Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Sprawca został już zatrzymany przez policję. Według najnowszych infomacji, jest około 20 rannych, w tym dzieci.
Mężczyzna, kierujący samochodem Mini Cooper, wjechał w tłum ludzi na Stiglmaierplatz w centrum Monachium. Służby ratunkowe podają, że co najmniej 20 osób zostało rannych. Dwie osoby mają ciężkie obrażenia, a jedna była reanimowana na miejscu. Burmistrz Monachium Dieter Reiter potwierdził niemieckim mediom, że wśród rannych są dzieci. „Jestem głęboko wstrząśnięty” – powiedział.
Do zdarzenia doszło podczas strajku zwołanego przez związek zawodowy Verdi. W całym kraju odbywają się strajki ostrzegawcze i wiece w związku z trwającymi negocjacjami płacowymi w sektorze publicznym. Niemieckie media podają, powołując się na źródła w policji, że nie był to wypadek, a kierowca wjechał w tłum z premedytacją. Podczas konferencji prasowej policja podała, że sprawcą jest 24-letni Afgańczyk. Nie wiadomo jednak, czy atak był związany ze strajkami. Nie podano również szczegółów dotyczących sprawcy.
Został już zatrzymany.
„Istnieją spekulacje na temat innych osób zaangażowanych w zdarzenie. Na podstawie naszej obecnej wiedzy nie możemy tego potwierdzić” – podała na X policja z Monachium.
W Monachium jutro, 14 lutego 2025, zaczyna się Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Jest to 61. edycja międzynarodowego spotkania szefów państw, rządów i organizacji międzynarodowych, a także ministrów, członków parlamentów, wysokich rangą przedstawicieli sił zbrojnych, nauki, społeczeństwa obywatelskiego, biznesu i mediów. Potrwa dwa dni.
Podczas konferencji zaplanowano szereg paneli, w jednym z nich wystąpi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, premier Bangladeszu Muhammad Yunus i premier Holandii Dick Schoof. Najważniejszym punktem konferencji ma być spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i wiceprezydenta USA J.D. Vance'a.
Policja z Monachium ustala, czy atak ma związek z konferencją.
W grudniu do podobnego ataku doszło w Magdeburgu. Sprawca, Taleb A. 11 grudnia wynajął czarnego SUV-a BMW. 22 grudnia wjechał w bożonarodzeniowy jarmark, zabijając cztery kobiety i dziecko i raniąc ponad 200 osób, w tym 40 ciężko.
„Kluczowe, by Ukraina była zaangażowana we wszystko, co jej dotyczy” – zaznaczył Mark Rutte, sekretarz generalny NATO.
„Jest ważne, by porozumienie, gdy zostanie osiągnięte, było trwałe, by Putin wiedział, że to koniec, że nigdy nie może zająć choćby fragmentu Ukrainy. O tym pamięta też prezydent Trump” – komentował po środowej rozmowie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem Mark Rutte, sekretarz generalny NATO.
Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy zgadza się z szefem Pentagonu Petem Hegsethem, że członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealistyczne. „Musimy się koncentrować teraz na kluczowych rzeczach — na tym, żeby rozmowy się rozpoczęły” – odparł.
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbrock podkreślała w rozmowie z dziennikarzami, że Europa jest gotowa do negocjacji. Muszą, jak zaznaczyła, odbywać się z udziałem Kijowa.
„Przez trzy ostatnie lata byliśmy gotowi do pokoju, w przeciwieństwie do prezydenta Rosji Władimira Putina” – powiedziała. Radosław Sikorski, szef polskiego MSZ stwierdził, że nie ma obecnie żadnych szczegółów dotyczących ewentualnych rozmów pokojowych. Ukraina może być pewna wsparcia Polski — dodał.
„Wszystko, czego potrzebujemy to pokój. SPRAWIEDLIWY POKÓJ. Ukraina, Europa i Stany Zjednoczone powinny nad tym pracować razem. RAZEM” – napisał na X Donald Tusk.
Do rozmowy Trumpa z Putinem odniosła się również Organizacja Narodów Zjednoczonych.
„Docenimy wszelkie wysiłki na rzecz rozwiązania wojny na Ukrainie, w które zaangażowane byłyby strony rosyjska i ukraińska. Oczywiście, jeśli obie strony są gotowe zaangażować się w ten proces, byłoby to mile widziane” – powiedział Farhan Haq, rzecznik ONZ.
Po środowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw europejskich w Paryżu francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że uczestnicy rozmów są gotowi zwiększyć wsparcie dla Ukrainy „w obliczu agresywnej wojny Rosji”.
„Nie możemy się doczekać, aby wspólnie z naszymi amerykańskimi sojusznikami omówić dalszą drogę” – podało ministerstwo w oświadczeniu. ”Naszym wspólnym celem powinno być zapewnienie Ukrainie silnej pozycji. Ukraina i Europa muszą być częścią wszelkich negocjacji. Ukrainie należy zapewnić silne gwarancje bezpieczeństwa. Sprawiedliwy i trwały pokój na Ukrainie jest niezbędnym warunkiem silnego bezpieczeństwa transatlantyckiego" – czytamy.
„Miałem właśnie długą i bardzo owocną rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem” – poinformował w środę 12 lutego 2025 prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Niemal równolegle fakt rozmowy potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Trump napisał na platformie Truth Social, że obie strony chcą powstrzymać sytuację, „w której miliony ofiar giną w wojnie między Rosją a Ukrainą”.
"Prezydent Putin nawet użył mojego hasła z kampanii wyborczej, odwołując się do »ZDROWEGO ROZSĄDKU«. Obaj bardzo mocno w niego wierzymy. Uzgodniliśmy, że będziemy ze sobą blisko współpracować, w tym złożymy sobie wizyty. Uzgodniliśmy również, że nasze zespoły robocze w obu krajach natychmiast rozpoczną negocjacje, zadzwonimy też do prezydenta Ukrainy Zełenskiego, aby poinformować go o naszej rozmowie – robię to właśnie teraz” – napisał.
Niedługo później Wołodymyr Zełenski potwierdził, że dostał telefon od prezydenta USA. „Rozmawialiśmy o możliwościach osiągnięcia pokoju, omawialiśmy naszą gotowość do współpracy i możliwości technologiczne Ukrainy, w tym drony i inne zaawansowane gałęzie przemysłu” – poinformował na X.
Jak pisali w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk i Michał Danielewski, rozmowa z Zełenskim osłabia nieco pozycję Moskwy, która zaraz po ogłoszeniu informacji o rozmowie Putina z Trumpem sugerowała, że Putin dokonał przełomu w sprawie Ukrainy. Kiedy jednak w sieci pojawiły się informacje o rozmowie Zełenski-Trump – Moskwa zaczęła studzić emocje.
Udział w Ukrainy w rozmowach sprzeczny jest z imperialistyczną narracją Kremla. Propagandyści w rosyjskiej telewizji komentowali, że to niemożliwe, by Trump rozmawiał z Zełenskim aż godzinę. Padło stwierdzenie: „Może wedle zegarów w Kijowie, bo naprawdę to musiało być 10 minut”.
Ministrowie dyplomacji Polski, Niemiec i Francji (Trójkąt Weimarski) oraz Włoch, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii zapewniają o wsparciu dla Ukrainy. To symboliczny gest po tym, jak prezydent USA rozmawiał z Władimirem Putinem
12 lutego 2025 r. w Paryżu spotkali się szefowie dyplomacji Trójkąta Weimarskiego (Niemiec, Polski i Francji) oraz Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii (format Weimar plus). Wspólnie wydali oświadczenie, w którym zapowiadają zwiększenie wsparcia dla walczącej Ukrainy. Poinformował o tym szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski na portalu X.
W oświadczeniu czytamy:
12 lutego 2025 r. – Paryż
"Jesteśmy gotowi zwiększyć nasze wsparcie dla Ukrainy. Opowiadamy się za jej niepodległością, suwerennością i integralnością terytorialną w obliczu rosyjskiej agresji.
Naszym wspólnym celem jest wspieranie Ukrainy do czasu osiągnięcia sprawiedliwego, wszechstronnego i trwałego pokoju. Pokoju, który zabezpieczy interesy Ukrainy i nasze własne.
