0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

18:25 29-05-2025

Prawa autorskie: ScreenScreen

„Głosujcie. Nie zniechęcajcie się brudnymi chwytami”. Duda w orędziu do wyborców Nawrockiego

„Idźmy na wybory i nie zniechęcajmy się brudnymi chwytami” – wezwał Andrzej Duda w telewizyjnym orędziu przed wyborami prezydenckimi. Zaapelował, by wybrać takiego prezydenta, który swoją rolę rozumie tak, jak on ją „przez 10 lat” rozumiał. I by tak jak on stał na straży Konstytucji.

Duda nie użył nazwiska Karola Nawrockiego, ale swojego wymarzonego następcę opisał tak, jak PiS chce widzieć Nawrockiego. Jako silnego człowieka znającego historię. I zaapelował o udział w wyborach tych, którzy ostatnimi informacjami o przeszłości kandydata mogli się poczuć zniechęceni do głosowania.

Co powiedział prezydent Duda (śródtytuły od redakcji)

Drodzy Rodacy, Szanowni Państwo, w najbliższą niedzielę zdecydujemy, kto obejmie najwyższy urząd w Rzeczypospolitej. Kto stanie na straży bezpieczeństwa, porządku wewnętrznego i suwerenności naszego państwa.

Nowy prezydent ma stać na straży Konstytucji, jak ja

Wybierzemy nie tylko osobę, ale i drogę, którą podąży Polska przez najbliższe pięć lat. Tak, aby była państwem silnym, niezależnym, sprawiedliwym i odpornym na zewnętrzne naciski.

Dlatego zwracam się dziś do Państwa z prośbą, aby ten wybór potraktować nie tylko jako obywatelskie prawo, ale jako przejaw wspólnej odpowiedzialności za naszą ojczyznę.

Drodzy Rodacy, kiedy obejmowałem urząd, przysięgałem, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł godności narodu, niepodległości i bezpieczeństwa państwa, a dobro ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem. I były dla mnie zawsze najwyższym nakazem. Muszą być także dla mojego następcy. Te słowa nie są jedynie ustawową formułą. Są zobowiązaniem.

Każdy, kto kandyduje na zaszczytny urząd Prezydenta Rzeczypospolitej, musi pamiętać: Konstytucja to nie zbiór przepisów do dowolnej interpretacji. To umowa społeczna, którą należy respektować. A rolą głowy państwa jest stanowcze sprzeciwianie się w imieniu obywateli każdej próbie łamania czy naginania prawa.

Nowy prezydent musi być silny i znać historię

Drogie Polki, drodzy Polacy. Żyjemy w niebezpiecznych czasach wojny tuż za naszą granicą, presji migracyjnej i napięć wewnętrznych. Polska potrzebuje silnego przywódcy, prezydenta będącego prawdziwym patriotą, obrońcy polskiej racji stanu i strażnika polskich spraw.

Potrzebujemy osoby, która zna historię Polski, potrafi z niej wyciągać wnioski i wie, jak bronić naszego kraju. Tak, byśmy nie musieli obawiać się silniejszych, lecz sami stawali się coraz mocniejsi. Potrzebujemy prezydenta, który potrafi podejmować decyzje w poczuciu odpowiedzialności za dobro wspólne, nie pod presją doraźnych interesów politycznych czy zewnętrznych wpływów.

Takiego, który będzie wspierał polskie rodziny, chroniąc ich potrzeby i dobrobyt. Który będzie zabiegał o bezpieczeństwo kraju, modernizację armii, wzmacnianie granic i relacje międzynarodowe. Który zadba, by państwo zapewniało rozwój gospodarczy i zatrudnienie na godnych warunkach. Który będzie patronem strategicznych inwestycji ogólnopolskich, ale i lokalnych. Który będzie strzegł godności obywateli, budując wspólnotę dumną ze swojej tożsamości i ponad tysiąc letniej historii.

Następca taki jak ja

To były fundamenty mojej polityki przez ostatnich 10 lat. Wierzę, że te wartości pozostaną drogowskazem także dla mojego następcy. Im wyższa frekwencja, tym mandat prezydenta będzie silniejszy.

Zawsze podkreślałem, jak fundamentalne znaczenie mają wolne i uczciwe wybory. Zabiegałem, by frekwencja była najwyższa i cieszę się, że tak jest. Polacy są świadomi, że ich głos naprawdę ma znaczenie. Dziękuję wszystkim, którzy tak licznie poszli na wybory w pierwszej turze.

I jeszcze raz apeluję, weźmy udział także w drugiej turze wyborów prezydenckich. Bardzo Państwa proszę, nie zniechęcajcie się. To nie brudne chwyty w kampanii, które niestety obserwujemy, powinny decydować o przyszłości Polski, tylko obywatele, zgodnie ze swoimi przekonaniami.

To my Polacy wybierzemy, kto stanie na czele naszego państwa. Wiem, że Polacy są mądrzy, dlatego idźmy na wybory. Zachęcajmy do tego naszych bliskich, rodzinę, przyjaciół i sąsiadów, bo każdy głos się liczy. Bo w prawdziwej demokracji silna jest ta władza, za którą stoi naród, a naród przemawia przez wybory.

Przeczytaj także:

15:28 29-05-2025

Prawa autorskie: Filip SpringerFilip Springer

Koniec smuty. Park Narodowy Doliny Dolnej Odry ze zgodami wszystkich samorządów

Po 24 latach powstanie w Polsce nowy park narodowy. Po długich dyskusjach i negocjacjach zgody wyraziły lokalne samorządy leżące w dolinie Dolnej Odry. Nowy park narodowy znacznie wzmocni ochronę przyrody Międzyodrza, tworząc razem z powołanym 30 lat temu przez Niemców Nationalpark Unteres Odertal obszar chroniony wielkości ponad 16 tys. hektarów.

Co się stało?

W cieniu historycznej kampanii wyborczej przed wyborem prezydenta historia działa się także na Pomorzu Zachodnim. Wczoraj (28 maja) i dziś ostatnie samorządy przegłosowały zgody na utworzenie pierwszego od blisko ćwierćwiecza parku narodowego w Polsce.

Chodzi o Park Narodowy Doliny Dolnej Odry, cenny obszar między odnogami Odry na południe od Szczecina. Międzyodrze do tej pory było objęte wyłącznie parkiem krajobrazowym – mało restrykcyjną formą ochrony przyrody. To cenne tereny podmokłe, siedlisko setek chronionych gatunków roślin i zwierząt. Odnotowano tu ok. 220 gatunków ptaków, w tym 125 lęgowych, stwierdzono gniazdowanie 21 gatunków z „Czerwonej listy ptaków Polski”. Żyją tu bobry, wydry, jelenie i wilki.

Według Ustawy o ochronie przyrody do powołania parku narodowego konieczne są zgody wszystkich samorządów lokalnych, na terenie których znajdzie się park. Jako ostatnie w tej sprawie zagłosowały: rada powiatu gryfińskiego (28 maja) i sejmiku województwa zachodniopomorskiego (dziś). W obu przypadkach większość radnych opowiedziała się za.

— To prawdziwe święto polskiej przyrody– po 24 latach udało się przełamać impas, który uniemożliwiał tworzenie nowych parków narodowych. Dziś kończymy pierwszy etap – zgodę samorządów. Dziękuję za te mądre decyzje — powiedział w Szczecinie wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała.

Dlaczego to ważne?

Według aktywistów i naukowców w Polsce parków narodowych jest za mało a dokładniej – razem zajmują zaledwie 1 proc. powierzchni kraju, poniżej średniej unijnej wynoszącej niecałe 3 proc. Tymczasem cennych terenów przyrodniczych jest w Polsce więcej. Na ochronę na poziomie parku narodowego zasługują takie tereny, jak Puszcze Karpacka, Romincka czy Borecka (obie w województwie warmińsko-mazurskim), a także Lasy Sobiborskie na Lubelszczyźnie czy nawet nieuregulowana dolina środkowej Wisły.

Wzmocniona ochrona przyrody pomaga w adaptacji do zmian klimatycznych, retencji wody i spowolnienia utraty bioróżnorodności. Parki narodowe ważne są także ze względów społecznych jako miejsca rekreacji i edukacji.

Co dalej?

Zielone światło od samorządów oznacza, że prace na powołanie nowego parku narodowego mogą wejść na szczebel rządu i parlamentu, mówi OKO.press wiceminister Dorożała.

—Bierzemy się od razu do dalszej pracy. Wysyłamy wniosek o wpis do wykazu prac legislacyjnych rządu i formalnie możemy po uzgodnieniach rozpocząć pracę nad ustawą powołującą park. Po pracach rządowych projekt ustawy trafi do parlamentu — mówi Dorożała.

Przeczytaj także:

14:45 29-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Materiały kampanijne sztabu K. NawrockiegoFot. Materiały kampa...

Mentzen i wybory. Było piwo z Trzaskowskim, jest zdjęcie z Nawrockim

Hołd Nawrocki, piwo z Trzaskowskim, a na trzy dni przed wyborami zdjęcie z kandydatem PiS – Sławomir Mentzen robi to, czego oczekiwała od niego prawicowa fanbaza. Ale czy to ma jeszcze znaczenie?

Co się wydarzyło

W czwartek 29 maja po południu Karol Nawrocki opublikował w sieci zdjęcia ze spotkania ze Sławomirem Mentzenem. Sesji, która estetycznie przypomina spotkanie dwóch wysokich rangą liderów – pod krawatami, uściski dłoni, poważne dyskusje – towarzyszy krótki komentarz: „Dobra rozmowa o przyszłości Polski”.

Karol Nawrocki zabiegał o taki obrazek od 19 maja: rodzaj przyjaznego gestu wskazującego wyborcom Sławomira Mentzena, co mają zrobić w II turze wyborów prezydenckich. Mentzen nie zdecydował się przekazać oficjalnego poparcia żadnemu kandydatowi. Swoim wyborcom polecił, żeby głosowali zgodnie z własnym sumieniem. Jednocześnie podkreślił, że nie widzi żadnego powodu, żeby głosować na Rafała Trzaskowskiego.

PiS, a także część działaczy Konfederacji, obraziła się za obrazki piwa z Trzaskowskim, które wskazywały, że Mentzen nie zamierza przyklejać się do żadnej partii duopolu. Będzie rozmawiać z każdym i każdego na swój sposób rozgrywać. Jak mówił Agacie Szczęśniak prof. Rafał Chwedoruk, Mentzen "jest pierwszym politykiem na prawo od PiS-u, który zrozumiał, że aby zostać kimś na prawicy, nie może wejść w koalicję z PiS-em (...) Co miało pójść na ekranach, to poszło, teraz jest już po zawodach.

Ważny jest obrazek na początku, a nie to, co się powie na końcu".

Mentzen dziś wykonuje gest, którego oczekiwała od niego cała prawica na finiszu kampanii jednocząca się pod hasłem „Byle nie Trzaskowski”. Jest to jednak prawdopodobnie obrazek, którego nikt nie zapamięta, rodzaj politycznej kurtuazji, który niewiele zmienia.

Wcześniej Karol Nawrocki, starając się o względy Sławomira Mentzena i jego wyborców (14,81 proc. poparcia w pierwszej turze), odciął się od polityki kolegów i koleżanek z PiS. Nie tylko podpisał osiem postulatów Konfederacji, ale wobec samego lidera zachowywał się spolegliwie, przytakując i komplementując Mentzena na każdym kroku.

Jaki jest kontekst

Z najnowszego sondażu Ipsos dla OKO.press wynika, że na trzy dni przed wyborami poparcie dla obu kandydatów jest porównywalne, a o ostatecznym wyniku zdecyduje mobilizacja wyborców spoza duopolu, a także ludzi, którzy w pierwszej turze w ogóle nie głosowali. Rafał Trzaskowski może dziś liczyć na 48 proc. poparcia, Karol Nawrocki – 47 proc. I jest to statystyczny remis, bo błąd pomiaru wynosi +/- 3 pkt. proc.

W naszym badaniu:

  • 77 proc. wyborców Sławomira Mentzena zadeklarowało udział w niedzielnym głosowaniu: 8 proc. z nich chce głosować na Trzaskowskiego, 78 proc. na Nawrockiego, a 14 proc. jest niezdecydowanych.

Im większa mobilizacja elektoratów skrajnych kandydatów – Brauna i Mentzena – tym bardziej proporcje głosów będą przechylać się na stronę kandydata PiS. W drugą stronę, im większa mobilizacja wyborców centrolewicowych z pierwszej tury i osób, które do wyborów 18 maja nie poszły, tym większe szanse ma Rafał Trzaskowski.

Przeczytaj także:

13:40 29-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plFot. Slawomir Kamins...

Kaczyński o brutalnej ustawce Nawrockiego: Potrzebujemy odważnych mężczyzn

Prezes PiS na pytania dziennikarzy o weryfikację swojego kandydata i medialne zarzuty odpowiada: „Wszystko jest w porządku”. A jeśli Nawrocki wygra? Kaczyński wyobraża sobie rząd techniczny

Co się wydarzyło

W czwartek 29 maja na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński podsumował stawkę II tury wyborów prezydenckich. Opowiadał o Polsce, która ma szansę się rozwijać i być decydującą siłą gospodarczą w regionie, a także kraju, który opiera się na swojej tradycji. Taką pewność daje tylko Karol Nawrocki.

