0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

17:19 03-01-2025

Prawa autorskie: 03.01.2025 Warszawa , ul. Jasna . Protest rolnikow przed siedziba Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej . Protestujacy przemaszeruja ulicami stolicy na pl. Teatralny, gdzie odbedzie sie druga czesc protestu . Uczestnicy protestu odbywajacego sie w dniu uroczystego rozpoczecia polskiej Prezydencji w Unii Europejskiej sprzeciwiaja sie polityce UE, m.in. umowie z Mercosur i Zielonemu Ladowi. Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl03.01.2025 Warszawa ...

Protest rolników. Przeciwko Tuskowi, Unii Europejskiej, umowie z Mercosur

„Tu jest Polska, nie Bruksela, tu się Tuska nie popiera” – skandowali rolnicy. Kandydat PiS Karol Nawrocki obecny na proteście stwierdził, że ten, kto myśli po polsku, powinien tam być

Ulicami Warszawy maszerują tysiące rolników. Byli już pod polskim Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej, a o godz. 20 mają przybyć pod Teatr Wielki Operę Narodową. To tam odbędzie się uroczysta inauguracja polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Przemówi premier Donald Tusk.

Hasłem protestu rolników jest „5 razy stop”. Rolnicy protestują przeciwko umowie handlowej UE z Mercosur, czyli krajami Ameryki Południowej, Zielonemu Ładowi, importowi z Ukrainy, „niszczeniu polskich lasów i łowiectwa” i „wygaszaniu polskiej gospodarki”.

  • „Precz z Zielonym Ładem — zbrodniczym dla Polski układem”,
  • „Eko polityka robi z ciebie niewolnika”,
  • „Tylko kukurydza się opłaca”,
  • „Tu jest Polska, nie Bruksela, tu się Tuska nie popiera”
  • „Ustawa łańcuchowa = upadek polskiej hodowli”,
  • „Bóg. Honor. Ojczyzna”
  • - głoszą transparenty lub skandują rolnicy.

Pojawiło się też hasło: „- Ursula – Co? – Von”. Przewodnicząca Komisji Europejskiej miała dziś odwiedzić Warszawę, ale z powodu ostrego zapalenia płuc nie przyjedzie na inaugurację polskiej prezydencji.

Chociaż wśród rolniczych transparentów można też dostrzec hasło „Polexit”, raczej nie ma ono większego poparcia wśród protestujących. „My nie chcemy wyjścia Polski z UE. Chcemy być tylko godziwie traktowani i za godziwe pieniądze sprzedawać to, co produkujemy” – powiedział jeden z rolników portalowi Interia.pl.

„Zdecydowanie sprzeciwiamy się polityce Unii Europejskiej, która prowadzi nas w przepaść” – mówił maszerujący rolnik Telewizji Republika.

Jak informują portale rolnicze, w manifestacji biorą udział między innymi: Solidarność Rolników, Ruch Młodych Farmerów, myśliwi, leśnicy, związki zawodowe i pracownicy sektora rolnego.

Konfederacja i PiS z rolnikami

Na proteście pojawili się politycy. Z Konfederacji między innymi europoseł Grzegorz Braun (inna polityczka Konfederacji, Anna Bryłka, wyraziła poparcie w mediach społecznościowych), z PiSu: były minister rolnictwa, poseł PiS Robert Telus, Jan Kanthak i Adam Andruszkiewicz. Był też kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki.

„To jest dzisiaj miejsce każdego kandydata na urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, który myśli po polsku. Tu są rolnicy, którzy są zaniepokojeni tym, co dzieje się w Polsce.

Nawrocki był nawet bardziej radykalny niż rolnicy. W wideo opublikowanym na portalu X mówi, że należy powiedzieć „głośne «nie» dla ekoterroru”.

W piątek rano w wystąpieniu na portalu X Rafał Trzaskowski stwierdził, że „interes polskich rolników musi być broniony” i sprzeciwił sie umowie z Mercosur.

Pod adresem ministra rolnictwa, Czesława Siekierskiego, rolnicy skandowali: „Grabaż!”

Jaki jest kontekst

W piątek 3 stycznia 2025 odbywa się inauguracja polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. To Unia jest głównym adresatem żądań i krytyki ze strony protestujących rolników. Jednocześnie to właśnie rolnicy od lat zyskują najwięcej na unijnych politykach gospodarczych.

