Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Granica musi być szczelna, ale nie możemy pozwolić na „prawo do zabijania” – stwierdził dziś rano Wiesław Szczepański, wiceminister MSWiA (Lewica).
Wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji Wiesław Szczepański w radiu TOK FM skomentował między innymi przypadek zawrócenia z Niemiec grupy migrantów. W tej sprawie interweniował między innymi premier Donald Tusk, który miał rozmawiać z kanclerzem Olafem Scholzem. Rozmowy trwają również na niższym szczeblu.
„Wczoraj była rozmowa z komendantem głównym Straży Granicznej ze swoim odpowiednikiem z Niemiec. Jak rozumiem, jeśli będzie taka potrzeba, to również panowie ministrowie (spraw wewnętrznych – przyp.aut.) Siemoniak i Duszczyk również porozmawiają ze stroną niemiecką. Jak państwo wiecie, strona niemiecka przeprosiła za ten incydentalny przypadek, kiedy policja radiowozem przekroczyła granicę, przewożąc na stronę polską 5-osobową rodzinę afgańską. Rozmawiamy o tym, by razem wypracować zasady, które pozwolą, by osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę niemiecką, przekazywać stronie polskiej, kiedy wyczerpane zostaną procedury” – mówił na antenie TOK FM Wiesław Szczepański, sekretarz stanu w MSWiA.
„Strona niemiecka pokazuje, że w okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia prawie 3,5 tys. osób zostało zawróconych na granicy. To są osoby, które nie miały dokumentów, albo nie miały prawa przebywać na terenie Niemiec. Ale z tej grupy ponad 2 tys. osób to byli Ukraińcy. Na pewno ta grupa, która się przedostaje, jest większa, ale wyrywkowa kontrola niemiecka przynosi pewną weryfikację” – wyjaśniał Szczepański.
Polityk odniósł się również do planu zmian, które umożliwią służbom swobodniejsze posługiwanie się bronią na granicy polsko-białoruskiej. Jak stwierdził, ustawa nie powinna prowadzić do bezkarności funkcjonariuszy i żołnierzy.
„Z tego projektu został wykreślony punkt pierwszy w art. 25, mówiący o tym, że nie będzie traktowane jako przestępstwo użycie broni przy siłowym przekroczeniu granicy, na przykład pojazdami. To byłoby niemożliwe do weryfikacji. (...) Wiem, że moi koleżanki i koledzy z klubu Lewicy, którzy są członkami Rady Ministrów, będą chcieli wnieść poprawki do tego projektu” – mówił wiceminister, którego to właśnie Lewica wskazała do pełnienia funkcji w MSWiA. Miałyby to być poprawki „precyzujące” w jakich przypadkach można używać broni. Byłoby to dopuszczone jedynie przy „rażącym” naruszeniu procedur na granicy.
„Wczoraj te poprawki zostały wstępnie przygotowane” – wyjaśniał Szczepański. – „Chodzi o to, by nasi funkcjonariusze mieli pewność, że gdy są atakowani, gdy grozi im niebezpieczeństwo utraty życia, mogli użyć broni bez konieczności ponoszenia konsekwencji. Choć rozumiem też tych, którzy krytykują ustawę mówiąc, że daje ona pozwolenie na zabijanie.”
Szczepański, wbrew głosom płynącym między innymi z klubu Lewicy, bronił działań rządu w sprawie granicy polsko-białoruskiej. Jak argumentował, sytuacja zmieniła się względem 2021 roku, gdy na granicy znajdowały się osoby zagrożone represjami w swoim kraju.
„Było tam wiele kobiet, dzieci. Dziś obserwujemy, że na granicy pojawiają się prawie w stu procentach osoby w wieku 20-30 lat, niekiedy szkolone przez Rosję, przylatujące do Rosji, na Białorusi szkolone” – wyjaśniał Szczepański. Jednocześnie skrytykował spoty Prawa i Sprawiedliwości, w których w negatywnym świetle pokazywane są osoby o odmiennym kolorze skóry, jako rasistowskie i ksenofobiczne. Zapytany o związki partnerskie stwierdził, że popiera dopuszczenie opcji przysposobienia dzieci przez partnerów osób nieheteronormatywnych, przeciwko czemu występuje PSL. „Byłbym jednak skłonny cofnąć się o krok, jeśli ustawa miałaby dzięki temu przejść przez głosowanie, i wrócić do tematu za rok, dwa” – mówił polityk.