Kaczyński powtórzył hasła kampanii, które na ostatniej prostej mają szansę trafić do całej prawicy, nie tylko wyborców PiS. Wielokrotnie podkreślał, że prezydent Nawrocki to gwarancja, że w Polsce nie zostanie wprowadzony Zielony Ład, a także Pakt Migracyjny. „My chcemy Polski, która nie będzie podejmowała decyzji na podstawie oczekiwań Zachodu, które odnoszą się do rewolucji obyczajowej, ale i (..i) wprowadzenia euro” – mówił Kaczyński.

„Nie chcemy ustawy o mowie nienawiści. Chcemy, żeby Polak w swoich wypowiedziach, także prywatnych miał wolność. Wolność słowa to fundament demokracji, fundament praw człowieka” – opowiadał Kaczyński, puszczając oko do elektoratu Sławomira Mentzena. Sprzeciw wobec rzekomej cenzury stał się w ostatnich dniach pomostem pomiędzy PiS i Konfederacją. Akcentują to zarówno politycy byłego obozu władzy, jak i narodowe skrzydło skrajnej prawicy. Kaczyński mówił też o sprzeciwie wobec „opiłowywania katolików”, bo miałoby to godzić w tożsamość i porządek aksjologiczny w Polsce.

Jako refren pojawiały się ostrzeżenia przed tendencjami imperialnymi, ale nie ze strony Rosji, a Niemiec, które – według prezesa PiS – chcą Polskę zdegradować i odebrać jej suwerenność.

„To, czego chcemy, to wszystko na odwrót do tego, co gwarantuje Trzaskowski – domknięty system” – mówił Kaczyński.

Ustawki? Wszystko jest w porządku

Dziennikarze chcieli, żeby prezes PiS odniósł się do życiorysu Karola Nawrockiego. Kaczyński stanowczo odciął się od zarzutów stawianych przez media wobec Karola Nawrockiego, jakoby ten miał organizować sex workerki dla gości Grand Hotelu. „Jeden niewiarygodny człowiek dowiedział się czegoś od drugiego niewiarygodnego człowieka, daty się nie zgadzają. Mamy do czynienia z fake newsem, a że premier się nim posługuje, to boleję nad tym, że ktoś taki jest premierem” – mówił Kaczyński.

Pytany o weryfikację kandydata, odpowiadał, że „wszystko jest w porządku”. „[Nawrocki] to człowiek, który dwa razy podlegał dokładnej kontroli formalnej przez służby, jak i medialnej” – mówił prezes PiS. Dodał, że gdyby jakieś brudy istniały, wyciekłyby przy powołaniu Nawrockiego na dyrektora Muzeum II WŚ lub szefa IPN.

Kaczyński bagatelizował też udział Karola Nawrockiego w brutalnych ustawkach. „Ja nie potrafię policzyć, ile razy byłem we wczesnej młodości pacjentem pogotowia. Nie dlatego, że się wywracałem na ulice, tylko nawet na Żoliborzu były dużo różnych ludzi, a walki toczyły się w najwyższym stopniu zdecydowanie” – ironizował Kaczyński. „Może mój brat miał więcej szczęścia, że go rzadziej trafiano czymś ciężkim”.

Potem opowiadał, że na hali bokserskiej są różni ludzie, ale generalnie to można się wychować w taki sposób, że chodzi się na podwórko, gra w piłkę i tam się zdarzają bójki, albo chodzić za rękę z gosposią. A on woli tę pierwszą metodę wychowawczą.

Pytany, czy ustawki kibolskie nazwałbym „dżentelmeńskimi umowami”, jak zrobił to prezydent Andrzej Duda, odpowiedział, że to jest ocena, która jest całkowicie możliwa. „Jeżeli to nie jest na jakieś niebezpieczne przedmioty, tasaki, noże” – mówił Kaczyński. „Nie jestem zwolennikiem, żeby była jasność, ale co tu dużo mówić (...) potrzebujemy odważnych mężczyzn, a nie ludzi, którzy rzucą się do ucieczki, jak padną pierwsze strzały” – dodał.

Na pytanie o poparcie Grzegorza Brauna dla Karola Nawrockiego odpowiedział krótko: „Każdy głos się liczy, każdy głos mnie cieszy”.

Na temat powyborczych scenariusz Kaczyński nie chciał dużo rozmawiać. Mówił, że nie wie, co dzieje się w obozie rządzącym, ale gdyby wygrał Nawrocki, wyobraża sobie scenariusz rządu technicznego, choć Polska tak naprawdę potrzebuje rządu dobrego, który podniesie ją z kryzysów.

Jaki jest kontekst

Wydarzenia, w których w 2009 roku brał udział Karol Nawrocki, sztab PiS przedstawia jako „męskie porachunki”, „szlachetną walkę”. Tyle że tej opowieści nie potwierdzają zeznania służb rozpracowujących siatki pseudokibiców. Jak mówił w wywiadzie dla OKO.press prokurator Łukasz Biela, który w tej sprawie przygotował akt oskarżenia, ustawka w Kościerzynie była wyjątkowo brutalna. „Gdańszczanie złamali kodeks pseudokibica. Zaprosili do udziału w tej ustawce wielu kryminalistów. Dali im też wolną rękę w uzbrojeniu. Mimo że bójka miała być na gołe pięści, większość osób z Lechii miała ze sobą dodatkową broń, nawet pałki i kastety. Było ich też więcej, niż przewidziano w umowie” – opowiada Biela Marii Pankowskiej.

Przeczytaj także:

12:35 29-05-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Porzycki ...

Victor Orbán ze wsparciem dla kandydata PiS: „Niech żyje Nawrocki!”

„Niech żyje Nawrocki!” – zakrzyknął podczas konferencji CPAC w Budapeszcie węgierski premier Victor Orbán. Wcześniej opowiadał o wizji prawicowego, patriotycznego przejęcia Europy. „Po Ameryce my, Europejczycy, odzyskamy nasze marzenia i zajmiemy Brukselę”

Co się wydarzyło

W czwartek 29 maja w Budapeszcie odbywa się konferencja CPAC (Conservative Political Action Conference), która dwa dni wcześniej gościła w Rzeszowie. Przemawiający podczas wydarzenia Vicotr Orbán, odwołał się do zwycięstwa Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach. Węgierski premier stwierdził, że Trump w Białym Domu przywrócił światu nadzieję, a Europa powinna pójść tą samą drogą. Zerwać z liberalizmem, który Orbán nazwał planem „prowojennym, scentralizowanym, globalistycznym” i wybrać kierunek patriotyczny. Aby to było możliwe, spełnione muszą zostać cztery warunki:

  • pokój – bez członkostwa Ukrainy w UE;
  • suwerenność – bez wspólnych podatków, wspólnych pożyczek i centralnej kontroli gospodarczej;
  • wolność w sferze polityki, myśli, opinii;
  • bez migracji, czyli Europa oparta na kulturze chrześcijańskiej.

Orbán podkreślał, że sukces międzynarodowy mogą zapewnić krajowe zwycięstwa „suwerennych” partii w wyborach we Francji, Czechach, czy Polsce. „Niech żyje Nawrocki!” – zakrzyknął Orbán, wyrażając poparcie dla kandydata PiS w wyborach prezydenckich

„Po Ameryce my, Europejczycy, odzyskamy nasze marzenia i zajmiemy Brukselę. Uczyńmy Europę znów wielką!” – zakończył węgierski premier.

Budapesztański CPAC odwiedzili m.in. Mateusz Morawiecki (PiS) i Krzysztof Bosak (Konfederacja).

Jaki jest kontekst

CPAC to konferencja amerykańskich konserwatystów, która w ostatnich latach zamieniła się w wiece poparcia dla Donalda Trumpa. Wyjazdowe wydarzenia zazwyczaj odbywały się na Węgrzech, ale w tym roku Telewizja Republika po raz pierwszy podjęła się zaproszenia gości także do Polski.

Jak opisywała w OKO.press Dominika Sitnicka, przez prawie 10 godzin głównymi tematami rozmów panelistów były sprzeciw wobec migracji, globalistów, socjalistów, komunistów, wobec „ideologii woke”, wobec „ideologii klimatycznej”, ochrona chrześcijaństwa, krytyka Unii Europejskiej. Rzeszowskie wydarzenie było festiwalem wsparcia dla Karola Nawrockiego. Jedną z głównych gwiazd był George Simion, rumuński polityk skrajnej prawicy, któremu pomimo wsparcia ruchu MAGA nie udało się wygrać wyborów prezydenckich.

Przeczytaj także: