanych z zakupem i korzystaniem z broni. Akt oskarżenia dotyczył między innymi kłamstwa, jakie w formularzu złożonym przed kupnem pistoletu złożył syn urzędującego prezydenta. Nie przyznał się w nim do zażywania i uzależnienia od narkotyków. W USA nielegalne jest również posiadanie broni przez osoby uzależnione. Biden posiadał ją przez 11 dni w październiku 2018. Odebrała mu ją i wyrzuciła jego partnerka.
54-latek nie usłyszał jeszcze wyroku, ale wiadomo, że w związku z zarzutami grozi mu aż 25 lat więzienia – choć najprawdopodobniej czeka go o wiele niższa kara, a według jego ojca rozważa też apelację. Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że w razie skazania nie ułaskawi swojego syna. W wywiadzie ze stacją ABC Joe Biden mówił jednak z podziwem o jego walce z nałogiem.
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz mówił w TVN24 między innymi o sprawie nieuprawnionego użycia broni na granicy. Wyjawił też swoje polityczne plany.
„Sprawa jest poważna. Jeśli dowódca – nie aktywiści – podjął decyzję po dwukrotnej analizie nagrań zdecydował, to mu wierzę. Stoję po stronie żołnierzy, i mam nadzieję, że postępowanie wobec żołnierzy zostanie przeprowadzone uczciwie. A broń została użyta w tym roku 1300 razy. W tamtym roku oddano strzały 300 razy” – mówił minister obrony i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w TVN24. W programie „Kropka nad i” odniósł się w ten sposób do sprawy zatrzymania dwójki żołnierzy za oddanie strzałów na granicy polsko-białoruskiej.
Lider PSL wyjaśniał też zmiany w prawie, które mogłyby uprościć zasady użycia broni przez wojskowych. Jak stwierdził, reguły pozostaną niezmienne. Dążeniem rządu jest doprowadzenia do użycia kajdanek w razie zatrzymania wojskowych w ostateczności.
„Jesteśmy po stronie żołnierza” – przekazał Kosiniak-Kamysz.
„Pomimo skromnego wyniku, nasza suma mandatów jest mocniejsza niż suma polskich mandatów dla Europejskiej Partii Ludowej w 2019 roku” – ocenił wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Ocenił tak zsumowany wynik mandatów Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego – mimo że koalicja Trzeciej Drogi, w którą wchodzi jego ugrupowanie, uzyskała zaledwie 6,91 proc. głosów.
Kosiniak-Kamysz w TVN24 mówił również o ewentualnych planach Trzeciej Drogi na wybory prezydenckie.
„Szymon Hołownia jest dobrym kandydatem. Ja to doświadczenie mam za sobą” – przekonywał dopytywany przez Monikę Olejnik o możliwość swojego startu w nadchodzących wyborach. Jednocześnie stwierdził, że politycznego związkowi Polski 2050 i PSL nic nie zagraża. – „Ja jestem zainteresowany dalszą współpracą, powinna być dyskusja, o tym, jak to powinno wyglądać.”
Lider PSL odpowiedział również na pytanie o ofertę objęcia teki premiera w rządzie stworzonym z PiS, którą po wyborach europejskich złożył mu Jacek Sasin.
„Nie po to przez osiem lat niestrudzenie walczyliśmy o dobro, by iść na kompromisy ze złem. Wyborcy wybrali koalicję 15 października, to jest niezmienne”- podkreślał Kosiniak-Kamysz.
Premier Donald Tusk zwrócił uwagę na statystyki użycia kajdanek przez Żandarmerię Wojskową w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Zrobił to w odpowiedzi na krytykę ze strony polityków tego ugrupowania po tym, jak na jaw wyszło zatrzymanie wojskowych za oddanie strzałów ostrzegawczych w pobliżu polsko-białoruskiej granicy.
„W czasie rządów PiS Żandarmeria nakładała zatrzymanym żołnierzom kajdanki ponad PIĘĆSET razy. Nikt się nie oburzał, nie było sensacyjnych artykułów, nie żądano dymisji Ministra Obrony, prezydent nie zwoływał Rady Bezpieczeństwa. Intrygujące” – napisał Tusk na portalu X (twitter.com).
Hunter Biden został uznany za winnego przez ławę przysięgłych w postępowaniu dotyczącego broni, do której dostęp uzyskał będąc uzależnionym od narkotyków
Hunter Biden nie przyznał się do zarzutów związanych z zakupem i korzystaniem z broni. Akt oskarżenia dotyczył między innymi kłamstwa, jakie w formularzu złożonym przed kupnem pistoletu złożył syn urzędującego prezydenta. Nie przyznał się w nim do zażywania i uzależnienia od narkotyków. W USA nielegalne jest również posiadanie broni przez osoby uzależnione. Biden posiadał ją przez 11 dni w październiku 2018. Odebrała mu ją i wyrzuciła jego partnerka.
54-latek nie usłyszał jeszcze wyroku, ale wiadomo, że w związku z zarzutami grozi mu aż 25 lat więzienia – choć najprawdopodobniej czeka go o wiele niższa kara, a według jego ojca rozważa też apelację. Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że w razie skazania nie ułaskawi swojego syna. W wywiadzie ze stacją ABC Joe Biden mówił jednak z podziwem o jego walce z nałogiem.
Sprawa Huntera Bidena może zaszkodzić notowaniom prezydenta, który ostatnio wyszedł na prowadzenie w sondażach wyborczych. Biden według pracowni YouGov może liczyć na 46 proc. głosów Amerykanów. Jego konkurent i były prezydent Donald Trump cieszy się poparciem 44 proc. zapytanych.