Najnowszy powód rolniczych protestów (nie tylko w Polsce, ale również we Włoszech i Francji) to umowa UE z Mercosur. W założzeniu umowa ma znieść ok. 90 proc. ceł w handlu między Europą i Ameryką Południową. „Komisja Europejska szacuje, że oszczędności dla eksporterów z UE mogą wynieść ponad 4 miliardy euro rocznie. Z perspektywy UE głównym celem jest import surowców oraz eksport samochodów i maszyn” – pisze Money.pl.

Producenci żywności z Europy twierdzą jednak, że stracą na tej umowie. W Ameryce Południowej są niższe standardy produkcji rolnej, a europejscy rolnicy nie będą w stanie wytrzymać konkurencji z tańszymi produktami z importu.

„Znajdujemy się tu dziś, by wyrazić głośny sprzeciw i niezrozumienie wobec polityki UE, wszystkie społeczeństwa łączą się w Europie” – mówił podczas piątkowego protestu w Warszawie Jan Kaźmierczak z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Obrony Praw Rolników Producentów i Przetwórców Rolnych.

„Rolnicy krzyczą, że mogą nas w tej chwili zabić importem z Mercosur, ponieważ mamy tam gospodarstwa, które mają po 800 tys. ha, podczas gdy u nas średnie gospodarstwo to jest 10 ha. Zauważamy, że ponad 100 substancji czynnych zostało wycofanych z UE. I bardzo dobrze, bo Polska i Europa produkuje najlepszą żywność na świecie. Ale ściągamy tylnymi drzwiami, z Ukrainy i Mercosuru, zboże i produkty spożywcze, a przede wszystkim wchodzimy w utopijne negocjacje z krajami Mercosuru. Brazylia, Argentyna, to są kraje, które niszczą lasy równikowe. Ok. 300 mln ha ziemi uprawnej zostało odzyskane poprzez wyrugowanie lasów równikowych, płuc świata. Tam są agroholdingi. Dostrzegamy nie tylko niebezpieczeństwo dla zdrowej żywności dla Europy i mieszkańców, ale też zagrożenie dla gospodarki europejskiej” – mówił Kaźmierczak.

Ministerstwo Rolnictwa odpowiedziało w mediach społecznościowych protestującym rolnikom. Resort zwraca uwagę, że polski rząd sprzeciwia się umowie Mercosour.

10:59 03-01-2025

Prawa autorskie: JUNG Yeon-je / AFP)JUNG Yeon-je / AFP)

Korea Południowa. Ochrona nie pozwoliła aresztować prezydenta

Gwardia prezydencka Korei Południowej i wojsko uniemożliwiły aresztowanie prezydenta Yoon Suk Yeola.

Co się wydarzyło

Przez sześć godzin funkcjonariusze Biura dochodzeń w sprawie korupcji urzędników wysokiego szczebla próbowali wykonać nakaz aresztowania dotyczący Yoona. Funkcjonariusze przybyli do rezydencji Yoona około 7 rano czasu lokalnego. Napotkali tam dużo liczniejszą od siebie grupę.

Wejście do rezydencji Yoona zablokowało ponad 200 agentów prezydenckiej służby bezpieczeństwa i wojskowych. Funkcjonariusze antykorupcyjni około 13:30 czasu lokalnego w końcu wycofali się. Zaś Biuro wyraziło „poważne ubolewanie z powodu postawy podejrzanego”.

Przed świtem w pobliżu rezydencji Yoona zebrały się też setki jego zwolenników.

Przez ostatnie tygodnie Yoon unikał prób przesłuchania go. Tylko raz, 12 grudnia, opuścił swoją rezydencję, by udać się do pobliskiego biura prezydenckiego, gdzie wygłosił telewizyjne oświadczenie do narodu. Zapowiedział, że będzie walczył z próbami jego odsunięcia od władzy.

Prawnicy Yoona, którzy w czwartek wnieśli sprzeciw wobec nakazu, twierdzą, że nie można go egzekwować w jego rezydencji. Prawo chroni bowiem miejsca potencjalnie powiązane z tajemnicami wojskowymi przed przeszukaniem bez zgody osoby odpowiedzialnej.

Biuro nie zdecydowało jeszcze, czy ponowi próbę zatrzymania Yoona. Aktualny nakaz aresztowania jest ważny przez tydzień.

Jaki jest kontekst

3 grudnia 2024 Yoon sfrustrowany oporem opozycji wobec jego polityki ogłosił w Korei stan wojenny i kazał wojsku otoczyć budynek Zgromadzenia Narodowego. Z powodu braku zgody Zgromadzenia stan wojenny kilka godzin później został odwołany.

14 grudnia 2024 Yoon został usunięty ze stanowiska w wyniku procesu impeachmentu.

W związku z tymi wydarzeniami przeciwko Yoonowi toczy się postępowanie karne.

We wtorek 31 grudnia 2024 sąd w Seulu wydał nakaz zatrzymania Yoon.

W zeszłym tygodniu zatrzymany został Kim Yong-hyun, który zrezygnował ze stanowiska ministra obrony w rządzie Yoona. Kim Yong-hyun został oskarżony o udział w rebelii i nadużycie władzy.

W przyszłym tygodniu wcześniej zaplanowaną wizytę w Korei złoży Anthony Blinken, sekretarz stanu USA.

18:45 02-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Marcin Romanowski rezygnuje ze statusu „posła zawodowego”

Były wiceminister w rządzie PiS, który zbiegł na Węgry, twierdzi, że mandat posła będzie wykonywał „na emigracji”.

Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, ogłosił, że rezygnuje z wynagrodzenia przysługującego mu z tytułu statusu posła „zawodowego”. Tak zwanymi „posłami niezawodowymi” są parlamentarzyści, którzy nie pobierają pensji, ponieważ osiągają dochody z innej aktywności pozaparlamentarnej oprócz podlegającej prawu autorskiemu albo prawom pokrewnym. Na przykład są przedsiębiorcami.

W dokumencie adresowanym do Kancelarii Sejmu, który Romanowski opublikował na platformie Twitter (X), Romanowski zaznacza, że nie zrzeka się mandatu, ale zamierza „wykonywać go na emigracji”. W dalszej części pisma precyzuje, że mandat zamierza wykonywać poprzez składanie interpelacji, zapytań, przez interwencje poselskie oraz „wspieranie za pośrednictwem biur mieszkańców Biłgoraja, Hrubieszowa i innych miejscowości wschodniej Lubelszczyzny”.

Ruch posła PiS związany jest z wpłynięciem do Sejmu poselskiego projektu nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Jego autorami są posłowie KO, Polski 2050 i PSL. Nowela zakłada, że parlamentarzyści, wobec których wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, nie będą mogli m.in. korzystać z prawa do uposażenia.

To odpowiedź na ucieczkę z kraju Marcina Romanowskiego, któremu Prokuratura Krajowa zarzuca popełnienie 11 przestępstw w związku z aferą w Funduszu Sprawiedliwości. Romanowskiemu grozi do 25 lat więzienia. Na początku grudnia sąd zgodził się na tymczasowe aresztowanie polityka. Ale ten zdążył uciec na Węgry, gdzie azyl polityczny przyznał mu zaprzyjaźniony z PiS premier Viktor Orbán.

Przeczytaj artykuły OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

16:36 02-01-2025

Prawa autorskie: Fot. KAMIL KRZACZYNSKI / AFPFot. KAMIL KRZACZYNS...

Służby badają, czy wybuch Tesli w Las Vegas był atakiem terrorystycznym

Śledczy wskazują także na ogólne podobieństwa w przebiegu wydarzenia do ataku w Nowym Orleanie.

W środę w Las Vegas doszło do eksplozji samochodu Tesla Cybertruck przez Trump International Hotel. Kierowca pojazdu zginął, a siedem innych osób znajdujących się w pobliżu odniosło rany. Zdaniem śledczych eksplozja była ograniczona dzięki temu, że nadwozie samochodu przyjęło większą siłę wybuchu. W bagażniku znajdowały się fajerwerki i zbiorniki paliwa, całość została zdetonowana przez urządzenie sterowane przez kierowcę.

CNN podaje, że FBI bada, czy eksplozja związana jest z terroryzmem.

„To ciężarówka Tesli i wiemy, że Elon Musk współpracuje z prezydentem elektem Trumpem. A to jest Trump Tower” — przekazał mediom Kevin McMahill, szeryf Las Vegas Metropolitan Police Department. „To oczywiście rzeczy, które należy brać pod uwagę. I to jest coś, co nadal badamy”.

Śledczy wskazują także na ogólne podobieństwa w przebiegu wydarzenia do ataku w Nowym Orleanie, gdzie kierowca wjechał pickupem w tłum świętujący Nowy Rok wczesnym rankiem w środę, co doprowadziło do co najmniej 15 ofiar śmiertelnych i obrażeń kilkudziesięciu osób. Kierowca miał w pojeździe ładunki wybuchowe i flagę ISIS.

W przypadku ataku w Nowym Orleanie i w Las Vegas pojazdy wynajęto przez firmę Turo, internetową platformę dla właścicieli samochodów na wynajem. Właściciele firmy współpracują z władzami.

Przeczytaj także:

14:46 02-01-2025

Prawa autorskie: Fot. Agnieszka Sadowska/ Agencja Wyborcza.plFot. Agnieszka Sadow...

Żołnierz, który strzelał na granicy, usłyszał zarzuty. Nowe ustalenia

Jak donosi Polsat News, nietrzeźwy mężczyzna, który w Mielniku na Podlasiu oddał strzały w kierunku cywilnego samochodu, usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa i przekroczenia uprawnień

Jak podawaliśmy 1 stycznia, w Nowy Rok w Mielniku niedaleko granicy z Białorusią żołnierz pod wpływem alkoholu oddał strzały w kierunku cywilnego samochodu. Zgodnie z komunikatem wydanym przez Dowództwo Operacyjne „żołnierz 18 Dywizji Zmechanizowanej realizujący zadania w ramach operacji Bezpieczne Podlasie, po samowolnym oddaleniu się z rejonu obozowiska wraz z bronią służbową, oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu, następnie schronił się w pobliskim lesie”.

Dzisiaj, 2 stycznia, Polsat News ustalił, że mężczyzna usłyszał 4 zarzuty: usiłowanie zabójstwa, kierowanie gróźb karalnych, przekroczenie uprawnień oraz wprawienie się w stan nietrzeźwości podczas służby. Polsat News ustalił także nieoficjalnie, że żołnierz strzelał w kierunku Volkswagena Golfa, którym jechał mężczyzna z 13-letnią córką. Nastolatka uciekła z auta, a jej ojciec dodał gazu. Żołnierz przestrzelił siedzenia w samochodzie. Miał zużyć aż 65 nabojów.

Jak podaje PAP, zatrzymany żołnierz ma 25 lat, w wojsku służy od kwietnia 2024 r., a na granicy PL-BY od grudnia.

Jaki jest kontekst?

Mielnik to duża wieś nad Bugiem położona około 10 km od granicy Polski z Białorusią (i jednocześnie od punktu, w którym Bug przestaje być rzeką graniczną pomiędzy obydwoma krajami). Zarówno ze względu na swoje położenie, jak i na bliskość strategicznie ważnego wielkiego magazynu paliw zlokalizowanego w odległym o ok. 5 km Adamowie, Mielnik odgrywa dość ważną rolę w działaniach służb i wojska w rejonie granicy.

O Mielniku w kontekście kryzysu humanitarnego i działań wojska na granicy polsko-białoruskiej pisaliśmy w w styczniu 2022 r:

Przeczytaj także:

Na terenie całego województwa od 1 sierpnia 2024 r. trwa operacja Bezpieczne Podlasie, w ramach której wojsko wspiera Straż Graniczną na granicy polsko-białoruskiej. „W odpowiedzi na presję migracyjną na wschodnią granicę Rzeczypospolitej Polskiej, głównym zadaniem żołnierzy Wojska Polskiego zaangażowanych w operację „Bezpieczne Podlasie” jest pomoc w utrzymaniu szczelności granicy państwowej. Działania te są odpowiedzią na wyzwania dla bezpieczeństwa wewnętrznego związane z nielegalną migracją sterowaną przez reżim białoruski. Żołnierze wspierają Straż Graniczną i Policję w zapobieganiu nielegalnym przekroczeniom granicy w miejscach do tego nieprzeznaczonych” – podaje MON na swojej stronie internetowej.

Jednocześnie przez granicę, mimo wzmocnionej zapory, przedostają się ludzie. W grudniu 2024 r. przejść było nawet nieco więcej niż w grudniu 2023 r. Pisaliśmy o tym tutaj:

Przeczytaj także:

W październiku 2024 r. rząd ogłosił dokument „Odzyskać kontrolę. Zapewnić bezpieczeństwo” – strategia migracyjna na lata 2025 – 2030.

Przeczytaj także:

Jednocześnie premier rządu, Donald Tusk, zapowiedział, że umożliwi czasowe terytorialne zawieszenie prawa do azylu na granicy PL-BY. W grudniu rząd przyjął taką ustawę, teraz trafi ona do Sejmu. Przeciwko ustawie – jako niezgodnej z Konstytucją RP i aktami międzynarodowymi – protestują organizacje humanitarne:

Przeczytaj także: