0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:22 13-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot. Robert Kowalews...

„Żadna złotówka nie popłynie do deweloperów". Rząd ogłasza nowy program mieszkaniowy

Ministerstwo Rozwoju i Technologii przedstawiło nowy program „Klucz do mieszkania". Chce w 2025 r. przeznaczyć 2,5 mld zł na mieszkalnictwo komunalne i społeczne, zakłada również dopłaty do kredytów.

Co się wydarzyło?

Nowy program zakłada wsparcie mieszkalnictwa socjalnego i komunalnego, a także dopłaty dla osób, które kupują swoje pierwsze mieszkanie własnościowe.

Nazwano go „Klucz do mieszkania„. „W centrum rozmów, poszukiwań rozwiązań, jeśli chodzi o programy mieszkaniowe, musi być człowiek. I w naszym programie człowiek jest w centrum” – mówił podczas konferencji prasowej minister rozwoju Krzysztof Paszyk.

Jakie są najważniejsze założenia programu?

  • Przeznaczenie 2,5 mld zł co roku na budownictwo społeczne i komunalne. Paszyk wyliczał, że w budżecie na 2025 r. zapisano 4,7 mld zł wsparcia na ten cel. Minister zapowiada, że dzięki programowi w tym roku ma powstać co najmniej 8 tys. mieszkań komunalnych.
  • Wsparcie mieszkalnictwa społecznego. Ta część programu ma być realizowana przez SIM-y i TBS-y (Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe i Towarzystwa Budownictwa Społecznego). Rząd planuje, żeby w przyszłym roku powstało minimum 6,5 tys. takich mieszkań.
  • „Pierwsze klucze”, czyli wsparcie dla osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie. „Żadna złotówka z tego programu nie popłynie do deweloperów” – zadeklarował minister Paszyk. Według tego programu wsparcie można będzie dostać jedynie na budowę domu lub zakup mieszkania z rynku wtórnego.

W ramach „Pierwszych kluczy" MRiT chce wprowadzić dodatkowy „bezpiecznik”, czyli limit cen za metr kwadratowy. Wyniesie on 10 tys. zł, a dla pięciu największych i najdroższych miast – 11 tys. zł. „Gminy będą mogły podnieść ten limit, samodzielnie kształtując politykę mieszkaniową” – mówił Paszyk.

Serwis Money.pl jeszcze przed konferencją MRiT opisał szczegóły „Pierwszych kluczy". Wyjaśnia, że kredyt mieszkaniowy w nowym rządowym programie ma opierać się o mechanizm gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). „Gwarancja obejmować będzie brakującą kwotę do wniesienia wkładu własnego przez kredytobiorcę na poziomie 20 proc. wartości nabywanej nieruchomości, jednak nie wyższą niż 100 tys. zł” – podaje serwis.

Kredyt może być udzielony dwóm osobom, niezależnie od tego, czy są małżeństwem, czy nie. Niekoniecznie musi być udzielony jako kredyt hipoteczny na zakup mieszkania, ale także jako konsumencki, na przykład na pokrycie kosztów partycypacji w SIM/TBS.

„Jak wynika z ustaleń money.pl, dopłaty do kredytu będą zróżnicowane w zależności od wielkości gospodarstwa domowego, a dopłata będzie obniżała oprocentowanie kredytu udzielanego w systemie rat malejących do 1,5 proc. Ma to spowodować obniżenie wysokości rat do poziomu kredytów rynkowych (annuitetowych) oprocentowanych na poziomie 4,5-5,5 proc." – czytamy.

Warunkiem uzyskania dopłat będzie spełnienie kryterium dochodowego, który dla jednoosobowego gospodarstwa domowego wynosi 6500 zł netto miesięcznie, dla dwuosobowego 11 tys., do 21 tys. dla pięcioosobowego gospodarstwa domowego. Wyjście poza ustalony limit nie wyklucza z programu, ale zmniejsza dopłatę. Rządowa dopłata będzie naliczana tylko od określonej wysokości kapitału. Dla jednoosobowego gospodarstwa domowego kwota kredytu, do której będzie przysługiwać dopłata, to 250 tys. zł. 400 tys. zł to kwota dla dwuosobowego gospodarstwa, a dla trzyosobowego – 450 tys. Kwota wzrasta o 50 tys. zł z każdą osobą.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:31 13-02-2025

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Google zainwestuje w Polsce. Milion dolarów rocznie na szkolenie „umiejętności cyfrowych”

Premier Donald Tusk i szef Googla Sundar Pichai spotkali się w Warszawie. Gigant technologiczny zapowiedział inwestycję w szkolenia dotyczące m.in. AI w Polsce. „Owocna puenta” – komentuje premier. Eksperci mają odmienne zdanie.

Co się wydarzyło?

„Kiedy zapraszałem Google, do współpracy z Polską, 11 lat temu, w 2014 roku — poprzedni raz, gdy byłem premierem — nie spodziewałem się, że nasza współpraca będzie miała tak owocną puentę. Jest deklaracja Google, że przystąpi do akcji edukacyjnej i przeszkoli milion Polaków, jeśli chodzi o nowoczesne narzędzia, w tym sztuczną inteligencję” – mówił Donald Tusk po spotkaniu z Sundarem Pichaiem, szefem Alphabet i Googla.

Ogłoszono podpisanie memorandum między Googlem a Polskim Funduszem Rozwoju.

„Podpisujemy memorandum w sprawie wykorzystania sztucznej inteligencji w dziedzinach energetyki, cyberbezpieczeństwa i innych” – mówił Pichai. „Zakładamy, że w ten sposób przyczynimy się do wzrostu polskiego PKB o 8 proc. Razem z premierem rozmawialiśmy o ogromnych szansach dla Polski w ramach sztucznej inteligencji. Polska to w tej chwili największy hub inżynieryjny Google — ponad 2 tys. pracowników” – dodał.

Kwota, którą Google chce zainwestować w szkolenia dotyczące AI, nie jest wysoka – 5 milionów dolarów na pięć lat.

„Wielka inwestycja Google w Polsce to »przeszkolenie 1 mln Polaków z AI za 5 mln dolarów« Czyli 5 dolarów na Polaka” – skomentowała na X Sylwia Czubkowska, dziennikarka zajmująca się technologiami.

Portal Money.pl wylicza, że konglomerat Alphabet, do którego należy Google, jest wart 2,26 biliona dolarów. Kwota zapowiedziana dziś na spotkaniu z Tuskiem to dokładnie 0,005 proc. kwartalnych przychodów Alphabetu (96,4 mld dol. w czwartym kwartale 2024 r.). Google chce szkolić z kompetencji cyfrowych również obywateli innych państw. Jesienią podpisano umowę z Nigerią, gdzie w podobny program szkoleń Google zainwestuje aż 2,8 mld dolarów.

Jaki jest kontekst?

Donald Tusk w poniedziałek, 10 lutego 2025, ogłosił nową strategię gospodarczą na 2025 rok. Zapowiadał inwestycje w Polsce takich firm jak Google, Microsoft czy Amazon, a także budowę terminala kontenerowego w Świnoujściu, nowych terminali Baltic Hub w Gdańsku, deregulacje dla przedsiębiorców czy powstanie nowej fabryki AI w Poznaniu. Rząd pracuje nad 300-milionowym funduszem deep tech, który będzie inwestował m.in. w bezpieczeństwo cybernetyczne, technologie kosmiczne, satelity czy sztuczną inteligencję.

„W Polsce inwestycje w roku 2025 to będzie ponad 650 miliardów złotych i jesteśmy przekonani w rządzie, że to jest ostrożny szacunek. Dzisiaj właściwie mógłbym (...) powiedzieć, że będzie bliżej 700 mld niż 650. To jest kwota rekordowa, takiej nie było jeszcze w historii polskiej gospodarki” – mówił.

Jak wyjaśniał w OKO.press Jakub Szymczak, 650 mld zł nie będzie przełomem. Według danych GUS w 2023 roku było to 604 mld zł. Danych za 2024 rok jeszcze nie ma, choć będzie to na pewno więcej niż w 2023 roku.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

11:55 13-02-2025

Prawa autorskie: Zdjęcie: Michaela STACHE / AFP)eZdjęcie: Michaela ST...

Monachium. Kierowca wjechał w tłum, są ranni

Sprawca został już zatrzymany przez policję. Według najnowszych infomacji, jest około 20 rannych, w tym dzieci.

Co się wydarzyło?

Mężczyzna, kierujący samochodem Mini Cooper, wjechał w tłum ludzi na Stiglmaierplatz w centrum Monachium. Służby ratunkowe podają, że co najmniej 20 osób zostało rannych. Dwie osoby mają ciężkie obrażenia, a jedna była reanimowana na miejscu. Burmistrz Monachium Dieter Reiter potwierdził niemieckim mediom, że wśród rannych są dzieci. „Jestem głęboko wstrząśnięty” – powiedział.

Do zdarzenia doszło podczas strajku zwołanego przez związek zawodowy Verdi. W całym kraju odbywają się strajki ostrzegawcze i wiece w związku z trwającymi negocjacjami płacowymi w sektorze publicznym. Niemieckie media podają, powołując się na źródła w policji, że nie był to wypadek, a kierowca wjechał w tłum z premedytacją. Podczas konferencji prasowej policja podała, że sprawcą jest 24-letni Afgańczyk. Nie wiadomo jednak, czy atak był związany ze strajkami. Nie podano również szczegółów dotyczących sprawcy.

Został już zatrzymany.

„Istnieją spekulacje na temat innych osób zaangażowanych w zdarzenie. Na podstawie naszej obecnej wiedzy nie możemy tego potwierdzić” – podała na X policja z Monachium.

Jaki jest kontekst?

W Monachium jutro, 14 lutego 2025, zaczyna się Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa. Jest to 61. edycja międzynarodowego spotkania szefów państw, rządów i organizacji międzynarodowych, a także ministrów, członków parlamentów, wysokich rangą przedstawicieli sił zbrojnych, nauki, społeczeństwa obywatelskiego, biznesu i mediów. Potrwa dwa dni.

Podczas konferencji zaplanowano szereg paneli, w jednym z nich wystąpi prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, premier Bangladeszu Muhammad Yunus i premier Holandii Dick Schoof. Najważniejszym punktem konferencji ma być spotkanie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i wiceprezydenta USA J.D. Vance'a.

Policja z Monachium ustala, czy atak ma związek z konferencją.

W grudniu do podobnego ataku doszło w Magdeburgu. Sprawca, Taleb A. 11 grudnia wynajął czarnego SUV-a BMW. 22 grudnia wjechał w bożonarodzeniowy jarmark, zabijając cztery kobiety i dziecko i raniąc ponad 200 osób, w tym 40 ciężko.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

10:30 13-02-2025

Prawa autorskie: Alexander NEMENOV / AFPAlexander NEMENOV / ...

„Putin musi wiedzieć, że to koniec”. Świat reaguje na rozmowę prezydentów USA i Rosji

„Kluczowe, by Ukraina była zaangażowana we wszystko, co jej dotyczy” – zaznaczył Mark Rutte, sekretarz generalny NATO.

Co się wydarzyło?

„Jest ważne, by porozumienie, gdy zostanie osiągnięte, było trwałe, by Putin wiedział, że to koniec, że nigdy nie może zająć choćby fragmentu Ukrainy. O tym pamięta też prezydent Trump” – komentował po środowej rozmowie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem Mark Rutte, sekretarz generalny NATO.

Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy zgadza się z szefem Pentagonu Petem Hegsethem, że członkostwo Ukrainy w NATO jest nierealistyczne. „Musimy się koncentrować teraz na kluczowych rzeczach — na tym, żeby rozmowy się rozpoczęły” – odparł.

Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbrock podkreślała w rozmowie z dziennikarzami, że Europa jest gotowa do negocjacji. Muszą, jak zaznaczyła, odbywać się z udziałem Kijowa.

„Przez trzy ostatnie lata byliśmy gotowi do pokoju, w przeciwieństwie do prezydenta Rosji Władimira Putina” – powiedziała. Radosław Sikorski, szef polskiego MSZ stwierdził, że nie ma obecnie żadnych szczegółów dotyczących ewentualnych rozmów pokojowych. Ukraina może być pewna wsparcia Polski — dodał.

„Wszystko, czego potrzebujemy to pokój. SPRAWIEDLIWY POKÓJ. Ukraina, Europa i Stany Zjednoczone powinny nad tym pracować razem. RAZEM” – napisał na X Donald Tusk.

Do rozmowy Trumpa z Putinem odniosła się również Organizacja Narodów Zjednoczonych.

„Docenimy wszelkie wysiłki na rzecz rozwiązania wojny na Ukrainie, w które zaangażowane byłyby strony rosyjska i ukraińska. Oczywiście, jeśli obie strony są gotowe zaangażować się w ten proces, byłoby to mile widziane” – powiedział Farhan Haq, rzecznik ONZ.

Po środowym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw europejskich w Paryżu francuskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że uczestnicy rozmów są gotowi zwiększyć wsparcie dla Ukrainy „w obliczu agresywnej wojny Rosji”.

„Nie możemy się doczekać, aby wspólnie z naszymi amerykańskimi sojusznikami omówić dalszą drogę” – podało ministerstwo w oświadczeniu. ”Naszym wspólnym celem powinno być zapewnienie Ukrainie silnej pozycji. Ukraina i Europa muszą być częścią wszelkich negocjacji. Ukrainie należy zapewnić silne gwarancje bezpieczeństwa. Sprawiedliwy i trwały pokój na Ukrainie jest niezbędnym warunkiem silnego bezpieczeństwa transatlantyckiego" – czytamy.

Jaki jest kontekst?

„Miałem właśnie długą i bardzo owocną rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem” – poinformował w środę 12 lutego 2025 prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Niemal równolegle fakt rozmowy potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Trump napisał na platformie Truth Social, że obie strony chcą powstrzymać sytuację, „w której miliony ofiar giną w wojnie między Rosją a Ukrainą”.

"Prezydent Putin nawet użył mojego hasła z kampanii wyborczej, odwołując się do »ZDROWEGO ROZSĄDKU«. Obaj bardzo mocno w niego wierzymy. Uzgodniliśmy, że będziemy ze sobą blisko współpracować, w tym złożymy sobie wizyty. Uzgodniliśmy również, że nasze zespoły robocze w obu krajach natychmiast rozpoczną negocjacje, zadzwonimy też do prezydenta Ukrainy Zełenskiego, aby poinformować go o naszej rozmowie – robię to właśnie teraz” – napisał.

Niedługo później Wołodymyr Zełenski potwierdził, że dostał telefon od prezydenta USA. „Rozmawialiśmy o możliwościach osiągnięcia pokoju, omawialiśmy naszą gotowość do współpracy i możliwości technologiczne Ukrainy, w tym drony i inne zaawansowane gałęzie przemysłu” – poinformował na X.

Jak pisali w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk i Michał Danielewski, rozmowa z Zełenskim osłabia nieco pozycję Moskwy, która zaraz po ogłoszeniu informacji o rozmowie Putina z Trumpem sugerowała, że Putin dokonał przełomu w sprawie Ukrainy. Kiedy jednak w sieci pojawiły się informacje o rozmowie Zełenski-Trump – Moskwa zaczęła studzić emocje.

Udział w Ukrainy w rozmowach sprzeczny jest z imperialistyczną narracją Kremla. Propagandyści w rosyjskiej telewizji komentowali, że to niemożliwe, by Trump rozmawiał z Zełenskim aż godzinę. Padło stwierdzenie: „Może wedle zegarów w Kijowie, bo naprawdę to musiało być 10 minut”.

Przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

07:40 13-02-2025

Prawa autorskie: Christophe PETIT TESSON / POOL / AFP)Christophe PETIT TES...

Ministrowie krajów Trójkąta Weimarskiego po działaniach Trumpa: zwiększymy nasze wsparcie dla Ukrainy

Ministrowie dyplomacji Polski, Niemiec i Francji (Trójkąt Weimarski) oraz Włoch, Wielkiej Brytanii i Hiszpanii zapewniają o wsparciu dla Ukrainy. To symboliczny gest po tym, jak prezydent USA rozmawiał z Władimirem Putinem

Co się wydarzyło?

12 lutego 2025 r. w Paryżu spotkali się szefowie dyplomacji Trójkąta Weimarskiego (Niemiec, Polski i Francji) oraz Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii (format Weimar plus). Wspólnie wydali oświadczenie, w którym zapowiadają zwiększenie wsparcia dla walczącej Ukrainy. Poinformował o tym szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski na portalu X.

W oświadczeniu czytamy:

12 lutego 2025 r. – Paryż

"Jesteśmy gotowi zwiększyć nasze wsparcie dla Ukrainy. Opowiadamy się za jej niepodległością, suwerennością i integralnością terytorialną w obliczu rosyjskiej agresji.

Naszym wspólnym celem jest wspieranie Ukrainy do czasu osiągnięcia sprawiedliwego, wszechstronnego i trwałego pokoju. Pokoju, który zabezpieczy interesy Ukrainy i nasze własne.

Z niecierpliwością czekamy na dyskusję na temat dalszych działań wraz z naszymi amerykańskimi sojusznikami. Naszym wspólnym celem powinno być zapewnienie Ukrainie silnej pozycji. Ukraina i Europa muszą być częścią wszelkich negocjacji. Ukraina powinna otrzymać silne gwarancje bezpieczeństwa. Sprawiedliwy i trwały pokój w Ukrainie jest niezbędnym warunkiem silnego bezpieczeństwa transatlantyckiego.

Przypominamy, że bezpieczeństwo kontynentu europejskiego jest naszą wspólną odpowiedzialnością. Dlatego pracujemy razem nad wzmocnieniem naszych zbiorowych zdolności obronnych".

Oświadczenie szefów dyplomacji Trójkąta Weimarskiego oraz Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii

W spotkaniu uczestniczyli także: minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha, wysoka przedstawicielka ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa i wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Kaja Kallas, komisarz UE ds. obrony i przestrzeni kosmicznej Andrius Kubilius.

Jaki jest kontekst

„Miałem właśnie długą i bardzo owocną rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem” – poinformował w środę 12 lutego 2025 r. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump. Trump ogłosił tę wiadomość tuż przed godz. 18 polskiego czasu i niemal równolegle fakt rozmowy potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

„Zgodziliśmy, że chcemy powstrzymać sytuację, w której miliony ofiar giną w wojnie między Rosją a Ukrainą. Prezydent Putin nawet użył mojego hasła z kampanii wyborczej, odwołując się do „ZDROWEGO ROZSĄDKU” – napisał prezydent USA na platformie Truth Social.

Chwile później Amerykanie potwierdzili, że Trumpo rozmawiał także z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.

Podczas rozmowy Moskwa zgodziła się na przyjęcie amerykańskich negocjatorów – poinformował Pieskow. Z oświadczenia Trumpa wynika z kolei, że poprosił on sekretarza stanu Marco Rubio, dyrektora CIA Johna Ratcliffe'a, doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza oraz ambasadora i specjalnego wysłannika Steve'a Witkoffa o poprowadzenie negocjacji z Rosją. Pisalismy o tym tutaj:

Przeczytaj także:

Wcześniej 12 lutego podczas wizyty w Brukseli sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, powiedział, że Europa już nie jest priorytetem dla USA, jeżeli chodzi o politykę bezpieczeństwa. Stwierdził też, że Ukraina nie będzie członkiem NATO (o co mocno zabiega) i powinna zrzec się terytoriów zagarniętych przez Rosję od 2014 r. Pisaliśmy o tym tutaj:

Przeczytaj także: