W nocy z 26 na 27 listopada weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a Hezbollahem, będące wynikiem negocjacji między Izraelem i Libanem. Izrael ma dwa miesiące na wycofanie się z południowego Libanu
10 października 2024 r. w wieku 94 lat zmarł Leszek Moczulski, poseł na Sejm w latach 1991–1997. W okresie PRL współzałożyciel Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela oraz Konfederacji Polski Walczącej
Leszek Moczulski urodził się w 1930 r. w Warszawie. W latach 1948-1950 należał do PZPR, w latach 1947-48 do Związku Walki Młodych. Z partii został wyrzucony w 1950 r.
Skończył prawo i historię na UW, w latach 50-tych pracował jako dziennikarz m.in w „Trybunie Ludu”, „Wsi”, „Życiu Warszawy”, a także w Telewizji Polskiej. W tym samym czasie został na krótko aresztowany za krytykę PRL-u. Wtedy też rozpoczął działalność opozycyjną.
W 1977 r. współzakładał – m.in. z Andrzejem Czumą, Maciejem Grzywaczewskim – Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela, organizację antykomunistyczną, broniącą praw człowieka. W 1979 r. założył – z Romualdem Szeremetiewem – partię polityczną stawiającą sobie za główny cel uwolnienie Polski od radzieckich wpływów, Konfederację Polski Niepodległej.
Od drugiej połowy lat 70. Moczulski był regularnie aresztowany. W 1977 r. – kilkanaście razy, w 1978 r. – kilkadziesiąt, a w 1979 r. więcej czasu spędził w aresztach niż na wolności. Jak sam policzył, w PRL był zamykany w sumie 250 razy.
W latach 80-tych przesiedział w więzieniu w sumie 5 lat.
KPN nie wziął udziału w obradach Okrągłego Stołu, sam Moczulski był wobec nich krytyczny. W 1987 r. wyjechał na Zachód.
W 1990 r. Leszek Moczulski startował na prezydenta (uzyskał 2,5 proc. głosów). Z ramienia KPN został wybrany posłem w 1991 r. i 1993 r.
Po zakończeniu działalności politycznej Moczulski wrócił do pisania. W 2005 r. obronił pracę doktorską „Geopolityka. Dzieje myśli i stan obecny dyscypliny", której promotorem był prof. Bronisław Geremek.
Moczulski znalazł się na tzw. liście Macierewicza (osób uważanych przez Antoniego Macierewicza za współpracowników SB/UB). Złożył wniosek o autolustrację w 1999 r., ale sprawa ciągnęła się do 2018 r., kiedy to kolejne sądy (łączeni z ETPCz) wydawały sprzeczne orzeczenia. W 2018 r. Moczulski wycofał wniosek.
W 2015 prezydent Bronisław Komorowski odznaczył go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski
Podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza przeprowadzała badania i eksperymenty na Tupolewie 154M, które miały udowodnić tezę o zamachu. Cezary Tomczyk przekazał, że maszyna warta 47 mln zł została zniszczona. I zapowiada zgłoszenie sprawy do prokuratury.
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk (KO) przedstawił dziś w Sejmie fragmenty raportu na temat podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. Polityk PiS i były szef MON zaprzeczał publicznie, by w trakcie prac podkomisja doprowadziła do zniszczenia samolotu TU-154M o numerze bocznym 102. Badania i eksperymenty na bliźniaczym Tupolewie miały udowodnić forsowaną przez PiS tezę o zamachu w Smoleńsku.
„Ja bym chciał państwu pokazać prawdę w tej sprawie i odsłonić część raportu, który będzie publicznie zaprezentowany do końca października (…) Można mówić o kompletnej dewastacji samolotu, który, zaraz też jak państwu pokażę, miał ogromną wartość i w 2011 roku był sprawny technicznie” – mówił Cezary Tomczyk.
Wiceszef MON pokazał w Sejmie pismo generała dywizji pilota Jana Śliwkę skierowane w 2018 roku do Ministerstwa Obrony Narodowej, którym zarządzał wtedy Mariusz Błaszczak.
„Cytuję: przeprowadzona inwentaryzacja stwierdza m.in. uszkodzenia krytycznych elementów siłowych konstrukcji płatowca, tj. kadłuba, skrzydła samolotu, uszkodzone wręgi, żebra, poszycie lewego skrzydła, zniszczona osłona wciągnika śrubowego slotu. Zniszczenia spowodowane badawczą działalnością podkomisji ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego. Charakter wyżej wymienionych uszkodzeń jest trwały i nieodwracalny” – mówił Tomczyk.
Zniszczenia te resort wycenił na 47 mln zł.
„W tej sprawie składamy zawiadomienie do prokuratury, które dotyczy zarówno Antoniego Macierewicza, jak i pana Joergensena oraz pana ministra Błaszczaka, bo zarówno jeden jak i drugi przez niedopełnienie swoich obowiązków jako przewodniczący w postaci właściwego nadzoru, a drugi, jako minister obrony wobec zaniechania jakichkolwiek działań w celu zabezpieczenia majątku państwowego, naszym zdaniem dopuścili się przestępstwa” – zapowiedział wiceminister.
Sprawa ma zostać zgłoszona do prokuratury razem z innymi sprawami wraz z momentem przekazania opinii publicznej raportu w sprawie Antoniego Macierewicza. Zgodnie z zapowiedziami Cezarego Tomczyka wydarzy się to do końca października.
W uzasadnieniu wskazano, że twórczość Han Kang to „intensywna proza poetycka, która mierzy się z historycznymi traumami i obnaża kruchość ludzkiego życia”.
Jedną z jej najbardziej znanych powieści jest „Wegetarianka”. To historia młodej kobiety Yong-hye, która pod wpływem nawracających snów postanawia przestać jeść mięso i wszelkie produkty odzwierzęce. Jej decyzja spotyka się z głębokim niezrozumieniem, gniewem, a nawet przemocą ze strony męża i rodziny. Krytycy chwalili powieść za unikatowe połączenie onirycznej atmosfery, liryzmu i brutalności. Angielskie tłumaczenie „Wegetarianki” zdobyło w 2016 roku Międzynarodową Nagrodę Bookera. Niedawno New York Times umieścił ją na liście 100 najlepszych książek XXI wieku.
W Polsce do tej pory ukazały się nakładem Wydawnictwa W.A.B. cztery książki Han Kang – „Wegetarianka”, „Nie mówię żegnaj”, „Biała elegia” i „Nadchodzi chłopiec”.
Zawieszona posłanka Partii Razem zapowiada, że będzie nadal uczestniczyć w posiedzeniach Komisji.
W porannym bloku głosowań Sejm zajął się wnioskiem w sprawie zmian w składach osobowych komisji sejmowych. W druku nr 689 znajduje się 12 zmian w kilku komisjach. Wszystkie dotyczą posłów i posłanek Koalicji 15 października. Jedną ze zmian w druku było także odwołanie Pauliny Matysiak z Komisji Infrastruktury. Matysiak to posłanka partii Razem i klubu Lewicy, która specjalizuje się w tematach związanych z transportem zbiorowym. Od czerwca 2024 roku jest zawieszona z powodu założenia wraz z posłem PiS Marcinem Horałą stowarzyszenia „Tak dla rozwoju”. Inicjatywa posłanki jest jednym z wątków trwającej w lewicowej koalicji dyskusji nad współpracą Nowej Lewicy i Razem.
Wniosek o wykluczenie Pauliny Matysiak z Komisji Infrastruktury złożyła Nowa Lewica. Politycy formacji argumentują, że zawieszona posłanka głosowała często po linii PiS, a nie klubu Lewicy. Sama Matysiak swoje odwołanie uważa za polityczną zemstę.
Pierwszy raz do głosowania nad drukiem nr 689 doszło 1 października. Zerwano wtedy kworum. Karty do głosowania wyciągnął cały klub PiS, połowa klubu Konfederacji, a także kilka osób z Lewicy z partii Razem – Marcelina Zawisza, Maciej Konieczny, Marta Stożek i Joanna Wicha.
W głosowaniu w czwartek 10 października również podjęto próbę zerwania kworum. Karty wyciągnął cały klub PiS i cały klub Konfederacji. Z Lewicy nie zagłosowali tym razem Marcelina Zawisza, Maciej Konieczny oraz Daria Gosek-Popiołek (nie było jej także w poprzednich głosowaniach tego dnia).
Paulina Matysiak skomentowała już decyzję Sejmu.
„Oczywiście dalej będę obecna przy jej pracach, już jako posłanka spoza komisji. Mam nadzieję, że razem ze wszystkimi ekspertami, którzy od lat wspierają mnie w tematach infrastrukturalnych, a którym przy tej okazji bardzo dziękuję” – napisała posłanka na Twitterze (X).
ABW wnioskowało do Sądu Okręgowego o objęcie kontrolą operacyjną Pegasusem działaczek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet – Marty Lempart i Klementyny Suchanow – podaje portal tvn24.pl.
Funkcjonariusze uzasadniali potrzebę inwigilacji podejrzeniem działalności szpiegowskiej. Z ustaleń TVN wynika, że SO w Warszawie, który wydaje zgody na kontrolę operacyjną, przychylił się do wniosku dotyczącego Klementyny Suchanow, odrzucił jednak wniosek dotyczący Marty Lempart.
Dziennikarze twierdzą, że fakt inwigilacji działaczek OSK był pilnie strzeżoną tajemnicą i został zatajony nawet w audycie ABW, którym według planów miała dziś zająć się sejmowa komisja do spraw służb specjalnych. Plany jednak się zmieniły i komisja zajmie się wnioskiem ministra koordynatora służb w sprawie odwołania zastępcy szefa ABW, czyli pułkownika Bernarda Bogusławskiego, który zasiadał w kierownictwie agencji od 2017 roku. Z tekstu TVN24 wynika, że to on miał stać za wnioskami w sprawie działaczek OSK.
Fakt, że ABW składało do sądu wnioski o inwigilację działaczek OSK odkryli także prokuratorzy z Zespołu Śledczego nr 3 Prokuratury Krajowej, którzy prowadzą śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku ze stosowaniem oprogramowania Pegasus – podaje TVN24.