Prezydent Rosji pojechał do Korei Północnej. Liczy na podpisanie „umowy o partnerstwie”, która ma dotyczyć m.in. bezpieczeństwa.
Jest to pierwsza od 24 lat wizyta Władimira Putina w Korei Północnej. Prezydent Rosji ma spotkać się dziś z Kim Dzong Unem – do rozmów dochodzi w momencie, kiedy Rosja potrzebuje wsparcia w wojnie z Ukrainą.
Putin liczy na podpisanie „wieloaspektowego strategicznego traktatu o partnerstwie”, obejmującego klauzule dotyczące współpracy w zakresie bezpieczeństwa. Umowa „nie będzie skierowane przeciwko żadnemu państwu trzeciemu” – podał Reuters. Prezydent Rosji obiecał także wspólne obchodzenie międzynarodowych sankcji. W artykule opublikowanym przez oficjalną partyjną gazetę północnokoreańską „Rodong Sinmun” zapowiedziano, że oba kraje opracują alternatywne, „niekontrolowane przez Zachód” systemy handlu i wzajemnych rozliczeń oraz wspólnie stawią opór „jednostronnym i nielegalnym” restrykcjom Zachodu.
Media zauważają, że współpraca między dwoma reżimami coraz bardziej się zacieśnia. Kim Dzong Un, który rzadko odbywa podróże zagraniczne, we wrześniu 2023 r. odwiedził Władywostok. Spotkał się tam z Putinem. Resort obrony Korei Południowej, który śledzi działania swojego sąsiada, oszacował pod koniec lutego, że od tamtego spotkania Korea Północna wysłała do Rosji około 6,7 tys. kontenerów z amunicją. Rosyjskie wojsko wykorzystuje ją na wojnie z Ukrainą.
W podróży do Korei Płn. Putinowi towarzyszą m.in. szef MSZ Sergiej Ławrow, minister obrony Andriej Biełousow i wicepremier Aleksandr Nowak (minister energetyki w latach 2012-20). W drugiej połowie tygodnia mają wyjechać z Korei Północnej do Wietnamu.
Polityk ogłosił swoją decyzję na portalu X. Chce teraz skupić się na „pracy w Klubie Parlamentarnym PiS”.
„Dziś przestaję być członkiem Suwerennej Polski. Złożyłem rezygnację. O Koleżankach i Kolegach z Suwerennej Polski zawsze wypowiadać się będę w samych superlatywach” – napisał Janusz Kowalski na portalu X, ogłaszając swoje odejście z partii Zbigniewa Ziobry. Ma teraz skupić się „na merytorycznej pracy w Klubie Parlamentarnym PiS i Parlamentarnym Zespole Proste Podatki”.
„W związku z prowadzonymi przez Patryka Jakiego negocjacjami z PiS chciał się dziś ze mną spotkać. Pierwszy raz de facto po pół roku. Jednakże składam dziś swoja rezygnacje z członkostwa w SP. Mam poczucie wykonania ciężkiej pracy. Zawsze Was będę wspierał i bronił. Możecie na mnie liczyć. Moją jedyną informacja będzie wpis na X – o koleżankach i kolegach będę mówił tylko dobrze” – miał napisać w wiadomości do partyjnych kolegów, którą ujawnił portal DoRzeczy.
Janusz Kowalski 15.10.2023 został wybrany na posła po raz drugi. W rządzie Zjednoczonej Prawicy, w latach 2019–2021 był sekretarzem stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, a w latach 2022–2023 sekretarzem stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pochodzi z Opola.
Spot wypuszczony przez Prawo i Sprawiedliwość spotkał się z ostrą krytyką ze strony polityków koalicji.
PiS opublikowało spot, na którym straszy migracją. W niecałe 40 sekund prezentuje grupy czarnych mężczyzn, którzy mają stanowić dla nas zagrożenie. Ogromna część z nich nie robi nic szczególnego. Idzie ulicą, czeka na peronie na pociąg. Znaleźli się w filmiku tylko ze względu na swój kolor skóry.
„To, co zrobił PiS, to nie spór o politykę, tylko straszenie kolorem skóry. Ohydne i nieodpowiedzialne. W Polsce mieszkają, pracują i płacą podatki ludzie o wielu kolorach skóry. Wszystkim im chcę dziś powiedzieć: Jesteście tu u siebie i żaden rasistowski debil tego nie zmieni” – napisał ostro w mediach społecznościowych poseł Lewicy Adrian Zandberg.
„Pierwsza osoba, której się stanie przez ten rasizm krzywda, będzie opisana w zawiadomienia do prokuratury na twórców i propagatorów tej treści” – napisał w komentarzu do spotu poseł KO Witold Zembaczyński.
Spot skomentował także Donald Tusk, mówiąc, że PiS „rozpętuje rasistowską histerię”, a jednocześnie „w ciągu jednego dnia ściągał więcej migrantów z Azji i Afryki, niż w przeciągu miesiąca przedostaje się nielegalnie przez wschodnią granicę”. Premier odniósł się również do incydentu sprzed kilku dni, kiedy niemiecka policja odstawiła za polską granicę kilkuosobową rodzinę z Afganistu, co odbyło się niezgodnie z przepisami.
NIK składa zawiadomienie do prokuratury w sprawie nieprawidłowego rozdzielania środków z Funduszu Patriotycznego. Dyrektor Jan Żaryn rozdał 1,5 mln zł bez uzasadnienia.
PiS intensywnie szuka kandydata na prezydenta na przyszłoroczne wybory. Nie będzie nim jednak Beata Szydło. Według Wirtualnej Polski wykluczył to Jarosław Kaczyński.
Ryszard Petru przekazał, że projekt ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla wszystkich podatników jest gotowy. To przepis na dalsze osłabianie ochrony zdrowia w Polsce.
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar przekazał dziś, że podległy mu resort odkrył kolejne nadużycia z czasów Zbigniewa Ziobry.
Minister Bodnar wszczął procedurę odwołania prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie Rafała Puchalskiego i Sądu Okręgowego w Krośnie Grzegorza Furmankiewicza. Obaj są członkami neo-KRS. Stanowisko traci też prezeska Sądu Okręgowego w Warszawie i prezesi 2 sądów rejonowych
Od poniedziałku 17 czerwca Ministerstwo Zdrowia wprowadziło monitorowanie recept wystawianych na opioidowe środki przeciwbólowe, w tym fentanyl. Fentanyl to opioid kilkadziesiąt razy silniejszy od heroiny. Można dostać go wyłącznie na receptę.
„Gdy przeciętny Polak słyszy o fentanylu, to myśli o czarnym rynku, dilerach i przestępczości zorganizowanej. Widzę inny problem. U nas fentanyl jest dostępny właściwie dla każdego” – opowiada dr Eryk Matuszkiewicz, specjalista toksykologii klinicznej z Poznania.
Kto się boi wojny z Rosją? Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM
Szczyt pokojowy w Szwajcarii i rosyjskie „propozycje pokojowe”. Ukraińskie drony nad Rosją. Ciężkie walki w rejonie Czasiw Jaru. Rosja wprowadza do walki najnowsze systemy S-500. Sytuację na froncie analizuje płk Piotr Lewandowski
Mark Rutte miałby objąć stanowisko sekretarza generalnego po szczycie NATO, który odbędzie się lipcu.
Holenderski serwis informacyjny NOS podał we wtorek informację, że nowym sekretarzem generalnym NATO zostanie najprawdopodobniej ustępujący premier Holandii Mark Rutte.
Sekretarze wybierani są za zgodą wszystkich 32 krajów członkowskich. Na drodze do objęcia stanowiska przez Marka Rutte stały już tylko trzy kraje: Węgry, Słowacja i Rumunia.
Viktor Orbán ogłosił we wtorek gotowość poparcia Rutte, co jest wynikiem negocjacji, w których obiecano mu, że węgierskie wojsko ani węgierskie pieniądze nie zostaną wykorzystane do pomocy Ukrainie. Tego samego dnia swoje zastrzeżenia wobec holenderskiej kandydatury wycofał także prezydent Słowacji Peter Pellegrini. Opór Rumunii miał brać się z faktu, że na stanowisko sekretarza liczył prezydent Klaus Iohannis. W związku jednak z brakiem poparcia dla jego kandydatury członkowie sojuszu spodziewają się rychłej zgody Rumunii.
Mark Rutte miałby objąć stanowisko sekretarza generalnego po szczycie NATO, który odbędzie się lipcu.