Z niecierpliwością czekamy na dyskusję na temat dalszych działań wraz z naszymi amerykańskimi sojusznikami. Naszym wspólnym celem powinno być zapewnienie Ukrainie silnej pozycji. Ukraina i Europa muszą być częścią wszelkich negocjacji. Ukraina powinna otrzymać silne gwarancje bezpieczeństwa. Sprawiedliwy i trwały pokój w Ukrainie jest niezbędnym warunkiem silnego bezpieczeństwa transatlantyckiego.
Przypominamy, że bezpieczeństwo kontynentu europejskiego jest naszą wspólną odpowiedzialnością. Dlatego pracujemy razem nad wzmocnieniem naszych zbiorowych zdolności obronnych".
W spotkaniu uczestniczyli także: minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha, wysoka przedstawicielka ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa i wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Kaja Kallas, komisarz UE ds. obrony i przestrzeni kosmicznej Andrius Kubilius.
„Miałem właśnie długą i bardzo owocną rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem” – poinformował w środę 12 lutego 2025 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Trump ogłosił tę wiadomość tuż przed godz. 18 polskiego czasu i niemal równolegle fakt rozmowy potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
„Zgodziliśmy, że chcemy powstrzymać sytuację, w której miliony ofiar giną w wojnie między Rosją a Ukrainą. Prezydent Putin nawet użył mojego hasła z kampanii wyborczej, odwołując się do „ZDROWEGO ROZSĄDKU” – napisał prezydent USA na platformie Truth Social.
Chwile później Amerykanie potwierdzili, że Trumpo rozmawiał także z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.
Podczas rozmowy Moskwa zgodziła się na przyjęcie amerykańskich negocjatorów – poinformował Pieskow. Z oświadczenia Trumpa wynika z kolei, że poprosił on sekretarza stanu Marco Rubio, dyrektora CIA Johna Ratcliffe'a, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza oraz ambasadora i specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa o poprowadzenie negocjacji z Rosją. Pisalismy o tym tutaj:
Wcześniej 12 lutego podczas wizyty w Brukseli sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, powiedział, że Europa już nie jest priorytetem dla USA, jeżeli chodzi o politykę bezpieczeństwa. Stwierdził też, że Ukraina nie będzie członkiem NATO (o co mocno zabiega) i powinna zrzec się terytoriów zagarniętych przez Rosję od 2014 r. Pisaliśmy o tym tutaj:
Donald Trump dopiął swego i szefową amerykańskiego wywiadu zostanie Tulsi Gabbard. Demokraci oskarżają ją, że jest tubą rosyjskiej propagandy i wspiera autorytarne reżimy
Niemal w tym samym czasie, gdy Donald Trump rozmawiał z Putinem i Zełenskim, w środę 12 lutego 2025, amerykański Senat zatwierdził jeden z najbardziej zdumiewających wyborów prezydenta USA. Była członkini Izby Reprezentantów z Hawajów Tulsi Gabbard zostanie dyrektorką amerykańskich agencji wywiadowczych, w tym CIA i FBI.
Za nominacją głosowało 52 członków Senatu, a przeciwko 48. Głosowanie przebiegło niemal idealnie po liniach partyjnego podziału. Jedynym Republikaninem, który sprzeciwił się nominacji Gabbard okazał się były lider republikanów Kongresie Mitch McConnell.
„Gdy dorobek nominowanej osoby dowodzi, że nie jest ona godna najwyższego zaufania publicznego, a jej znajomość kluczowych zagadnień nie odpowiada wymaganiom, jakie stawia przed nią urząd, Senat powinien wstrzymać swoją zgodę” — oświadczył McConnell po głosowaniu.
Republikanin podkreślił też, że stanowisko wspierające Rosję, jakie wielokrotnie zajmowała Tulsi Gabbard, będzie przeszkodą w wykonywaniu przez nią obowiązków. „Powierzenie koordynacji społeczności wywiadowczej komuś, kto ma trudności z uznaniem” powagi zagrożeń ze strony Rosji i Chin oraz wycieków informacji wywiadowczych, takich jak te, których dopuścił się Edward Snowden, „jest niepotrzebnym ryzykiem” – stwierdził McConnell.
Demokraci byli oburzeni. Charles E. Schumer z Nowego Jorku pytał po głosowani swoich republikańskich kolegów: „Bardziej wam zależy na tym, co służy bezpieczeństwu narodowemu czy na zadowoleniu Donalda Trumpa?” Demokratyczni senatorowie podkreślali, że Gabbard nie ma ani odpowiednich kwalifikacji, ani rozeznania, które pozwolą jej pełnić kluczową funkcję w państwie.
Znaczenie nominacji dla Gabbard jeszcze wrosło wobec rozpoczęcia rozmów o zakończeniu wojny w Ukrainie.
„W niemal każdym konflikcie, w którym brała udział Rosja, Gabbard popierała Moskwę i występowała przeciwko USA” – podsumował brytyjski dziennik „Independent” stanowisko Gabbard w sprawach międzynarodowych.
W dniu inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Tulsi Gabbard oznajmiła na Twitterze: „Tej wojny i cierpienia można było łatwo uniknąć, gdyby administracja Bidena/NATO po prostu uznała uzasadnione obawy Rosji dotyczące bezpieczeństwa”.
Tuż po inwazji Rosja rozpowszechniała fałszywe teorie, że Stany Zjednoczone prowadziły na terenie Ukrainy prace nad bronią biologiczną. W tej spiskowej teorii istniejące laboratoria prowadziły badania nie nad lekami na najróżniejsze choroby, co faktycznie miało miejsce, lecz nad nową bronią. Powołana właśnie na szefową wywiadu Gabbard powtarzała te rosyjskie spiskowe koncepcje.
„Te laboratoria muszą zostać natychmiast zamknięte, a patogeny, które się w nich znajdują, muszą zostać zniszczone” – mówiła wtedy. Nawet niektórzy republikańscy politycy zwracali uwagę, że powtarza rosyjską propagandę.
Jednak podczas przesłuchania w Senacie Gabbard wycofywała się ze swoich wcześniejszych stwierdzeń lub unikała jasnych deklaracji. Przyznała, że to Putin rozpoczął wojnę z Ukrainą. Na uwagę, że zajmuje prorosyjskie stanowisko, odpowiedziała: „Nie zwracam uwagi na rosyjską propagandę”.
Republikański senator Jerry Moran zapytał Gabbard, czy w świetle jej wcześniejszych wypowiedzi zamierza dać Rosji „taryfę ulgową”.
„Senatorze, jestem obrażona tym pytaniem” – odpowiedział Gabbard.
„Ponieważ moim jedynym celem, zobowiązaniem i odpowiedzialnością jest nasz kraj, nasze bezpieczeństwo i interesy narodu amerykańskiego. Żaden kraj, grupa ani jednostka nie otrzyma taryfy ulgowej.”
Republikanie, którzy zagłosowali za Gabbard, bronili jej, podkreślając, że poparła surowe sankcje wobec Iranu i Rosji w 2013 i 2014 roku, a także wysłanie broni na Ukrainę po inwazji Rosji na Krym w 2014 roku.
Jednak demokratyczni senatorowie przypomnieli jej spotkanie z Basharem Assadem w 2017 roku. Wizyta u syryjskiego dyktatora rozwścieczyła wówczas polityków z obu politycznych stron. Teraz polityczka twierdzi, że „zadawała mu trudne pytania”.
Mimo wielu potwierdzeń, że Assad użył broni biologicznej wobec ludności cywilnej własnego kraju, Gabbard twierdziła, że nie ma na to dowodów.
Podczas przesłuchania w Senacie szef komisji ds. wywiadu Tom Cotton powiedział, że poglądy Gabbard są „niekonwencjonalne”, ale „może Waszyngton mógłby skorzystać z odrobiny bardziej niekonwencjonalnego myślenia”.
Jednak jej poglądy w sprawie Rosji to nie jest jedyny powód oburzenia tą nominacją. Gabbard nigdy nie pracowała w wywiadzie, a ma teraz nadzorować pracę 18 służb wywiadowczych. Służyła w Gwardii Narodowej, była na misji w Iraku, nie ma jednak doświadczenia pracy w tajnych służbach.
Jeszcze do niedawna sprzeciwiała się programowi inwigilacji, który miał służyć do zapobiegania atakom terrorystycznym (tzw. Section 702). Jednak w trakcie przesłuchań przed Kongresem zmieniła zdanie i już go wspiera.
Wielokrotnie krytykowała też obecne służby wywiadowcze. Wobec tego, że jej patron, Donald Trump, oskarżał wywiad o korupcję, nowa szefowa wywiadu zobowiązała się do przeprowadzenia cięć w biurze dyrektora wywiadu. Jest to zgodne z linią działań Trumpa i Elona Muska, którzy od kilku tygodni zwalniają federalnych urzędników.
Można się spodziewać, że amerykańskie agencje wywiadowcze dołączą do instytucji objętych czystkami przez nowe szefostwo amerykańskiej administracji.
Gabbard jest kolejną osobą w bliskim otoczeniu Trumpa, która jeszcze kilka lat temu należała do jego krytyków (tak jak wiceprezydent JD Vance). Przecież w 2020 roku Gabbard starała się o nominację Demokratów w wyborach prezydenckich. Ostatecznie poparła Joe Bidena. Wcześniej, w 2016 roku, popierała Berniego Sandersa.
W 2019 roku Gabbard co prawda nie poparła impeachmentu Trumpa, ale stwierdziła, że zawiódł zaufanie publiczne.
„Nie mam żadnych wątpliwości, że Donald Trump nie nadaje się do pełnienia funkcji prezydenta i naczelnego dowódcy. Powtarzałam to wielokrotnie” – mówiła Gabbard w 2019 roku.
Podczas przesłuchań przed Senatem stwierdziła natomiast, że „jego ponowny wybór to okazja do gruntownej reformy wspólnoty wywiadowczej, która – jej zdaniem – została upolityczniona podczas dochodzeń w sprawie Trumpa” – przypomina agencja AP.
Sekretarz obrony USA Pete Hegseth podczas wizyty w Brukseli zapowiedział zmianę w polityce obronnej Stanów Zjednoczonych.
Nowy sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych zapowiada, że Europa przestanie być priorytetem polityki bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Podczas spotkania ministrów obrony grupy kontaktowej krajów wspierających Ukrainę w Brukseli stwierdził, że to Europa musi przejąć inicjatywę w inicjatywach pomocowych dla napadniętej przez Rosję Ukrainy. Jednocześnie wykluczył ewentualność przyłączenia Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. „Surowe realia strategiczne uniemożliwiają Stanom Zjednoczonym Ameryki skupienie się przede wszystkim na bezpieczeństwie Europy” – stwierdził Pete Hegseth. Jak dodawał, Ukraina nie będzie mogła wrócić do swoich granic sprzed 2014 roku, z Krymem i większością Donbasu.
„Pogoń za tym iluzorycznym celem tylko przedłuży wojnę i spowoduje więcej cierpienia” – przekonywał Hegseth. Sekretarz obrony USA zasugerował, że pokój w Ukrainie powinny zapewniać „europejskie i pozaeuropejskie oddziały”. Wykluczył jednak zaangażowanie armii Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że pokój za naszą wschodnią granicą może być możliwe jedynie przy złożeniu „wyrytych w kamieniu” gwarancji braku kolejnych ataków na terytorium Ukrainy ze strony Rosji.
Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy bez udziału USA nie mają sensu.
Hegseth pochwalił polski model finansowania sił zbrojnych. „Polska wydaje prawie 5 proc. PKB na obronność, co jest wzorem dla Europy i innych sojuszników” – podkreślił sekretarz obrony Stanów Zjednoczonych. – „USA nie będą dłużej tolerowały niezrównoważonych relacji” – mówił, sugerując potrzebę zwiększenia wydatków na obronność innych sojuszników NATO.
Jak podkreślił, priorytetem dla USA będzie zapewnienie bezpieczeństwa swoim obywatelom we własnych granicach, a także zapobiegnięcie konfrontacji zbrojnej z Chinami.